Polonez, mazur, krakowiak, oberek i kujawiak – to uznany dziś powszechnie kanon polskich tańców narodowych. Znalazł się on na krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego 12października 2015 roku. I choć w żywej tradycji tanecznej funkcjonuje dziś wyłącznie polonez, w ożywionej zaś – oberek (przy czym tańce te obejmują skrajnie różne kategorie społeczne – polonez wiąże się z sytuacją święta, uroczystości, jaką jest przedmaturalna „studniówka”, oberek – z sytuacją zabawy, ludyczności, spontanicznego „potańca”), to kanon stanowi wartość constans i wydaje się, że szybko nie ulegnie zmianie.
Co sprawiło, że do kanonu o charakterze narodowym weszły te a nie inne tańce, jak np.: kozak, polka, walc, kontredans czy sztajer? Jaka była ich recepcja na przestrzeni wieków? Czy paradygmat polskości wywiedziony został z dawnej kultury ludowej, jak zwykło się powszechnie twierdzić? To jedne z najistotniejszych pytań, na które odpowiedź znajdziemy w dziele Tomasza Nowaka pt. Taniec narodowy w polskim kanonie kultury. Źródła, geneza, przemiany (Warszawa: Instytut Muzykologii UW 2016). Praca jest rezultatem wieloletnich badań muzykologicznych i choreologicznych. Swoje rozważania snuje autor na podstawie nie tylko wiedzy teoretycznej, opartej na bogato przytaczanej literaturze (w tym literaturze pięknej i poezji), ale także własnej praktyki tanecznej, owego „myślenia cielesnego” (Jan Ritsema), które w pisaniu o tańcu wydaje się dziś niezbędne, bo przekonujące.
We wstępie rozprawia się autor z podstawowymi dla przyjętej metodologii pojęciami – kultura taneczna, kanon kulturowy, narodowość w tańcu i kulturze. Sposób myślenia i przedstawiania omawianego zagadnienia determinuje trójzasada: mit – stereotyp – fantazmat. Niezwykle trafnie koncepcję stworzoną na gruncie historii literatury przez Marię Janion zaadaptował autor do analizy i omówienia źródeł tanecznej kultury w Polsce (muzycznych, historycznych, literackich), jak również do ich opracowań (przede wszystkim muzykologicznych i choreologicznych, ale także historycznych, etnologicznych i publicystycznych).
Nie pomija przy tym społecznego dyskursu, który nieraz na równi z siłą mody ipolityki odciska swoje piętno na kształtowaniu i utrwalaniu pewnych kulturowych zjawisk. Dzieło – jak przyznaje sam autor – musi być, ze względu na swój przedmiot, interdyscyplinarne. Umiejętne poruszanie się wśród metodologii różnych nauk (społecznych, historycznych, kulturoznawczych) świadczy o wysokich kompetencjach i dojrzałym warsztacie naukowym etnomuzykologa, etnochoreologa i antropologa tańca w jednej osobie. Dzięki temu praca Tomasza Nowaka jest swoistym kompendium pojęć i kategorii istotnych dla badań nad tańcem w ogóle (a narodowym w szczególności).
Już w pierwszym rozdziale stajemy wobec zakwestionowania polskiego „rodowodu” tańców, które zwykliśmy uznawać za „czysto polskie”. Autor zamieszcza w nim krytyczny przegląd najdawniejszych określeń tańców, jak również – w miarę możliwości odtworzenia na podstawie zachowanych źródeł – charakterystykę ich formy muzycznej i wykonawczej. Jak pisze: „(…) w znanych nam zapisach muzycznych z XVI i XVII wieku odnajdujemy przede wszystkim cechy muzyczne ówczesnych tańców zachodnioeuropejskich. Dotyczy to również tak bardzo kojarzonej z polską trójmiarowej rytmiki, która okazuje się być przede wszystkim rytmiką charakterystyczną dla galardy, kuranta, chaconny, sarabandy itp.”. Podobnie rzecz ma się z formacją korowodową, często bezkrytycznie odnoszoną w opracowaniach dziewiętnastowiecznych, tak istotnych dla utrwalenia kanonu tańców narodowych, do poloneza, jak również do dziś utrzymywane wywodzenie tego tańca z kręgu tańców chłopskich. Jak się okazuje, musiały się w przypadku tego „najbardziej polskiego z tańców” powiązać lokalne zwyczaje (w tym wyrażanie czci i szacunku wobec drugiej osoby specyficzne dla szlacheckiej kultury sarmackiej) z formacjami korowodowymi funkcjonującymi także w innych ówczesnych kulturach europejskich (niemieckich, francuskich, hiszpańskich, węgierskich czy włoskich). Jak stwierdza autor, romantyczni „(…) ideolodzy narodowi i teoretycy tańca musieli wykonać karkołomną woltę, aby dowieść chłopskich źródeł poloneza i mazura”.
Cenna jest dokonana przez autora nowa interpretacja źródeł historycznych (muzycznych i literackich) oraz jego komentarz do opracowań dotychczasowych (polemiki i dyskusje z hipotezami i ustaleniami Zofii i Jana Stęszewskich, Ludwika Bielawskiego, Ewy Dahlig-Turek i innymi). Samo pojawienie się określenia taniec „polski” i znaczenie tego faktu dla późniejszego kształtowania muzyczno-tanecznego paradygmatu polskości jest niezwykle ciekawym zjawiskiem, któremu autor także poświęca ważne miejsce w swoich studiach. Mówi o świadomości odrębności rodzimej kultury tanecznej już u początków wieku XVII w kręgu dworu panującego ówcześnie króla Zygmunta III Wazy. Przytacza bogate i barwne opisy i relacje zawarte w diariuszach, dokumentach koronnych oraz literaturze pięknej.
