Prince Lincoln Thompson 1949-1999

Śmierć Prince'a Lincolna Thompsona nie będzie miała następstw marketingowych, nie będzie produkcji koszulek, nie będzie plakatów, flag z podobizną i całego tego zamieszania jak w przypadku "idoli" młodzieży licealnej. Prawdziwe życie toczy się tam, gdzie nie wszystko jest na sprzedaż. Prince Lincoln Thompson, który zmarł przedwcześnie 14 stycznia tego roku był artystą niezależnym, a przez to stuprocentowo autentycznym. Kiedy dowiedział się, że jest chory na raka nie zgodził się na jakąkolwiek pomoc lekarską, zdał się całkiem na wolę Jah, którego był gorliwym wyznawcą aż do ostatnich swoich chwil.

Jeżeli ktoś miał okazję kiedyś usłyszeć jakąkolwiek płytę, czy chociaż piosenkę Prince'a Lincolna Thompsona, to na pewno na długo pozostała ona w pamięci. Ciepły wysoki głos, zawsze oryginalnie brzmiący zespół i przede wszystkim niesamowita melodia, to cechy, które zapewniły mu zupełnie specjalne miejsce w panteonie jamajskich bohaterów reggae, dla mnie jednak na zawsze pozostanie on jednym z największych indywidualistów tej muzyki, od samego początku aż do końca, tak więc początek...

"Na początku śpiewałem w kościele i w szkole ale jako piętnastoletni dzieciak wiedziałem już, że będę w tej dziedzinie profesjonalistą, moi rodzice chcieli żebym został lekarzem, ja jednak nie miałem wątpliwości, w jakim kierunku chcę podążać.

Debiutowałem w latach sześćdziesiątych razem z Cedricem Mytonem, Devonem Russellem i Lindbergiem Louisem jako Tartans, mieliśmy taką piosenkę "People Gonna Dance All Night", przy której ludzie naprawdę tańczyli i to był nasz wielki sukces. Tartans, jednak nie mieli szans na długą działalność, każdy z nas czuł, że chce zrobić coś zupełnie osobistego. W ten sposób doszło do tego, że już jako Lincoln Thompson spędziłem dwa lata z panem Coxsone Dodd'em nagrywając w Studio One".

W 1975 Lincoln uformował swój zespół Royal Rasses i zaczął nagrywanie singli dla swojej niezależnej wytwórni God Sent. Wtedy to powstały klasyki "Love The Way It Should Be", "Kingstone 11" i "Humanity", który znalazł się też na pierwszym albumie pod tym samym tytułem.

"W 1979 roku przyjechali do mnie ludzie z Anglii i zaproponowali mi zrobienie płyty. Powiedziałem -w porządku- i w dwa tygodnie nagraliśmy "Humanity" a zaraz potem "Experience" - krótka historia, ale jak treściwa.

Płyty w Wielkiej Brytanii zostały wydane przez wytwórnie Balistic, i rozeszły się w bardzo szybkim tempie. Nakładem. Balistic ukazały się też późniejsze "Rootsman Blues", eksperymentalna "Natural Wild" i "Ride With The Rasses".

Po wydaniu tej ostatniej słuch o Prince Lincolnie zaginął. Pojawiły się plotki, że Freddy McGregor podkupił mu zespół, a wyniku tego Lincoln zbankrutował i pracował jako taksówkarz w Londynie. To była też pierwsza rzecz o którą zapytałem.

"Co ? Nigdy nie byłem taksówkarzem"

"To co robiłeś przez ten cały czas?"

"Byłem farmerem na Jamajce, odkryłem, że jest jeszcze wiele rzeczy, których chcę spróbować i się nauczyć to wszystko"

Powrót do publicznego życia muzycznego nastąpił w roku 1996, kiedy to nagle zaskakując wszystkich ukazała się płyta "21st Century". Prince Lincoln żył już od kilku lat w Londynie prowadząc tam sklep z żywnością. I tym razem spod ziemi wyszedł ktoś kto zaproponował zrobienie płyty. Tym razem był to Lwayne Battle.

