Od połowy XIX w. góry i folklor z nimi związany są obiektem szerokiego zainteresowania zarówno naukowców, etnografów jak i zwykłych turystów - wystarczy wspomnieć Tytusa Chałubińskiego, całą plejadę młodopolskich i międzywojennych sław, całe czy choćby pokolenia współczesnych nam "łazików". Dzięki temu tradycyjnej kultury wspomnianych terenów nie spotkał smutny los starodawnej spuścizny reszty naszego kraju, gdzie zabiegi o jej uratowanie napotykają na liczne trudności. Wprost przeciwnie - w dalszym ciągu jest żywa i się rozwija.
Jednym z podstawowych elementów KAŻDEGO folkloru jest muzyka. W świadomości przeciętnego laika w Polsce, jej ogół z większości regionów kraju tworzy swoistą "papkę", gdyż nie przykłada on większej wagi do tego, czy dana kapela jest np. z Lubelszczyzny, czy z Kurpiów - obydwie brzmią dla niego jednakowo. Góralskie nuty jednak rozpozna bez większego problemu. Należy się tylko zastanowić, na ile będzie to efekt wspomnianej już "mody".
Faktem jest jednak, że muzyka gór, zwłaszcza ta kojarzona z Podhalem, jest rzeczywiście odmienna - łatwa do odróżnienia nawet dla niewprawnego ucha. Stanowi ona konglomerat wielu pierwiastków, wynikających z geograficzno - kulturowych uwarunkowań regionu, położonego u styku kultur: polskiej, węgierskiej, słowackiej - jeśliby wymienić te najważniejsze. Słychać tam również echa folkloru pasterzy z południa Europy - Wołochów. Elementy te, w połączeniu z własną inwencją górskiego ludu, wytworzyły ową niepowtarzalną mieszankę o wielkiej sile oddziaływania. Nie można jednak zapomnieć, że przy całej swej oryginalności folklor ten jest wytworem i częścią polskiej kultury ludowej i wykazuje z nią najwięcej genetycznych związków.
Od lat muzyka góralska jest niemalże synonimem polskiego folkloru w ogóle, co stanowi oczywiście daleko idące uproszczenie, ale należy pamiętać, że dzięki niej wielu ludzi na całym świecie mogło się zetknąć z naszą tradycją. My również czujemy się zobowiązani do poświęcenia muzyce góralskiej więcej miejsca, i aby ułatwić Czytelnikowi szersze rozeznanie w tym zagadnieniu, prezentujemy dwa odmienne na nie spojrzenia - bardziej "folkowe" Kapeli Trebuniów - Tutków oraz bardziej "ludowe" Muzyki Nowej Wsi z Orawy. Są one odbiciem ogólnego sporu toczącego się wokół kultury ludowej, sposobu jej zachowania i dróg ewolucji. Różne opinie na ten temat przedstawia w artykule "Chłopomania" Maciej Szajkowski - dziennikarz Magazynu Domowego "Nowa Wieś".
W tym numerze znajdą również Czytelnicy ciąg dalszy sprawozdania Katarzyny Maćkiewicz z warsztatów Marii Pomianowskiej, a swą bardzo ciekawą ofertę wydawniczą zaprezentuje Agencja Artystyczno - Promocyjna Folk - Time, jedyna na polskim rynku muzycznym firma zajmująca się wyłącznie muzyką inspirowaną folklorem.
Na zakończenie wypada mi już tylko życzyć wszystkim szczęśliwych Świąt Wielkiej Nocy, spędzonych w tradycyjnej, polskiej atmosferze - (co nie znaczy, że od rana do wieczora przy stole).
Jednym z podstawowych elementów KAŻDEGO folkloru jest muzyka. W świadomości przeciętnego laika w Polsce, jej ogół z większości regionów kraju tworzy swoistą "papkę", gdyż nie przykłada on większej wagi do tego, czy dana kapela jest np. z Lubelszczyzny, czy z Kurpiów - obydwie brzmią dla niego jednakowo. Góralskie nuty jednak rozpozna bez większego problemu. Należy się tylko zastanowić, na ile będzie to efekt wspomnianej już "mody".