Kolejne rozdziały książki przynoszą szczegółowe analizy zmian, jakie dokonywały się w kanonie tańców narodowych pod wpływem determinant geopolitycznych, społecznych mód, zapożyczeń kulturowych, uznania „swojskości” pewnych zjawisk lub ich odrzucenia, ideologizacji elementów kultury itp. Znamiennym przykładem wydaje się być wysoki w XVII i XVIII wieku status ukraińskiego kozaka, który – obok utrzymywanych na dworach magnackich kapel janczarskich – początkowo był wśród sarmackiej szlachty przejawem „swojskiej” mody na orientalizm, po czym utrwalił się jako jeden z tańców w polskim kanonie narodowym (synowie szlacheccy uczyli się „dzikich” popisów tanecznych w szkołach jezuickich, a „zawołanym wykonawcą kozaka” był m.in. Julian Ursyn Niemcewicz). Jego popularność musiała być wielka, skoro jeszcze w latach 30. minionego stulecia pisał o nim ks. Władysław Skierkowski w artykule zatytułowanym O niektórych tańcach kurpiowskich, zamieszczonym w „Polskim Roczniku Muzykologicznym” z 1936 roku. Wyrugowanie kozaka z kanonu polskich tańców narodowych nastąpiło w wyniku pogorszenia się stosunków z Kozaczyzną, która wraz z zagarniętymi w pierwszym zaborze Polski ziemiami ukrainnymi przeszła na służbę carską. Taniec w początkach wieku XIX został zastąpiony „ogólnopolskim” krakowiakiem.
Autor rekonstruuje procesy geopolityczne i społeczne przez pryzmat kultury tańca i zmieniającego się kanonu „swojskości”, która z biegiem czasu nabiera, coraz wyraźniejszych i odważniej stymulowanych (czy sterowanych) przez elity intelektualne (a z czasem polityczne) XX wieku, cech „narodowych”. Nie brak w choreotechnice odzwierciedlania ponadklasowych więzi, czego przykładem kujawiak, który w początkach XX wieku stał się wyrazem tożsamości regionalnej zarówno ziemiaństwa, jak i chłopstwa kujawskiego.
Bardzo ciekawa jest interpretacja źródeł w kontekście popularności tańców polskich (rola stosunków dyplomatycznych, dworów magnackich i koligacji dynastycznych, a także emigracji polskiej po powstaniach narodowych, „epopei napoleońskiej” itp.), a także wnikliwa analiza podręczników tańca narodowego i przyjrzenie się idei społeczno-edukacyjnej powszechnej w kulturze polski odrodzeniowej.
Nie sposób w tym krótkim omówieniu wymienić wszystkich atutów dzieła Tomasza Nowaka. Wydaje się, iż „szaleństwo” dokonania wieloaspektowej syntezy dorobku polskiej choreologii urzeczywistniło się w wyjątkowo klarownej i bogatej formie narracji. Przejrzysta, chronologiczna kolejność zagadnień nie daje wrażenia przytłoczenia treścią. Miejscami książkę czyta się jak dobrą powieść detektywistyczną, tropiąc śmiałe, a czasem ryzykowne interpretacje zjawisk i poczynań tych, którzy wywarli wpływ na kształt współczesnych „kanonów” kulturowych.
Dzieło Tomasza Nowaka wydaje się być szczególnie ważne w wymiarze społecznym i artystycznym, przede wszystkim w kontekście powrotów do dawnych tradycji tańca – głównie w jego wyrazie ludowym (wiejskie oberki i mazurki), a także wobec swoistego „zamrożenia” ugruntowanych sceniczną praktyką form stylizacji tańców (zwłaszcza mazura i kujawiaka), które funkcjonują w sferze nieodczuwanych (a może i niezrozumiałych) już dziś symboli narodowych. Świadomość skomplikowanych procesów, elementów i zasad kształtujących pojęcie narodowego kanonu i samą kulturę taneczną w Polsce wydaje się być dziś wartością tyleż pożądaną, co niezbędną do rozwijania wspólnotowej aktywności tanecznej. Wpis tańców narodowych na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, choć niewątpliwie nadaje nominalnej rangi zjawisku, nie gwarantuje jednakże ochrony i zachowania tradycji – to może odbywać się tylko przez praktykę, wywoływaną spontaniczną potrzebą w środowisku, które tej praktyce sprzyja.
Tomasz Nowak Taniec narodowy w polskim kanonie kultury. Źródła, geneza, przemiany, Warszawa 2016
Weronika Grozdew-Kołacińska
Co sprawiło, że do kanonu o charakterze narodowym weszły te a nie inne tańce, jak np.: kozak, polka, walc, kontredans czy sztajer? Jaka była ich recepcja na przestrzeni wieków? Czy paradygmat polskości wywiedziony został z dawnej kultury ludowej, jak zwykło się powszechnie twierdzić? To jedne z najistotniejszych pytań, na które odpowiedź znajdziemy w dziele Tomasza Nowaka pt. Taniec narodowy w polskim kanonie kultury. Źródła, geneza, przemiany (Warszawa: Instytut Muzykologii UW 2016). Praca jest rezultatem wieloletnich badań muzykologicznych i choreologicznych. Swoje rozważania snuje autor na podstawie nie tylko wiedzy teoretycznej, opartej na bogato przytaczanej literaturze (w tym literaturze pięknej i poezji), ale także własnej praktyki tanecznej, owego „myślenia cielesnego” (Jan Ritsema), które w pisaniu o tańcu wydaje się dziś niezbędne, bo przekonujące.