Dudaryk
Podczas dorocznego warszawskiego Festiwali Muzyki Sakralnej, w środę 2 czerwca, wystąpił w Kościele Seminaryjnym ukraiński chór Dudaryk.
Podczas dorocznego warszawskiego Festiwali Muzyki Sakralnej, w środę 2 czerwca, wystąpił w Kościele Seminaryjnym ukraiński chór Dudaryk.
W ostatni weekend maja zapełniły Warszawę festyny, a wśród nich między innymi III Dni Słowiańskie, pod hasłem "Jarmark Europa IX - XI wieku". Impreza odbywała się na Podzamczu, na Rynku Nowego Miasta, jak też na dziedzińcu Arsenału (w siedzibie Muzeum Archeologicznego).
p>Polacy lubią śpiewać kolędy. Jednak, jak powszechnie wiadomo, na ogół umieją śpiewać po dwie zwrotki tych najpopularniejszych. Rzecz jasna są chlubne wyjątki. Przed świętami Bożego Narodzenia w Warszawie, w podziemiach kościoła na Wierzbnie, można było nauczyć się kolęd ludowych.
W Budapeszcie jesienią nudzić się nie było można. Wprawdzie moja październikowa wyprawa na dziesięć dni do stolicy Madziarów nie była w założeniu podróżą nastawioną na poszukiwanie kultury tradycyjnej, jednakże przypadkiem (czasem trochę sterowanym) udało mi się zażyć ludowych klimatów.
Numer ukazał się dzięki: |
Myślę, że kto nie dotarł jeszcze w Warszawie na te spotkania, ten pojawi się tam prędzej czy później. Każdego poniedziałku, w klubie "U Artystów" na Mazowieckiej, odbywają się "Tańce francuskie", czyli impreza o charakterze mieszanym - zabawa przy muzyce połączona z warsztatami tańca. Spotkania zaczynają się o godzinie 19. i trwają, ile sił w nogach uczestnikom starczy.
Od 31 stycznia znane są wyniki (wszystkie oprócz nagrody publiczności) konkursu BBC3 Awards For World Music 2004. Do tych prestiżowych zmagań nominowane były dwa polskie zespoły Kroke (w kategorii „Europa”) oraz Kapela ze Wsi Warszawa (w kategorii „Newcomer”).
„Mikołajki Folkowe” to festiwal nie tylko muzyki. Każdego roku można spotkać podczas nich warsztaty tańców, kiermasze różnorodności, pokazy filmów, wystawy. W grudniu ruszyły w Lublinie po raz trzynasty. To impreza z dobrymi tradycjami. I zawsze niepozbawiona refleksji o źródłach.
W dniach 5 11 stycznia w Natolińskim Ośrodku Kultury w Warszawie odbył się tydzień kultury tybetańskiej pod hasłem „Tybet w Natolinie”. W programie znalazły się wykłady, wystawy fotografii, pokazy slajdów, filmy wszystko, co dotyczy pięknej i zarazem tragicznej krainy, jaką jest Tybet.
Festiwal „Etniczne Inspiracje Wspólnota w Kulturze” zagościł w przedostatnim tygodniu listopada w warszawskim Domu Kultury Rakowiec. Całość rozpoczęto w Teatrze Powszechnym spektaklem poetyckim na podstawie poematu Jerzego Harasymowicza „Lichtarz ruski” z udziałem Julii Doszny.
Autobus relacji Kołomyja Werchowyna. Jadą panie ze składanymi długimi stołami, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak sztalugi okazuje się, że to stoliki do sprzedaży ziarnek słonecznika. Jadą ludzie z rozmaitymi torbami, a jeden facet wtaszcza telewizor owinięty dywanem i ustawia go koło kierowcy na masce silnika. W Kosowie wsiada pani z czterema worami kartofli. Na którymś przystanku, gdzieś w połowie trasy, kierowca wyskakuje zza kierownicy z wiadrem w ręku, wprawnym ruchem zaczerpuje wody z przydrożnego rowu (pełnego po deszczach), dolewa do chłodnicy i jedziemy dalej.
W środowe popołudnie, 5 listopada, w Klubie „Warecka” w Warszawie odbyło się spotkanie z krakowskim wydawnictwem „Bezdroża”, zorganizowane przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Podróżników „Globtroter”. Wydawnictwo „Bezdroża” istnieje od 2000 roku i specjalizuje się w mniej znanych i eksplorowanych krajach i regionach Europy Środkowo-Wschodniej i Azji.
