Sztuka ludowa-kultura chłopska (2)


Kiedy mówimy o kulturze ludowej, zwracamy uwagę na to,co ją łączy, a więc na jej wyraz, postrzegany niemal na zasadzie stereotypu.Jednakże ten całościowy, charakterystyczny wyraz nie zmienia faktu, że poszczególnejego elementy mogą być zapożyczone. Znamy wygląd stroju krakowskiego, łowickiego,kurpiowskiego, żywieckiego, ale w każdym z nich można odnaleźć elementy różnegopochodzenia: miejskiego, przemysłowego, a nawet świadczące o tym, że pochodzą z Czech,Słowacji, Niemiec. Nie ma to jednak znaczenia, ponieważ o wyrazie decyduje to, jakposzczególne elementy są ze sobą zestawione, a więc całość. Ta, która zostaje utrwalonaw pamięci, która funkcjonuje w kulturze regionu.




Granice dzielą, ale i łączą

Wpływy obejmowały wszystkie dziedziny ludowego bytowania.Przenikały z tradycji, z kultury "pańskiej", z sąsiednich regionów, a także z zagranicy.Do I wojny światowej granice nie były zresztą chronione, ludność pogranicza poruszała się swobodniew pasie kilkunastu kilometrów. Jeszcze przed pół wiekiem, jeżdżąc na słowacką Orawę i Spisz,spotykałem tam, w sporej odległości od granicy, zespoły ludowe śpiewające po polsku,podczas gdy po naszej stronie chętnie posługiwano się słowacką gwarą. Do niedawna jeszczeokoliczne wsie żyły z przemytu, granice bowiem nie tylko dzielą, ale i łączą.

Niegdyś przechodziły przez nasz kraj karawany kupieckie, wciąż żywa jest pamięć szlakubursztynowego, istniał ożywiony handel przygraniczny. Dla wielu regionów charakterystycznajest właśnie ta kondycja pogranicza, terenów, na których przenikały się różne kultury.

Kontakty, wzajemne związki, zapożyczenia, wpływy - istniały, mimo że hamowały je różnicereligii i języka. Kulturę ludową wpływy wzbogacały, stanowiła wszakże, jak to już powiedzieliśmy,sobie tylko właściwą kontaminację różnych wątków. W każdej dziedzinie można dostrzec podobieństwa,zawsze uwarunkowane historycznie. Tak na przykład z kontrreformacją jest związana budowa kapliczeki figur świętych. Spotykamy je na obszarze od Słowenii po Litwę, ale wystarczy przyjrzeć się kapliczkompolskim i litewskim, by dostrzec istotne dla nich różnice. Z kolei na kulturę pasterską, zwłaszczana wyroby z drewna, rogu, skóry, zasadniczy wpływ miała migracja wołoskich pasterzy.Zachwycamy się malarstwem ikonowym tak zwanego kręgu muszyńskiego, ale ważnym tego powodem jest właśnieprzenikanie się wpływów surowej dyscypliny prawosławnej ikony i zmiękczającej ją słodyczy obrazówkręgu krakowskiego. Na pograniczu Żmudzi powstawały drzeworyty, opatrywane zarówno podpisamilitewskimi - dla Litwinów, jak i polskimi - dla naszych odbiorców. Na Pokuciu działali krakowskiejproweniencji garncarze, co znalazło swój wyraz choćby w pięknych kaflach Bachmińskiego. Dodajmy, że dlaUkraińców - Bachmatiuka. Kim był naprawdę? Swoje wyroby podpisywał i tak, i tak, cyrylicą i "po naszemu".Był człowiekiem pogranicza, podobnie jak "nasz" Nikifor, Łemko działający w Krynicy, słusznie teżuznany przez Ukraińców i Łemków za "ich" malarza.

Jest jednak dziedzina, w której można mówić o oryginalnej twórczości, rozwijanej w procesie twórczymśrodowiska - o wycinance. Powstała w połowie XIX wieku, rozwinęła się równolegle w kilku regionach,w łowickim idąc w kierunku wielobarwnego obrazka powstałego z naklejanych elementów; na Kurpiach jednobarwna,z wyraźnie akcentowaną osią symetrii, rawsko-opoczyńska tworząc warianty na bazie podziałów kwadratu.Jest to przykład szybkiego przyswojenia przez środowisko typu, rozwijanego swobodnie i pięknie przezwszystkie niemal kobiety.



