Prezentacje

 

Diaboł Boruta „Żywioły”

2022, Diaboł Boruta

 

Rzeszowska formacja na naszej scenie folkmetalowej wyróżnia się nie tylko brzmieniem. Wydany w styczniu czwarty pełny album „Żywioły” niesie ze sobą całą gamę melodyjnego hard’n’heavy i nawiązań do polskiego rocka lat 80. XX wieku. Co ciekawe, Diaboły zdecydowały się na wiedźmiński cover zapodany jako drugi na płycie – „Prawdziwa historya o Wiedzmaku” w formie melodyjnego i progresywnego folkmetalowego kawałka, będącego też twórczym odniesieniem zarówno do poezji Wojciecha Mytnika, jak i do fikcyjnej postaci związanej ze słowiańską popkulturą. Dla odmiany w utworze „Of Black Faires” zespół zdecydował się na growl w języku angielskim i ostrzejsze brzmienie gitar połączone z klawiszem i śpiewnie brzmiącą gitarą solową. Wszystko to zostało przełamane quasi-szantowym zaśpiewem i podprawione nutką Orientu. Tytułowe (spięte etno-folkowo-transowym intro/outro) żywioły pojawiają się w kolejności woda, ogień, powietrze, ziemia (z podtytułem „Dreamtime”). Oprócz szeroko rozumianych nawiązań do Słowiańszczyzny Diaboły sięgnęły po klimaty aborygeńskie, łącząc je z heavy i black graniem. Na płycie nie tylko muzyka jest niebanalna – tu i teksty są przemyślane, bo Diaboł Boruta z niejednego muzycznego pieca chleb jadł. Panowie mają na koncie granie w wielu metalowych kapelach, m.in. w Shade, Mysterii, Runopatii, co z pewnością miało wpływ na kształt albumu. „Żywioły” to materiał, który mimo „oldschoolowego” brzmienia (w sensie produkcji) wyróżnia się wśród ostatnio wydanych folkmetalowych płyt, nie tylko w Polsce. Od 2019 roku zespół jest polsko-czesko-morawski – a to za sprawą bębniarza.

VZ


Tomáš Kočko a Orchestr Ona

2021, Tomáš Kočko

 

Album ukazał się oficjalnie pod sam koniec grudnia 2021 roku i zaskoczył! Po wcześniejszych płytach związanych ze słowiańskimi bogami (np. „Velesu”), folkiem krain słowiańskich („Poplor”), a także z muzyką dla dzieci czy klimatami bliskimi poezji śpiewanej opartej o twórczość morawskiego poety Ladislava Nezdařila przyszedł czas na wydawnictwo na wskroś... kobiece. Tomáš zaśpiewał solo tylko w ostatnim utworze. Przekazał mikrofon głównie Libušy Jelénkovej i Helenie Vyvozilovej, ale zaprosił również wokalistki z Moraw i Polski. Wszystkie piosenki w albumie mają oczywiście źródła ludowe, a muzycznie zostały opracowane przez Tomáša i dobrane tak, aby każda z nich opowiadała historię danej kobiety. Drugim kawałkiem na płycie jest nasz polski evergreen folkowy „Matulu moja”, zagrany z folkmetalowym brzmieniem i w średniowiecznym klimacie. Jest on ukłonem w stronę polskich kobiet walczących o swoje prawa. „Turci” to świetna fuzja muzyki orientalnej, góralskiej oraz węgierskiej z gościnnym udziałem muzyków z Cimbaliband. Utwór „Hopaj Hop”, zaśpiewany zadziornie przez Libuškę, to nie tylko skoczny hit promujący album teledyskiem, ale też istota klimatu Śląska Cieszyńskiego. Sprawne ucho wyłapie na tym krążku nawiązania do charakterystycznego dla czeskich szansonistek stylu śpiewania – mogą się pojawić skojarzenia z wczesną Heleną Vondraćkovą. Na płycie nie zabrakło folkowego minimalizmu, etnojazzu, szczypty rocka, ludowo brzmiącej bossa novy czy muzyki, którą można określić jako morawskie fado. „Ona” to płyta, która powstawała długo i z jasnym przesłaniem. Świetnie wpasowuje się w dotychczasową, wielotorową twórczość zespołu, dodając jeszcze jedną, ważną ścieżkę w muzycznej karierze Tomáš Kočko a Orchestr.

VZ

Skrót artykułu: 

Diaboł Boruta „Żywioły”, Tomáš Kočko a Orchestr Ona

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!