Jiři Plocek to bodaj najbardziej wszechstronna postać czeskiego folku - nie tylko muliinstrumentalista, ale też zapalony wydawca, publicysta i animator. Niegdyś współtworzył kapelę Teagrass, obecnie gra z Jitką uranską (ostatnio występowali w Polsce na "Mikołajkach Folkowych" 2004 jako Hudecka úderka).
Do nagrania debiutanckiej płyty duet zaprosił ludowego śpiewaka Jaromira Nečasa, a także Luboa Malinę (tin whistle), Petera Surý (kontrabas) i rockowego wokalistę Romana Dostála, którzy ubarwiają nagrania, nie dominując jednak nad koncepcją muzycznej pary. Na kompakt złożyły się głównie utwory z Moraw. Trudno jednak powiedzieć, że jest on przesiąknięty skrzypcową muzyką z tamtych terenów. Oczywiście, w grze skrzypiec słychać liczne wycieczki w stronę tamtej muzyki, ale raczej z klasycznym podejściem. Najbliższa tradycji jest trzecia piosenka z udziałem Nečasa. Brzmienie krążka jest minimalistyczne i nastrojowe. Klasyczny, delikatny śpiew uranskiej ociera się wręcz o muzykę dawną. W repertuarze duetu sporo jest nawiązań do muzyki celtyckiej, a momentami robi się nawet bluegrassowo, zgodnie z muzycznym rodowodem Plocka. Gra on tu wprost na wszystkim - mandolinie, gitarze, skrzypcach, licznych fujarkach i klarnecie pasterskim uzyskując soczystą barwę, przypominającą duduk Gaspariana. Płytę zamyka osobisty, króciutki utwór śpiewany przez Plocka - turystycznie, jakby przy ognisku. Ciekawy debiut. Pozostaje mieć nadzieję, że kolejna płyta będzie miała bardziej rozbudowane aranżacyjnie i dłuższe utwory.
|
|