Nowości płytowe
Karolina Cicha & Spółka, Slavic Jazz Underground, Lumpeks
Karolina Cicha & Spółka, Slavic Jazz Underground, Lumpeks
Gdy ukończyłam Akademię Muzyczną w Katowicach w specjalności flet poprzeczny, rozpoczęłam badania, które później rozbudowałam o podróże w kontekście historii etnicznej tego instrumentu. Wcześniej grałam na piszczałkach oraz fletach alikwotowych. Ciekawość fletowej rodziny prowadziła mnie zawsze do danego regionu, co automatycznie kierowało mnie do zrozumienia mentalności osób, które rdzennie wykonywały na nich swoją muzykę.
(Katarzyna Gacek-Duda)
Jerzy Bartmiński to wybitny polski lingwista, etnolingwista, folklorysta, slawista, od 2009 roku profesor-emeryt Instytutu Filologii Polskiej UMCS w Lublinie i Instytutu Slawistyki PAN. Redaguje Słownik stereotypów i symboli ludowych (1996–2020) oraz Leksykon aksjologiczny Słowian i ich sąsiadów (t. 1–5, 2015–2019). W czasie organizowanego przez Studenckie Koło Naukowe Etnolingwistów UMCS wydarzenia Festiwalowe Żywe Książki, będącego częścią festiwalu Mikołajki Folkowe 2019, o ludowym dziedzictwie, folklorze i folku rozmawiali z nim Damian Gocół i Adrian Grzesiuk.
Fot. D. Głębowicz
Zainteresowanie świata folkowego chordofonami, w szczególności fidelami kolanowymi zawdzięczamy dziś postaci wybitnej instrumentalistki, badaczki i animatorki życia muzycznego, Marii Pomianowskiej. Wielokrotnie dzieliła się na łamach „Pisma Folkowego” swoimi muzycznymi i podróżniczymi pasjami, ma na swoim koncie publikacje książkowe, jak choćby współautorstwo tomu 4 serii „Teka Lubelska”, opisującego zmagania rekonstrukcyjne. Tym razem będzie to osobista opowieść o wieloletnich poszukiwaniach instrumentów, brzmień, techniki wykonawczej i edukacji. O drodze od eksponatów po instrumenty – ikony współczesnej polskiej sceny folkowej.
Fot. A. Łojko: Maria Pomianowska z fidelą płocką
Jest wiele osób, które zaczynają tak jak ja. Przypadkiem trafiają na potańcówkę z muzyką ludową – w Siedmiogrodzie organizowano je jeszcze trzydzieści lat temu – uczą się tańczyć, zaczynają chodzić do domów tańca, wcześniej czy później sięgają po instrument, a wreszcie, wykorzystując doświadczenie własne i innych, zaczynają pisać…
Fot. M. Piątkowski: Szépszerével, taniec w kręgu
Nigeria jest dużym krajem leżącym w Afryce Zachodniej. Jej stolicą jest Abudża. Administracyjnie kraj jest podzielony na 36 stanów. Pod względem powierzchni jest trzy razy większy od Polski. Nigeria ma 180 milionów mieszkańców. Jest to kraj bardzo zróżnicowany kulturowo i językowo. Mimo że zamieszkuje go ponad 250 grup etnicznych i językowych, wymienia się trzy główne: Hausa na północy, Joruba na południowym zachodzie i Igbo na południowym wschodzie. Dla nich wszystkich muzyka jest bardzo ważna.
Fot. Xylosmygame / Wikimedia: Udu
Wreszcie możemy spokojnie podróżować. Odebraliśmy z komisariatu nowiutkie, indonezyjskie prawo jazdy, więc kontrole drogowe już nam niestraszne! Możemy jeździć w poszukiwaniu artystów. Dziś odwiedziliśmy muzyka, o którym usłyszeliśmy kilka dni temu. Dokładnego adresu oczywiście nie mieliśmy, więc musieliśmy kilka razy zatrzymywać się po drodze i pytać ludzi. Byliśmy już całkiem blisko celu, gdy spotkaliśmy młodego policjanta (w cywilu), którego wcześniej widzieliśmy na komisariacie.