"To bardzo krótka historia jak Go spotkałem. Słyszałem o Nim wcześniej, pewnego dnia przyszedłem do jego sklepu i usłyszałem jak gra na gitarze i śpiewa swoje piosenki, reszta była już pewna" - wspominał Lawayne Battle.

Sesja nagraniowa odbyła się w Londynie i jak poprzednio była bardzo krótka, nagrania zmiksowano w legendarnym studio Tuff Gong a za konsoletą zasiadł między innymi wielki Sylvan Morris.

Na samym dole tylnej okładki płyty widnieje napis: "Rozbite domy i rodziny nie mogą wprowadzić mnie w dwudziesty pierwszy wiek". To wyjątkowo niemodne dziś przesłanie, sprowokowało mnie do zapytania Lincoln'a, jaka misja jest zawarta w jego piosenkach, dlaczego np.: nie nagrał nigdy numeru takiego jak "Legakize it".

"Ziele, jest częścią mojej kultury, palimy, jemy i pijemy je, ale nie chcę być adwokatem sensi, legalna czy nie, jeśli będziemy ją chcieli mieć, to ją zdobędziemy. Ja zajmuję się sprawami ludzi, dzisiejszy świat jawi mi się jako "Dog eats Dog", każdy patrzy na to, co mu się należy, każdy krzyczy "to jest moje prawo", ludzie nie chcą być odpowiedzialni, nie chcą działać wspólnie, nie ufają sobie. Dzieckiem nieufności są wojny, a czy bomby zapewnią komuś bezpieczeństwo ? Bomby z pewnością, nikomu nie zapewnią bezpieczeństwa, ponieważ służą do odbierania życia, a nie jego ochrony. Potrzebujemy zaufania. Dla mnie każdy jest aniołem, dopóki nie udowodni mi że nim nie jest.

- A co oznacza "rodzina"?

"Moja misja jest kontrastem do systemu, wszyscy jesteśmy jedną rodziną, płaczemy i śmiejemy się w tym samym języku, ale potrzebni są również ojciec i matka. Wyjdź na ulicę, zobacz, ile dzieciaków rodzice zostawili, nie ma nikogo, kto mógłby na nich dobrze wpłynąć, pozostaje tylko system a ten ma zawsze wpływ zły.

- Jesteś rastamanem, jaki jest stosunek do innych religii?

Szanuję wszystkie religie i nie mam zamiaru nikogo przekonywać o ich słuszności lub niesłuszności, ale dla mnie największy będzie tylko Jego Wysokość Imperator, tak więc jestem rastamanem od początku do początku, bo nie ma w tym końca."


OD MARCA TEGO ROKU MOŻECIE U NAS KUPIĆ OSTATNIĽ PŁYTĘ KSIĘCIA MUZYKI REGGAE LINCOLN THOMPSONA PT: 21ST CENTURY". A W NIEDALEKIEJ PRZYSZŁOŚCI MOŻECIE SIĘ SPODZIEWAĆ REEDYCJI POPRZEDNICH ALBUMÓW, JAK NOWEGO WYDAWNICTWA "BEST OF 20 YEARS", GDZIE ZEBRANE ZOSTAŁY WSZYSTKIE NIE WYDANE DOTĽT UTWORY MISTRZA.

Skrót artykułu: 

Śmierć Prince'a Lincolna Thompsona nie będzie miała następstw marketingowych, nie będzie produkcji koszulek, nie będzie plakatów, flag z podobizną i całego tego zamieszania jak w przypadku "idoli" młodzieży licealnej. Prawdziwe życie toczy się tam, gdzie nie wszystko jest na sprzedaż. Prince Lincoln Thompson, który zmarł przedwcześnie 14 stycznia tego roku był artystą niezależnym, a przez to stuprocentowo autentycznym. Kiedy dowiedział się, że jest chory na raka nie zgodził się na jakąkolwiek pomoc lekarską, zdał się całkiem na wolę Jah, którego był gorliwym wyznawcą aż do ostatnich swoich chwil.

Dział: 

Dodaj komentarz!