Refleksje pofestiwalowe mam nienajweselsze...
Relacja z XII Festiwalu Muzyki Folkowej Polskiego Radia „Nowa Tradycja”
W dniach 23-26 kwietnia 2009 studio koncertowe im. Lutosławskiego ponownie zapełniło się słuchaczami folku.
Relacja z XII Festiwalu Muzyki Folkowej Polskiego Radia „Nowa Tradycja”
W dniach 23-26 kwietnia 2009 studio koncertowe im. Lutosławskiego ponownie zapełniło się słuchaczami folku.
10 stycznia 2009 roku znalazłam się na Balu Góralskim w Mostach koło Jabłonkowa (Mosty u Jablunkova) na Zaolziu. Bal organizuje stowarzyszenie lokalne z Mostów, ale udział w nim biorą górale z Polski, Czech i Słowacji - od Podhala po Beskid Śląski.
Warszawski festiwal "Skrzyżowanie Kultur" odbył się już po raz czwarty i przyciągnął tłumy wielbicieli etnicznych klimatów. Większość wydarzeń miała miejsce w rozstawionym pod Pałacem Kultury i Nauki ogrzewanym namiocie, który wprawdzie był duży i wygodny, jednak ze względu na ograniczoną liczbę miejsc siedzących i wejściówki na koncerty, nie pomieścił wszystkich chętnych. Codziennie w foyer festiwalu kłębił się tłum zawiedzionych melomanów, którym nie udało się zdobyć biletów na koncerty i w nadziei czekali pod kasą na zwolnienie rezerwacji. Nic dziwnego wobec faktu, że na tegoroczny festiwal zaproszono gwiazdy światowej sławy. Należy podkreślić, że w przeciwieństwie do "Nowej Tradycji", zarówno obsługa, jak i ochrona festiwalu były bardzo życzliwe, jednak niewystarczająca liczba biletów i wejściówek pozostawiła niedosyt u wielu amatorów folku.
Tegoroczny festiwal folkowy Polskiego Radia "Nowa Tradycja" odbył się już po raz jedenasty. W dniach 10-13 kwietnia bieżącego roku, jak zawsze Studio Koncertowe Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego (dawne S1) wypełniło się muzyką i wiernymi słuchaczami folku.
Kolega powiedział: jak się wybierasz do Radomia na imprezę, to ja jadę samochodem. No jak samochodem, to ja też! Niedziela wieczorem, 11 maja, zielono, ciepło, a w Muzeum Wsi Radomskiej impreza rozpoczynająca nowy cykl: "Muzyka wsi". Cykl ma być poświęcony radomskim muzykantom. Idea jest taka, by grali na takich spotkaniach wiejscy muzykanci z Radomskiego i ich uczniowie z różnych miast Polski, zafascynowani ich muzyką. Wydarzenie organizował Andrzej Bieńkowski, znany badacz kultury ludowej, autor zdjęć, książek, filmów i wydawnictw o muzyce tradycyjnej.
Wprawdzie za oknem wiosenne słońce i zielone pączki na drzewach, ale cykl wydawniczy Gadek spowodował, że rzecz poniżej będzie o jasełkach i kolędowaniu. Przed Wielkanocą malutki skok w tył do Bożego Narodzenia.
Korzystając z zaproszenia Instytutu Cervantesa wybrałam się na początku grudnia do warszawskiego Muzycznego Studia Trójki im. Agnieszki Osieckiej na ulicę Myśliwiecką, gdzie wystąpił hiszpański zespół La Bazanca z koncertem "Pieśń iberyjska starego i nowego świata. Sones de Ida y Vuelta".
W ramach tegorocznych Dni Jabłonnej w dniu 2 września br., w niedzielę w Jabłonnej pod Warszawą miał miejsce koncert folkowy. Impreza odbywała się na łące przyległej do parku pałacowego. Zagrały: Czarne Motyle, Drewutnia i Chojzes Klezmorim. Konferansjerkę prowadził Karol Ejgenberg, znany w środowisku folkowym administrator listy dyskusyjnej Muzykant, odziany w kozackie niebieskie spodnie i wszelkie instrumentarium własnej produkcji - zapełniał luki czasowe miedzy instalowaniem się na scenie poszczególnych zespołów.
W ramach warszawskiego festiwalu Skrzyżowanie Kultur, który został zorganizowany już po raz trzeci, w dniu 8 września 2007 roku w Warszawskiej Filharmonii Narodowej wystąpił węgierski zespół Téka.
