Prezentacje

E-an-na „Nesfârşite”
2019, Soundage Production

Nowy album rumuńskich folkmetalowych core’owców przynosi fajnie przemyślaną mieszankę łomotu i folkowej melodyjności. Ponadgodzinna porcja muzyki to dopracowane solówki gitarowe, przecudna dawka dźwięków rodem z tradycyjnej nuty rumuńskich Karpat, metalcore'u i rockowej psychodelii. Do tego rześkie młodziaki z E-an-ny zasuwają bezpardonowe, metalowe granie podbite solówkami na fujarkach i poprzetykane atmosferycznym post-metalem. Te wstawki zmieniają się jak w kalejdoskopie. Bywa, że rozpędzona machina nagle zwalnia, by za parę sekund ruszyć do przodu z pełną mocą i nagle z metalcore’u przejść w folk-doom z growlującymi wokalami zmieniającymi się w blackmetalowy krzyk… I nagle całość przechodzi w psychodeliczny etnojazz przełamany neofolkiem i darkwave, który następnie rozwija się w progresywny rock, by powrócić na folkmetalowe tory z domieszką… grunge’u, ludowych zaśpiewów i melorecytacji, przypominających dokonania Negury. Rwane core’owe riffy z wokalem à la Pro-Pain, przełamane surowym dźwiękiem fujarek, dają niezłego kopa i bardzo dobrze ze sobą współgrają. A za chwilę mamy muzyczne nawiązania do klimatów Diablo Swing Orchestry, które E-an-na interpretuje, łącząc jazz, chanson w stylu Tanase i psychodeliczny rock połączony z hardcore’em i latynoską gitarą! Z czasem dochodzą do głosu akordeon, dęciaki i cała gama ludowego instrumentarium, a całość przenosi się do pasterskiej chaty gdzieś w Bucegach, by nagle wyjechać progmetalowym „flow” z punkową gitarą i oldschoolowym blackiem à la Darkthrone. Na krążku nie zabrakło też bardziej klasycznego folk metalu z całym dobrodziejstwem płynącym ze sceny rumuńskiej ani nastrojowego grania folkowo-balladowego. Płyta „Nesfârşite” jest krokiem milowym w twórczości formacji E-an-na. Zespół miał świetny pomysł, by ponadgodzinny materiał nie był nużący.

VZ

 

Derwana „Czary Modły”
2019, Primedio

„Czary Modły” to swoisty majstersztyk z pogranicza folku, rocka i folk metalu, zmieszanych z nieco zakamuflowanym, ale dla wytrawnego ucha słyszalnym duchem popu i soulu. Krążek rozpoczyna melodyjna, gotycko-rockowa „Zmora”, przełamana folkmetalowym sznytem, a następnie do głosu dochodzi – znana już doskonale nie tylko bywalcom gigów Derwany –„Topielica”. Magda podkręciła kawałek głosem stylizowanym na rapującą melorecytację. W kolejnym utworze („Rytuały”) objawia się w tekście mroczniejsze oblicze słowiańskich mitów i słowiańskiego fantasy – ale łagodzi go melodyjnie folkrockowy love song „Marysieńka”. Następnie tytułowe „Czary Modły” (z elementami growlu w dodatkowych wokalach w tle) dokonują ostatecznego katharsis. Idealnie jest to wpasowane przed kolejnym hitem tej płyty, czyli „Nierządnicą”. A po niej zjawia się, równie kusząca, ale zdecydowanie bardziej niebezpieczna „Południca”, zatem trzeba odprawić „Gusła” oraz wznieść modły „Ku płomieniom”, żeby nie doznać uszczerbku na życiu lub zdrowiu. Tu oczywiście mam na myśli zgodność ze słowiańskimi wierzeniami, zabobonami i przesądami. Te Magda Przychodzka (prywatnie miłośniczka nie tylko folkowych brzmień, ale także rzeczonego soulu i popu z wyższej półki) doskonale oddała w tekstach, a zespół świetnie ubrał w szeroko rozumiane folkrockowe brzmienia! W końcówce znów łączą się elementy gothicrockowe i medievalfolkowe z heavymetalowymi gitarami i szczyptą pop-rocka („Nie płacz dziewko”, „Jaskółeczka”), a kończące krążek „Dukaty” to na pewno potencjalny hit do grania w stacjach radiowych stawiających na pierwszym planie melodyjne rockowe brzmienia z folkowym sznytem.

VZ

Sugerowane cytowanie: VZ, Prezentacje, "Pismo Folkowe" 2019, nr 144 (5), s. 40.

Skrót artykułu: 

E-an-na „Nesfârşite”; Derwana „Czary Modły”

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!