Artykuły z działu: Felieton

Szlachetny smak [folk a sprawa polska]

140-141 (1 2019) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Swoją najnowszą płytę, pierwszą po latach z autorskim repertuarem, wydał w lutym Stanisław Soyka. Podczas bardzo ciekawej rozmowy na jej temat na antenie Programu Drugiego Polskiego Radia powiedział, że: „ludowa muzyka śląska, podobnie jak muzyka Beskidu, Podhala, Małopolski, aż po Tyrol – te tercje, te zwroty są dość podobne. One się inaczej układają, inne są języki, ale to jest pewien moduł, który w ogóle należy do muzyki ludowej. Ale… nie mam na myśli disco polo, tylko korzenie”. Uderzyło mnie to ostatnie zastrzeżenie. W powszechnym odbiorze to akustyczne zło, którym jest disco polo, może być mylone z pojęciem muzyki ludowej! Nie mam tu absolutnie pretensji do pana Stanisława, pomógł mi zwrócić uwagę na ten dość smutny fenomen.

Wspomnień czar Felieton. Maria Baliszewska

139 (6 2018) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Ostatnie kilka miesięcy upłynęło mi pod znakiem międzyastralnych spotkań z muzykantami i śpiewakami, którzy „się minęli”. Dla portalu Kanon Stu Małgorzaty i Andrzeja Bieńkowskich pisałam notki o niektórych ludowych muzykach z lat 70. XX wieku, a żeby to zrobić musiałam pobudzić swoją pamięć, przesłuchać liczne wywiady nagrane w tamtym czasie i po prostu zagłębić się w przeszłość. To niełatwe zadanie, bo przecież trzeba było odświeżyć emocje odczuwane podczas tamtych spotkań. A były one wtedy niemałe!

… kiedy Ziemia na zakręcie [folk a sprawa polska]

138 (5 2018) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

„Świat jaki jest każdy widzi po swojemu / Dlatego miej odwagę lękać się tylko wtedy, gdy nie jesteś sobą / Porzuć strach w przedsionku wagonu / Który wiezie cię do celu niewyraźnie sprecyzowanego” – pisał w jednym ze swych współczesnych wierszy Adam Ziemianin.
Los sprawił, że miałem swego rodzaju „lato z Ziemianinem” – jego twórczość często mi w tym czasie towarzyszyła. Zgrabnie też i trafnie wpisuje się ona w opowieść o lipcowym wyjeździe na Podlasie. Tak, do Czeremchy. Nie, nie byłem na festiwalu Z Wiejskiego Podwórza po raz pierwszy, ale po raz kolejny się w nim zakochałem – w panującej tam atmosferze, w serdeczności ludzi organizujących tę imprezę, w zgoła niezwykłych „okolicznościach przyrody”.

O wzruszeniach i muzyce w Kazimierzu słów kilka Felieton. Maria Baliszewska

137 (4 2018) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Na festiwal w Kazimierzu jeżdżę od czterdziestu pięciu lat, czyli od dawna. Miejsce szczególne, piękne, architektura z bajki, wabią koronkowymi attykami kamieniczki w rynku , studnia przywodzi na myśl wieki minione, Wisła o zmiennych wysepkach zależnych od poziomu wody jest punktem odniesienia dla innych punktów – fary, klasztoru franciszkanów, zamku, Góry Trzech Krzyży. Spokojny Kazimierz, wręcz senny jesienią czy zimą – pod koniec czerwca zamienia się w tętniący życiem, muzyką, rytmami, kolorami tęczy płynącymi ze strojów regionalnych tygiel kultury ludowej. Tygiel, bo jej różnorodność w tym miejscu jest najlepiej widoczna. Zjeżdża się tutaj cała polska kultura ludowa.

