Sztuka ludowa - Cepelia - Etnodizajn

Fot. tyt.: Anna Słabczyńska

W sondzie udział wzięli:

  • Anula Grzesiak absolwentka Instytutu Sztuk PięknychWydziału Artystycznego UMCS
  • Maria Baliszewska dziennikarka, etnomuzykolog, twórca Radiowego Centrum Kultury Ludowej
  • zespół Folkowni www.folkownia.pl
  • Anna Słabczyńska twórczyni ludowa, wycinankarka, poetka
  • Stefan Bracha sklep internetowy Ludowidła.pl, „Gadki z Chatki”


    Anula Grzesiak absolwentka Instytutu Sztuk PięknychWydziału Artystycznego UMCS

    Obecna sztuka ludowa to cepelia czyjuż etnodizajn? Zależy pod jakim kątemi kto patrzy. Ja patrzę na sztukęludową zachwyconymi oczyma. Kiedy zaczęłam?Bardzo dawno. Coroczne wakacjena Podhalu sprawiły, że od dziecka miałamstyczność z kulturą góralską, która bardzozakorzeniła się w moim umyśle, przywołujączawsze skojarzenia fantastycznych przeżyć.Chłonęłam kulturę górali garściami. Zakochanaw niej po uszy, zaczęłam poszerzaćhoryzonty o nowe, regionalne odmiany stylowe.Sztuka ludowa jest dla mnie najczystsząze sztuk. Odzwierciedla intencje zaspokojeniapotrzeby piękna ludzi niewykształconychplastycznie, często nawet nieutalentowanych.Nie posiadając rozległej wiedzy na tematzasad kompozycji, doboru kolorów, proporcji,perspektywy, tworzą rzeczy jak czują,jak potrafią, jak widzi je ich wyobraźnia. Jestto fascynujące ze względu na fakt, że wykonująto pod wpływem impulsu i z wewnętrznejpotrzeby, nie starając się przypodobać nikomui nie zważając na obowiązujące kanonyi zasady. Gromadzi to wszystko Cepelia, któraw przewadze opinii publicznej ma bardzopejoratywne znaczenie. Kojarzy się z czymśprzestarzałym, niemodnym, chałturą i pstrokacizną.Wynika to najczęściej z braku wiedzyna temat tego odłamu naszej rodzimej sztukii jej niezrozumienia. Sztuka ludowa była zawszespychana na margines i nawet w okresach,gdzie zainteresowanie nią było nasilone,ogół zawsze patrzył na nią podejrzliwiei podchodził z dystansem. Przyzwyczajani odzawsze do hołubienia wielkiej sztuki świata,nigdy nie staraliśmy się jej zrozumieć. Dlamnie Cepelia mieści w sobie muzeum dawneji współczesnej sztuki ludowej. Jest miejscem,które zawsze chętnie odwiedzam, bomieści w swoich ścianach kompendium mojejpasji. A ostatnio coraz częściej głośno o etnodizajnie.Moda na ludowość zaczęła kiełkowaćjuż kilka lat temu. Teraz coraz więcejmotywów przenika do kultury masowej.I bardzo mnie to cieszy. Uważam, że powinniśmyjak najwięcej czerpać z tego rodzimegobogactwa, bo inspiracji i ciekawych rozwiązańprojektowych zawiera mnóstwo. Kibicujęwszystkim wykwalifikowanym projektantom,sięgającym po motywy i przetwarzającymludowy styl w trend.

    Dizajnerskie projekty zmieniają oblicze nierozumianeji odtrącanej sztuki ludowej. Wnikaona do mieszkań i osobistych przedmiotówbardzo skutecznie. Oswaja nas to z tymco przez dekady było tak odtrącane. Podanenieco inaczej, wplecione w nowoczesnyprzedmiot, zaciekawia i przyciąga coraz więcejzwolenników. To wyzwala zwrot do tradycji,która w swojej pierwotnej formie, bez współczesnego jej przetwarzania, zatrzymałabysię w rozwoju, ograniczona niezrozumieniem.Dzięki temu podejściu ewoluujei żyje dalej, chociaż inaczej, odbiegającod pierwotnej formy, komponowana przeznowoczesnych artystów, jednak współpracującaz kultywującymi do dziś swoją sztukętwórcami ludowymi. Cepelię łączą te dwapodejścia do folkloru. Coraz więcej w ekspozycjachform inspirowanych i przetwarzającychsztukę ludową, potwierdzających tymsamym jej rozwój.

