Jestem zadowolona z uczestnictwa w Targach Muzyki Świata WOMEX w Polsce. Wprawdzie wolałabym, aby odbyły się w niezwykłym Krakowie lub w innym pięknym mieście, jednak rozumiem, że Katowice dysponują odpowiednią infrastrukturą, a samo miasto słynie z kreatywności. Podobało mi się, że hall wystawowy znajdował się w całości na jednym poziomie, było to bardzo wygodne.
Każdy WOMEX jest trochę inny. Jako że w tym roku nie prezentowałam żadnego artysty na koncertach showcase’owych, byłam bardziej odprężona i mogłam w większym stopniu uczestniczyć w wydarzeniach. Moim faworytem wśród artystów był Waldemar Bastos.
Koncert otwarcia był bardzo udany, wystąpiły znakomite zespoły, z których najbardziej podobali mi się VOŁOSI.
Juliana Voloz
Współpracownik WOMEX-u od 2004r., kiedy została managerem gruzińskiego zespołu The Shin, który wystąpił m.in. na koncertach showcase’owych. Od 2007 r. prowadzi agencję JV Promotion współpracującą m.in. z grupami i wykonawcami: Trad.Attack! (Estonia), Iberi (Gruzja), Inna Zhelannaya (Rosja), Ethno-Trio Troitsa (Białoruś), Alaverdi (Gruzja), Naked (Serbia), Indialucia (Indie/Polska/Hiszpania), Authentic Light Orchestra (Armenia/Szwajcaria). Współorganizuje kilka międzynarodowych projektów muzycznych, w 2016 r. została wybrana na członka jury Russian World Music Awards.
Targi WOMEX w Katowicach były dla mnie wyjątkowe z wielu powodów. Po pierwsze, należałem do ekipy reprezentującej organizację World Music from Slovakia. Stoisko słowackie było usytuowane w ramach tzw. Central European Music Square – wraz ze stoiskami naszych przyjaciół z Polski, Czech i Węgier. Przyjemnie było zdać sobie sprawę z tego, jak wiele osób interesuje się muzyką etniczną ze Słowacji. Po drugie, podczas tej edycji targów miałem okazję podszlifować nie tylko swój angielski, ale również polski i rosyjski. Po trzecie, ze względu na samo miasto Katowice – duży ośrodek górnictwa i przemysłu muzycznego, mogący pochwalić się nie tylko wspaniałą historią, lecz również nowoczesną architekturą i współczesnymi salami koncertowymi z doskonałą jakością dźwięku.
Podczas tej edycji WOMEX-u wziąłem udział w ponad trzydziestu koncertach, z których prawie każdy wypełniony był inspirującą muzyką. Według mnie najciekawsze zespoły i wykonawcy to (w kolejności alfabetycznej): AUX (Korea Południowa), Carnatic Nomad – Jyotsna Srikanth (Indie/Wielka Brytania), Ifriqiyya Electrique (Tunezja/Francja), King Ayi- soba (Ghana), Leyla McCalla (USA), Meta Meta (Brazylia) i Super Parquet (Francja). Oprócz muzyki wysłuchałem również kilku bardzo ciekawych referatów konferencyjnych dotyczących rozmaitych tematów – na przykład o muzyce rdzennych mieszkańców Kanady, o współczesnej scenie world music w Rosji, o badaniu folkloru śląskiego, a także o tym, „jak nagrać rewelacyjną płytę?”.
Szczerze mówiąc, nie przepadam za łączeniem muzyki klasycznej z jakąkolwiek inną, w tym również world music, jednak na koncercie otwarcia było widać (i czasami słychać), że członkowie Orkiestry Kameralnej AUKSO są zadowoleni, mogąc zagrać coś nowego, szczególnie w połączeniu z Kapelą Maliszów. Mimo to o wiele bardziej podobały mi się niektóre indywidualne koncerty polskich kapel, np. Maniuchy i Ksawerego, Hańby! lub Trio Woźniak/Wachowiak/Kinaszewska.
Vladimír Potančok
Prowadzi cotygodniową dwugodzinną audycję radiową „Hudba sveta“ (pol. muzyka świata) w Rádio_FM – 4. programie RTVS (słowackie publiczne media radiowo-telewizyjne) w Bratysławie. Członek panelu WMCE, współzałożyciel organizacji pozarządowej World Music from Slovakia (2015) oraz World Music Festival Bratislava (2016).