Fot. M. Szymańska-Ilnata
Na każdy koncert Kapeli ze Wsi Warszawa czekam z radością i utęsknieniem. Magnetyczny urok ich muzyki, śmiałe interpretacje tradycyjnych pieśni i melodii, odnalezionych podczas wypraw w bogate kulturowo regiony Mazowsza i okolic, wyuczonych od mistrzów, napotkanych w czasie tych „etnograficznych” peregrynacji, urzekły nie tylko mnie – zostały docenione i nagrodzone zarówno w kraju, jak i w świecie szerokim.
Fot. A. Kowalski
Podhale fascynuje mnie od dawna z wielu powodów. Po pierwsze, kocham Tatry i po nich wędrówki. Jeździł tam mój Ojciec już na początku XX wieku, wspinała się moja Siostra i ja po dziś dzień chcę tylko tam być. Po drugie jednak i ważniejsze, fascynują mnie ludzie tam mieszkający, nie tylko blisko Tatr, w Zakopanem czy na Bukowinie, ale w wioskach mniejszych i większych. To niezwykle twórczy naród ci górale i mogę wymieniać setki przykładów, postaci dawnych i obecnych, które są w mojej pamięci, a zaznaczyły obecność swoją twórczością. Taką czy inną, bo to nie tylko muzycy. A że jest pandemia, nie ma imprez, to o wspomnienia łatwiej, po prostu same się pchają!
Fot. J.Oppenheimer / Polona: Bartuś Obrochta
No tak, moje „najgorętsze” lubelskie wspomnienia to również te zimowe, zanim da się wiosną „spłynąć z pierwszym lodem”. Cóż, dziś, gdy piszę ten tekst, jesień w pełni, do zimy tuż, a o Lublinie można tylko pomarzyć – z perspektywy pięciuset kilometrów, które dzielą go od Poznania, w tym dziwnym czasie pandemii koronawirusa. A Lublin to (dla mnie) przede wszystkim Orkiestra św. Mikołaja, Mikołajki Folkowe, „Pismo Folkowe”. To przecież nie przypadek, że wszystkie się ze sobą wiążą.
Śląski pisarz Janosch uczy nas, że czasami trzeba objechać cały świat, by najlepiej poczuć się we własnym domu. Czasami jeździ się i jeździ, szuka i szuka, by tuż pod własnym nosem, a mianowicie przy ulicy Krzywej 4 w Katowicach, znaleźć tak fantastyczne miejsce jak Muzeum Historii Gitary. Prowadzą je wspólnie panowie Leszek Kwaśniewicz i Tomasz Cierpisz. Mnie podjął ten pierwszy, ale też od niego wszystko się zaczęło.
Fot. M. Froński: Muzeum Historii Gitary
Ostatni odcinek najnowszej historii polskiego folku poświęcamy dwóm nurtom wykonawczym, które bardzo silnie osadzone są w kulturze tradycyjnej Europy. Stanowią je muzyka klezmerska i bałkańska. Wielu z artystów sięga sporadycznie po wybrane elementy kultury żydowskiej lub wzbogaca brzmienie zespołu o instrumenty dęte, odwołując się do charakterystycznej dla południa Europy wyrazistości rytmicznej i dynamiki gry. My chcemy pokazać wykonawców, którzy nie tylko dysponują znakomitym warsztatem wykonawczym, ale w sposób świadomy starają się zgłębiać tajniki i niuanse tych niezwykle bogatych kultur i budować na ich gruncie swój indywidualny język wypowiedzi artystycznej.
Fot. z arch. zespołu: Kroke
Jest współtwórcą ruchu domów tańca w Polsce, etnografem, animatorem kultury i muzykiem-samoukiem. Tworzy scenariusze filmów dokumentalnych, audycje radiowe, współpracuje z Polskim Radiem. Ma ogromny wkład w dokumentowanie polskiej muzyki tradycyjnej i jej twórcze interpretowanie. Z Remigiuszem Mazurem-Hanajem rozmawiała Agnieszka Matecka-Skrzypek.
