Przez lata swego istnienia pismo stało się kroniką rodzimego folku. W zamieszczonych poniżej urywkach tekstów z poszczególnych numerów można prześledzić jego narodziny i rozwój, najważniejsze wydarzenia i płyty. Fascynacje i definicje.
98/99 1-2/2012str. 20
Razem z Caci Vorba cieszyliśmy się z ich niewątpliwego sukcesu - drugi krążek zespołu - "Tajno Biav" zdobył tytuł Folkowego Fonogramu Roku 2011. Jeszcze raz gratulujemy!
97 6/2011str. 20-21
W numerze, który był jednocześnie folderem reklamującym atrakcje 21. Mikołajków Folkowych, nie zabrakło zażartej dyskusji na temat folkowej płyty roku 2011. Zdania były podzielone, ale wszyscy ankietowani przez nas eksperci zgodnie stwierdzili, że 2011 był dobrym rokiem dla muzyki folkowej.
96 5/2011str. 36-37
Nasi dziennikarze prezentowali relację z bardzo rozmaitych imprez, ale wspomnienia z festiwalów typowo metalowych cały czas są u nas rzadkością. Witt Wilczyński w relacji z czeskiego Brutal Assault dość szybko rozwiał jednak wątpliwości, ponieważ w miejscowości Jaromer, prócz ostrych jak brzytwa riffów i szalonych galopad perkusji, "nie brakuje folk metalu". A jak już wcześniej wspominaliśmy, folk metal to już niemalże nieodłączna część muzyki folk.
95 4/2011str. 28-31
Na czterech stronach 95. numeru "GzCh" prezentowaliśmy zespół, który w 2012 roku jest na ustach wszystkich fanów piłki nożnej w Polsce. Ilona Gumowska, zanim jeszcze "Koko Euro Spoko" wywindował zespół Jarzębina na szczyty popularności, pisząc o nich, użyła słowa "fenomen". Jak się w niedługim czasie okazało, miała rację.
94 3/2011str. 37
W wakacyjnym numerze "GzCh" Szaja Bisurman (Maciej Szajkowski), lider projektu R.U.T.A., opowiedział o muzycznym koncepcie "Pieśni Buntu i Niedoli XVI - XX wieku". W chwili kiedy piszę te słowa, jeszcze nie wiadomo czy R.U.T.A sięgnie po Wirtualne Gęśle 2012, ale wiele znaków na niebie i ziemi mówi, że to wielce prawdopodobne.
90/91 5-6 / 2010str. 13-14, 21-23
Na fali rosnącej popularności mocniejszych odmian folkowego grania, w podwójnym numerze "GzCh" dwie rozmowy - z Łotyszami z Auli oraz z Anną Murphy, wokalistką jednego z najpopularniejszych zespołów folk metalowych na świecie, Eluveite. Znamienne, że zarówno muzycy Auli jak i Eluveitie zgodnie stwierdzili, że Polska to wspaniały kraj, zwłaszcza jeśli chodzi o odbiór muzyki folkowej. Cóż, trudno się z nimi nie zgodzić.
88 3/2010str. 25
Holloenek Hungarica, średniowieczno - dudziarska grupę z Debreczyna, spotkaliśmy na lubelskim Jarmarku Jagiellońskim. Lider formacji - Lajos Balint - wyznał dlaczego tak często wracają do Lublina: "Lublin stał się naszym drugim domem, wiemy gdzie mieszczą się dobre puby".
86/87 1-2/2010str. 38
Ewelina Grygier na łamach "GzCh" zrecenzowała trzeci krążek długogrający naszego rodzimego Beltaine: "Z pewnością nie można przejść obok tej płyty zupełnie obojętnie, gdyż muzyczne pomysły, jakie na niej spotykamy, godne są uwagi". Znamienne, że podobnie sądziła większa część folkowców - internautów. "Triu" została wszak płytą roku 2010 w plebiscycie "Wirtualne Gęśle".
84 5/2009
W Mikołajkowym wydaniu "GzCh" rzeczy nie mikołajkowe. Marcin Skrzypek opowiedział o "Pustelni dla tłumów", czyli Wyspie Kultury w Zentendorf: "Jest to przestrzeń mająca własny porządek, odcięta od reszty wrogiego, niebezpiecznego świata. (
) Odludne i odrealnione miejsce, które pamiętałem do września tego roku jest dziś dziesięciohektarowym labiryntem pagórków, placów, dróżek, budynków, wiat, mostów, przejść podziemnych i urządzeń służących do zabawy".