Jako mieszkanka Katowic i członkini grupy roboczej WOMEX widzę targi z zupełnie innej pespektywy. Chyba wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że bycie gospodarzem takiego wydarzenia to wielka szansa – a zarazem ogromna odpowiedzialność. I tak właśnie czuliśmy się po jego zakończeniu – wyczerpani, ale zadowoleni. Widzę efekty WOMEX-u: katowiczanie wciąż o nim mówią i chcą znów zobaczyć swoich ulubionych artystów. 47Soul i Gato Preto wracają w 2018 r. na Tauron Nowa Muzyka, podobnie jak zespoły The KutiMangoes, Orchestre Les Mangelepa i Pixvae, które będą występować w Katowicach w ramach Ogrodów Dźwięków. Jednak najważniejsza była możliwość zobaczenia w naszym mieście tylu ludzi o różnych kolorach skóry, różnych ras, religii i pochodzenia etnicznego - szczególnie w tych trudnych czasach dla wszelkich mniejszości. Prezentacja polskich zespołów była bardzo udana i nawet teraz, po zakończeniu WOMEX-u, dostrzegamy ich obecność w zagranicznych mediach i – miejmy nadzieję – wkrótce także na międzynarodowych festiwalach. Dla mnie było to jedno z najważniejszych wydarzeń w mojej karierze zawodowej. Byłam zaszczycona, mogąc pracować z tak wspaniałym zespołem reprezentującym Kreatywne Miasto Muzyki.
Martyna Markowska
Kierownik merytoryczny instytucji Katowice Miasto Ogrodów, odpowiedzialna za program takich wydarzeń jak Katowice JazzArt Festival oraz Festiwal Muzyki Świata „Ogrody Dźwięków”. Współpracowała z „Pismem Folkowym”. Samuraj WOMEX 2017.
Tegoroczne Targi Muzyki Świata WOMEX bardzo mi się podobały. Katowice nie należą może do najatrakcyjniejszych miast, ale infrastruktura była naprawdę dobra i wygodna – imponująca sala koncertowa z wysokiej jakości dźwiękiem, niezłe centrum konferencyjne. Scena Twin Stage nie była idealna pod względem udźwiękowienia, ale tak się często zdarza.
Koncert otwarcia, z udziałem grup Lautari, Kapela Maliszów i VOŁOSI, był jednym z najlepszych, jakie widziałem, a uczestniczyłem w każdej edycji targów WOMEX. Zazwyczaj organizatorzy próbują zbyt wiele zaprezentować w czasie jednego występu, usiłując pokazać jak najwięcej aspektów muzyki danego kraju. Natomiast w Katowicach po prostu wybrano trzy świetne zespoły i przedstawiono je z towarzyszeniem Orkiestry Kameralnej AUKSO. Ten zabieg ograniczył być może improwizacyjne możliwości choćby Kapeli Maliszów, ale sprawił, że ich muzyka dobrze zabrzmiała w wielkiej sali koncertowej. Trio dostało również czas na niedługi występ solowy, który stanowił doskonałe preludium do zabawy tanecznej z Kapelą Janusza Prusinowskiego i innymi.
Czasem na WOMEX-ie zdarza się występ showcase’owy, który jest absolutnie porywający. Pamiętam, że taki właśnie był koncert Cesarii Evory wiele lat temu. Jeśli na tegorocznych targach trafił się taki niezwykły występ, to musiałem go przeoczyć. Jednak czworo artystów wywarło na mnie szczególne wrażenie. Irański śpiewak Alireza Ghorbani zaprezentował doskonale kontrolowany wokal z akompaniamentem instrumentalnym, który przywodził na myśl wrzącą wewnątrz pasję. Zupełnie inny był tunezyjski projekt Ifriqiyya Electrique: głośny, surowy i bezkompromisowy. Trzech tunezyjskich muzyków Banga plus elektryczna gitara i bas w połączeniu z filmem prezentującym transowe rytuały, pochodzące z Czarnej Afryki, sprawiają takie wrażenie, jakbyśmy uczestniczyli w prawdziwym obrzędzie. Tę spektakularną kombinację muzyki na żywo i wizualizacji albo się uwielbia, albo nienawidzi.
