Weselcie się, ludzie!

Tuż przed Bożym Narodzeniem na księgarskich półkach znalazł się nietypowy prezent pod choinkę – „Polskie kolędy ludowe” zebrane przez profesora Jerzego Bartmińskiego – językoznawcę, etnolingwistę i folklorystę z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, wieloletniego jurora Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, współautora „Kolędowania na Lubelszczyźnie” i wielu innych publikacji poświęconych kulturze ludowej. Pozycja, wydana przez Universitas, nie miała wielkiej reklamy, ale przez Internet wieści rozchodzą się szybko, więc niektórym szczęśliwcom udało się zdobyć ją jeszcze przed świętami.

W antologii próżno by szukać pieśni należących obecnie do świątecznego kanonu, który zawiera zazwyczaj najwyżej kilkanaście kolęd tzw. kantyczkowych. Nie znajdzie się tu również pastorałek, przez wielu utożsamianych z ludową twórczością (ludowymi kolędami). Pieśni te, jak określa autor, należą do kultury popularnej, poprzedniczki kultury masowej. Znane i lubiane w Polsce od XVII wieku, są one tworem środowisk przykościelnych i stanowią rezultat zabiegów katechizacyjnych Kościoła katolickiego. Są tu przede wszystkim utwory związane ze zwyczajem kolędowania i to one najbardziej odpowiadają pierwotnemu, rzymskiemu znaczeniu słowa „calendae”, co dosłownie tłumaczyć można jako „rzeczy, które mają być ogłoszone”. Odnosiło się to głównie do pierwszych dni miesiąca, a zwłaszcza pierwszych dni nowego roku. Ogłaszano wówczas publicznie, co w danym dniu miesiąca nastąpi, praktykowano składanie życzeń i podarków.

Polska kolęda ludowa jest przede wszystkim pieśnią życzącą, śpiewaną przez chodzące po wsiach grupy najczęściej młodych kawalerów. Zamieszczone w książce „Polskie kolędy ludowe” pieśni funkcjonowały w czasie świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku i Wielkanocy – według takiego też podziału zostały ustalone rozdziały publikacji. Obecnie najbardziej rozbudowany jest obrzęd bożonarodzeniowy, któremu odpowiada, zanikające dziś jako samodzielna forma, kolędowanie noworoczne i jeszcze bardziej pierwotne, stosunkowo już rzadkie, kolędowanie wielkanocno-wiosenne. To właśnie ono jest najstarszą formą kolędowania noworocznego, ponieważ w czasach przedchrześcijańskich Nowy Rok rozpoczynał się na wiosnę, wraz z wegetacją w świecie przyrody. Taką zawartość dzieła sugeruje też okładka, na której oprócz atrybutów kolędowania zimowego – śmierci, gwiazdy oraz symbolizującego witalność i płodność turonia, na pierwszym planie znalazło się wielkanocne jajko – kurczaczek oznaczający odradzające się życie.

Książka opatrzona jest zwięzłym wstępem dotyczącym świata kolęd, ich historii, symboliki, związków z muzyką. Utwory podzielone są według tematów. Dział „Boże Narodzenie” rozpoczynają „Szczodroki i podziękowania”, kolędy bożonarodzeniowe, a w nich „Zwiastowanie”, „Poszukiwanie noclegu” i tak dalej, tworzące cykl tzw. kolęd maryjnych, związanych w dużej mierze z rodziną, a przede wszystkim postacią Maryi i pielęgnacją małego Jezusa. Tuż za nimi kolejne – „Rozmowy”, „Trzej Królowie” i inne. W tych kolędach wątek chrześcijański jest bardzo czytelny. Można je traktować jako przykład twórczości typu apokryficznego. Szczególną ich cechą jest cudowność zdarzeń („z lodu ognia wykrzesała”, „sama jej wodziczka z morza popłynęła”) i dostosowanie całego zdarzenia do polskich realiów, jak też familiarny stosunek do boskich osób.

Kolejny rozdział poświęcony został kolędowaniu noworocznemu. Zebrane w nim kolędy mają wybitnie życzeniowy charakter, są ściśle związane z tradycją ogólnosłowiańską oraz stanowią jej przedłużenie i zarazem przetworzenie w duchu chrześcijańskim. Ta część książki rozpoczyna się również oracjami (podrozdział „Przemowy”), a po nich następują kolędy życzące, a więc różnorodne kolędy gospodarskie, głównie dla gospodarza, a w drugiej kolejności dla gospodyni – w tym archaiczny motyw złotego płużka, wyorywania złotej bryły i złotego kielicha oraz bardzo interesujący motyw „historii chleba” występujący także w kolędach bożonarodzeniowych (spotykany również w wersji świeckiej w pieśni „Ptasie wesele”, znanej z repertuaru Heleny Goliszkowej z Karczmisk. Podobnie w świeckim obiegu krąży kolęda bożonarodzeniowa „Z tamtej strony dwora” o pannie wijącej trzy wianki. Z tym że w tym przypadku pieśń miłosna jest wersją pierwotną, a kolęda wtórną.