83 4/2009str. 34-35
Adam Czech odkrył przed nami jak to w Austrii grupka Polaków założyła celtycki zespół Danar, który posiada "liczne nawiązania do brzmień bałkańskich". Wszak nie od dziś wiadomo, że eklektyzm w folku jest mile widziany.
str. 30-31
Do przeczytania rozmowy z liderką zespołu Dagadana zachęcał nie tylko chwytliwy tytuł, ale równie "chwytliwe" fotki. Rzecz jasna uwagę przyciągały najbardziej Daga i Dana.
82 3/2009str. 12-13
Marcin Skrzypek znów nadaje. Tym razem z Borneo. "Sarawak to malezyjska część Borneo o powierzchni ponad 1/3 Polski. (
) 45 minut na północ od jej stolicy Kuching leży nadmorski kurort i góra Santubong, a między nimi Wioska Kulturalna - skansen, gdzie mieliśmy przyjemność grać. Prawie na równiku".
str. 28-29
O tym jak zapracowaną osobą jest Maria Pomianowska, dowiedzieliśmy się z rozmowy przeprowadzonej przez Mateusza Borkowskiego. "Z powodzeniem łączy rolę liderki Zespołu Polskiego z badaniami nad muzyką różnych kultur. Współpracowała z Yo-yo Ma, grała na dworze cesarskim w Japonii. Co dwa tygodnie, w nocy z poniedziałku na wtorek, na antenie Programu II Polskiego Radia prezentuje unikatową muzykę Wschodu".
80/81 1-2/2009str. 40-41
W numerze poświęconym głównie ekologii, znalazło się miejsce na wybitnie nieekologiczną, a do tego nienajweselszą refleksję pofestiwalową Joanny Zarzeckiej. Mowa tu o festiwalu "Nowa Tradycja", w której "do konkursy stają zespoły, które mogłyby się zgłosić do jakiegokolwiek innego festiwalu, (
) a jury nagradza zespoły zawodowców o typowej manierze akademickiej". Mimo krytyki, "Nowa Tradycja" wydaje się jednak miewać w dzisiejszych czasach całkiem nieźle.
79 6/2008str. 2
Na drugiej stronie numeru 79. prezentowaliśmy debiutancki longplay Żywiołaka: "Wszystkim którym spodobała się EP-ka, na pewno będzie się podobał debiutancki album." - inaczej być nie mogło. Dziś "Nowa Ex-Tradycja" to jedno z najważniejszych rodzimych folkowych wydawnictw jakie kiedykolwiek ujrzały światło dzienne.
77/78 4-5/2008str. 31
Numer, którego prawdopodobnie nie powinny nigdy ujrzeć dzieci. Obszerny artykuł Moniki Koziołek na temat Świętego Mikołaja może wprowadzić w osłupienie niejednego małoletniego, nie mogącego doczekać się corocznych prezentów od starszego pana z brodą. A jak jeszcze rzuci okiem na galerię...
76 3/2008
Tym razem "GzCh" postarały się skupić na muzyce - zarówno tej najstarszej, zachowanej na wiekowych fonogramach, jak i tej najnowszej. Sonda na temat - muzyczne odkrycia godne polecenia - przyniosła wiele ciekawych wskazówek tyczących się kondycji folkowej muzyki w XXI wieku.
75 2/2008str. 6-7
Folk ma różne oblicza, a "GzCh" starają się wszystkie te oblicza pokazać. Zgodnie z tą dewizą, w numerze 75. niemal 5 stron postanowiliśmy poświęcić... bocianowi. Z której strony nie spojrzeć, bocian też folk.
74 1/2008str. 18-19
Tym razem rzecz o zabawkach. Red. Małgorzata Wielgosz postanowiła osobiście sprawdzić jak dobrze bawić można się gwiżdżącym kogucikiem, konikiem na biegunach i innymi trzeszczadłami.