Regiony bogate i biedne

Często mówiąc o sztuce ludowej tworzymy pewien abstrakt, stereotyp, podczas gdyregiony północne i zachodnie znacznie różnią się od całego pasa na wschód od Wisły. Różnią sięposzczególne regiony, ziemie. Wieś "[...] opisana przez Reymonta w Chłopach, powszechnie uważana zatypową w końcu XIX wieku, nie istniała na Śląsku, na Mazurach, Podlasiu i w wielu innych regionach. Ba!Inne stosunki, niż w Lipcach, panowały współcześnie z akcją powieści u Księżaków (a więc dosłownie za miedzą,w tym samym, szerzej rozumianym regionie etnograficznym). Księżacy bowiem o trzydzieści lat wcześniejzostali uwolnieni od pańszczyzny przez Joannę Grudzińską, żonę w. ks. Konstantego; dominowało u nichgospodarstwo wielohektarowe, przeludnienie było w dużym stopniu rozładowane przez wewnętrzną kolonizacjęna tereny sąsiedniego powiatu gostynińskiego itd. Stąd między innymi żywy tutaj do dziś patriotyzm lokalny,przywiązanie do tradycji, duma ze swej sztuki ludowej, co idzie w parze z wysokim poziomem kultury rolneji ogólnej oświaty. Na Podlasiu na przykład, we wspomnianym okresie, ponad konflikty między wsią a dworemwybijał się antagonizm między chłopami "szlachetnie urodzonymi" a "zwyczajnymi" oraz problem uciskureligijnego i narodowego. W tych zróżnicowanych warunkach chłop pewne niezbędne przedmioty wykonywał sam,inne przy udziale wiejskiego "specjalisty", większość jednak nabywał za pieniądze lub produkty rolne"1.

Trudno w ten sam sposób opisywać kulturę w regionach bogatych i biednych: w latach międzywojennych chłopitam, gdzie bieda była największa, na przykład na Polesiu, rozcinali zapałki na cztery części, żyli w warunkachtrudnych do wyobrażenia. Do dziś są to obszary zacofane kulturowo, wsie, w których młodzież nie chce mieszkać,wsie skazane na wymarcie. W tych regionach kultura ludowa tli się do dzisiaj, spotkać jeszcze można dawne domybez elektryczności, zagrody ze starymi żurawiami do czerpania wody ze studni. W przeciwieństwie do tych ziemWielkopolska prezentuje zarówno wyższą kulturę rolniczą, jak i wyższy poziom życia.

Wyróżnia się też zdecydowanie Podhale. Górale mają silne poczucie dumy: kokietowano ich od końca XIX wieku,traktowano jak greckich herosów. Ludzie z miast zachwycali się pięknem gór, urodą domów, stawianych z modrzewiowychbali, strojem, gwarą, obyczajem. Właśnie tu, wokół tego regionu, narosło najwięcej mitów, legend dalekich od prawdy.Poruszenie wywołał Antoni Kroh swą książką Sklep potrzeb kulturalnych, w której obala wiele mitów,co - oczywiście - obraża tych, których dotyczą. Ale tak to jest z mitami, że tworzą własną rzeczywistość,często ciekawszą od tej prawdziwej.

Na przeciwległym krańcu Polski o swoją gwarę, folklor, kulturę, walczą działacze kaszubscy.Starają się odrodzić język, pamięć obrzędów i zwyczaje.


Tkaczka Zofia Kryńska na tle dywanu zrobionego dla sąsiadów - wieś Żale w powiecie siemiatyckimna Podlasiu. Dywany dwuosnowowe rozpowszechniły się przede wszystkim w północno-wschodniej Polsce. Technika ich wykonywaniawymagała przygotowania, cierpliwości oraz wyobraźni w transportowaniu ornamentu na splot tkacki. W drugiej połowie XIXwieku dywany tkano na Kurpiach i na Podlasiu. Kupowali je zamożni chłopi. Moda sprawiła, że po ostatniej wojnie wyrabiałydywany także tkaczki wiejskie, przystosowując do ich wyrobu domowe warsztaty. Konkursy organizowane przez Cepelię i muzea,możliwość sprzedaży w mieście, udział w wystawach (w tym zagranicznych) ożywiły inwencję tkaczek. Obok fabrycznych wzorówkapowych, popularnych na wsi, zaczęły tworzyć kompozycje własne, już z myślą o miejskim odbiorcy, a więc mniej związanez lokalną tradycją. Ale też podnieta twórcza i wzajemne podpatrywanie sprawiły, że powstało wiele świetnych dziełnawiązujących do rodzimych motywów: szkoły, zabawy, sadu.