Oumou Sangare jest już jedną z najbardziej znanych wokalistek z Mali. Występuje na licznych trasach koncertowych, ale utwory z jej nowego albumu i ostatnich występów szczególnie wpadają w ucho. Natomiast pochodząca z Haiti Leyla McCalla dała łagodny koncert z ciepłym i jedwabistym wokalem.
Simon Broughton
Mieszka w Londynie, jest redaktorem naczelnym „Songlines” – pisma poświęconego world music, dziennikarzem-freelancerem i twórcą filmów. Jest również współautorem encyklopedii Rough Guide to World Music – pierwszego popularnego przewodnika po tym gatunku muzycznym.
Biorę udział w Targach Muzyki Świata WOMEX od ich pierwszej edycji w Berlinie, jednak w tym roku szczególnie na nie czekałem. Miałem ku temu specjalny powód: w Ostrawie, oddalonej od Katowic o godzinę drogi, organizujemy konferencję i festiwal showcase’owy Czech Music Crossroads, który odbywa się od pięciu lat. W wydarzeniu tym biorą również udział przedstawiciele Węgier, Słowacji i Polski, a nasi polscy partnerzy to ci sami utalentowani ludzie, którzy tworzyli WOMEX w Katowicach. Gratulacje!
Każdy WOMEX jest inny, choć muszę przyznać, że wiele osób preferuje lokalizację targów w cieplejszym miejscu, np. w Salonikach w 2012 r. Jednak Polska jest ważna nie ze względu na klimat, lecz z uwagi na muzykę i szeroko pojętą kulturę. Dla muzyków z Czech to duży rynek otwarty na rozliczne kultury. To także miejsce, gdzie można zagrać dla publiczności o szerokich horyzontach i uczyć się od doświadczonych artystów. Natomiast dla mnie osobiście Polska to kraj o ożywionej działalności kulturalnej. Niewielu ludzi pamięta, że nawet w ponurych latach komunizmu odbywało się w tym kraju wiele interesujących wydarzeń i wciąż można tu odnaleźć ducha tej odwagi. Przykład pierwszy: mój ulubiony film z ostatnich lat to „Ida”, w którym muzykę Johna Coltrane’a – jako wzór wyjątkowego piękna – docenia główna bohaterka, zakonnica-nowicjuszka. Potrafię wyobrazić sobie jeszcze tylko jeden inny kraj, gdzie coś takiego mogłoby się wydarzyć – Brazylię. Przykład drugi, również z dziedziny pomiędzy kinematografią a muzyką, to film dokumentalny prezentowany na WOMEX-ie w Katowicach: „Ethiopiques – Muzyka duszy” w reżyserii Macieja Bochniaka. Dla mnie było to najważniejsze wydarzenie w całym programie. Inni moi faworyci to: Park Jiha (Korea Południowa), Marta Topferová & Milokraj (Czechy), Alireza Ghorbani (Iran), Valentin Clastrier (Francja), Night (Nepal).
Koncert otwarcia również wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Od wielu lat jestem zdania, że grupa VOŁOSI to mistrzowie swojego gatunku muzycznego. Dobrze znam też pozostałe znakomite zespoły, które wystąpiły na tym koncercie – Lautari i Kapelę Maliszów. Mimo to wciąż miałem cichą nadzieję, że odkryję jakąś nieznaną mi dotąd polską niespodziankę. Na targach było ich kilka, jednak najbardziej utkwiło mi w pamięci Trio Woźniak/Wachowiak/Kinaszewska, inaczej zwane WoWaKin, które w wyjątkowo świeży sposób prezentuje bardzo tradycyjny materiał, dowodząc, jak wiele można zrobić przy użyciu najprostszych środków.
Petr Dorůžka
Mieszka w Pradze, jest dziennikarzem muzycznym i prezenterem radiowym, a także autorem kilku książek z zakresu różnych gatunków muzycznych, w tym biografii Franka Zappy. Na Targach Muzyki Świata WOMEX w Katowicach otrzymał nagrodę Professional Excellence Award.
Każdy WOMEX jest trochę inny. Jako że w tym roku nie prezentowałam żadnego artysty na koncertach showcase’owych, byłam bardziej odprężona i mogłam w większym stopniu uczestniczyć w wydarzeniach. Moim faworytem wśród artystów był Waldemar Bastos.
(Juliana Voloz)