Matka diebła

« Wróć do strony głównej Śpiewnika

Łatwa i fajna. Rumuńska muzyka i słowa Wandy Czubernatowej z Babią Górą w tle. Urocza piosenka o matce, dla której synek jest zawsze najbardziej ukochany, nawet jak jest "brzydok, zbój, kusiciel, smołom ubabrany".

NAGRANIE

Metrum 2/4. Zwrotki molowe zaznaczono na niebiesko. Uwaga na przejściowy akord D-dur na końcu przygrywek. Na dole jest wiersz Wandy Czubernaotwej w oryginalnym zapisie.

Przygrywka 2x
g g g g e e a a a a
g g g g e e e e | D

G
Widać Babiom Góre
G     D   G   
Bez moje okienko
G
Przykryto chmureckom
G      D     G
Jak białom wełenkom.

To matusia Diebła
Ryktuje śniodanie
I gwizdo na ciorta
Przyjdź moje kochanie.

g
Już się w piecu poli
g      e      a
Warzom sie grulecki
g
Przyjdź moje Dieblątko
g      e
Dom ci maślonecki.

Przygrywka

Matka Diebła ciepło
Jako piec we mrozy
Lubiom jom ptosecki
Chrobocki i kozy.

Zyje w Babiej Górze
Od wiek wieków sama
Ceko i spoziyro
Ka piekielno brama.

Z mojego okienka
Widać Babiom Góre
Przylecioł pon Dieboł
Co mo carnom skóre.

Przygrywka

Na tyj cornyj skórze
Mo kudły cerwone
Na głowie dwa rózki
Tam ka trza ogonek.

Jednom nózkę kurzom
A drugie kopytko
Coz wom bedem godać
Poćwiara zeń brzydko.

Jesce pokantliwi
Z płota smaty kradnie
Drzewa łomie w lasak
Choć wiy, ze nie ładnie.

Brzydok, zbój, kusiciel
Smołom ubabrany
Dlo swojej Matusi
Synek ukochany.

Przygrywka 2x

Muzycy i instrumenty

Elżbieta Rojek - śpiew solo
Piotr Majczyna - mandola, śpiew
Bogdan Bracha - skrzypce
Anna Bielak (Kołodziej) - skrzypce
Marcin Skrzypek - cymbały
Robert Brzozowski - kontrabas
Agnieszka Kołczewska - instrumenty perkusyjne

Wiersz oryginalny

MATKA DIEBŁA
Wanda Czubernatowa

Widać Babiom Góre bez moje okienko
przykryto chmureckom jak białom wełenkom
To matusia Diebła ryktuje śniodanie
i gwizdo na ciorta – przyjdź moje kochanie!
– Już się w piecu poli, warzom sie grulecki
– Przyjdź moje Dieblątko, dom ci maślonecki!
Matka Diebła ciepło jako piec we mrozy
lubiom jom ptosecki, chrobocki i kozy.
Zyje w Babiej Górze od wiek wieków sama
ceko i spoziyro, ka piekielno brama...
Z mojego okienka widać Babiom Góre
Przylecioł pon Dieboł, co mo carnom skóre.
Na tyj cornyj skórze mo kudły cerwone
na głowie dwa rózki, tam ka trza ogonek.
Jednom nózkę kurzom, a drugie kopytko
– Coz wom bedem godać – poćwiara zeń brzydko.
Jesce pokantliwi! Z płota smaty kradnie,
drzewa łomie w lasak, choć wiy, ze nie ładnie.
Brzydok, zbój, kusiciel, smołom ubabrany
Dlo swojej Matusi – synek ukochany...

 

 

 

« Wróć do strony głównej Śpiewnika