Artykuły z działu: Folk i okolice
Poszukiwanie wolności
Ptaszory, modliszki, inne okazy na UMCS
Morwowy, ryżowy czy sandałowy - brzmi jak zapachy? Są to jednakże rodzaje papieru, na których Michał Makara kreuje światy zwierząt, roślin, pejzaży. Kawa, herbata, sos sojowy... kojarzą się z kolei z kuchnią. Ich również zdarza się artyście użyć do malowania. Co w efekcie powstaje można było zobaczyć od 24 lutego do 16 marca na wystawie „Ptaszory i inne” w Centrum Kultury i Sztuki Chińskiej He Shuifa UMCS przy ul. Radziszewskiego 11.
„Aparat jest pretekstem”
Wspólna pasja do fotografii łączy pięcioro przyjaciół: GrażynęHankiewicz, Dariusza Hankiewicza, Tomasza Młynarczyka,Krzysztofa Saka i Kubę Szymańskiego w Grupę TwórcząMotycz. Grupa istnieje zaledwie dwa lata, a już ma na swoimkoncie dwie wystawy fotograficzne, liczne nagrody orazpodziękowania od wzruszonych ich zdjęciami ludzi. O fotografii,wystawach „Kupcy” i „Ich Portret” z Dariuszem Hankiewiczem,z zawodu lekarzem, a z zamiłowania humanistąi fotografem, rozmawiała Roksołana Łehan.
Kultura opowiadania - tęsknota za żywą narracją
Ucząc przeszło dwadzieścia lat astronawigacji w szkołach morskich, przekonałem się, że gwiazdy i ich położenie są znacznie szybciej zapamiętywane, gdy się zwiąże gwiazdkę z jakąś o niej historią. Podobnie jak w życiu.”
Karol Olgierd Borchardt, Kolebka nawigatorów”
Palantem nie jestem, w palanta gram...
Z Rafałem Sadownikiem, lubelskim animatorem piłki palantowej, rozmawia Agata Witkowska.
Niezwykły pszczeli świat
Carnaval w Lublinie
Dzisiaj karnawał kojarzy nam się z wielkimi paradami na sambodromie w Rio De Janeiro, a niektórym z Wenecją i jej karnawałem masek. Jednak kto od 8. do 11. sierpnia był w Lublinie dowiedział się, że karnawał posiada bardzo starą tradycję i może wyglądać podobnie do tego z wieków średnich. W Lublinie już po raz czwarty zorganizowany został Carnaval Sztuk-Mistrzów. Jak co roku, zabawy i imprezy odbywają się głównie na ulicy.
Symulator tradycji
"Przez te wszystkie moje instrumenty jestem jakoś bliżej tak zwanego głosu prostego ludu. Wiele razy siedziałem zimą w nocy i słuchałem, jak wieje wiatr i jakie dźwięki są podczas śnieżycy. Z kolei wiosną obserwowałem wschód słońca i też słuchałem tych wszystkich dźwięków. Wsłuchiwałem się w śpiew rozmaitych ptaków, a później imitowałem je na swoich dudkach. Ciekawą rzeczą jest, że jak zaczynasz naśladować różne ptaki, po chwili one zaczynają naśladować ciebie. Pamiętam, jak był u mnie taki dziennikarz z Telewizji Rosyjskiej (nie pamiętam jego nazwiska), starszy pan... Kiedy zobaczył moją dyskusję z ptakami poprzez muzykę, nie mógł uwierzyć własnym oczom, stał w tamtych krzakach i tylko krzyczał do mnie: "Grajcie, grajcie!", a sam kręcił o tym film. No i później opowiadał wszystkim, że jestem jakimś szamanem."
Rozmowa z Marianem Skremblewiczem Antonowiczem - lutnikiem białoruskich instrumentów ludowych.
Uniwersytet Ludowy Witajcie w naszej bajce...
Ile razy ktoś pyta mnie: "Jak tam jest? Co to za szkoła?", w jednym momencie setki obrazów tabunami pędzą przez moją głowę - zapachy, zachwyty, gwiezdny pył, śmiech i muzyka, szepty rozmów i strzępy spotkań. Wspólne posiłki, poranki, popołudnia, wieczory. Praca, spacery, teatr, koncerty, dzieci, drzewa, ziemia, niedźwiedzi czosnek, zawilce, zimy o smaku czerwonozłotej jesieni i ciepłe, pachnące latem wiosny. Deszcz w dębowej alei, swobodna przestrzeń za granicą parku. I niebo jak otwarta kieszeń Boga. Jak to wszystko opowiedzieć?
Wolność to tylko słowo?
Kiedy P.F. Jenkins badał śpiewy kurobroda siodłatego1 nie wiedział, że jego badania przysłużą się memetykom. Co połączyło kurobroda siodłatego z teorią drugiego replikatora? Czy istnieje jaźń i wolna wola? Czy człowiek jest jedynie nietrwałym zlepkiem replikatorów? Dlaczego jemy na śniadanie płatki kukurydziane i lubimy czekoladę? Czy istnieje przeznaczenie, czy może wszystko jest dziełem przypadku?