Fot. A. Kusto: Kapela Jana Kmity (od lewej: Dominika Oczepa, Jan Kmita, Stanisław Bielawski), Powiślaki 2016

Korzyści z rozstajnych dróg [folk a sprawa polska]

137 (4 2018) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Maria Podraza-Kwiatkowska, wybitny historyk literatury polskiej, zwracała uwagę w jednym ze swych tekstów, że rozstaje nie były dobrze widziane w naszej tradycji literackiej. Jasiek w Weselu Wyspiańskiego mówi „strasy u rozstajnych dróg”, a Przybyszewski w Godzinie cudu pisze: „I znów widział rozstajne drogi wśród torfowisk i bagien. Nadeszła upiorna godzina, pełna tajemnych strachów i lęku”. Na bohaterów na rozstajach dróg czekają rozpacz, niewiedza, niepokój.

Między Maliszami a Kompanią Prusinowskiego Maria Baliszewska

136 (3 2018) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Czas płynie, Tatry stoją, góral i ptak śpiewają tam jak przed laty:
Nuty moje nuty, skąd wy się bierecie,
Na moim serdecku same się siejecie.

Ale tak naprawdę z tym śpiewaniem w Tatrach różnie bywa. Jeżdżę tam często, lubię chodzić po nich, ale owiec jak na lekarstwo i śpiewu do nich wcale. Czyli pieśń jest, ale już trochę w innych warunkach śpiewana.

Szacunek i natchnienie [folk a sprawa polska]

136 (3 2018) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Pewnie nie czas tu i miejsce na przypominanie różnych pojawiających się w przeszłości (najczęściej groteskowych, a zazwyczaj absolutnie nietrafionych) zarzutów o to, że folk odciąga słuchaczy od muzyki tradycyjnej, wiejskiej. Zarzuty takie jednak się zdarzały – a może i do teraz zdarzają. Jest wszakże inaczej, młodzi twórcy swymi działaniami wyraźnie wskazują na ludowe czy tradycyjne inspiracje. Przykłady można by mnożyć i gdyby chcieć pochylić się nad każdym, pewnie zabrakłoby miejsca w tym numerze „Pisma Folkowego”.

Festiwale, festiwale – z perspektywy radiowca Maria Baliszewska

134-135 (1-2 2018) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Lubię je, te festiwale z muzyką ludową w tytule – obojętnie, w jakim są stylu. Wychowałam się zawodowo między badaniami terenowymi a estradami festiwalowymi. Na studiach był obóz etnograficzny, poznanie twarzą w twarz i głosem w głos, a w pierwszym roku pracy radiowca cztery festiwale: w Płocku, Kazimierzu, Zakopanem i Mielcu. Jako kończący studia etnomuzykolog chciałam jak najczęściej jeździć w teren i tam rejestrować pieśni, rozmowy, zostawiać trwały ślad. Jako początkujący radiowiec zaczęłam doceniać rolę festiwali, czyli miejsc, gdzie co prawda wykonawcy występują w innym kontekście i roli, ale za to w jednym miejscu gromadzi się ich wielu. To ułatwia spotkanie, pracę, daje w krótkim czasie więcej nagrań, a tych w latach 70. brakowało w Polskim Radiu.

„Łoj!” i „Sny z wanny”, czyli eksperyment [folk a sprawa polska]

134-135 (1-2 2018) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Folkowy Fonogram Roku – doroczny konkurs na płytowe podsumowanie minionych dwunastu miesięcy (tym razem zamkniętych między styczniem a grudniem 2017 r.). Rodzaj bilansu, weryfikacji, barometru tego, co istotne (albo i mniej istotne – zgłoszeń jest wszak co roku kilkadziesiąt) i co wydarzyło się ostatnio w folkowej fonografii. Inna sprawa, że przecież nigdy do konkursu nie są zgłoszone wszystkie krążki. Tym razem – przypominam sobie, przebiegając w myślach ubiegłoroczne publikacje – zabrakło choćby ostatnich płyt Kroke czy Adama Struga. Okazuje się, co nie jest spostrzeżeniem wyjątkowo odkrywczym, że Folkowy Fonogram Roku ma szczególne znaczenie dla tej części polskiej sceny muzycznej, o której tutaj mówimy. Okazuje się też, że konkurs co roku zachwyca, pozwala na olśnienia, albo – przynajmniej? – na uświadomienie sobie bogactwa tej tzw. folkowej sceny.

