Po raz dziesiąty z folkiem u Lutosławskiego

Warszawski Festiwal Muzyki Folkowej Polskiego Radia "Nowa Tradycja" przez dziesięć lat istnienia dla środowiska folkowego w Polsce stał się już tradycją samą w sobie - co roku, wiosną, w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie, obecność obowiązkowa. Tegoroczna edycja (10-13 maja) była jednak wyjątkowa i to nie tylko z tego powodu, że festiwal grał po raz dziesiąty. Niedługo wcześniej folkowcami, ale też wszystkimi zainteresowanymi kulturą ludową i popularyzacją jej wartości, wstrząsnęła wiadomość o likwidacji pomysłodawcy i organizatora festiwalu, czyli Radiowego Centrum Kultury Ludowej. Na szczęście (mamy nadzieję, że także dzięki protestom naszego środowiska) Centrum, choć okrojone, ocalało, zaś zapowiedzi organizatorów festiwalu pozwalają optymistycznie patrzeć na jego przyszłe edycje.

Trafnym i dobrze przyjętym rozpoczęciem tegorocznej "Nowej Tradycji" były występy "prawdziwków", czyli autentycznych kapel i śpiewaków ludowych - trochę Kazimierza Dolnego w Warszawie. Dobrze, że tego typu koncerty co jakiś czas udaje się wprowadzić do programu festiwalu, wszak źródła to główna inspiracja nurtu folkowego. Na scenie pojawili się artyści ludowi z różnych regionów etnograficznych Polski - Zespół Śpiewaczy z Rudy Solskiej na Lubelszczyźnie, w przepięknych strojach biłgorajskich i z cennym repertuarem, obdarzony poczuciem humoru śpiewak Piotr Makowski z Mlądza na Mazowszu, Kapela Tomasza Kicińskiego z Bukówca Górnego - na dudy i skrzypce jak na Wielkopolskę przystało, z Kurpi przyjechała Zofia Warych z Myszyńca ze swoim zespołem śpiewaczek, Krakowiaków reprezentowała Kapela Gdowianie z Gdowa, zaś Radomskie Kapela Jana Gacy z Przystałowic Małych - skrzypka o niespożytej energii.

Nowością w porównaniu z wcześniejszymi festiwalami był występ tylko jednego laureata konkursu Folkowy Fonogram Roku - bez zespołów, które zajęły w tych muzycznych zmaganiach drugie i trzecie miejsce. Lautari zagrało muzykę z albumu "Azaran. Ptak Tysiąca Treli". Udany, pełen przestrzeni koncert! Tego samego wieczora na scenę zaproszona została też Orkiestra św. Mikołaja - zdobywca nagrody "Wirtualne Gęśle" 2007 za najciekawszą płytę zdaniem internautów, czyli "Huculskie Muzyki" nagrane wraz z huculską Kapelą Romana Kumłyka Czeremosz.

Sporą część środkowych dni festiwalu (piątku i soboty) wypełniły przesłuchania konkursowe debiutujących zespołów. Jury przewodniczył w tym roku muzyk Bester Quartet - Jarosław Bester, który sam niegdyś pojawił się na festiwalu w roli konkursowicza (The Cracow Klezmer Band - Grand Prix "Nowej Tradycji" w 2000 roku). Wstępne wyniki prac jury, jak już przyjęło się kilka lat temu, podano w sobotę późnym wieczorem. Zwycięzców można było jeszcze raz zobaczyć w akcji podczas niedzielnego Koncertu Laureatów. Mimo mniejszej niż w ostatnich latach ilości zgłoszeń do konkursu przyznano aż dwie nagrody Grand Prix! Pierwszą z nich otrzymała Karpatia z Jarocina (nagroda Prezesa Polskiego Radia), a drugą (Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego) formacja Maćko Korba z Warszawy. Nagroda ufundowana przez Telewizję Polonia trafiła do zespołu Niedźwiecki/Żak/Kierzkowski/Pulcyn również z Warszawy. Także grupie Maćko Korba przyznano nagrodę I stopnia im. Czesława Niemena, zaś nagroda II stopnia (Radiowego Centrum Kultury Ludowej) przypadła w udziale Weronice Grozdew i Kapeli do Szymanowskiego z Warszawy. Kapela Ziele ze Zbąszynia została wyróżniona nagrodą III stopnia. Natomiast "Złote Gęśle" - nagrodę specjalną (Telewizji Polonia) otrzymał Bartłomiej Marduła z zespołu Karpatia. Nie należy pominąć jeszcze jednego wyjątkowego wyróżnienia, gdyż przyznawanego przez publiczność, jakim jest "Burza Braw" - w tym roku została wyklaskana Kapeli Ziele.

Laureaci obu konkursów "Nowej Tradycji" to rzecz jasna nie jedyna muzyczna atrakcja festiwalu. W programie znalazły się występy takich formacji jak Kapela ze Wsi Warszawa, Kroke (świetny koncert!), Zakopower, Kapela Brodów, Fonó Orchestra z Węgier czy Kwadrofonik - zwycięzca konkursu dla debiutujących zespołów w ubiegłym roku. Podobnie jak wówczas, tak i tym razem grupa ta wypadła rewelacyjnie, a przez publiczność została przyjęta owacją na stojąco.

