Torres i Salsa Tropical

Jose Torres z orkiestrą Salsa Tropical wystąpił 14 stycznia 2001 roku w dolnej części ursynowskiego Kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego. Tuż po szesnastej zespół odziany w gustowne garnitury i czarne koszule (wokalistki na czarno) wyszedł na scenę. Jako pierwszy zagrali "Żyj i ciesz się życiem", była to typowa salsa, przy której ciężko usiedzieć na krzesełkach. Następnie zapodali cha-chę połączoną z tańcem w tempie nieco wolniejszym niż poprzedni kawałek. "Normalnie gramy to cha-cha-cha, ale dzisiaj specjalnie dla państwa zagramy to cha-cha" - zapowiedział lider zespołu. Kawałek dotyczył, zdaje się, "Jechania do miasta...". Jak to bardzo często bywa, utwór ten przyśpieszył pod sam koniec. Niezmordowany Torres opowiedział o "pierwszym destylacie z trzciny cukrowej" - bardzo popularnym na Kubie trunku, o którym był następny, lekko jazzujący kawałek, tuż pod sceną całkiem klawo wywijała para tancerzy. Następnie lider upewnił się, czy styl "Mambo" jest w Polsce lubiany - zabrzmiało wysokoenergetyczne mambo "Paciquo...". Późniejszy kawałek zabrzmiał zupełnie współcześnie. "Na tyle nowoczesny, że tytuł niewiele mi mówi, ale utwór bardzo przyjemny" - padło ze sceny. Istotnie, zabrzmiała jazzująca salsa, przyśpieszająca w czasie trwania, z ekspresyjnym tańcem wokalistki. Do przerwy orkiestra zagrała jeszcze dwa utwory: "El Manisero", czyli rzecz o ulicznym sprzedawcy solonych orzeszków, kawałek, który wg słów Torresa nieźle namieszał w amerykańskiej TV, utrzymany w klimacie kubańskich lat 50., z ekspresyjną wokalizą i charakterystycznie brzmiącymi trąbkami (troszkę jak w muzyce Ska) oraz "Kuba, wyspa jak wulkan gorąca" - "wyczyszczony z zapachu naftaliny" (Torres), wspaniale zagrany w klimacie salsy, częściowo z polskim tekstem zaśpiewanym prze Jose Torresa. Pod sceną wywijały już dwie pary. W czasie krótkiej przerwy odbyło się losowanie płyt CD spośród kuponów oderwanych od zaproszeń. Po przerwie muzycy zaczęli drugą cześć kubańskim klasykiem "Quantanamera", czyli historią o chiquicie z miasta Quantanamo, która to nieszczęśliwie zakochana w jednym artyście z nocnego klubu, przynosiła mu codziennie kanapki, a on napisał o niej piosenkę. Następnie zagrali: "Jedno słowo", salsowo-jazzowe, bardziej współcześnie brzmiące; "Rumba", w ramach prezentacji rożnych stylów muzycznych z Kuby, "Rumba, rzecz bardzo folkowa... Utwór opowiada o tym, że ma swoje korzenie bardzo, bardzo, bardzo daleko stad.." (Torres), z lekko rootsową perkusją i intensywnie pogrywającymi trąbkami - "O mnie się nie martw". Lider, a zarazem konferansjer przypomniał stary dowcip "Czy znasz piosenkę o mięsie?", popularny w czasach, kiedy ten utwór w wersji oryginalnej (tj. śpiewany przez Kasię Sobczak) był na tzw. topie. Tu jednak zagrany został bardzo kubańsko lecz zaśpiewany przez polską wokalistkę - nowy nabytek orkiestry (lecz także nie zabrakło fragmentu oryginalnie kubańskiego). Potem była jeszcze "Cachitta" - "Kasia", wysokoenergetyczna salsa o pewnej muzykalnej Kasi, która wciąż tańczy i śpiewa. Na koniec Torres zapowiedział "ukartowany bis", którym to okazał się "Un Carnavale", jako że właśnie na Kubie (i nie tylko) trwa karnawał.

Koncert odbywał się w ramach comiesięcznej akcji "Koncerty na Ursynowie" i, mimo że był bardzo dobry, nie było na nim takiego klimatu jak zeszłego lata na Starówce, kiedy to cały Plac Zamkowy rytmicznie podrygiwał, teraz tańczyły góra dwie pary, reszta publiczności albo siedziała sztywno (jak to możliwe przy takiej muzyce???), albo poruszała rączką lub nóżką. Poza tym stroje muzyków były inne, ale to akurat ze względu na miejsce koncertu jest zrozumiale.

Orkiestra wystąpiła w składzie: Jose Torres - instrumenty perkusyjne, śpiew; Milagros Abreu Machado - śpiew, taniec; Aleksandra - taniec, śpiew; Tomas Celis Sanches - instrumenty perkusyjne; Alexis Vinent Batalla - taniec, śpiew; Andrzej Rusek - gitara basowa; Marek Rajss - instrumenty perkusyjne; Tadeusz Leśniak - instrumenty klawiszowe; Jarosław Kędziora - saksofon; Jarosław Spałek - trąbka, śpiew; Jerzy Skalski - trąbka, śpiew.


* "Pochodzący z Kuby wirtuoz instrumentów perkusyjnych, od dwudziestu lat występuje z niezmiennym powodzeniem na scenach polskich. Jose Torres od ponad dziesięciu lat zajmuje pierwsze miejsce w ankiecie na najpopularniejszego muzyka roku w kategorii "instrumenty perkusyjne", którą corocznie organizuje renomowane czasopismo muzyczne "Jazz Forum". Koncertuje i nagrywa z najlepszymi polskimi muzykami, m.in. z Tomaszem Stańko, Wojciechem Karolakiem, Zbigniewem Namysłowskim, Jarosławem Śmietaną, Leszkiem Możdżerem. Współpracuje z największymi gwiazdami polskiej estrady. Brał udział w ponad czterdziestu nagraniach płytowych polskich wykonawców, uczestniczył również w nagraniach muzyki filmowej, m.in. do filmu "Krew i Wino" z (...) Jackiem Nicholsonem. Jest stałym gościem popularnych programów telewizyjnych (np. "Wieczoru z wampirem"), sprawuje kierownictwo muzyczne widowisk i spektakli emitowanych w różnych polskich stacjach TV. W maju ubiegłego roku Jose Torres założył pierwszą w Polsce orkiestrę salsową, w skład której weszli znakomici kubańscy i polscy muzycy. Wdzięk, żywiołowość, taniec, znakomity kontakt z publicznością, a przede wszystkim wysoki poziom artystyczny to cechy, które prezentuje podczas swoich koncertów orkiestra Salsa Tropical".* Notka z informacji o koncercie

Skrót artykułu: 

Jose Torres z orkiestrą Salsa Tropical wystąpił 14 stycznia 2001 roku w dolnej części ursynowskiego Kościoła Wniebowstąpienia Pańskiego.

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!