     


    Zespół Folkowni www.folkownia.pl

    Kilka lat temu, rozpoczynając koncert,pewien wokalista krzyknął w stronępubliczności: „Cześć, cześć! Warszawawita wieś!”. W ten sposób została wytyczonalinia podziału między tym, co warszawskie– w domyśle miejskie, i tym co wiejskie– czyli obciachowe. Nie trzeba sięgać myślamiw odległą przeszłość, by przypomnieć sobie,że wszystko co ludowe było passe. Odbywającesię w całym kraju gale piosenki biesiadnej,kabarety wyśmiewające wszystko, conie pasowało do wielkomiejskiego stylu życiaitd. tylko potwierdzały tę tezę. Wielki powrótunowocześnionej kultury ludowej możnadatować na połowę lat dziewięćdziesiątychubiegłego stulecia, gdy na rynku muzycznympojawiła się płyta Grzegorza Ciechowskiego„ojdadana”. Singiel „Piejo kury, piejo” okazałsię wielkim hitem i okupował listy przebojówwielu stacji radiowych, w tym także radiowejTrójki. Dużo wody musiało jeszcze upłynąćw Wiśle, by Polacy zrozumieli, że w naszej ludowejtradycji tkwi wielka siła i komercyjnypotencjał. Stając się obywatelami zjednoczonejEuropy dostrzegliśmy, że nasza narodowapogoń za „amerykańskimi” wzorcami,serwowanymi przez wysokobudżetoweprodukcje filmowe, jest jedynie ślepą uliczką.Patrząc na kraje zachodniej Europy, poznającbliżej ich kulturę, dostrzegliśmy, że w tradycjitkwi wielka siła. Hiszpanie fascynują się kulturąflamenco, Francuzi mają tysiące ludowychprzysmaków, a Niemcy niezmienny od wielulat Oktoberfest. W końcu i my zaczęliśmy dostrzegać, że nasza rodzima kultura ludowa,jej koloryt i piękne wzornictwo, nie musząbyć przaśnym obrazkiem z witryny Cepelii.Ostatnia dekada to już dynamiczny rozwójdziesiątek sklepów oraz brandów, odwołującychsię do tradycyjnej sztuki. Oprócz tegojak grzyby po deszczu zaczęły wyrastaćfestiwale poświęcone muzyce i tradycyjnejsztuce ludowej. Skostniałe do tej pory skansenyotworzyły się na zwiedzających, proponującbogatą ofertę kulturalno-rozrywkową.O wejściu polskiej kultury ludowej do mainstreamui dalekiej drogi, jaką musiała przejśćod zapomnienia na szczyt, najlepiej świadczykomercyjny sukces piosenki „My Słowianie”.W końcu tradycyjna kultura i wzornictwowyszły poza kręgi artystyczne, coraz śmielejwkraczając na salony. I to dosłownie. Odświeżonemotywy ludowe zaczęły w doskonałysposób komponować się z dobrodziejstwaminowoczesnej technologii i wzornictwa.A urządzenie domu w estetyce ludowej stałosię synonimem dobrego smaku i szacunkudo tradycji. Zamiłowanie do tradycyjnychform i wzorów wydaje się być silnie zakorzenionew naszej narodowej mentalności. Całydobytek polskiej kultury ludowej staje siępowoli polskim towarem eksportowym. Naszkraj zaczyna jawić się jako ten, w którym łączysię tradycja z nowoczesnością. Wielkomiejskiprzepych z sielską krainą. Wreszciemożemy bez obaw i poczucia wstydu stawiaćnaszą wielowiekową kulturę i jej estetykęw jednym rzędzie z największymi europejskimimocarzami kultury ludowej. Bezobaw można twierdzić, że wielki powrót polskiejkultury tradycyjnej, nie jest tylko chwilowymtrendem.