73 6/2007str. 2
Po raz pierwszy w "GzCh" prezentowaliśmy jeszcze słabo znany i mało rozpoznawalny zespół, "nowe zjawisko na polskiej scenie" - Żywiołak. Jak dobrze wszyscy wiedzą, od tamtej pory o Żywiołaku napisano już wiele, nie tylko na łamach Gadek.
str. 4-5
W sondzie nasi eksperci starali się wybrać TOP 10 polskiej sceny folkowej. Jak się okazało, dla niektórych cała sprawa była dosyć problematyczna. Administrator listy Muzykant, Karol Ejgenberg: "Jak porównywać duże form instrumentalne i pojedyncze piosenki? Jak z czyjejś twórczości wybrać jeden "reprezentatywny" utwór? Jak ufać własnej pamięci (
) ?". Cóż, nikt nie mówił, że będzie łatwo.
71/72 4-5/2007
Kolejny podwójny numer "GzCh" - wiele miejsca poświęciliśmy kulturze romskiej. Obok artykułów dotyczących tradycji i muzyki, ciekawy wywiad z Krystyną Gil - prezes Stowarzyszenia Kobiet Romskich, która zapewniła nas, że "kobiety też noszą spodnie".
70 3/2007str. 32-33
Siedemdziesiąte "GzCh" prócz standardowych relacji, recenzji opowiadań dotyczących folkloru i ludowości, zawierały również pewną nowość - artykuł dotyczący... mody. Dorota Panek na dwóch Gadkowych stronach opowiedziała o lnianych ubiorach inspirowanych folklorem. Kolorytu czarno-białemu artykułowi nadały zdjęcia modelek. Czasami aż szkoda, że tak rzadko piszemy o modzie...
69 2/2007
Za błękitną okładką "GzCh" kryła się eklektyczno-podróżnicza treść. Czytelników zabraliśmy a to za kulisy festiwalu "Nowa Tradycja" 2007, a to do Czeremchy, a to do Meksyku na spotkanie z miejscową zmorą Lloroną, a to w końcu w otchłanie internetu - Rafał "Taclem" Chojnacki zastanawiał się, na czym polega fenomen mp3.
68 1/2007str.10-11
Na 5. Gadkowych stronach prezentowaliśmy ludzi, którzy jako jedni z nielicznych, lubią swoją pracę. To osoby tworzące Radiowe Centrum Kultury Ludowej - "kilku prawdziwych fascynatów żyjących, oddychających swoją praca zawodową".
67 6/2006str. 40
W prezentacjach płyta Beltaine o dziwnym tytule "Nie zamilkną dusze ani ćmy". Jak się okazało, to nie następca debiutanckiego "RockHill", albowiem... to całkiem inny zespół. Zresztą, co jak co, ale "właściwy" Beltaine (Bóg jedyny raczy wiedzieć co stało się z tym opisywanym), na pewno nie posiada "smutnych, wręcz funeralnych liryków". I chyba dobrze.
66 5/2006str. 21
Marcin Skrzypek w Mikołajkowym wydaniu "GzCh" po raz kolejny próbował sam sobie odpowiedzieć na pytanie "po co komu Mikołajki Folkowe?". Pytanie pozostawione niby bez odpowiedzi wydaje się jednak ją mieć - wystarczy spojrzeć na publiczność, która co roku tłumnie wypełnia Chatkę Żaka.
65 4/2006
czyli numer uśmiechnięty. Z okładki uśmiechała się do nas bohaterka numeru, Cesaria Evora. W środku opowieść o bosej diwie "na trzy dymki", a prócz tego inspirująca rozmowa z członkami popularnej formacji Gjallarhorn. Cały wywiad okraszony uśmiechniętymi fotkami sympatycznych Finów.
63/64 2-3/2006str. 26-27
Podwójny numer "GzCh" niemalże w całości poświęcony był dawnej kulturze słowiańskiej. Prócz rzetelnego przewodnika po lekturach dotyczących religii, mitologii i demonologii słowiańskiej, zastanawialiśmy się też co poganin robi przy wigilijnym stole. Na deser nasi eksperci w tradycyjnej już sondzie wyjaśniali nam jak pogodzić folk z metalem. Z perspektywy czasu, można uznać, że pytanie jest nieco dziwne - ciężko wszak sobie wyobrazić muzykę folkową bez folk metalu jako jej "odnogi".
