O życiu i tradycji w Škódowie Marjana Paprotowa
Wspomnienia pani Marjany Paprotowej z byłej wsi Škódow (niem. Skadow), dziś dzielnicy miasta Cottbus/Chóśebuz.
Wspomnienia pani Marjany Paprotowej z byłej wsi Škódow (niem. Skadow), dziś dzielnicy miasta Cottbus/Chóśebuz.
Wybieram się do Helmuta Kurjo, człowieka legendy w swojej okolicy, wczesnym, sobotnim rankiem. Jesteśmy umówieni na rozmowę oraz zwiedzanie jego prywatnego muzeum, zawierającego unikalne zbiory serbołużyckich strojów narodowych, malowanych jajek, krosien i kołowrotków do przędzenia lnu, narzędzi oraz innych przedmiotów codziennego użytku. Niektóre z nich mają ponad 120 lat. Wita mnie uśmiechnięty 87-latek, który porusza się o kuli, ale jest wciąż bardzo sprawny fizycznie i umysłowo.
Stanisław Nogaj buduje liry korbowe. Uczył się u Stanisława Wyżykowskiego, który przekazał mu sztukę wyrobu różnych instrumentów strunowych. Dzisiaj Nogaj tworzy zarówno najprostsze liry dziadowskie, jak i eksperymentuje z elektroniką, wzbogacając modele o nowe możliwości akustyczne. O pracy budowniczego lir i wyzwaniach dzisiejszego rynku z artystą rozmawiała Magdalena Mazur.
Stanisław Wyżykowski urodził się 3 maja 1927 roku w Haczowie. Jest artystą, który wskrzesił budowanie liry korbowej na Podkarpaciu. Ma na swym koncie wiele instrumentów strunowych, w tym organistrum i lirę basową. Otwarty i życzliwy, o swoich pasjach związanych z muzykowaniem i budowaniem instrumentów opowiedział Magdalenie Mazur.
Bernd Kamenz jest jednym z nielicznych mieszkańców dzielnicy Chociebuża o nazwie Zaspy (niem. Saspow), którzy jeszcze mówią płynnie w języku dolnołużyckim.
(fot. Zdjęcie przed starą szkołą. Chłopcy klęczą z powodu braku butów, z arch. B. Kamenza)
Jedną z najbardziej zauważalnych zmian we współczesnej turystyce jest zwiększone zainteresowanie sektorem poznawczym. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest wrodzona ludzka ciekawość światai. Zainteresowanie to jest związane nie tylko z przyrodą, ale również z widocznymi przejawami działalności człowieka. Jednym z antropogenicznych aspektów turystyki jest kultura ludowa. Dla zwiedzających tradycja uwidacznia się np. w budownictwieii. Jej inne przejawy, np. gwara czy zwyczaje, tworzą unikatowy „klimat” miejscaiii. Skansen staje się instytucją, w której można obcować z historią oraz kulturą ludową, a nie tylko poznawaćiv.
(zdj. Pałac hr. Starzeńskich w Ciechanowcu-Nowodworach. Siedziba Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu, Źródło: http://www.muzeumrolnictwa.pl/)
Lucjan Kościółek jest muzykiem, budowniczym instrumentów i propagatorem gry na lirze korbowej. Lutnictwa uczył się u mistrza Stanisława Wyżykowskiego. Tworzy skrzypce, liry korbowe, fidele kolanowe, a także wiele innych unikatowych instrumentów. Gra w zespole Vox Angeli, angażuje się w działania festiwalowe i warsztaty. O swojej życiowej pasji opowiada w wywiadzie udzielonym Magdalenie Mazur.
(fot. Lucjan Kościółek w swojej pracowni., Krasne 2020, K. Mazur)
Dom Serbołużycki w Chociebużu (niem. Wendisches Haus, Cottbus; dolnołuż. Serbski dom) gościł w latach 2020–2021 niecodzienną wystawę dotyczącą ślubów w parafii Slepo (niem. Schleife). Prezentowane fotografie zostały wykonane od roku 1902 aż do 1954, kiedy to odbył się ostatni tradycyjny ślub w tym regionie.
fot. J. Michniuk: Wolfgang Kotissek i jego uczennica Greta na otwarciu wystawy
Na Wegrzech, w Budapeszcie i poza nim (nawet w rejonach jeziora Balaton z pozostałościami synagog) pamięć o żydowskiej przeszłości jest wciąż silna. W stolicy jednak kultura żydowska ma nie tylko charakter archiwizacji tradycji, ale jest żywa, praktykowana, a przy tym bardzo zróżnicowana ze względu na stopień zaangażowania religijnego.
fot. M. van Nieuwland
Slepo/Slěpe (niem. Schleife) to niewielka miejscowość w Saksonii będąca siedzibą wspólnoty administracyjnej, do której należy w sumie siedem wiosek. Co ciekawe, obszar ten posiada nie tylko własny dialekt, uważany za narzecze pośrednie między językami górno- i dolnołużyckim, ale też własną kulturę, tradycję i strój narodowy. Ten region to również jedyny obszar zamieszkały przez Serbołużyczan, który wykształcił odrębny strój ludowy dla dzieci. Na pozostałych terenach po osiągnięciu pewnego wieku ubierano je zazwyczaj w takie same stroje jak dorosłych
Czepiec dla małego chłopca, region Slepo fot. J. Michniuk
Służy do ochłody, odpędzania insektów, ale także do rozniecania ognia (nawet pod grill) oraz usuwania ze zboża drobinek brudu i plew. Jest środkiem wyrazu w niektórych tańcach, zwłaszcza flamenco, związanym z folklorem andaluzyjskich Romów.
