Karrot Komando, 2011
Tytuł adekwatny - od sasa do lasa. Jest i o Chopinie ("Prolog"); jest satyryczne ("Mój miły rolniku") o ciężkiej doli rolnika i zakazie wypalania traw. Może to ekologiczny protest song? Kolejny kawałek o losie emigrantów w Oslo, piosenka do posła ("Wiochmen pogo"); olityczno - psychodeliczny "Krasnal rebel song" ze słowami "Ortodoks - sługa Prawego Prawa i Sprawiedliwości". Jest i "Istambul" o Polce co Turka wolała. W kolejnej piosence przedwojenna atmosfera Berlina, prosto z filmu "Kabaret". Wszędzie dominuje do znudzenia skrzekliwa, demoniczno - pijacka melodeklamacja Deliry. I nagle "Pieśń Słoneczna" św. Franciszka z Asyżu, szlachetna w prostocie ponadczasowa modlitwa, pięknie wykonana przez Anię Marchewkę gościnnie występującą na tej płycie. Jest w "Globalnej wiosze" wszystko, co przyszło autorom do głowy. Czyżby nie mieli pomysłu na płytę, spójny koncepcyjnie krążek? A może to album przejściowy pomiędzy folkiem a ... właśnie, a czym ... Na płycie fajnie brzmią nowe wokalistki - Karina Kumorek i Monika Wierzbicka. No i ciekawa graficznie okładka. Album dla wyrozumiałych.
Karrot Komando, 2011
Jest w "Globalnej wiosze" wszystko, co przyszło autorom do głowy. Czyżby nie mieli pomysłu na płytę, spójny koncepcyjnie krążek? A może to album przejściowy pomiędzy folkiem a ... właśnie, a czym ... Na płycie fajnie brzmią nowe wokalistki - Karina Kumorek i Monika Wierzbicka. No i ciekawa graficznie okładka. |