Kuraśka - seniorka Albina Kuraś
W sali widowiskowej Centrum Kultury im. J. Mehoffera w Ropczycach odbyła się 30 maja 2015r. niecodzienna uroczystość. Rodzinna Kapela Kurasie z wioski Lubzina obchodziła jubileusz 65-lecia działalności.
W sali widowiskowej Centrum Kultury im. J. Mehoffera w Ropczycach odbyła się 30 maja 2015r. niecodzienna uroczystość. Rodzinna Kapela Kurasie z wioski Lubzina obchodziła jubileusz 65-lecia działalności.
W maju br. w kościele parafialnym w Kosowach nieopodal Kolbuszowej odbyła się niecodzienna uroczystość. Sławny nie tylko na Podkarpaciu ludowy skrzypek, Władysław Pogoda, uczestniczył wraz z żoną w odnowieniu ślubów małżeńskich. Być może nie byłoby to wydarzenie wielkiego formatu, gdyby nie fakt, że państwo Pogodowie pobrali się 70 lat temu. Stało się to tuż po zakończeniu II wojny światowej na terenie Niemiec, gdzie znaleźli się po wywózce na przymusowe roboty.
Pomysł na taką imprezę, w której mają występować ludowe kapele w składach tradycyjnych – jak twierdzi Wiesław Sitko, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Kolbuszowej, główny organizator festiwalu – zrodził się w głowie jednego z najstarszych skrzypków na Podkarpaciu, Władysława Pogody z Huciny.
Muzyka istniała od wieków, ewoluowała, migrowała, mimo iż nikt nawet nie myślał o jej utrwalaniu, a potem zapisywano tylko wybrane jej formy. Możliwość rejestracji dźwięku to tylko sprawa zwiększenia dostępu do muzyki, a w zasadzie dostępu do jej różnorodności (towarzyszyła ona przecież ludziom ze wszystkich warstw społecznych i kultur na całym świecie) i zwiększenia tempa jej rozpowszechniania. Owa dostępność ma oczywiście wpływ na to, co się dzieje z muzyką i jak ją przetwarzamy. Jako twórcy możemy wzorować się, wykorzystywać dźwięki z najdalszych zakątków świata, nie przekraczając granic swojego kraju, miasta, nie wstając z fotela.
(Paulina Łaskarzewska i Jan Konador)