fot.: Instytut Sztuki PAN



Orzeł w koronie w rabinackim domu

Przeobrażenia powojenne miliony ludzi w Polsce pozbawiły swych domostw.Przesiedleni ze wschodu, zza Buga, przejęli gospodarstwa niemieckie na Ziemiach Zachodnich,miliony Niemców wypędzono z ich ziem rodzinnych. Holocaust zmienił całkowicie obraz dawnych wsi,miast i miasteczek. Żydzi, którzy stanowili przedtem 10 procent ludności kraju, żyjąc w symbioziez miejscową ludnością, pozostali już tylko w pamięci. Ich domy i mieszkania przejęto - dziśnie pozostało śladu po gwarnych skupiskach "chałatowych" Żydów, po ich kulturze współegzystującej z naszą.Łatwo zapomnieć, jak żywe były w jeszcze niedalekiej przeszłości związki między chrześcijańską ludnościąwsi i miasteczek a Żydami. W czasie szabasu, kiedy zapalano świeczki w domach żydowskich, chrześcijańscysąsiedzi zamykali im okiennice, włączali i wyłączali światło, robili to, co wierzącym Żydom było zakazane.Ale nieporównanie większa była rola Żydów w kulturze wsi. To oni prowadzili karczmy, zresztą z woli dworu,pożyczali pieniądze, a żydowskie kapele grały na chłopskich weselach i zabawach. Mówiono, że znakomicie czułyskoczne rytmy ludowych tańców. Na rzecz wsi pracowali żydowscy rzemieślnicy, zwłaszcza stolarze, wytwórcymalowanych skrzyń krakowskich i kujawskich. Żydzi byli nawet kowalami. "Kolorystyka tkactwa łowickiego zależałaod farbiarzy żydowskich, było też wielu tkaczy rzemieślników Żydów, którzy wykonywali zapaski, fartuchy, materiałyna kiecki (na przykład w Gąbinie), a nawet tkaniny pokryciowe (na przykład w Bodzanowie)"2.

Wielu Żydów poczuwało się do więzi ze swoją przybraną ojczyzną. W mosiężnych świecznikach wrabinackich domach można było zobaczyć orła w koronie, a cadyk z Bobowej, kiedy wydawał za mąż swoją córkę,wyprawił huczne weselisko, w czasie którego gości witała banderia konna Żydów przebranych w krakowskie stroje.Dodać trzeba jeszcze żydowskie sklepiki wiejskie i na krańcach miasteczek. Było w nich "wszystko".W nich zaopatrywały się wiejskie hafciarki, ludowi krawcy, tam nabywano kolorowy papier, z którego wycinano gwiazdy,leluje, stylizowane koguty i pawie. Bardzo prawdopodobne, iż właśnie gwiazdy, nalepiane na okna w żydowskich izbach,stały się inspiracją dla rozwoju wycinanki. A może było odwrotnie? W każdym razie i w tym przypadku można mówićo wzajemnych wpływach. Roli Żydów w kulturze wsi nie da się jednoznacznie ocenić. Byli pomocą, ale i konkurencją.Zachowały się po nich wspomnienia, często serdeczne o sąsiadach, choć także nieżyczliwie. Trudno kochać tych,którzy - jak to nieraz słyszano w kościele - ukrzyżowali Pana Jezusa. Ale w trudnych chwilach radzono się na wsi takżerabina. Pięknie rysuje Mickiewicz postać Jankiela, mądrego, związanego z Polską patriotycznym uczuciem.