Fot. K. Huzarska
Zatęskniłem za Nepalem. W głowie usiłowały krążyć wątpliwości, czy można, jadąc tam po raz czwarty, mieć nadzieję, że zobaczy się coś nowego? Dać się po raz kolejny zaskoczyć i oczarować? Byłem przekonany, że tak. Przecież właściwie ledwie poznałem ten kraj.
Fot. P. Goleman: Na targu
…tak jedno z ludowych przysłów mówi o dźwięku legawy, tj. długiej drewnianej trąby. Wykonywano je z długich (nawet trzymetrowych) odpowiednio wygiętych gałęzi osiki (bo w środku „pusta”), wierzby, świerku, modrzewia, sosny, brzozy, buka. Właściwie nie nadawało się na taki instrument tylko drewno dębowe.
Fot. A. Kusto: Adwentowe Granie w Siedlcach
Złożone światy, złożona sztuka – dosłownie i w przenośni. Konstruowane z odpadów rzeczywistości, które stają się pod ręką Dionizego Purty scalonymi okruchami wyobraźni, ziarnami fantazji – ptaki-dziwaki, anioły, święci to przecież wciąż rzeźby, choć tak zjawiskowo wymykające się myśleniu o klasycznej formie rzeźbiarskiej i kanonom ludowości w sztuce. Blisko oglądowi Dionizego Purty do wrażliwości Heródka. To samo postrzeganie materii, która nigdy nie jest zbędna, nieprzydatna, nigdy nie jest śmieciem. Stolarski odpad może przerodzić się w anielskie skrzydła, a drewniane kołki rozbłysnąć glorią wokół głowy Madonny. Wszystko to artysta czyni w sposób na tyle autentyczny, że wart najwyższego uznania. Nie tylko przyznanego w 2014 roku stypendium twórczego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale i otrzymanej w 2020 roku Nagrody im. Oskara Kolberga „Za zasługi dla kultury ludowej”.
Fot. Ł. Ciemiński
W dniach 21–23 sierpnia 2020 roku w Lublinie odbył się Jarmark Jagielloński. Tematem 14. edycji festiwalu było zielarstwo. Na jarmarku można było kupić ludowe wyroby oraz wziąć udział w rozmaitych warsztatach, koncertach, wystawach i spektaklach.
Fot. I. Tokarczyk / Warsztaty Kultury
Ośrodek Międzykulturowych Inicjatyw Twórczych już po raz dwunasty pokazał, jak łączyć tradycję z awangardą. A działo się to w ramach lubelskiego festiwalu KODY, który w tym roku odbył się na początku września w formule hybrydowej, tj. z ograniczoną widownią i wolnym dostępem do streamingu na stronie internetowej. Jak zawsze – moc premierowych koncertów (w tym sześć premier takich kompozytorów jak: Jerzy Kornowicz, Krzysztof Penderecki, Witold Lutosławski, Zygmunt Krauze, Jagoda Szmytka, Wojciech Blecharz, Rafał Ryterski, Cezary Duchnowski, Maciej Filipczuk, Ryszard Latecki, Szabolcs Esztenyi, Hubert Zemler), efekty zamówień kompozytorskich, koncepty, idee i wielcy artyści…
Fot. T. Kulbowski / materiały OMIT Rozdroża
Boisson Divine „La Halha”, Al-Namrood „Wala’at”
Mikołaj Gabło, Olchowiec Łemków utracony; Michał Targowski, Olendrzy z Wielkiej Nieszawki i okolic. Studium z dziejów osadnictwa olenderskiego w starostwie dybowskim w XVII–XVIII wieku; Joanna Staszak, Wtopieni w krajobraz. Zakopiańscy twórcy ludowi
„Cymbały znane i nieznane” to dwupłytowe wydawnictwo prezentujące sztukę gry na cymbałach – tradycyjnym instrumencie, charakterystycznym między innymi dla Podkarpacia. Jego premiera odbyła się 2 września 2020 roku.