    Mariola Tymochowicz adiunkt Instytut Kulturoznawstwa UMCS

    Etnodizajn nie jest nowym zjawiskiem,ma już ponad sto lat. Wcześniej byłoinaczej nazywane - stylem rustykalnym,wzornictwem inspirowanym sztuką ludową.Zaczęło się od fascynacji kulturą Podhalai działalnością m.in. Stanisława Witkiewicza.Podejście artystów i nazwa w przeciągutych lat zmieniły się, ale pole działania pozostałoniezmienne, czyli architektura – choćw tym zakresie mało się w ostatnim czasiedzieje, wyposażenie wnętrz i moda - tuznacznie więcej. Zawsze starano się ukazać w swoich wyrobach prostotę, nieskomplikowanewzory, naturalne kolory i stosować tradycyjnesurowce, czyli to, co niosła ze sobąsztuka chłopska. Dawniej twórcy, szczególniew okresie międzywojennym, chcieli szerzejpodejść do tego zagadnienie. Ważne było dlanich współdziałanie z rzemieślnikami, mieszkańcamiwsi, którzy wówczas tworzyli sztukęludową. Miała to być obopólna współpraca,jedni od drugich mieli się uczyć, wymieniaćdoświadczeniami. Artyści mieli możliwośćzapoznać się z procesem tworzenia tego typusztuki, a twórcy ludowi poznawali nowemożliwości przetwarzania i dostosowywaniaswoich wyrobów dla innego odbiorcy. Różniesię ta współpraca układała, ale zapewneważnym był bezpośredni kontakt twórców.W okresie PRL-u też były etapy fascynacjisztuką ludową, którą wówczas starano sięutrzymać i w tym celu utworzono Cepelię,która też dopuszczała wyroby stylizowanena ludowe. Obecnie mam wrażenie, że artyścitworzący w tym nurcie w sztuce dekoracyjnej,stosowanej i zdobniczej, wykorzystujągłównie wzory zaczerpnięte z regionu łowickiego,czyli przewijają się wzory z wycinanek,motywy wybrane z haftu łowickiegoi stosuje się paletę barw zaczerpniętą z tamtejszychpasiaków. Bywają, choć rzadziejwykorzystywane, motywy z wycinanek kurpiowskich,sporadycznie podhalańskie elementyzdobnicze. Niewielu projektantów podejmujetrud zapoznania się z twórczościąz innych części naszego kraju. By wyjść imnaprzeciw i ukazać bogactwo innych regionów,Muzeum Etnograficzne w Krakowie naswojej stronie internetowej umieściło Wzornik,czyli Rzecz małopolska. Wzornik inspiracjietnograficznych, gdzie można zapoznaćsię z ich bogatą kolekcją. Inne muzea równieżprezentują na swoich zdjęciach wybrane eksponaty.Naprawdę, poza Łowickiem i wycinankąznacznie więcej działo się na polskiejwsi. Warto wspomnieć, że i sami twórcy ludowipróbują dostosować swoje wyroby dopotrzeb współczesnego odbiorcy, tworzącnierzadko dizajnerskie produkty. Rozpoczęłykoronczarki z Koniakowa, które zasłynęłyz wyrobu szydełkowych stringów, a obecniebardzo aktywni są twórcy z Łowickiego, wykonującynp. etui na komórki, tablety, torebki,paski czy biżuterię z wykorzystaniem regionalnychmotywów. Moda na ludowiznęi egzotykę co jakiś czas powraca i ukazuje sięnam w nowych odsłonach, przy czym jedniartyści wykorzystują nieco więcej z tej sztukiw swoich pracach, a inni tak niewiele, że czasemzastanawiam się, czy to jest etnodizajn,czy może raczej jakaś forma sztuki nowoczesnej,bo zastosowanie żywego koloru i naturalnegosurowca nie wystarczy, by skojarzyć, że ma to związek ze sztuką ludową.


