Zdobądźmy Wikipedię

Pisząc do poprzedniego numeru felieton o tym, jak wygląda folk w polskiej Sieci,niejednokrotnie zmuszony byłem zagadywać administratorów, szperać po stronach, a raz nawet zadzwonićdo osoby, która długo nie odpowiadała na e-mail. Mam wrażenie, że w pewien sposób charakteryzujeto owe nowe medium w Polsce. Niby wszystko jest, ale kiedy już trzeba dowiedzieć się czegoś konkretnego,to kończy się zwykle łapaniem za słuchawkę (tak zresztą jest również ze mną, gdy zbliżają się terminy -pojawiają się telefony z redakcji).

Prawda jest taka, że folkowy Internet w Polsce wciąż jeszcze raczkuje, co zaobserwować można wczytującsię w naszą rodzimą wersję najpopularniejszej encyklopedii sieciowej - Wikipedii. Narzędzie takiejak Wikipedia, to spełnienie marzeń każdego Internauty. Miejsce, gdzie każdy może się podzielićz innymi swoją wiedzą, a jednocześnie może być skorygowany, poprawiony przez innych. Wikipediato encyklopedia, w której hasła i ich zawartość ustalają w większości sami użytkownicy. Pieczęnad całością sprawuje Fundacja "WikiMedia", działająca non profit. Obecnie ta internetowaencyklopedia zawiera sporo ponad trzy miliony artykułów, z czego około czterdziestu procent napisanow języku angielskim.

Polska Wikipedia to jak na razie niecałe dwieście pięćdziesiąt tysięcy haseł. Biorąc jednakpod uwagę, że jeszcze niedawno dostęp do Internetu mieli u nas tylko nieliczni, a i sama encyklopediajest bardzo młoda, należy uznać to za dobry wynik. Jednak jeśli przyjrzymy się naszej folkowej branży,nie wygląda to już tak dobrze. Wpisów nie jest wiele, brakuje nawet tych bardzo ważnych. Sam termin"folk" jest tam opisany tak, jakby definicja stanowiła jedynie tłumaczenie tekstu angielskojęzycznego.Prawdopodobnie tak właśnie jest, gdyż zdanie oznajmujące, że muzyka folk, to gatunek muzyki popularnejwywodzący się z amerykańskiej muzyki ludowej, głównie angielskiego pochodzenia, nie mogło zostaćnapisane przez Polaka, każdy bowiem wie, że europejskie korzenie muzyczne są starsze niźli całeStany Zjednoczone razem wzięte. Na dodatek gdyby już wywodzić popularność folku od Anglosasów,wówczas należałoby jednak zwrócić większą uwagę na Brytyjczyków, nie zaś Amerykanów.

Wróćmy jednak do zawartości polskiej Wikipedii. Po krótkiej notce historycznej i zaznaczeniu,że istnieje podgatunek zwany folk-rockiem (o innych hybrydach encyklopedia milczy), przechodzimydo wymienienia instrumentów. I znów mamy taki skład: gitara, banjo, flet prosty, instrumentyperkusyjne, skrzypce i akordeon - wypisz wymaluj amerykańska kapela folkowa. Po wymienieniukilku czołowych folkowców zza oceanu (jak Woody Guthrie i Pete Seeger) oraz autorów nawiązującychdo folku (tu między innymi Bob Dylan, Judy Collins, Leonard Cohen, Joni Mitchell, Simon & Garfunkel),encyklopedia podaje przykłady podziałów muzyki folkowej według przynależności etnicznej.Obok muzyki celtyckiej i bałkańskiej pojawia się tu wreszcie "polski folk". Hasło to nie zostałojednak opracowane i czeka na swojego autora. Nieco dalej wymienione zostały przykładowe kapele:Orkiestra św. Mikołaja, Kapela ze Wsi Warszawa, Kwartet Jorgi, Dikanda, Muzykanci, Syrbacy, Osjan.Przy czym tylko dwie pierwsze i ostatnia doczekały się swoich notek. Nie są owe notki może zbytobszerne, ale sama struktura encyklopedii narzuca zwięzłość.

Określenie relacji między muzyką folk, muzyką ludową i muzyką świata również znalazło swoje miejscew Wikipedii. Na zakończenie notki mamy dodane linki zewnętrzne: Folkowa.art.pl, stronę "Gadek z Chatki"i Etno.serpent.pl.

Encyklopedia na szczęście nie ogranicza się do tego jednego hasła i jego odnośników.Korzystając z wyszukiwarki można odnaleźć między innymi następujące artykuły: Muzykaceltycka, Hedningarna, The Ukrainians, Wirtualne Gęśle, Stary Olsa, Joanna Słowińska,Värttinä, Clannad, Beltaine, Carrantuohill, Shannon i kilka innych. Nie jest ich jednakzbyt wiele. Podobnie ma się sprawa z notkami na temat instrumentów folkowych. Znajdziemyinformacje o bodhranie, buzuki, dudach, harfie czy tin whistle, próżno jednak szukaćsopiłki, liry korbowej czy suki biłgorajskiej.

Jaki z tego wszystkiego płynie wniosek? Miłośnicy folku korzystający z Internetu mająw ręku bardzo ciekawe narzędzie. Trzeba tylko z niego skorzystać. Myślę, że nie będzieto trudne - w razie problemów pomocą służą użytkownicy forum związanego z Wikipediąi administratorzy. Może więc warto zapełnić Wikipedię polskim folkiem?

Skrót artykułu: 

Pisząc do poprzedniego numeru felieton o tym, jak wygląda folkw polskiej Sieci, niejednokrotnie zmuszony byłem zagadywać administratorów, szperaćpo stronach, a raz nawet zadzwonić do osoby, która długo nie odpowiadała na e-mail.Mam wrażenie, że w pewien sposób charakteryzuje to owe nowe medium w Polsce. Nibywszystko jest, ale kiedy już trzeba dowiedzieć się czegoś konkretnego, to kończysię zwykle łapaniem za słuchawkę (tak zresztą jest również ze mną, gdy zbliżająsię terminy - pojawiają się telefony z redakcji).

Dział: 

Dodaj komentarz!