62 1/2006str. 43
Od czasu do czasu w "GzCh" prócz zapowiedzi, recenzji i prezentacji płyt pojawiają się ich reklamy. Na przedostatniej stronie pierwszego numeru w roku 2006 zachwalaliśmy krążek, który zdobył potem Wirtualne Gęśle - "Huculskie Muzyki" Orkiestry św. Mikołaja i Kapeli Romana Kumpłyka "Czeremosz".
60/61 5-6/2005str. 40
W prezentacjach debiutancka i jak dotąd jedyna płyta Odpustu Zupełnego. Co jak co, ale potrzeba obcowania z rodzimymi interpretacjami muzyki dawnej w 2012 roku jest niemalże tak samo silna, jak w roku 2005. Z małą różnicą, że w 2005 miał ją kto zaspokoić.
59 4/2005
Tym razem numer w większości traktujący o krajach Grupy Wyszehradzkiej. Na części pierwsze rozebraliśmy muzykę Czechów, instrumenty Węgrów oraz tradycje Słowaków.
58 3/2005str. 32-33
Marcin Skrzypek znów opowiadał, ale tym razem nie słowem, a obrazem - z ukraińskich Szeszorów. Nasz redaktor spotkał tam cały przekrój festiwalowiczów: od folkowców, poprzez punków i metalowców aż po... policjantów i rolników.
57 2/2005str. 40
Na 40. stronie naszego magazynu prezentacja hitowego już dzisiaj "Wykorzenienia" Kapeli Ze Wsi Warszawa (nie wiadomo dlaczego uparcie nazywanego tu "Uprooting"). Autor słusznie zauważył, że KzWW to nie tylko dobra muzyka. Są jeszcze "szelki lidera", które są po prostu "cool".
56 1/2005str. 21
W 4. odcinku Ossower'a - Encyklopedii Polskiego Folku, hasło Bracha Bogdan - opatrzone rzecz jasna stosownym, uśmiechniętym zdjęciem bohatera. Bogdanowi co prawda włosów trochę ubyło, ale uśmiech i zapał pozostał ten sam. Tak trzymać!
54/55 5-6/2004str. 32-33
Jak wymagającą pracą jest nagrywanie Orkiestry św. Mikołaja w stodole, opowiedział na dwóch Gadkowych stronach Sławek Gładyszewski - realizator nagrań płyty "O miłości przy grabieniu siana": "Sąsiedzi, uprzedzeni o nagraniach, starali się wtedy nie orać i nie jeździć ciągnikami". Płyta Mikołajów wydaje się zatem być idealnym potwierdzeniem tezy, że z sąsiadami należy żyć w zgodzie.
53 4/2004str. 43
Na przedostatniej stronie kosmiczny plakat zapowiadający 14. Mikołajki. Biorąc pod uwagę, że autor plakatu za wzór obrał sobie grafikę pierwotnie umieszczoną na sondach Pioneer 10 i Pioneer 11, które wystrzelone zostały w kosmos w celach nawiązania kontaktu z obcą cywilizacją, śmiało można stwierdzić, że Mikołajki to festiwal "wywalony w kosmos". Warto dodać, że lubelskie MPK nie zgodziło się zamieścić tego plakatu w środkach komunikacji miejskiej jako zawierającego treści pornograficzne.
51/52 2-3/2004str. 15
Relacja z festiwalu Nowa Tradycja 2004 okraszona zdjęciem Ewy Łukasiewicz z wyróżnionego wtedy zespołu Ich Trolle. Znamienne, że ich występ nazywany był potem prologiem do nowego rozdziału w historii polskiego folku. Tak rodził się heavy folk i folk metal, a po rozpadzie Ich Trolle Robert Jaworski powołał do życia zespół Żywiołak.
50 1/2004
Świętowaliśmy 50. wydanie. Na okładce wszystkie dotychczasowe numery naszego pisma, a w środku, prócz obszernego indeksu, również sylwetki wszystkich, którzy "GzCh" tworzą. Skład nasz co prawda trochę się zmienił przez następne 50 numerów, ale wiele osób współpracuje z nami po dziś dzień.
