Połazy

W studio S-1 przy Woronicza co raz to odbywają się jakieś koncerty. Przeważnie posłuchać można muzyki klasycznej lub dawnej w dobrym wykonaniu. W niedzielę 10 stycznia, na poranku, który rozpoczął się w południe i ściągnął gromady dzieci zagrały zespoły: Krzysztof Szmyt i Zespół viol da gamba Cantor Anticus, (rekonstruujący muzykę średniowieczną na instrumentach z epoki wykonanych współcześnie), Kameralny Zespół Wokalny Cantus (śpiewający utwory sprzed kilku stuleci) oraz Kapela góralska z Beskidu Śląskiego okolic Wisły i Istebnej.

W skład Kapeli góralskiej wchodzą byli członkowie kapeli "Strzecha" i "Wałasi": Jarosław Zawada - skrzypce "prym", Zbigniew Michałek - skrzypce "sekund" I, Maciej Rosenberg - skrzypce "sekund" II i gajdy, Andrzej Małyjurek - basy.

Grają oni przede wszystkim muzykę Beskidu Śląskiego oraz całego łuku Karpat. Działając od roku mają za sobą udane występy na festiwalach folkowych w kraju i za granicą. Obecnie, wraz ze znanymi muzykami jazzowymi - braćmi Golec z Milówki tworzą nową formację "Golec Orkiestra". Przygotowują się razem do nagrania płyty, na której oprócz znanych utworów góralskich, pojawią się nowe, nawiązujące do tradycji góralskich, aczkolwiek podane w formie bardzo współczesnej.

"Połazy" to nic innego jak znane w różnych regionach "chodzenie po kolędzie". Kapela zagrała sporo znanych kolęd z Podbeskidzia, których niezwykle miło było posłuchać. Mnie zauroczyły szczególnie kolędy znane z kasety "Wałasów" nagranej z Józefem Skrzekiem, niektóre zostały zaaranżowane skromniej i może przez to brzmiały magicznie i elektryzująco, aż ciarki przechodziły po plecach tworząc atmosferę misterium.