Zbuntowana Orkiestra Podwórkowa

Hańba!

Hańba! stała się odkryciem tegorocznej sceny folkowej. Na festiwalu Nowa Tradycja zdobyła Nagrodę Specjalną im. Czesława Niemena. Nieco wcześniej kapela znalazła się w gronie finalistów Konkursu Tuwimowskiego, organizowanego przez Dom Literatury w Łodzi oraz krakowskiego Festiwalu Dachówka. Dynamiczny, aczkolwiek akustyczny, bo zagrany na instrumentarium kapeli podwórkowej punk i satyryczne teksty zdobyły słuchaczy. Z członkami zespołu Hańba! rozmawia Agnieszka Matecka-Skrzypek.

Agnieszka Matecka–Skrzypek: Skąd pomysł na Hańbę!, na taki repertuar, taki zespół?
Zespół: Hańba! łączy nasze zainteresowania tamtym okresem historycznym i muzyczne fascynacje Andrzeja Zagajewskiego, którego pasją jest muzyka punkowa. Tworząc tę kapelę, chcieliśmy zniszczyć idylliczny obraz II RP, wspaniałych czasów pełnych wielkich artystów, kiedy królowały tango i swingi. Były to jednak dla sporej części społeczeństwa biedne czasy. Zadaliśmy sobie po prostu pytanie: co by było gdyby w tamtych czasach powstała kapela podwórkowa, która postanowiłaby wyśmiewać i krytykować tamtejszą rzeczywistość, na przykład rząd i grać z punkowym powerem? Oczywiście, satyryczne teksty istniały w dwudziestoleciu międzywojennym, lecz nie były one domeną kapel podwórkowych. Trudno powiedzieć co było tego przyczyną - czy strach czy inny, pełen szacunku stosunek szarych ludzi do władzy. Folklor miejski poruszał zupełnie inne tematy, krytyką zajmowali się poeci. Musiało minąć osiemdziesiąt lat, żeby można było o tych czasach wypowiadać się krytycznie.

Dlaczego w Hańbie występujecie pod pseudonimami?
Projekt muzyczny Hańba! dojrzewał bardzo długo i wszystkie jego szczegóły mieliśmy dopracowane. Nasze pseudonimy są częścią tego konceptu. Staramy się całym zespołem przenieść się w dwudziestolecie międzywojenne, tak jakby wehikułem czasu. Na scenie stajemy się „ambasadą międzywojnia”. Nie mogliśmy więc wyjść na scenę jako ludzie XXI wieku, stąd nasze ubrania i „aliasy”. Swoim postaciom z lat trzydziestych XX w. stworzyliśmy nawet biografie Andrzej Zagajewski czyli Andrzej Zamenhoff jest pochodzenia żydowskiego, urodził się w Białymstoku, pochodzi z niereligijnej rodziny żydowskiej, podobnie jak Ludwik Zamenhoff - twórca esperanto. Kuba Lewicki to Ignacy Wolant, który pochodzi spod Kalisza. Nasze nazwiska i biografie są niekiedy po dziadkach, choćby Kuby czy Mateusza. Mateusz Nowicki miał rodzinę pochodzącą z Kresów o tatarskich korzeniach i właśnie stworzył postać Adama Sobolewskiego opartą na tej historii. Nawet wywiadów chcieliśmy udzielać jako te postaci. Michał Radmacher jest Wiesławem Królem, w naszej bajce Cyganem z Małopolski.

Czy teksty Waszych piosenek pochodzą z tamtych czasów, czy sami je piszecie?
I tak, i tak. Wykorzystujemy wiersze Juliana Tuwima, Jana Brzechwy, lwowskiego barda Henryka Zbierzchowskiego czy też mniej znanych poetów. Dużo mamy też tekstów własnych, stylizowanych na okres dwudziestolecia międzywojennego tak, aby nasz repertuar był spójny stylistycznie. Te piszą zazwyczaj Andrzej (Zagajewski) i Mateusz (Nowicki).

Czy poprzez te piosenki macie zamiar krytykować III RP?Nie, ale bardzo się cieszymy, jeżeli nasi słuchacze mają otwarte umysły i umieją odnieść naszą twórczość do czasów obecnych.

Jak się spotkaliście?
Zbuntowana Orkiestra Podwórkowa - Hańba! powstała w 1931 roku, natomiast my w 2013, choć intensywnie muzykujemy dopiero od roku. Ja (Andrzej Zagajewski) i Mateusz pochodzimy z Tomaszowa Mazowieckiego. Graliśmy od zawsze razem w różnych zespołach - Południca, Initra Prodiż, Bumtralala. W Krakowie dołączył do nas Michał Radmacher i na końcu Jakub Lewicki.

Czy identyfikujecie się z nurtem folkowym?
Zakwalifikowanie nas do folku z pewnością nam nie przeszkadza, chyba najbardziej pasujemy do tego nurtu. Grywamy jednak w różnych miejscach. W maju zagraliśmy na folkowym festiwalu Nowa Tradycja, miesiąc wcześniej w punkowym squacie, a miesiąc później w bibliotece miejskiej w Radomsku. Cieszy nas to, że pasujemy do różnych środowisk, do różnych stylistyk i dobrze się bawimy w różnej konwencji, bo na różne elementy tego co robimy padają akcenty. Czasem są to teksty, innym razem punkowa energia czy folkowa otoczka.

Czy zaskoczyła Was nagroda na Nowej Tradycji?
Bardzo, zupełnie się jej nie spodziewaliśmy. Kiedy tam przyjechaliśmy, czuliśmy się dość niepewnie. Izolda, nasza menedżerka, wysłała zgłoszenie za naszymi plecami. Poinformowała nas o tym dopiero kiedy dostaliśmy się do konkursu. Pojechaliśmy żeby się pokazać, nawiązać jakieś kontakty, a tu taka niespodzianka.

Czy Wasze zainteresowania są związane z wykształceniem?
Andrzej skończył kulturoznawstwo, Mateusz filozofię i religioznawstwo, Michał informatykę, Kuba prawo i filologię polską. Nie jesteśmy zawodowymi muzykami, czujemy się bardziej muzykantami, choć Michał i Kuba mają skończoną średnią szkołę muzyczną. Dwóch z nas pracuje na co dzień z muzyką, Andrzej jest DJ’em, a Mateusz akustykiem.

Czy macie gotowe już jakieś nagrania?
Nagraliśmy w tym czasie trzy epki, natomiast obecnie pracujemy nad albumem, na którym znajdą się stare rzeczy, ale i kilka nowych.

Życzę więc sukcesów i dziękuję za rozmowę.RozmawiałaAgnieszka Matecka-Skrzypek

Skrót artykułu: 

Hańba! stała się odkryciem tegorocznej sceny folkowej. Na festiwalu Nowa Tradycja zdobyła Nagrodę Specjalną im. Czesława Niemena. Nieco wcześniej kapela znalazła się w gronie finalistów Konkursu Tuwimowskiego, organizowanego przez Dom Literatury w Łodzi oraz krakowskiego Festiwalu Dachówka. Dynamiczny, aczkolwiek akustyczny, bo zagrany na instrumentarium kapeli podwórkowej punk i satyryczne teksty zdobyły słuchaczy. Z członkami zespołu Hańba! rozmawia Agnieszka Matecka-Skrzypek.

Dział: 

Dodaj komentarz!