W ramach XII Przeglądu Dorobku Artystycznego Mniejszości Narodowych i Etnicznych „Wspólnota w Kulturze”, który miał miejsce między 23 a 25 października w ośrodku kultury „Arsus” na warszawskim Ursusie (należy go odróżnić od „Etnicznych Inspiracji Wspólnota w Kulturze”, które odbyły się miesiąc później na Rakowcu), piątek poświęcony był w całości kulturze ormiańskiej.
26 kwietnia w Domu Kultury "Rakowiec" w Warszawie odbył się wieczór pod hasłem "W bałkańskim tyglu". W programie przewidziano występ zespołu Kitka arena, a następnie dyskotekę folkową do muzyki Yugo-Beat Sound System (DJ V. Ziutek i DJ Stront)
12 marca w warszawskim Ośrodku Działań Twórczych na Ochocie miał miejsce koncert Się Gra - ostatnio rzadkiego gościa stołecznej sceny folkowej. Po rozwiązaniu pierwszego składu o tym zespole było przez chwilę cicho, zaś od jakiegoś czasu występuje on w składzie trzyosobowym.
18 kwietnia w Karczmie "U Dedka", na terenie Parku Skaryszewskiego w Warszawie, odbył się koncert dwóch białoruskich zespołów - znanej i cenionej W-Z Orkiestry oraz "nowości" na polskiej scenie folkowej - zespołu Recha.
Co roku Czeremcha ściąga ciekawe zespoły, których inne festiwale mogłyby pozazdrościć, ale tym razem rozmachem zaskoczyła chyba nawet potencjalnych malkontentów. Zagrali: Czeremszyna - sama i we wspólnym projekcie z Todarem z W-Z Orkiestry, białoruskie Ethno Trio Troitsa i Recha, zespoły śpiewacze z Czeremchy i Dobrywody, Joanna Słowińska z zespołem, IMG z Francji, Orlek ze Słowenii, bułgarskie Lot Lorien, Bożyci z Ukrainy, Auli z Łotwy, a także polskie Chojzes Klezmorim (przyjemna muzyka klezmerska do tańca), Berkut, Buraky, Kitka Sarena, Dautenis i wreszcie legenda folku z Wielkiej Brytanii - The Ukrainians.
W czerwcu i lipcu trafiłam w rodzinnych stronach, czyli na Podlasiu, na dwa wydarzenia folklorystyczne. Pierwszym z nich był niedzielny festyn w Terebeli, który miał miejsce 12 czerwca.
Natomiast od 6 do 10 lipca w Białej Podlaskiej odbywał się XV Międzynarodowy Podlaski Jarmark Folkloru - impreza niegdyś organizowana co dwa lata, a od kilku lat już corocznie.
Wydawałoby się, że zima to czas, w którym nic się nie dzieje - imprezy plenerowe zamierają, dzień krótki, mróz na dworze, instrumenty się rozstrajają, niedźwiedzie idą spać, a w świecie folkowym panuje sezon ogórkowy. Człowiek, wobec braku motywacji i pomysłów na życie, nie ma nic innego do roboty, jak tylko zaszyć się w swojej gawrze, popaść w letarg i "aby do wiosny".
W dniach 8-9 września 2001 roku odbył się w Werchowynie na Huculszczyźnie IX Festiwal Huculski. Jest to impreza doroczna, organizowana cyklicznie przez jedną z ośmiu większych miejscowości na Huculszczyźnie. W zeszłym roku festiwal odbył się w Kołomyi, którą z tej okazji całkowicie odnowiono, natomiast w tym roku tzw. „ślepy los” padł na Werchowynę jednak o rok wcześniej niż to zamierzano, w związku z czym miasto nie dostało na czas odpowiednich środków i wiele rzeczy organizatorzy musieli wykonać własnym sumptem i kasą. Już sam festiwal mógłby być wystarczającą zachętą do wycieczki etnograficznej na Ukrainę, ale fakt, iż odbywać się on będzie właśnie w Werchowynie, cieszącej się szczególnym sentymentem naszej ekipy wakacyjnej, przesądził sprawę trzeba było jechać.
We czwartek, 13 grudnia 2001 r. (niektórym ta data nasuwa zgoła niefolkowe skojarzenia), w warszawskim Teatrze Małym odbył się koncert lubelskiej Kapeli Drewutnia, od paru już lat obecnej na polskiej scenie folkowej w różnych konfiguracjach personalnych i muzycznych. Imprezie patronowało stowarzyszenie Jeunesses Musicales, promujące młodych muzyków. Kapela nagrała niedawno nowy album „I uod sie i do sie” i koncert warszawski był w głównej mierze okazją do zagrania piosenek z tej płyty. Muszę od razu powiedzieć, że dawno nie byłam na tak dobrym koncercie folkowym.