Pisanki z XI wieku

Wróćmy jednak do sztuki ludowej. Mówiliśmy o wpływach i związkach między regionami.Ale mówiąc o historycznych uwarunkowaniach rozwoju tej sztuki, trzeba też zwrócić uwagę na rolę tradycji,na czynniki, które sprzyjały rozwojowi poszczególnych dziedzin. Najstarsze jest budownictwo. Jużw Biskupinie widzimy te rozwiązania techniczne, które zachowały się po dziś dzień w dawnych chałupachdrewnianych. Z XI wieku pochodzą zdobione pisanki, znalezione podczas badań archeologicznych w Opolu.Święte miejsca, dawniej służące pogańskim obrzędom, często nadal pozostały świętymi, ponieważ budowanona nich kościół, kaplicę czy wznoszono krzyż. Zwyczaje ludowe Kościół wtopił w swą obrzędowość, stądwielkanocne dzielenie się jajkiem, święcenie wody, ognia, zielone świątki, dożynki. Wczesną genezę magarncarstwo, tu doskonałość formy jest wynikiem nieustannej pracy, prowadzącej do mistrzowskich osiągnięć.Uroda siwaków jest, żeby tak powiedzieć, ostateczna. Można zrobić naczynie inne, ale dzban, z warsztatudobrego garncarza, jest kształtem absolutnie doskonałym, czystym pięknem. Nie może więc dziwić, że siwakiidentyczne z tymi, jakie powstają jeszcze dziś, archeolodzy odnaleźli w wykopaliskach z XVII wieku (Drohiczyn).

Do najdawniejszych rzemiosł należy też tkactwo. Konstrukcja warsztatu nie uległa w istocie zmianie,toteż znane nam z XVII wieku pasiaki niewiele różnią się od tkanych obecnie. Warsztat sprawia zresztą,że także wśród Indian peruwiańskich zdarzają się pasiaki, które łatwo wziąć za... łowickie.

Warsztat tkacki i koło garncarskie określają charakter, formę wytworu niezmiennego od wieków.Ale już strój świąteczny jest późniejszy. Rozwinął się wtedy, gdy zniesienie pańszczyzny stworzyło stanwłościański, gdy bogacący się gospodarze zaczęli rywalizować ze sobą, kto ma bardziej dostatni dom, piękniejszy ubiór.Piękno wiązano z bogactwem i z prestiżem. Biedacy mają inne troski, ale zamożność wyzwala,jak to dokoła widzimy, ostentacyjną potrzebę rywalizacji, pysznienia się.


Nikifor, akwarela; przed 1945

fot.: Aleksander Jackowski



Tak, jak u innych, tylko bogaciej

Druga połowa XIX wieku była okresem niezwykłego i szybkiego rozwoju sztuki ludowej.Rozwinęła się wycinanka, rozkwitł w całej krasie strój, przeobraziła się stolarka. W izbach pojawiłysię pięknie malowane skrzynie wianne, a w nich nagromadzone dobro - suto zdobione, haftowane stroje,bogactwo rodziny, posag panny młodej. Ślub stawał się najważniejszym i najbardziej pamiętnym wydarzeniem życia.Bywało, iż prowadził do ruiny rodziców, zwłaszcza dziewczyny. Prześcigano się w wystawności przyjęć i podarków.Często w zamożnych domach uroczystości weselne trwały tydzień. Goście, znużeni do ostateczności, padali,spali kilka godzin, znów wstawali, ucztowali, tańczyli do upadłego itd.

Rywalizacja, dążenie do pokazania swej pozycji materialnej sprawiła, że strój stawał się coraz bardziejkolorowy i bogaty. Oczywiście zmiany w ubiorach były też wynikiem pojawienia się nowych tkanin, fabrycznychbarwników, farbiarni. Ale chyba najważniejsza była chęć pokazania się, bycia takim jak inni, tylko lepszym.Postawę taką dobrze określa powiedzenie "postaw się, a zastaw się". Ten proces rozwoju, prowadzącegodo przesytu, nawet degeneracji łatwo zauważyć śledząc przemiany, a ściślej mówiąc - rozrastanie się parzenicyna góralskich portkach. Z cyfrowego znaku, zaczerpniętego zresztą ze zdobienia wojskowego munduru węgierskiego,w ciągu wieku rozwinął się haft suty, piękny, coraz bardziej rozbudowany, aż wreszcie parzenica stała sięniezgrabnym plastronem, ciężkim, zakłócającym proporcje stroju. Ale każdy góral (jeszcze dziś) zamawiającu krawca portki żąda, by były zdobione, jak zwyczaj każe, tylko trochę bogaciej. Nie inaczej się dziejez nagrobkami na cmentarzach. Zamawiający chce mieć taki jak sąsiad, tylko trochę bogatszy.


