W jednym z poprzednich numerów "Gadek" znalazłam cytat z "Przypadków Robinsona Crusoe" Daniela Dafoe: "Ziemia jest okrągła i wszystkie drogi prowadzą do domu, ale pamiętaj - wiele z nich może być ponad twoje siły". Varsovia Manta wędruje do domu, do rodzimej słowiańskiej kultury ludowej poprzez Amerykę Południową. W zasadzie dotarła tam już dość dawno.
W 1990 r. występując w Rzeszowie na Przeglądzie Piosenki Beskidzkiej członkowie grupy nagle zrzucili z ramion indiańskie poncha, ukazały się ukryte pod nimi płócienne koszule z krzyżykowym haftem i zaskoczona widownia usłyszała zgoła nie peruwiańską czy boliwijska piosenkę "Ichał kozak czerez misto". Tę przemianę Varsovia zawdzięczała w dużej mierze Agacie Mochnal, jedynej kobiecie, której udało się wedrzeć do tego "męskiego klasztoru". W jej żyłach płynęła przynajmniej jedna czwarta łemkowskiej krwi (tych, którzy wątpią w istnienie tej postaci odsyłam do nagrań "Karallanta" 1989r.).
Kolejny polski epizod zespołu to kazimierskie festiwale, koncerty podczas sobotnich zabaw ludowych i muzykowanie do świtu na Dużym Rynku.
Obrazu dopełnia "Scena folkowa" zorganizowana w 1992 r. w ramach Festiwalu w Jarocinie. Pozostało mi w pamięci obskurne, zatłoczone zaplecze jarocińskiej muszli koncertowej i Mariusz Puchłowski śpiewający podczas spontanicznej jam session "przeleciał, przeleciał siwy gołąbeczek..." .
Tak latami, krok po kroku był budowany repertuar oparty na folklorze polskim i słowiańskim. Już od ponad roku podczas koncertów Varsovii rozbrzmiewają nuty bułgarskie, macedońskie, łemkowskie no i oczywiście polskie. Utwory rodzime noszą znamię folkloru Ameryki Południowej. Samo instrumentarium zespołu obliguje poniekąd sposób ich opracowania. Muzycy Varsovii umiejętnie łączą obie tak odległe kultury muzyczne. Piosenki "Graj muzyka, "Przyleciała wrona", czy szlagier zespołów folklorystycznych "Wyganiała Kasia wołki" zagrane w manierze muzyki andyjskiej stają się atrakcyjne, nabierają żywych kolorów, a jednocześnie nie zatracają polskiego brzmienia.
Droga do domu muzyków Varsovii Manty była co prawda okrężna, ale z pewnością nie była ponad ich siły. Znieśli mężnie trudy podróży i wrócili w rodzinne strony z bagażem nowych dźwięków, pomysłów, bogatsi o doświadczenia wyniesione z Andów.
W jednym z poprzednich numerów "Gadek" znalazłam cytat z "Przypadków Robinsona Crusoe" Daniela Dafoe: "Ziemia jest okrągła i wszystkie drogi prowadzą do domu, ale pamiętaj - wiele z nich może być ponad twoje siły". Varsovia Manta wędruje do domu, do rodzimej słowiańskiej kultury ludowej poprzez Amerykę Południową. W zasadzie dotarła tam już dość dawno.