Zespół Belriguardo z wachlarzami fot. z arch. M. Wojcieszuk
Ostatnio mówi się o bardzo energicznym rozwoju wsi. Chcą one niekiedy materialnie dorównać miastom, co można już zauważyć. Nowo powstałe domy często nie różnią się niczym od tych w dużych miejscowościach. Wiejskie podwórka z drewnianym płotem zostały zastąpione przez ogrody zaprojektowane w nowoczesnym stylu, a ogrodzenia zmieniły się w betonowe prefabrykaty. To samo dotyczy architektury. Zaburza to jednak harmonię z otaczającą przyrodą, która jest niezaprzeczalnym atutem wsi oraz tym, o co metropolie uporczywie zabiegają.
Kościół w Ciążeniu fot. M. Majdecki / Wikimedia
Na początku cofnę się w czasie do początków XXI wieku. Był to ten moment na naszej scenie folkowej, gdy wiele zespołów folkowego boomu tamtych lat było zafascynowanych bałkańskim brzmieniem do tego stopnia, że na przeglądach i festiwalach królowały „Ajde Jano” i „Jovano, Jovanke” w przeróżnych wersjach – od tych tradycyjnych i quasi-tradycyjnych, przez ogólnofolkowo-ogniskowe aż po wirtuozersko-klezmerskie. Minęło około dwadzieścia lat i sytuacja zmieniła się diametralnie.
fot. freepik.com
Z panią Elvirą Hantscho z serbołużyckiej miejscowości Slepo/Slěpe (niem. Schleife) rozmawiała Justyna Michniuk. Wywiad został przeprowadzony w styczniu 2021 roku.
Fot. J. Michniuk: Elvira Hantscho w swojej pracowni prezentuje strój dziecięcy
„[…] święcenie produktów odbywało się na placu obok cerkwi. Była to bardzo uroczysta chwila przy świetle świec – w każdym koszyku paliła się jedna – przy śpiewie pięknych pieśni wielkanocnych i dźwięku kilku dzwonów” – tak wspomina te chwile Adam Barna w książce Z pamiętnika wysiedleńca.
Fot. ze zbiorów Melanii Sokół: Hańczowa, święcenie pokarmów
Mój Dziadek urodził się i wychował w niewielkiej beskidzkiej wsi Wieprz, niedaleko Żywca. Razem z ósemką rodzeństwa, matką, ojcem i babką mieszkali w jednej izbie. Jego dom rodzinny znajdował się pod górą Grojec, która jest obecna w wielu lokalnych legendach i podaniach. Dziadek zdobył zawód stolarza i pracował w nim do emerytury. Jako mała dziewczynka spędzałam z nim dużo czasu, gdy przy wykonywaniu codziennych prac opowiadał mi o swoim dzieciństwie. Pewna szczególna historia utkwiła mi w pamięci, ponieważ Dziadek często ją powtarzał. Kilka miesięcy temu usłyszałam ją ponownie, świętując jego dziewięćdziesiąte urodziny.
Fot. z arch. J. Michniuk
Pierwszy raz natknęłam się na pieśń wielojęzyczną, przesłuchując nagrania archiwalne z woj. opolskiego, powstałe w latach 50. XX wieku. Pieśń weselną, w której obecne były niemieckie oraz śląskie czy polskie słowa, zaśpiewała Ludwika Sobota z Popielowa. Ogólnie rzecz biorąc, piosenka jest żartobliwym zaproszeniem na wesele oraz składaniem życzeń młodej parze. Całego tekstu nie udało mi się zrozumieć, ale zanotowałam kilka słów: „libujcie się vie zwei Tauben”, „jou tez nie mą nic na gegen”, „bądźcie zawsze zufrieden”. Po piosence zarejestrowany został jeszcze komentarz osoby obecnej przy nagrywaniu: „taka mieszana”. Dla mnie, mieszkanki Śląska mieszanie języków nie było niczym zdumiewającym ani nowym.
fot. z arch. autorki: Józef Raudzis podczas nagrań
U schyłku 2020 roku Komitet Językoznawstwa PAN przyznał nagrody za wybitne osiągnięcia naukowe w zakresie językoznawstwa. W tej edycji szczególnie docenione zostały opracowania słownikowe o charakterze językowo-kulturowym, służące rekonstrukcji ludowej i regionalnej wizji świata.
W 2011 roku podczas etnomuzykologicznych badań terenowych, prowadzonych w miejscowości Sergi na Białorusi, zarejestrowano zwyczaj, który uwidacznia niezwykłą postawę ludzi wobec miejsca celebracji świętych tajemnic.
Nigeria jest dużym krajem leżącym w Afryce Zachodniej. Jej stolicą jest Abudża. Administracyjnie kraj jest podzielony na 36 stanów. Pod względem powierzchni jest trzy razy większy od Polski. Nigeria ma 180 milionów mieszkańców. Jest to kraj bardzo zróżnicowany kulturowo i językowo. Mimo że zamieszkuje go ponad 250 grup etnicznych i językowych, wymienia się trzy główne: Hausa na północy, Joruba na południowym zachodzie i Igbo na południowym wschodzie. Dla nich wszystkich muzyka jest bardzo ważna.
Fot. Xylosmygame / Wikimedia: Udu