49 6/2003str. 5
W sondzie na temat roku 2004, Maciej Szajkowski z Kapeli ze Wsi Warszawa wieszczył rychły koniec "antymuzyki elektro-cybernetycznej, bezdusznej, odhumanizowanej. Za lat 10 przyjdzie kres popowej magmy dla troglodytów". Bardzo byśmy chcieli Panie Maćku, ale na 2 lata przed tą elektro-zagładą pop cały czas ma się dobrze, a dubstep i techno rosną w siłę... Na szczęście folk też ma się nieźle.
str. 37
Na 37. stronie spór o... stringi. Ludowe stringi, rzecz jasna. Witt Wilczyński był, jak to facet, na tak, Dorota Wesołowska miała jednak pewne obiekcje... Pani Doroto!
47 4/2003str. 22-23
Na dwóch stronach ciekawa fotorelacja ze Spotkania Ludzi Gór w Jaworniku. Jak widać, w Jaworniku można robić w zasadzie wszystko - tańczyć, śpiewać, grać, a nawet... jeździć jeepem.
45/46 2-3/2003str. 4-7
Obszerna sonda na temat polskiego folku za granicą. Niestety, po podsumowaniu wychodzi na to, że zapytany przez nas dziennikarz magazynu "Songlines", Simon Broughton miał rację: "Polska muzyka folkowa jest stosunkowo mało znana w porównaniu z muzyką innych krajów". Czy coś się przez te 9 lat zmieniło? Chyba trzeba zapytać ekspertów po raz drugi...
44 1/2003str. 14-15
Bo grunt to solidnie zachęcić czytelnika do przeczytania artykułu. Joanna Zarzecka we współpracy z Waldemarem Samociukiem wiedzą jak to zrobić - najlepiej wstawić kilka fotek ładnych dziewcząt. Panie z Teatru Kotelioty i z zespołu Dikanda nadają się idealnie.
43 6/2002str. 4-5
Akustyk Grzegorz Furtak wspominał, że w 2002 roku "rozwinęła się, nawet do absurdalnej postaci, masowość folku" - zdziwieni? My nie. Przypomnijmy, że 2002 rok to czas największych triumfów takich wykonawców jak Brathanki czy Golec uOrkiestra - ich muzykę i twarze można było znaleźć dosłownie wszędzie, nie tylko na półkach z płytami.
38/39 1-2/2002str. 9
W "GzCh" tym razem wywiad z legendą - na pytania Agnieszki Mateckiej odpowiadał lider De Press, Andrzej Dziubek, niekiedy z rozbrajającą szczerością: "Gram muzykę rockową i niby beat jest tu podstawą, ale zawsze góralszczyzna wychodzi".
37 6/2001str. 41
W 37. numerze "GzCh" - ankieta. Pytaliśmy w zasadzie o wszystko: gdzie Gadki kupujecie, co lubicie w Gadkach najbardziej i czego w Gadkach brakuje. Najbardziej stresujące wydaje się jednak pytanie: "Czy Twoim zdaniem Gadki są pismem profesjonalnym czy amatorskim"?
35/36 4-5/2001
Rafał "Taclem" Chojnacki rozpoczął swój czteroczęściowy cykl "Punkfolkowy zawrót głowy". W roku 2001 punk folk nie był jeszcze tak mocno rozwiniętym gatunkiem jakim jest teraz, dlatego też niektóre z nazw zespołów padających w artykule (np. The Clash czy Chumbawamba) mogą wydać się po latach nieco naciągane.
33/34 1-2/2001str. 39
Rafał "Taclem" Chojnacki szuka folku w metalu. Warto zaznaczyć, że w 2001 roku zadanie owe wcale nie było takie proste, a nazwy takie jak Eluveitie, Arkona, Korpiklaani czy Dalriada jeszcze niewiele komukolwiek mówiły.
32 1/2001
Na 37. stronie relacja z koncertu The Ukrainians w... lubelskim klubie Graffiti. Agata Witkowska stanowczym tonem stwierdziła, że półtorej godziny koncertu tak dobrej kapeli to zdecydowanie za krótko. Zwłaszcza, że pojawia się ona u nas raz na 4 lata.
30/2000str. 8
W tak bogato ilustrowanym czasopiśmie jak "GzCh", różne zdjęcia różnych wykonawców na przestrzeni lat się pojawiały. Jednak sami przyznacie, że obecność legendarnego Roberta Planta (tak, tego Roberta Planta!) to swego rodzaju ewenement, nawet jak na nasze pismo.
29/2000str. 37
W dziale Relacje wspomnienie koncertu kapeli Sebastiana Karpiela Bułecki. Co prawda zdjęć nie dołączono, ale autorzy po dziś dzień utrzymują, że artysta nie był wtedy boso, a w kierpcach.
