W Drohobyczu festiwal schulzowski w realu

Festiwal Brunona Schulza

fot. I. Feciak / SchulzFest 2020 Drohobycz: Od lewej: Ewgen Turczynow, Serhij Żadan, Oleg Kadanow, koncert projektu Linia Mannerheima, 15.11.2020, Drohobycz

Koncert zespołu Linia Mannerheima z Charkowa otworzył IX Międzynarodowy Festiwal Brunona Schulza w Drohobyczu na Ukrainie. Mimo pandemii, w zgodzie z ograniczeniami, festiwal odbył się w listopadzie 2020 roku nie wirtualnie, a realnie.

Festiwal miał odbyć się w czerwcu, terminy zawieszano i przesuwano, ale... do czasu. „Chcemy wygrać ze światem niepewności, zagrożenia, rozbicia. Dlatego nie możemy zostawiać Brunona tak, jak kiedyś go zostawiano. Cieszymy się, że ta edycja Festiwalu, tak trudna, odbędzie się przede wszystkim dzięki obecności tak wielu artystów, pisarzy i poetów, naukowców z Ukrainy. To potwierdzenie, jak bardzo Bruno Schulz staje się postacią ukraińskiej kultury” – mówiła przed inauguracją tygodniowego festiwalu dr Wiera Meniok, dyrektorka Festiwalu, schulzolożka z Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego im. Iwana Franki w Drohobyczu. Fundacja „Muzeum i Festiwal Brunona Schulza” w Drohobyczu, którą Meniok kieruje, oraz Stowarzyszenie Festiwal Brunona Schulza w Lublinie (prezes Grzegorz Józefczuk) są współorganizatorami tego odbywającego się w cyklu dwuletnim festiwalu, finansowanego przede wszystkim przez polskie urzędy kultury. Formuła jest otwarta. Wydarzenie informuje o najnowszych dokonaniach schulzologii i artystycznych inspiracjach schulzowskich. Niemniej Schulz i Galicja to też hasła, preteksty, czasami po prostu punkty odniesienia, kiedy liczą się idee, a nie proste nawiązania do twórczości. Do czasu IX edycji festiwalu w jego części naukowo-literackiej uczestniczyło 298 przedstawicieli najróżniejszych dyscyplin humanistyki, a w części artystycznej – 51 grup twórczych, performatywnych, wizualnych i muzycznych. W sumie przybyli goście z niemal 20 krajów świata. Archiwum nurtu muzycznego festiwalu jest bardzo bogate. Wymieńmy m.in. dwukrotne występy Kroke (2010, 2018), Zespołu Muzyki Tradycyjnej Fundacji Muzyka Kresów (2010), chóru Kairos (2012), DakhyBrakhy z Kijowa (2012), duetu Zapaska z Kamieńca Podolskiego (2014).
Festiwal w Drohobyczu odbył się w dniach 15–21 listopada 2020 roku. Akurat wtedy w Ukrainie zmieniały się przepisy pandemiczne, organizatorzy odbyli wiele rozmów, aby festiwal przeprowadzić w zgodzie z prawem i z dbałością o bezpieczeństwo jego uczestników. O tym wszystkim można by napisać sensacyjną książkę!
Wróćmy jednak do programu muzycznego. Linia Mannerheima z Charkowa, która 15 listopada zagrała koncert otwarcia festiwalu, to trio wykonujące eksperymentalną muzykę noise z domieszką rocka i... poezji. Liderem projektu jest Serhij Żadan, jeden z najwybitniejszych współczesnych ukraińskich poetów. Na jego wieczory autorskie przychodzą tysiące ludzi. Żadan, poeta i pisarz, laureat ważnych europejskich nagród literackich, znakomicie śpiewa swoje wiersze. Wcześniej związał się z powstałą w 2000 roku grupą Sobaki w Kosmosie, punkrockową formacją, która od 2014 roku nazywa się Żadan i Sobaki. Stąd pochodzi Ewgen Turczynow, znakomity gitarzysta i wokalista, też kompozytor, współtworzący projekt Linia Mannerheima. Trzeci muzyk i śpiewak to Oleg Kadanow, również poeta i aktor, współtwórca działającego w latach 2002–2016 zespołu Orkiestra Cze, kontrkulturowej formacji visual art rock.
Zespół Sobaki razem z Żadanem występował już na festiwalu schulzowskim w Drohobyczu w 2014, 2016 i 2018 roku. Kultura muzyczna ukraińskich poetów i ich aktywność sceniczna nie ma sobie równych. Wcześniej, bo już od 2008 roku, systematycznie gościł w Drohobyczu wrocławski zespół Karbido z projektami Jurija Andruchowycza, poety, pisarza, tłumacza, zwanego patriarchą postmodernistycznym literatury ukraińskiej („Cynamon” – 2008, 2010, Music4Building – 2010 w synagodze w Drohobyczu, Absynt – 2012, Atlas Estremo – 2016). Listopadowa linia muzyczna w pandemicznym Drohobyczu była bogata i różnorodna, za bardzo cenne organizatorzy uznali prezentacje lokalnych talentów muzyczno-artystycznych.