Ulubionym tematem makatek były damy płynące na łodziach ciągniętych przez łabędzie.Makatki były przeznaczone do wieszania na ścianie pokoju. Malowano je farbami olejnymi bądź klejowymi na niegruntowanympłótnie (najczęściej krawieckim) lub na czarnej satynie. Czasem zdobiono je srebrnym brokatem. Postacie ludzi i zwierzątrysowano za pomocą szablonów. Malowano też makaty farbami olejnymi na gruntowanym płótnie lnianym lub satynie, posługującsię szablonami. Makatki wyrabiali rzemieślnicy. Rozwożono je na odległość nawet kilkuset kilometrów. Produkowały jetakże i sprzedawały w okolicznych wsiach uzdolnione kobiety. W makatkach odbijały się upodobnia nabywców. W trudnąrzeczywistość życia wnosiły one nastrój odświętny, z życia "wyższych sfer". Pojawiały się na nich sceny leśne(jak jeleń na rykowisku), bajkowe, także typowo "dworskie" - z paniczem na koniu żegnającym swoją damę. Makatkirozpowszechniły się zwłaszcza w latach wojny i okupacji. Zaczęto się nimi interesować, gdy już ginęły. Wcześniej ograniczanosię do określenia "kicze". Ginęły tak samo gwałtownie i szybko, jak się pojawiły. Zmieniły się bowiem potrzebyuczuciowo-estetyczne. Telewizor przyspieszył proces przemian.

fot.: Krzysztof Chojnacki



Między końcem XIX wieku a PRL-em

Przełom XIX i XX wieku przyniósł ważną zmianę. Dawny ornament geometryczny ustąpiłmiejsca roślinnemu, naturalistycznemu. Widoczne jest to doskonale w hafcie łowickim i opoczyńskim.Geometryczny, oszczędnie stosowany na obrzeżu, zachował się tylko w stroju biłgorajskim. Jest to strój prosty,dostojny, piękny. Jeszcze do niedawna współe
zystowały ze sobą różne rodzaje stroju, od najwcześniejszego,zdobnego średniowiecznym haftem wolutowym, po osiemnastowieczny mieszczan żywieckich, czy już dwudziestowieczny, łowicki.

Późniejszym zjawiskiem w kulturze chłopskiej były rzeźby, kapliczki, obrazy. Rzeźby miały swoje poprzedniczki.Możemy domyślać się, jakie były, patrząc na wota woskowe, czy na figurki służące magii. Technika ich wyrobu byłaprosta - wystarczyło z kęsa chleba, gliny lub wosku uformować figurkę konia, kozy, psa, pasterza, odpowiedniowydłużając nogi, szyję, główkę. Tak powstały na przykład koniki, także z jeźdźcami, znane zresztą nie tylko u nas,ale i w całej Europie, Japonii i w Chinach.

Okres dwudziestolecia międzywojennego przyniósł ciekawe zjawisko, powstałe przy współudziale profesjonalnegoartysty plastyka - odrodzenie i rozwój dywanów podwójnych, dwuosnowowych. W latach pięćdziesiątych zaczęto wyrabiaćptaki i inne formy ze strużyn drewna (Koziegłowy). Ciekawym zjawiskiem jest też przywrócone do życia malarstwona szkle w PRL, na skutek różnych zabiegów, szkoleń.



Do puzzli potrzeba wyobraźni

Historyk sztuki, nawykły do logiki form rozwijanych w czasie, staje bezradny wobec ludowej rzeźby.Znajomość stylów nie przyda mu się na nic. W tym samym czasie, w XIX wieku, mogły powstać figury nasuwające skojarzeniaz gotykiem, barokiem czy renesansem. Poddane działaniom mrozu, gorąca, deszczu, wiatru, nie zawsze są łatwe do rozpoznania,tym bardziej że chłopski rzeźbiarz inspirował się wzorami, które widział w pobliskim kościele, nie zdając sobie sprawyz różnic stylowych. Dlatego sztuka ludowa wydaje się niekiedy jakby powstała poza czasem. Chłoniemy ją taką, jaka jest.Jako część kultury, z której rozpoznajemy tylko fragmenty. Taki już nasz los. Poznajemy sztukę ludową niczym puzzle,rozsypane w muzeach etnograficznych czy sklepach Cepelii. Tu strój kurpiowski, tam kosz ze słomy, zabawka, rzeźba,drewniany paw na podstawce, skórzany pas nabijany mosiężnymi ćwiekami, obraz na szkle, góralska spinka, koronka bobowska,maska obrzędowa, kodra łowicka (kolorowa wyklejanka). Kosz pełen obfitości, ale trzeba już wiedzy lub nie lada talentu,aby z tych elementów złożyć całość.