Kolorowa karuzela World Music Expo Maciek Froński

133 (6 2017) Autor: Maciej Froński Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

25 października 2017 r. ruszyła w Katowicach kolorowa karuzela World Music Expo i kręciła się przez pięć dni. Było to chyba największe wydarzenie muzyczne w naszym kraju w mijającym roku i to nie tylko w środowisku związanym z muzyką świata – imprezie tej, po raz pierwszy zorganizowanej w Polsce, na świecie dorównują chyba tylko canneńskie targi MIDEM i bremeńskie Jazz Ahead.

Fot. R. Kaźmierczak: Zespół Lautari

Rok 2017 – plusy i minusy Maria Baliszewska

133 (6 2017) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Wiele lat temu, kiedy byłam jeszcze studentką, pojechałam na obowiązkowy obóz etnograficzny i tam się zakochałam. W pieśniach, treściach, które te pieśni niosą, w ludziach wsi, w ich przywiązaniu do w ten sposób wyrażanej tożsamości, identyfikacji kulturowej. Nawet w tej słabości, którą jest porzucanie własnej tradycji po opuszczeniu domu, miejsca urodzenia i dorastania. Rozumiałam ją, była chęcią zapomnienia o ciężkim wiejskim życiu. Szczęśliwy los zrządził, że moja pierwsza i jedyna praca była związana właśnie z ochroną i działaniem na rzecz kultury tradycyjnej wsi polskiej we wszystkich możliwych wariantach. Po prostu znalazłam się w radiu. Polskim.

Elitarystyczne odchylenia? [folk a sprawa polska]

133 (6 2017) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

„Polska muzyka ludowa jest mało atrakcyjna i każdy, kto włączy radio, natychmiast je wyłączy” – miał powiedzieć podczas wywiadu w lipcu 2017 r. jeden z dwóch prezesów Polskiego Radia. Słowa te zacytował Jan Pospieszalski podczas swego wystąpienia w trakcie Ogólnopolskiej Konferencji Kultury, w jej części dotyczącej kultury ludowej, w Lublinie we wrześniu ubiegłego roku. Jego wystąpienie nadal można usłyszeć i zobaczyć w Internecie (polecam – bardzo ciekawe!). Zdumiewające, że refleksje takie jak powyższa może dziś formułować (i zarazem promować takie postawy) osoba odpowiedzialna za kształtowanie gustów Polaków, osoba stojąca na czele ogólnopolskiego czy nawet – niech będzie zgodnie z narracją aktualnej władzy – narodowego medium.

Po co komu archiwa? Felieton. Maria Baliszewska

132 (5 2017) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Archiwa, archiwalia, zbiory muzyki tradycyjnej. Ostatnio chętnie używamy tych słów, pochylamy się nad ich treścią, bo wróciła ich waga, znaczenie. Przedtem nie brano ich poważnie. „Ach, to jakieś stare śmieci, kto zajrzy do nich, nie ma po co zostawiać!” – taką argumentację usłyszała Barbara Peszat-Królikowska w roku 1982 w Radiu Kraków, kiedy skasowano znaczną część jej archiwalnych nagrań muzyki tradycyjnej z południa Polski. Zabrakło wtedy taśmy (analogowej BASF) na bieżącą produkcję – oczywiście polityczną. Muzyka tradycyjna, bo o nią przecież chodziło, była na ostatnim albo jeszcze dalszym miejscu zainteresowania władz (czy to państwowych, czy to lokalnych, czy radiowych).