Okazuje się, że kolędowaniem noworocznym byli zajęci także Żydzi. W antologii zostały zawarte dwa teksty przeznaczone dla tej społeczności. Tę część zamykają formuły podziękowań i złorzeczeń w przypadku nieotrzymania kolędy.

Drugą część pieśni noworocznych tworzą kolędy młodzieżowe przeznaczone dla chłopaka i dziewczyny. Utwory dla chłopaka są z reguły parafrazą życzeń dla dziewczyny, a powstały wraz z przejęciem zwyczaju kolędowania przez panny. Tu szczególnie ciekawe są pieśni dunajowe z regionu biłgorajskiego i tzw. „ubieranki” dla kawalera i panny.

Ostatni rozdział zawiera przemowy i pieśni życzące wielkanocne, ze względu na podobny charakter i kontekst sytuacyjny zakwalifikowane do kolęd. Dzielą się one podobnie jak utwory noworoczne na kolędy przeznaczone dla dorosłych i młodzieży, głównie panien. Ten rozdział wydaje się najbardziej interesujący z powodu archaizmu pieśni i ograniczonego zasięgu występowania. Tu znalazły się wszystkie podlaskie „Konopielki”, „Panieneczki”, „Zazuleńki”, „Leluje”, „Łałymki”. Pojawiają się motywy zerwanego przez wiatr wianka (uwitego na przykład z pawich piór), jelenia, na którego rogach stoi kuźnia, a w niej kowal kuje pierścienie. Można też znaleźć śląskie i wielkopolskie pieśni maikowe i gaikowe oraz lubelskie pieśni śmigusowe czy dyngusowe.

„Polskie kolędy ludowe” to niezwykły i bardzo wyczerpujący zbiór, stanowiący pierwsze tak obszerne wydawnictwo tego typu. Naprawdę nieoceniona pozycja w bibliotece każdego muzyka i miłośnika folkloru. Wcześniej kolędy były zapisywane przy okazji etnograficznych opisów regionów czy obrzędów, nigdy jednak nie ukazała się tak rozległa antologia obejmująca całą Polskę i uwzględniająca bogactwo wariantów (tym bardziej, że wariantywność jest jedną z cech twórczości ludowej”. O ogromie pracy włożonej w przygotowanie zbioru świadczy chociażby wielość źródeł, z których korzystał Jerzy Bartmiński – od dzieła Kolberga czy Żegoty Pauliego, poprzez liczne zbiory kantyczek, po półprywatne zapisy Janiny Szymańskiej czy księdza Stanisława Bartmińskiego.

Równie cenne jak teksty (szczególnie dla muzyków folkowych) są nuty, tym bardziej, że sam autor podkreśla nierozerwalny związek tekstów kolęd z muzyką. – Kolędy są pieśniami, należą do poezji melicznej, w której słowo i melodia pozostają w bardzo ścisłym związku. Teksty bez melodii tracą swój wyraz, przestają być sugestywne, nie jest bowiem tak, że melodia towarzyszy słowom tylko od zewnątrz, przeciwnie, żywioł muzyczny przenika wszystko, ogarnia warstwę słów, dynamizuje ją, nadaje słowom walor znaków żywych, pełnych wewnętrznej energii. To górowanie muzyki widoczne jest w strukturze tekstów, w budowie strof, wersów, w bogactwie powtórzeń i refrenów.

Książkę z pewnością trudno będzie znaleźć w każdej księgarni, ale można skontaktować się z Księgarnią Wysyłkową „Universitas” (ul. Żmujdzka 6B, 31-426 Kraków; tel. (0-12) 413 91 36;
e-mail: box@universitas.com.pl; www.universitas.com.pl).



Zamieszczone ilustracje pochodzą z al-bumu „Sztuka ludowa w Polsce” Ewy Fryś--Pietraszkowej, Anny Kunczyńskiej-Irackiej i Mariana Prokopka (Warszawa 1988) oraz z książki „Kolędowanie na Lubelszczyźnie” redakcji Jerzego Bartmińskiego i Czesława Hernasa (Wrocław 1986).

Skrót artykułu: 

Tuż przed Bożym Narodzeniem na księgarskich półkach znalazł się nietypowy prezent pod choinkę – „Polskie kolędy ludowe” zebrane przez profesora Jerzego Bartmińskiego – językoznawcę, etnolingwistę i folklorystę z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, wieloletniego jurora Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu, współautora „Kolędowania na Lubelszczyźnie” i wielu innych publikacji poświęconych kulturze ludowej. Pozycja, wydana przez Universitas, nie miała wielkiej reklamy, ale przez Internet wieści rozchodzą się szybko, więc niektórym szczęśliwcom udało się zdobyć ją jeszcze przed świętami.

Dział: 

Dodaj komentarz!