Z racji dziesiątej edycji festiwalu wydano płytę "Antologia polskiego folku", odbyły się też Warsztaty Muzyki Świata Europejskiej Unii Radiowej dla zagranicznych dziennikarzy muzycznych. O tym, a także o optymistycznych prognozach co do przyszłości "Nowej Tradycji" - mówi Maria Baliszewska na kolejnych gadkowych stronach poświęconych temu majowemu festiwalowi.


Maciej Filipczuk
Lautari - laureat Folkowego Fonogramu Roku 2006 za płytę "Azaran"

Od początku istnienia grupy staram się, aby Lautari było zespołem poszukującym i stawiającym sobie nowe wyzwania. Bardzo cieszy mnie fakt, że obie nasze dotychczasowe płyty zdobyły uznanie jury Folkowego Fonogramu Roku i słuchaczy ["Muzica Lautareasca Nova" - II miejsce FFR 2002 - przyp. red.]. Nagrywając płytę "Azaran" rozpocząłem współpracę z nowymi muzykami, którzy wnieśli ożywczą jakość i brzmienie. Mogliśmy sobie pozwolić na większą rozpiętość stylistyczną i poeksperymentować.

Satysfakcja jest tym większa, że od początku do końca zajmujemy się wydawnictwem swoich płyt i dbamy o całościowy ich wyraz. W przypadku "Azarana" swoim talentem wsparli nas przyjaciele. Poemat o ptaku "Azaranie" autorstwa Grzegorza Żaka oraz oryginalna okładka stworzona przez Małgorzatę Dmitruk, pozwoliły płycie objawić się w pełni.

Po dalekich podróżach czas na odkrycie tego, co nam bliskie. Następnym wielkim wyzwaniem będzie dla nas realizacja programu z muzyką polską. Na pewno będzie to kolejna odsłona Lautari, która, mam nadzieję, będzie równie intrygująca i nowatorska.

Konkurs FFR jest jednym z nielicznych wydarzeń, gdzie płyty folkowe mogą zaistnieć, zostać wypromowane i zaprezentowane szerszej publiczności. Wydaje mi się jednak, że powinien przynosić więcej profesjonalnych recenzji, być bardziej opiniotwórczy i jeszcze bardziej ożywiać folkowy rynek muzyczny w Polsce.


Jarosław Bester
- przewodniczący jury konkursu "Nowa Tradycja"

Mam poczucie, że konkurs "Nowej Tradycji" nie do końca spełnił moje oczekiwania, jeśli chodzi o pozom artystyczny. Problem w tym, że zbyt dużo słyszalnych jest zaczerpnięć z muzyki zespołów, które wcześniej wygrywały konkursy "Nowej Tradycji" czy też z grup, które są znane na rynkach światowych.

Maćko Korba okazał się zespołem wyróżniającym. Zaprezentowany przez niego sposób użycia liry korbowej jest pewnego rodzaju ewenementem, chyba na skalę światową. Do tego świetne wykorzystanie głosu, który został potraktowany jako instrument, a nie jako solowa partia. Według mnie ci muzycy trafili w sedno, jeśli chodzi o wykorzystanie głosu, a cała aranżacja była mądrze przemyślana, powiedziałbym, że znakomicie zrobiona. Jeśli miałbym wskazywać na jakieś "odkrycie" konkursu, to byłby to ten zespół. Maćko Korba i Karpatia prezentowały równie wysoki poziom. Jury podjęło decyzję, że przyznane zostaną dwie nagrody Grand Prix. Mam nadzieję, że takie wyróżnienia będą motywować obie grupy do dalszego rozwoju.

Ogólnie poziom konkursu był wyrównany. Jednak brakuje wśród młodych muzyków większego otwarcia na oryginalność. Muszą zrzucić z siebie płaszcz ochronny w postaci zaczerpnięć z innych zespołów. W ich przekonaniu ten płaszcz ma rzekomo pomóc w zdobyciu popularności czy też zauważeniu przez publiczność. Uważam, że jest wręcz odwrotnie - szybciej zostaną zauważeni, jeżeli będą bardziej oryginalni od tych, którzy do tej pory istnieli, czy też istnieją. Trzeba przestać się bać, porzucić kompleksy, a zacząć tworzyć prawdziwą sztukę, taką, jaka wypływa z duszy.

Skrót artykułu: 

Warszawski Festiwal Muzyki Folkowej Polskiego Radia "Nowa Tradycja" przez dziesięć lat istnienia dla środowiska folkowego w Polsce stał się już tradycją samą w sobie - co roku, wiosną, w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie, obecność obowiązkowa. Tegoroczna edycja (10-13 maja) była jednak wyjątkowa i to nie tylko z tego powodu, że festiwal grał po raz dziesiąty. Niedługo wcześniej folkowcami, ale też wszystkimi zainteresowanymi kulturą ludową i popularyzacją jej wartości, wstrząsnęła wiadomość o likwidacji pomysłodawcy i organizatora festiwalu, czyli Radiowego Centrum Kultury Ludowej. Na szczęście (mamy nadzieję, że także dzięki protestom naszego środowiska) Centrum, choć okrojone, ocalało, zaś zapowiedzi organizatorów festiwalu pozwalają optymistycznie patrzeć na jego przyszłe edycje.

Dział: 

Dodaj komentarz!