    Anna Słabczyńska twórczyni ludowa, wycinankarka, poetka

    Od bardzo dawna starałam się o przyjęciedo Stowarzyszenia TwórcówLudowych, ale faktycznie jestemw nim od dwóch lat. Natomiast twórczośćludowa jest mi bliska od dzieciństwa. Wtedyzaczęłam ciąć, wtedy zaczęła się zabawapapierkiem. To spodobało mi się tak bardzo,że trwa do dziś. W każdej wolnej chwili kultywujętradycje regionu przez wycinankę,prowadzę też warsztaty. Dla mnie twórczośćludowa to szerokie pojęcie. Trzeba się możewychować, urodzić? To się ma we krwi.A sztuka ludowa – to wieś, z którą się identyfikuję.Ruch cepeliowski – też, owszemuznaję. Kiedyś Cepelia z prawdziwego zdarzeniawyróżniała się spośród innych sklepówi posiadała wyroby tylko twórców ludowych,a więc ludzi związanych ze wsią. Dziśjest inaczej. Jest różnorodność, jest moda,mamy XXI wiek, pojawił się etnodizajn. Jakgo rozumiem? Chyba tylko poprzez pryzmatmojej własnej pracy mogę powiedzieć. Jestemza wszelkimi przejawami kultywowanianaszej tradycji. Jeśli pojawia się sam j i kupujemoją wycinankę to nie obchodzi mnieto co się z nią dalej dzieje. Wiem jednak, żenie chciałabym, aby moje wycinanki pojawiłysię na modnych nawet torebkach. Mampoczucie przynależności, własności tegoco robię. Nie zgadzam się na wykorzystywaniewzorów ludowych do celów komercyjnych.Nie miałabym wówczas co robić najarmarkach. To wszystko co się dzieje obecniepowoduje pewną „szablonówkę”, hurtowąsprzedaż, na co nie mogę się zgodzić.Jestem tradycjonalistką, za sprzedażą bezpośrednią,cenię sobie kontakt z klientem.Nie oddaję więc swoich prac do kopiowania.Dla mnie nawet sam jarmark to tradycja. Jeśligo nie będzie, to nie będzie też naszej polskiejtradycji. Gdyby nasi przodkowie zaczęlihandlować wzorami, dziś jarmarki nie miałybyracji bytu. Nikt nie byłby zainteresowanykupnem przedmiotu od twórcy. Ważnejest, aby tworzyć sztukę ludową i przekazywaćją bezpośrednio innym. Te inne funkcjemnie nie interesują.


    Stefan Bracha sklep internetowy Ludowidła.pl,„Gadki z Chatki”

    obrym pytaniem na początek jest: jakpojemne jest pojęcie etnodizajn? Osobiścieskłaniam się do szerokiej definicji:to coś, czego proweniencji nie możemydo końca określić, ale co wywołuje w nasskojarzenia z ludowością. Tak szeroka definicjapowoduje, że praktycznie wszystko możebyć etnodizajnem, jeżeli tylko kolor, forma,motywy lub materiał wprost odwołująsię do ludowości. Nie jest tak, że oddziaływanietwórczości ludowej (i generalnie całej kulturyludowej) oraz etnodizajnu polega tylkona czerpaniu przez to drugie inspiracji z ludowości.Bardzo widoczne są również inspiracjenurtem etnodizajnu wśród twórców z niektórychdziedzin sztuki ludowej. Proces tennajlepiej widoczny jest na przykładzie hafciarstwa.Współczesne wyroby twórczyń ludowychzajmujących się tą dziedziną to nietylko tradycyjne stroje, chusty i zapaski. Wielez nich tworzy również w duchu etnodizajnu,przenosząc motyw (na przykład łowicką różęcharakterystyczną dla stroju ludowego), naprzedmioty codziennego użytku. I tak na jarmarkachludowych, na stoiskach twórców ludowych,obok wyszywanych strojów i chust,znaleźć możemy haftowane etui na smartfony,torebki, etui na okulary czy kosmetyczki.Wszystkie te przedmioty są, moim zdaniem,jednocześnie twórczością ludową i etnodizajnem.Kilkanaście lat temu wydawałosię, że sztuka ludowa odchodzi w przeszłość,a tymczasem ma się świetnie i można powiedzieć„dostosowała się” do nowych warunkówi stała się „nowoczesna”. O to, że etnodizajn„zje” sztukę ludową bym się nie martwił.Prędzej stanie się odwrotnie.


Skrót artykułu: 

W sondzie udział wzięli:

  • Anula Grzesiak absolwentka Instytutu Sztuk Pięknych Wydziału Artystycznego UMCS
  • Zespół Folkowni www.folkownia.pl
  • dr Mariola Tymochowicz adiunkt Intytut Kulturoznawstwa UMCS
  • Anna Słabczyńska twórczyni ludowa, wycinankarka, poetka
  • Stefan Bracha sklep internetowy Ludowidła.pl, "Gadki z Chatki"
Dział: 

Dodaj komentarz!