Troista muzyka

24. stycznia 2001 roku w stołecznym Laboratorium CSW wystąpiła kapela Tafijczuków. Już pół godziny przed planowym startem zebrał się spory tłumek ludzi w wieku 20 - 70 lat. Parę minut po godz. 19.00 trombity ogłosiły początek koncertu, po którym zabrzmiało kilka pieśni kolędniczych. Potem klimat nieco zmienił się: rozległ się archaiczny dźwięk piszczałki, do której dołączyły prawdziwe huculskie cymbały, a po nich wybrzmieniu transowy dialog prowadziły dudy.

Po tej melodii nastąpił czas tańców przy dźwiękach fujarki, wiekowych skrzypiec seniora rodu, cymbałów i bębna, szybkich i siłą rzeczy wschodnio brzmiących dzięki wspaniałemu wyczuciu rytmu cymbalisty. Po kilku tańcach i utworze wokalnym muzycy zapowiedzieli „weselne najharnyje do spewania”, nieco wolniejszy kawałek z bardziej rozbudowanym brzmieniem cymbałów i fletu, potem przyspieszyli, by chwilkę później zagrać instrumentalny utwór o młodych, wychodzących z domu do ślubu (ponownie wolno i transowo z sopiłką w roli głównej). Po ślubie - dalsze tańce, szybkie i skoczne. Jeden zbliżony do naszego „W murowanej piwnicy” (tylko nieco szybciej zagranego) i „Hucułka”. Muzycy wykonali go bez mrugnięcia okiem, dopiero po wybrzmieniu ostatnich dźwięków i burzy braw flecista dyskretnie otarł pot z czoła... Nie wspomniałem zaraz na wstępie, a powinienem był, że zespół wystąpił odziany w huculskie stroje ludowe. Po wspomnianej już burzy braw (nie jedynej tego dnia), kapela zagrała jeszcze solo na cymbałach i kilka kołomyjek. Koniec koncertu, podobnie jak początek, ogłosiły trombity.

Organizatorzy koncertu zapowiedzieli rychły powrót kapeli Tafijczuków... Oby jak najszybciej!!! I jeszcze kilka słów o samym zespole (wyciąg z programu): pochodzą ze wsi Bukowiec położonej w ukraińskiej części Karpat. Kapelę tworzą ojciec i zarazem głowa rodu Mychajlo Tafijczuk (ur. 1939 r.), jego trzej synowie - Jurij, Dmytro, Mykoła i córka Hanna (nie wystąpiła podczas tego koncertu). Ich muzyka to autentyczne i wolne od wszelakich naleciałości brzmienie folkloru huculskiego. Trafijczukowie korzystają z szerokiego zestawu instrumentów tradycyjnych: sopiłek, telenek, flojar, trombit, dud, cymbałów i skrzypiec. Muzyka huculska zamyka się w kilku podstawowych akordach i ma charakter mantryczny. Formuła śpiewu wyczerpuje się w tzw. „spiwankach”, powszechnie kojarzonych jako „kołomyjki” - dwuwierszowych przyśpiewkach ujętych w formę kupletów, wykonywanych z akompaniamentem instrumentu. Jest to jedyna kanoniczna forma śpiewu na Huculszczyźnie. Mychajło Tafijczuk to jeden z ostatnich koryfeuszy sztuki budowy instrumentów huculskich. Zespół Tafijczuków jest często zapraszany na lokalne wesela i rzadko występuje poza Huculszczyzną. Muzycy oprócz grania parają się także stolarką i kowalstwem. Debiutem muzycznym kapeli był wydany w 1993 roku we Francji sampler pt. „Musiques Traditionnelles d’Ukraine” z nagraniami naturszczyków kultywujących rodzimy folklor. Podczas ubiegłorocznego pobytu w Polsce Tafijczukowie wzięli udział w sesji nagraniowej, której owocem mają być trzy płyty. Pierwsza ukaże się wkrótce nakładem KOKI.

Skrót artykułu: 

24. stycznia 2001 roku w stołecznym Laboratorium CSW wystąpiła kapela Tafijczuków.

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!