Przewodnik Alternatywny
"Przyrodnikiem jestem z wykształcenia, zamiłowania i praktyki zawodowej. Muzykiem zostałem z wielkiej fascynacji dźwiękiem i kontrkulturą, a podróżnikiem nie czuję się zupełnie."
Rozmowa z Markiem Styczyńskim, autorem książki pt. Zielnik podróżny. Rośliny w tradycji Karpat i Bałkanów.
Zielnik podróżny. Rośliny w tradycji Karpat i Bałkanów
Pojęcia etnobotanika (ethnobotany) po raz pierwszy użył w 1895 roku John W. Harshberger (1869-1929), botanik z University of Pennsylvania . Od tamtej pory etnobotanika przeszła wiele przemian i jest dzisiaj rozległą dyscypliną naukową o wielkim znaczeniu poznawczym, ale także o ogromnym potencjale praktycznym. Etnobotanika to stara praktyka, ale też nowa dyscyplina naukowa.
Bo taniec to magia...
"Bo taniec to magia" - to dewiza tancerek z krakowskiego Studia Sihir. I rzeczywiście musi tak być. W belly dance ważne są m. in. ładne stopy, dobra koordynacja, aby obracać się odpowiednio, a także świetny słuch. To wszystko składa się na ten styl tańca. Styl trudny, ale magiczny, niezwykle fascynujący i coraz bardziej popularny w naszym kręgu kulturowym.
Cyrk przez wieki
Powszechnie wiadomo, że pierwszą sztuką świata była sztuka mięsa. Sztuka cyrkowa jest niemal równa jej wiekiem, a początki kuglarstwa giną w mrokach historii. Cyrk przechodził w ciągu wieków różne koleje losu. Obecnie trwa „era nowego cyrku”.
Cyrk ratuje kulturę
Gdy władze galaktyki zdecydowały, że planowana autostrada kosmiczna ominie Ziemię, by oszczędzić od zniszczenia mieszkających na niej żonglerów, na sali rozległy się wiwaty. W ten sposób cyrk uratował naszą planetę. Czy uratuje również kulturę?
Suczka, czyli noc w leśniczówce
Suczka zgubiła się w Zwierzyńcu. Potem biegła za grupą turystów jakieś 18 kilometrów. Suczka, czyli Zuzia - rasa mieszana, trochę przypomina jamnika. Śliczna, zadbana i ułożona. Tułów ciemny, rudawe łapki i łepek. - Biegła za nami tyle kilometrów. Nie miałam wyjścia, przygarnęłam ją mówi Mysza siedząca za kierownicą swojego auta, kiedy wracamy listopadem 2011 z Leśniczówki. Zuzia na tylnym siedzeniu.Minęły dwa lata od chwili, kiedy Zuzia biegła te kilometry. Dwa lata temu Mysza zabrała suczkę, później puściła do lubelskich mediów ogłoszenie o zaginionej psinie. Na początku - zero odzewu. Potem mówiła już młoda nauczycielka To moja Zuzia.
Albania - tam i z powrotem
Poranna bryza, zapach soli, i nierówny horyzont. Góry i upalna mgła. Tak zaczęła się nasza Albania. Podróż jest pasją, stanem, w którym nie liczy się czas, ale kolejne kilometry, miejsca. Nie pytaj jaki dziś dzień, ale gdzie dziś nocujemy? A więc plecak, namiot i dobre buty. Samolot, prom, marszrutka i autostop. No i nogi oczywiście. Takie są nasze podróże. Taka była i ta do Albanii.
Coming out kultury szerokiej
Kultura szeroka to nowy mem, nowe słowo, mające dowartościować małe amatorskie działania i wielkie lokalne fascynacje tysięcy Polaków, którzy przedkładają je nad oglądanie TV statystycznie 4 h dziennie. A więc między innymi fascynacje wielbicieli folku i sztuk pokrewnych.
Na cmentarzu człowiek wie, że żyje...
W istocie cmentarz jest miejscem, w którym można się przekonać - dotkliwie lub nie - jak wiele albo jak niewiele dzieli nas od śmierci, skądinąd naturalnego stanu rzeczy, o którym Platon twierdził, że jest tylko oddzieleniem duszy od ciała. Przy czym cmentarz, przestrzeń otwarta pionowo - jak pisze Eliade - w odróżnieniu od przestrzeni, w której poruszamy się na co dzień, niesie ze sobą przekaz zwielokrotniony... To bowiem przeszłość i przyszłość, ale też znaki, które wiele mówią, o ile umiemy je odczytać. Kamienie, drewno, metal, ziemia, ikonografia, inskrypcje, drzewa...