23 stycznia w krakowskim Teatrze im. Słowackiego („Scena w Bramie”) odbył się koncert Joanny Słowińskiej z zespołem. Repertuar grupy jest niezwykle bogaty od pieśni tradycyjnych, głównie polskich, ale również ukraińskich, cygańskich i żydowskich, przez inspirowane folklorem kompozycje Zygmunta Koniecznego, aż po tak zwaną „piosenkę poetycką” do słów, między innymi, Ernesta Brylla i Agnieszki Osieckiej. W programie występu najwięcej znalazło się pieśni kupalnych i świętojańskich.
Koncert okazał się wyjątkowym muzycznym wydarzeniem o niezwykle kameralnej atmosferze. To drugie było niejako wymuszone przez miejsce „Scena w Bramie” mieści ledwie parę rzędów krzeseł; jest to niewielkie, za to bardzo wysokie pomieszczenie z czerwonej cegły, z doskonałą akustyką, nieotynkowane, z wystającymi ze ścian zbrojeniami, przypomina bunkier albo porzuconą w połowie budowy fabrykę (minusem jest tylko panująca w środku temperatura trzeba było siedzieć w kurtkach).
Na zakończenie czekała niespodzianka Joanna Słowińska zaproponowała wspólny śpiew pieśni świętojańskiej „Świętego Jana, raniusieńko”. Wracałam do domu nucąc ją pod nosem.
23 stycznia w krakowskim Teatrze im. Słowackiego („Scena w Bramie”) odbył się koncert Joanny Słowińskiej z zespołem. Repertuar grupy jest niezwykle bogaty od pieśni tradycyjnych, głównie polskich, ale również ukraińskich, cygańskich i żydowskich, przez inspirowane folklorem kompozycje Zygmunta Koniecznego, aż po tak zwaną „piosenkę poetycką” do słów, między innymi, Ernesta Brylla i Agnieszki Osieckiej. W programie występu najwięcej znalazło się pieśni kupalnych i świętojańskich.