Festiwal na końcu świata! Folkowisko
Na tegoroczny Festiwal „Folkowisko 9 i pół” zawitało 120 tys. osób – 150 gości na miejscu w Gorajcu (powiat lubaczowski), reszta przed komputerami.
fot. A. Serkis
Na tegoroczny Festiwal „Folkowisko 9 i pół” zawitało 120 tys. osób – 150 gości na miejscu w Gorajcu (powiat lubaczowski), reszta przed komputerami.
fot. A. Serkis
Z askoczyła nas społeczna kwarantanna i wprowadzone obostrzenia. Nikt nie przewidział tej sytuacji. Dostaliśmy informację o zakazie zbierania się w domach kultury i instytucjach takich jak Akademickie Centrum Kultury „Chatka Żaka” w Lublinie dosłownie na 15 minut przed naszą ostatnią próbą. Byliśmy z muzykami Orkiestry św. Mikołaja w trakcie pracy nad kilkoma piosenkami. Wcześniej normalną praktyką zespołu było odbywanie regularnych prób. Właśnie mieliśmy wchodzić do studia z opracowanym materiałem. Tworzę z różnymi muzykami parę innych projektów muzycznych i wszystkie ucierpiały przez izolację. Nagle wszystkie nasze plany, działania artystyczne, prace zatrzymały się.
(Anna Kołodziej)
Mam nieodparte wrażenie, że folk, jak każdy inny gatunek muzyczny, ulega ciągłym zmianom. Jest to proces naturalny, który trwa i będzie trwał. Kwestią dyskusyjną jest tylko prędkość dokonywania się tych zmian, ich zasięg i charakter. Ogromny wpływ ma na to zmieniający się, gnający wciąż do przodu świat, rozwój technologii, a – co za tym idzie – postrzeganie wszystkiego, co związane z folkiem, przez pryzmat współczesności. Mamy bezproblemowy dostęp do materiałów źródłowych, nagrań archiwalnych czy edukacji. Łatwość, z jaką można obecnie rejestrować muzykę, i wykorzystywane do tego narzędzia również w dużym stopniu wpływają na kształt tego gatunku. Internet i jego nieograniczone zasoby dają nam zupełnie inne możliwości zdobywania wiedzy i inspiracji niż te, z którymi mieliśmy do czynienia w przeszłości.
(Piotr Pucyło)