Od redakcji
Znany jest mi przypadek, gdy kilka lat temu, jedna z krajowych katedr etnologii zmieniła nazwę przedmiotu tak, aby nie zawierała w sobie słowa „folklor”, które jak się okazało odstraszało studentów i powodowało znikome ich zainteresowanie uczestnictwem w owym konwersatorium. Zastąpiono lepiej, nowocześniej, modniej brzmiącą „antropologią kulturową”. I mimo że program zajęć dotyczył właściwie zupełnie podobnych zagadnień studenci przychodzić zaczęli.