Temat rzeka

Flamenco

Jest głębsze niż wszystkie studnie i morza świata jest prawie nieskończone. Krzyżuje się z cmentarzem lat i dolegliwościami wysuszających wiatrów, przychodzi z pierwszym szlochem i z pierwszym pocałunkiem.

García Lorca

Na flamenco składają się trzy elementy: śpiew, taniec i gitara, z czego sercem flamenco jest pieśń a śpiewak jest wykonawcą najbardziej znaczącym. Poza tymi trzema elementami istnieje jeszcze nastrój, jest on tak samo ważny jak dźwięk. Nie istnieje nadrzędność jednego elementu nad drugim. Każdy z nich pełni dwie funkcje: raz pierwszoplanową, a raz akompaniującą. Śpiewacy i tancerze tworzą żywą grupę perkusyjną bez użycia instrumentów (z wyjątkiem kastanietów) głównie poprzez palmas (klaskanie), pitos (pstrykanie palcami) i zapato (rytmiczne uderzanie butami). Palmero (klaszczący) z reguły występują w dwu-trzyosobowej grupie rytmicznej. W praktyce zwykle są to śpiewacy lub tancerze.

W pierwotnych kulturach tańcem wyrażano uczucia, stan duszy, pragnienia, tęsknotę czy radość. Taniec był mową ciała, najbardziej indywidualny, subiektywny i niepowtarzalny. Wszystkie te zachowania można dziś znaleźć w andaluzyjskim flamenco. Przekazywanie swoich emocji tańcem dowodzi, iż jest on bardzo autentyczny i wymaga, zresztą jak cała sztuka flamenco, maksymalnego zaangażowania od wykonawców. Głos flamenco wymaga od pieśniarza (cantaor) pewnych predyspozycji, przede wszystkim siły wyrazu, dynamiki a w szczególności specyficznej barwy, która różni się zasadniczo od śpiewu operowego - bardziej zbliżona jest do śpiewu rockowego czy jazzowego.

We flamenco istnieje inne pojecie estetyki. Najlepiej wyraża się ono w dwóch słowach: ból i rozdarcie. W śpiewie natomiast istnieje wiele melizmatów (sposobów ozdabiania linii melodycznych) pochodzących z Dalekiego Wschodu, które dla nie osłuchanego odbiorcy brzmią dziwnie, niekiedy wywołuje to wrażenie śpiewania "obok tonacji". Szczególnie słychać to w cante jondo - śpiewie głębokim, poważnym, w którym głos jest ochrypły, rozgorączkowany i wydobywany prosto z gardła - co widać na koncertach - gdzie śpiewak wykonując utwór ma naprężone wszystkie mięśnie twarzy. Większość partii wykonywanych jest w najwyższych rejestrach głosowych. José Menese - wielki pieśniarz - tak definiuje flamenco "to sposób wyrażania samego siebie, uczucia szczęścia. To nie są, jak zazwyczaj się sądzi, tylko kastaniety i tamburyn. Prawdziwe flamenco nie ma z nimi nic wspólnego. Możesz nauczyć się grać na gitarze i możesz nauczyć się tańczyć, ale jeśli nie ma tego w tobie, jeśli nie czujesz pieśni, to nigdy nie nauczysz się jej śpiewać. To pochodzi z wnętrza. Kiedy jesteś wewnętrznie zdruzgotany i twoje emocje, twoje uczucia wyleją się na zewnątrz, to jest cudowny stan, stajesz twarzą w twarz ze swoim bólem, jesteś od niego uwolniony".

Pisząc o flamenco nie można zapomnieć o gitarze, która ostatnio zrobiła niesamowitą karierę. We flamenco spełnia ona nie tylko funkcję instrumentu akompaniującego czy solowego, ale także rytmicznego, wykorzystując niespotykane nigdzie techniki perkusyjne jak: tambora, rasqueado, golpé czy punteado. Pewne udoskonalenia konstrukcyjne pozwoliły na nowo odkryć możliwości gitary. Współcześni gitarzyści tacy jak: Paco de Lucía, Vincente Amigo, Manuolo Sanlucar, czy Tomatito wykorzystują gitarę w sposób czasami wykraczający poza ludzkie możliwości. Trudno wręcz opisać, co i jak można zagrać w sposób flamenco. Typowe jest dobarwianie i stosowanie nietypowych akordów z dodatkowymi składnikami, brzmiącymi pustymi strunami (dźwięki pozaakordowe) bądź dodawanie współbrzmień dysonansowych. Poziomu i wielkości nie mierzy się tylko wirtuozerią grającego, ale przede wszystkim umiejętnością akompaniowania tancerzom czy śpiewakom w czasie, kiedy jest on na pierwszym planie. Gitarzysta flamenco oprócz podstaw gry klasycznej musi posiąść jeszcze inne techniki wykorzystywane we flamenco. Paradoksem jest to, że wielu znakomitych gitarzystów nie potrafi czytać nut, a swoją umiejętność gry odziedziczyli po przodkach, podpatrując jak grał czy śpiewał ojciec czy dziadek. Ale czy takiej muzyki można nauczyć się z nut? Niestety nie - to chłonie się zmysłami, całym sobą, całą swoją duszą. Zbliża się wieczór, nie wiesz gdzie jesteś, która jest godzina - zaczyna się pieśń pełna smutku i radości, a ty jesteś z przyjaciółmi. Tego nie da się w pełni wyrazić słowami - to duende.


Sławomir Dolata jest gitarzystą, założycielem zespołu Danza del Fuego. Istotą muzykowania grupy jest próba odnalezienia własnej wizji flamenco, poprzez zgłębianie tradycyjnych form i łączenie ich z nowoczesnymi elementami. Grupa wielokrotnie była gościem na Międzynarodowym Festiwalu Flamenco w Berlinie i innych imprezach, występując obok takich gwiazd jak: Tomatito, Maria Serrano czy Manuel Moreno. Ponadto koncertowała oraz prowadziła warsztaty na Biennale Tańca Współczesnego w Polskim Teatrze Tańca na zaproszenie Ewy Wycichowskiej. Zespół uczestniczył w wielu festiwalach folkowych, programach telewizyjnych i radiowych. Współpracował z Filharmonią Narodową w Warszawie, Filharmonią Poznańską, Zielonogórską, Teatrem Kalambur we Wrocławiu i wieloma klubami w Polsce. Zespół tworzą Katarzyna Radułowicz - taniec, Andrzej Flisek - śpiew, Michał Dolata - gitara, Maciej Kabat - perkusja, Marcin Ruszkiewicz - gitara basowa i Sławomir Dolata - gitara.

Skrót artykułu: 

Na flamenco składają się trzy elementy: śpiew, taniec i gitara, z czego sercem flamenco jest pieśń a śpiewak jest wykonawcą najbardziej znaczącym. Poza tymi trzema elementami istnieje jeszcze nastrój, jest on tak samo ważny jak dźwięk. Nie istnieje nadrzędność jednego elementu nad drugim.

Dział: 

Dodaj komentarz!