28str. 22-23
Dwudzieste ósme wydanie naszego magazynu zawierało dodatek - wakacyjną folkową mapę Polski, na której zaznaczono najważniejsze letnie festiwale folkowe w 2000 roku. O ile Piknik Country w Mrągowie czy Krotoszyn Folk Fest nikogo nie dziwią, to Woodstock w Lęborku wydaje się być wydarzeniem z naszej perspektywy nieco już osobliwym...
26/1999str. 8
Pisaliśmy o debiutującym zespole folkowym z Beskidów, który zrobił "prawdziwą furorę na Mikołajkach Folkowych" w 1999 roku. Ten zespół to... Golec uOrkiestra.
22/1999
Zapraszaliśmy młodych artystów do wzięcia udziału w... 2. konkursie muzyki folkowej Polskie Radia "Nowa Tradycja". Być może ciężko to sobie wyobrazić, ale nawet taki festiwal musiał mieć kiedyś swój początek.
18/1998
Miłosz Kuśmierz rozmawiał z dziś już zapomnianym Alanem Reidem, liderem szkockiej formacji Battle Field Band. Znamienne, że na łamach naszego magazynu reklamował swój własny Folkzine.
16/1998
Na ostatniej stronie "GzCh" oferta Agencji Artystycznej "Nicolaus", a w niej wszystko co dobre w tamtych czasach: od Szant (EKT Gdynia, Cztery Refy, Zejman & Garkumpel), poprzez poezję śpiewaną (Stare Dobre Małżeństwo), aż po takie osobliwości jak... Żaba w Dyryżabii. Konia z rzędem temu, kto jeszcze pamięta to wydawnictwo.
15/1997str. 7
Ciekawostka: warsztaty didgeridoo odbywały się w Chatce Żaka już w 1997 roku. I mimo iż mamy rok 2012, ludzie cały czas dziwią się i pytają: "Do czego służy ta wielka, drewniana rura?"
14/1997str. 7
W czasach kiedy "szukanie w necie" było jedynie abstrakcyjnym pojęciem, a dostępność fachowej literatury nie była taka prosta, nie wszystko dało się odpowiednio zweryfikować. Dziś zapewne nawet sam autor warsztatów aborygeńskiej rury wie, że nazywa się ona didgeridoo, a nie... Digree Doo.
9/1997str. 16-17
Agata Witkowska rozmawiała z bębniarką Orkiestry św. Mikołaja. O czym? O bębnach i rytmie oczywiście. Techno... "Mnie ono dobija (
). To ten sam rytm, pokrojony i brudny, automatyka. Bębny to z kolei życie, różne metrum, powoli, szybko, synkopa, urozmaicenie". My tylko dodamy, że Agnieszka Kołczewska w 2012 roku kocha bębny tak samo jak kochała je w 1997. A może nawet bardziej?
7/1997str. 3-4
Wywiad z nieodżałowaną Anią Kiełbusiewicz, laureatką MF 1996: "Śpiewam, aby przez muzykę kreować siebie".
2/1996
Na stronie 6. zdjęcie czwórki ludzi opatrzone podpisem "Promocja Gadek z Chatki w Radomiu". Mimo że zarówno zdjęcie jak i komentarz mogą wywołać drwiący uśmieszek na twarzy, trzeba pamiętać, że w 1996 stworzenie strony internetowej oraz rozesłanie maili po znajomych nie wchodziło w grę. Tylko upór, kreatywność i wielkie zaangażowanie osób, które ową promocję nakręcały, pozwoliły "GzCh" przetrwać ten początkowy, ciężki okres.
1/1996
Wystartowaliśmy w maju 1996 jako pierwsza w Polsce gazeta folkowa. W środku obszerna rozmowa na temat... disco polo, rzecz o "celtomanii", a także sylwetka zespołu Carrantuohill, którego nazwa po dziś dzień sprawia problem nie jednemu obcującemu z ich dorobkiem.
Wybór Marcin Puszka
Przez lata swego istnienia pismo stało się kroniką rodzimego folku. W zamieszczonych poniżej urywkach tekstów z poszczególnych numerów można prześledzić jego narodziny i rozwój, najważniejsze wydarzenia i płyty. Fascynacje i definicje.