W rekonstrukcji zjawiska konieczna jest wyobraźnia, scalająca szczegóły, która pomoże nam dostrzec zjawisko w jego całości,świat kultury chłopskiej. Wiele w tym mogą pomóc filmy, zwłaszcza takie, jak Wesele Andrzeja Wajdy, ChłopiJana Rybkowskiego czy cykl śląskich obrazów Kazimierza Kutza.

Kiedyś, młodziutki absolwent prawa, później jeden z największych malarzy XX wieku, Wassily Kandinskyzostał wysłany do guberni wołgogradskiej, aby zbadał miejscowe zwyczaje. Po raz pierwszy znalazł się na wsi.Opisał później wrażenia, jakich doznał. Zobaczył inną niż w mieście przestrzeń, ogromne niebo, a u stóp wielkiegodrzewa chatę, jakby z bajki. Ganek zdobiony był misterną wycinanką w drzewie, nadokienniki, naroża suto dekorowane.Z domu wyszli na powitanie gospodarze, pięknie odziani, jako że była to niedziela. On, po chłopsku podstrzyżony,w świątecznym stroju, ona - z włosami spiętymi "w kokosznik". Pokłonili się przybyłemu, nisko, ceremonialniei zaprosili do środka. Wszystko było tu inne, niż dotąd widział, pejzaż, dom, stroje, gesty, zachowanie, mowa - piękna,bogata gwara. Wnętrze, święte ikony, stroje, żywe kolory pięknie zestawione. Inny świat. Jak z bajki.

Podobnie zetknąłem się i ja, miejski paniczyk, przed wojną, z pięknem opoczyńskiej wioski, z niebiesko-fioletowąbarwą chałup o zmroku, z dostojną ceremonialnością gospodarzy, mową - taką samą, jak moja, lecz pięknie odmienioną.Tak zaczęła się znajomość z kulturą ludową, później z pieśnią, folklorem, a na końcu z tym, co nazywamy sztuką ludową.Pół wieku zażyłości.


Strój biłgorajski - płótno zdobione haftem czarnym lub czerwonym

fot.: Instytut Sztuki PAN

Artykuł "Sztuka ludowa - kultura chłopska" (który w "Gadkach" zamieszczony został w dwóch częściach)stanowi pierwszy rozdział książki Aleksandra Jackowskiego "Polska sztuka ludowa", opublikowanej przez Wydawnictwo NaukowePWN (Warszawa 2002). Zamieszczamy go za zgodą Autora i Wydawnictwa.

Śródtytuły pochodzą od redakcji.

1A. Błachowski, Skarby w skrzyni malowanej czyli o sztuce ludowej inaczej, 1974, s. 193.
2A. Błachowski, Polska wycinanka ludowa, Toruń 1986, s. 15.

Skrót artykułu: 

Kiedy mówimy o kulturze ludowej, zwracamy uwagę na to,co ją łączy, a więc na jej wyraz, postrzegany niemal na zasadzie stereotypu.Jednakże ten całościowy, charakterystyczny wyraz nie zmienia faktu, że poszczególnejego elementy mogą być zapożyczone. Znamy wygląd stroju krakowskiego, łowickiego,kurpiowskiego, żywieckiego, ale w każdym z nich można odnaleźć elementy różnegopochodzenia: miejskiego, przemysłowego, a nawet świadczące o tym, że pochodzą z Czech,Słowacji, Niemiec. Nie ma to jednak znaczenia, ponieważ o wyrazie decyduje to, jakposzczególne elementy są ze sobą zestawione, a więc całość. Ta, która zostaje utrwalonaw pamięci, która funkcjonuje w kulturze regionu.

Dział: 

Dodaj komentarz!