Ścieżki tradycji?

Twarze zadeptane?

fot. A. Kusto

Jedna z wielu małopolskich wsi. Jedno z wielu lokalnych Stowarzyszeń na rzecz Rozwoju Wsi. Jeden z wielu: konkurs na „Tradycyjny Bukiet na Święto Matki Boskiej Zielnej”. Święto, 15 sierpnia 2019 roku. Lokalne działaczki. Aktywizm. Organizacja pozarządowa, choć jej działaczki jawnie aspirują do rady gminy. Normalne. Po to się robi, żeby coś z tego mieć, co nie? Jednej się już udało, jest sołtyską i radną. Druga startowała. Bez powodzenia. Obie w strojach krakowskich. Nie do końca kanonicznych dla Krakowiaków Zachodnich, do których wieś przynależy. Konkurs bukietów. Jest zaangażowanie, są bukiety. Tradycja-reaktywacja! Jako nagrody chińskie gadżety. Działaczka z podestu sceniczno-ołtarzowego w użyciu plenerowym z pasją pokrzykuje, że firma X sprzedała stowarzyszeniu owe gadżety po cenach hurtowych. Brawo dla Pana Y, wdzięczność! Milczy o tym, że to właśnie firma X wykończyła – niemal już do zera – lokalne wikliniarstwo chińskimi koszykami za grosze. Wiejski kociołek z pieczonym. A w tle wyje – seksistowskie szlagiery disco polo – głośnik. Nie da się słyszeć nawet siebie, dziecko zatyka uszy. Członkinie (działaczki, jak o sobie mówią) stowarzyszenia są przekonane, że uprawiają etnografię. Wydarzenie z chińszczyzną i disco polo obserwują seniorzy znający lokalną tradycję i uczestniczą w nim dzieci, które słyszą z głośnika, że jest to święto tradycyjne. Jest samozadowolenie. Jest przekonanie o słusznym aktywizmie. Brawo dla Pań! Wieczorem na wydarzeniu pojawia się wójt. Działaczki są zachwycone, że uświetnił. Taki prestiż. Polska pozarządowa Anno Domini 2019, zaprzyjaźniona z Polską samorządową. Chińska podróbka, bo tanio i fajnie. Imitacja stroju ludowego, bo każdy gorset to gorset. Ma być. Podpatrzone kompozycje zielarskie (Był raz kurs z zielarką u nas!), zdjęcia trzeba wstawić na Facebooka. Pęd do aktywizmu, dieta radnej. Przekonania wyuczone przez telewizyjny talent show, że każdy może mówić o sobie, jak mu się podoba. Nie potrzeba żadnego dyplomu, żeby twierdzić, że się uprawia: folklorystykę, etnografię, reżyserię. A co ci do tego? Świadkowie tradycji żyją, więc można ich użyć promocyjnie, twierdząc, że się zrobiło coś ludowego. O, można im kazać gwarą śpiewać kawałki Wyspiańskiego! Napisał Wesele, a u nas były wesela, o! Zdjęcia w stroju krakowskim, to podstawa, bo wtedy każdy wie, że stowarzyszenie działa. W stroju się wita wójta! A wójt da coś zawsze dla ludzi. Polska demokracja po 1989 roku nauczyła aktywnych, że ten ma, kto robi. Ten ma ścieżkę, kto ją depcze. Archiwa? Rozmowy? Obserwacje? Ludzie? Zadeptane twarze ludzkich świadectw? E, nie. Ścieżki nowej tradycji. Disco polo? Byłam na Rynku w Krakowie na prawdziwych targach sztuki ludowej i też grali (jak można krytykować tyle czyjejś roboty, chciało im się!). Wieś jest dla ludzi, a jak się komuś nie podoba, niech nie przychodzi! Racja jest, o!

Anna Kapusta

Sugerowane cytowanie: A. Kapusta, Ścieżki tradycji?, "Pismo Folkowe" 2019, nr 144 (5), s. 35.

Skrót artykułu: 

Jedna z wielu małopolskich wsi. Jedno z wielu lokalnych Stowarzyszeń na rzecz Rozwoju Wsi. Jeden z wielu: konkurs na „Tradycyjny Bukiet na Święto Matki Boskiej Zielnej”. Święto, 15 sierpnia 2019 roku. Lokalne działaczki. Aktywizm.

fot. A. Kusto

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!