Być może czytelnik zmylony tytułem poszuka tu historii z malowniczych wędrówek z taborami cygańskimi, tymczasem znajdzie garść wspomnień z węgierskich obozów tanecznych w Transylwanii, jednak dla jakichś powodów zostały i one nazwane "taborami tańca" - czy to dla wędrówki w poszukiwaniu korzeni, czy dla wypełniającej owe zjazdy muzyki, czy dla wolnego stylu życia, który nie tylko obecni na taborach Cyganie prowadzą. No i rzecz nie bez znaczenia - węgierskie tabory tańca odbywają się w Rumunii - kraju, który chyba najbardziej kojarzy się z Cyganami.
Od kilku lat spotkania w Czeremsze są najlepszym festiwalem folkowym w Polsce. Stanowi o tym przede wszystkim klimat miejsca i ludzie organizujący to wydarzenie, choć i od strony artystycznej zawsze jest bardzo interesująco. Dzięki rozmachowi i serdecznej, luźnej atmosferze, czeremszyńskie spotkania deklasują większość podobnych muzycznie festiwali w Polsce. To pewniak dobrej zabawy. Kto jeszcze tu nie dotarł, niech sobie rezerwuje czas w przyszłym roku!
8 maja 2007 roku w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie otwarto wystawę pod tytułem "Babska droga od pieca do proga. Tradycyjne zajęcia kobiece".
Taniec wciąga. Kto zacznie i zasmakuje przyjemności hasania, ten już może tylko wsiąkać i zgłębiać kolejne tajniki. Na warszawskiej "Scenie Lubelskiej" (jakaż uniwersalna pod względem geograficznym nazwa miejsca!) odbywają się przez cały rok warsztaty tańców, organizowane przez osoby związane z kręgiem warszawskiego Domu Tańca. Gdyby chcieć chodzić na wszystko, można by wypełnić niemal cały tydzień.
W dyskusji udział biorą:
W ramach projektu warszawskiego Domu Tańca "Korzenie - tradycje muzyczno-taneczne naszych dziadów", w lutym i w marcu odbywały się (między innymi)warsztaty taneczne prowadzone przez Piotra Zgorzelskiego. Zajęcia i większość innych działań z projektu zlokalizowane są w miejscu zwanym "ScenaLubelska" - przy ulicy Lubelskiej na Pradze. Sala na trzecim piętrze, nad siedzibą straży miejskiej jest wygodna i przestronna, a nikomu w okolicynie mogą przeszkadzać potencjalne hałasy.
"Kiedy będzie grała Werchowyna na Polibudzie?", "Będzie w tym roku koncert Werchowyny?" - pytano na mieście. No i był - wprawdzie niew styczniu (jak zazwyczaj), lecz 7 marca, ale za to w repertuarze znalazły się piosenki wiosenne, a nie, jak zazwyczaj, kolędy.
16 marca, w przeddzień św. Patryka, w Natolińskim Ośrodku Kultury w Warszawie koncertowała ze swoim zespołem Ula Kapała - znanaw środowisku pieśniarka celtycka.
2 marca w stołecznym Muzeum Etnograficznym odbył się koncert z cyklu "Muzyka w Muzeum" w bardzo urozmaiconym składzie. Zagrali i zaśpiewali:Widymo, Jarek Adamów z wiejskim zespołem śpiewaczym Sami swoi z Kopyłowa oraz Żywiołak.
W Czeremsze na Podlasiu zawsze jest sielsko anielsko. Wie to każdy,kto choć raz zawitał na Spotkania Folkowe "Z wiejskiego podwórza",i kto w ogóle trafił w tamte strony - pełne urokliwych wiosek, lasówi życzliwych ludzi. Tegoroczny festiwal oferował wprawdzie nieco mniejatrakcji niż zeszłoroczny - dziesiąty - ale na nudę z pewnością nikt nie narzekał.
W pierwszy weekend czerwca w Supraślu na Podlasiu rozpoczęłysię tygodniowe XI Spotkania z Naturą i Sztuką "Uroczysko" 2006. Impreza trwałaaż do 11 czerwca, ja zaś byłam na jej pierwszej części.
W sobotę od przedpołudnia odbywały się warsztaty Kwartetu Jorgi.Pierwsze spotkanie prowadził Maciej Rychły. Było o fletach, fujarkach, piosenkach,były opowieści, które sięgają wieków pradawnych, a finał swój mają zawsze w bliskimnam czasie. Nauczył też, jak się robi fletnię i oto każdy z uczestników zrobił sobiesamodzielnie instrument!