ROMUVA, czyli gdzie ludzie wyją do księżyca
Do Dworciszek dotarliśmy wieczorem 11 sierpnia, gdy przybyli wcześniej obozowicze odprawiali ceremonię przy ognisku. Kapłanka błogosławiła zgromadzonych, posypując ich głowy zbożem, wierni śpiewali obrzędowe pieśni i wspólnie pili z jednego naczynia podawanego z rąk do rąk po okręgu. Wszystko to wydawało się nieco egzotyczne, lecz zarazem dziwnie znajome.