Uwalnianie dźwięków [folk a sprawa polska]

132 (5 2017) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Trudno uwierzyć, iż upłynęły już trzy dekady od wydania dwóch pierwszych analogowych longplayów Kwartetu Jorgi (1985 i 1986 r.). W przyszłym roku minie trzydzieści lat od nagrania trzeciej, tzw. biskupińskiej płyty zespołu. Wielką stratą dla kultury polskiej jest fakt, że wspomniane dwa pierwsze albumy nie zostały dotychczas wydane na płytach CD i dostępne są prawdopodobnie jedynie na aukcjach antykwarycznych ze starymi, analogowymi wydawnictwami. Do tych refleksji skłonił mnie fakt, że z dala od zainteresowania mediów Maciej Rychły obchodził niedawno urodziny. Oczywiście, rocznice to dość banalne preteksty, żeby sobie o czyichś dokonaniach przypominać. Ale przecież czasami można zacząć od banału.

fot. tyt. H. Kotowski: Maciej Rychły na Festiwalu Skrzyżowanie Kultur 2011

Byłam na festiwalu Felieton. Maria Baliszewska

131 (4 2017) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Zakopane. Lubię to miejsce i lubię Tatry, nawet więcej – uwielbiam tam chodzić, zwłaszcza po nieoczywistych ścieżkach, bocznych, bez ludzi. Do szarotek na Stołach, na Małołączniak hawiarską drogą, na Rakoń, Trzydniowiański Wierch i inne, mniej uczęszczane szlaki. I lubię zakopiański Międzynarodowy Festiwal Folkloru Ziem Górskich, który ma już 49 lat, a w przyszłym roku będzie obchodził półwiecze.

Z notatnika byłej jurorki Felieton. Maria Baliszewska

130 (3 2017) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Po raz pierwszy od powstania Festiwalu Folkowego Polskiego Radia „Nowa Tradycja” uczestniczyłam w nim w tym roku (11-14 maja, Studio Koncertowe Polskiego Radia) nie jako jego twórca i jurorka, ale po prostu jako słuchaczka i odbiorca muzyki. To było doświadczenie wcześniej mi nieznane i chcę podzielić się garścią refleksji, z którymi opuszczałam Studio im. Witolda Lutosławskiego.

Deficyt? [folk a sprawa polska]

130 (3 2017) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

„A Włodek Kleszcz i Sławek Gołaszewski / Nadają przez radijo dijo Wędrowców Pieśni” – śpiewają w swej słynnej piosence sprzed dekady „Poland story” Pablopavo i zespół Vavamuffin. Niezwykła ta piosenka jest skrótową historią polskiego reggae i rodzajem hołdu dla jego twórców, promotorów, dobrych duchów. Pomyślałem jednak niedawno, że powyższy cytat mógłby również dużo mówić w kontekście world music / folku.

Fot. D. Anaszko: Zespół Bubliczki. Nowa Tradycja 2009

W obronie przyśpiewki Felieton. Maria Baliszewska

128-129 (1-2 2017) Autor: Maria Baliszewska Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Przyśpiewka – krótka piosenka ludowa o treści okolicznościowej, często rubaszna, w Polsce śpiewana na zabawach, weselach, w czasie obrzędów dożynkowych. Taką definicję znalazłam, nawet zgodzić się z nią można. Tylko nie wyjaśnia ona do końca, czemu ta przyśpiewka to taka ważna część ludowej kultury - literatury i pieśni. A ważna jest, bo opowiada o wydarzeniach, uczestniczy w obrzędach, opisuje życie w formie najbardziej skrótowej z możliwych. Jest i epigramem, i aforyzmem, i fraszką. Formą literacką improwizowaną, a jej jakość zależy – jak zawsze wszystko – od talentu wykonawcy-twórcy.

Praca organiczna, praca u podstaw [folk a sprawa polska]

128-129 (1-2 2017) Autor: Tomasz Janas Dział: Felieton To jest pełna wersja artykułu!

Osiem. Tyle nośników (zarówno płyt, jak i kaset) zgłoszono – według mojej pamięci – w konkursie na Folkowy Fonogram Roku 1999. W ostatniej chwili okazało się, że doszły jeszcze dwa wydawnictwa – zatem stawkę „wyborczą” stanowiło dziesięć fonogramów. Był taki czas. Czas, kiedy wydawało nam się – i słusznie – że scena folkowa rośnie i rozkwita, że jej barwna różnorodność (jak laureaci ówczesnego konkursu: od Muzykantów, przez Chudobę do – pardon – braci Golców) staje się wartością.