Dla czytelników „Pisma Folkowego” może być zaskoczeniem nie tylko sam fakt schulzowskich inspiracji w muzyce, ale też różnorodność i trwałość takiej recepcji literatury. Nie chodzi jedynie o utwory czy eksperymentalne działania muzyczne dedykowane Brunonowi Schulzowi lub odwołujące się do jego biografii i dzieła, lecz też takie, w których wykorzystuje się wprost jego opowiadania – a zatem o rodzaj muzycznej adaptacji, czyli interpretacji i kreacji literatury w formie muzycznej. Pełny opis zjawiska wymagałby szerokiej kwerendy, tutaj podam zaledwie kilka przykładów.
Już w 1976 roku Juliusz Łuciuk napisał operę kameralną „Demiurgos” (w jednym akcie i trzech scenach) z librettem według prozy Brunona Schulza. Opery nie wystawiono, natomiast w 1996 roku ukazała się płyta CD z zapisem dokonanym przez Chór Polskiego Radia, solistów i Radiową Orkiestrę Symfoniczną w Krakowie. Autorem drugiej polskiej schulzowskiej opery literackiej jest Zbigniew Rudziński – jego opera w trzech aktach „Manekiny” miała prapremierę w 1981 roku we Wrocławiu, potem wystawiano ją na wielu scenach zagranicznych. W 1995 roku Australijka Liza Lin napisała „Street of Crocodiles” (czyli „Ulicę Krokodyli”) na mały zespół, a w 2016 roku – operę „Tree of Codes”. Podczas Międzynarodowego Festiwalu Brunona Schulza w Drohobyczu w roku 2008 wykonano prapremierowo utwór kameralny „Mój ojciec wstępuje do strażaków” Daniela Galaya, izraelskiego kompozytora urodzonego w Buenos Aires.
Nagrywane są płyty wyłącznie z materiałem inspirowanym i dedykowanym Schulzowi, zwarte muzycznie cykle kompozycji o przemyślanej dramaturgii. Przywołajmy tu znany krakowski Bester Quartet z ich wersją „Sanatorium pod klepsydrą” z 2005 roku i płytę „The Sad Machinery of Spring” z 2007 roku niezwykłej grupy Tin Hat z San Francisco.
Do 2018 roku działał w Kielcach rockowy zespół o nieprzypadkowej nazwie Bruno Schulz. Zresztą pisarz i artysta z Drohobycza obecny jest w bardzo różnych przestrzeniach muzycznej kultury popularnej, alternatywnej czy tzw. poezji śpiewanej. Sławna ballada Jacka Kleyffa „Bruno Schulz” doczekała się kilku ciekawych interpretacji, np. Ewy Błaszczyk czy grupy Akurat. Zawędrował Schulz nawet na... połoniny – dzięki piosence „Ukraina jest zielona” Grzegorza Tomczaka, oraz na sceny rapowe – dzięki Eldo. Ostrą piosenkę „Wer erschoss Bruno Schulz” („Kto zastrzelił Brunona Schulza?”) śpiewa wiedeński rockowy Nebenjob.
Warto pamiętać o przedsięwzięciach plastycznych czy teatralnych, jakich muzyka stanowi integralny składnik. W 2013 roku wystawiono w Gdańsku spektakl muzyczno-plastyczny „Karakonia. Pieśni według Schulza” z muzyką Marcina Kulwasa. Bez muzyki „nie działają” spektakle wybitnego awangardowego japońskiego tancerza Saburo Teshigawary, który w tokijskim Teatrze Karas zrealizował w 2013 roku „Wiosnę” i „Dodo”. Z najnowszych takich dokonań należy wymienić przedstawienie „August” Teatru Maladype z Budapesztu.
Nietrudno zauważyć, że muzyczność wpisana jest w tkankę literacką opowiadań Brunona Schulza. Fascynujące jest życie motywów muzycznych, jakie się w niej wprost pojawiają, jak chociażby sławnej piosenki „Daisy, Daisy...”. Zdarzało się też Schulzowi jako artyście wykonywać okładki na nuty! Ale o tym kiedy indziej. Tymczasem zachęcamy, aby zaglądać na brunoschulzfestival.org i na Facebooka.

Grzegorz Józefczuk

 

Sugerowane cytowanie: G. Józefczuk, W Drohobyczu festiwal schulzowski w realu, "Pismo Folkowe" 2020, nr 151 (6), s. 14-15.

Skrót artykułu: 

Koncert zespołu Linia Mannerheima z Charkowa otworzył IX Międzynarodowy Festiwal Brunona Schulza w Drohobyczu na Ukrainie. Mimo pandemii, w zgodzie z ograniczeniami, festiwal odbył się w listopadzie 2020 roku nie wirtualnie, a realnie.

fot. I. Feciak / SchulzFest 2020 Drohobycz: Od lewej: Ewgen Turczynow, Serhij Żadan, Oleg Kadanow, koncert projektu Linia Mannerheima, 15.11.2020, Drohobycz

Dział: 

Dodaj komentarz!