Pieśn, muzyka i sztuka ludowa na kazimierskim rynku

W dniach 26 - 27 czerwca 2009 roku w Kazimierzu Dolnym odbył się Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych, jedno z nielicznych wydarzeń, w trakcie którego można jeszcze posłuchać tradycyjnego muzykowania, dawnego ludowego śpiewu i zetknąć się z autentyczną twórczością ludową.

W ciągu 43. lat na festiwalowej estradzie zaprezentowało się tysiące wiejskich artystów. Festiwal w swoim założeniu sięga do wykonawców prezentujących własny lokalny, niestylizowany folklor. Do Kazimierza przyjeżdżają zatem śpiewacy i grupy śpiewacze wykonujące dawne pieśni białym głosem, instrumentaliści i kapele, które obok popularnych skrzypiec, klarnetu czy kontrabasu prezentują umiejętności gry na unikatowych instrumentach takich jak: dudy, kozioł weselny czy ślubny, mazanki, złóbcoki, harmonia polska oraz różnego rodzaju fujarki, piszczałki - aż do gry na zwykłym listku.

Baszty rozdane

Do Kazimierza przyjeżdżają artyści ludowi niemal z całej Polski, laureaci regionalnych i wojewódzkich eliminacji. Dla nich jest to wielkie święto, a sam udział w festiwalu traktują jako wyróżnienie. Według organizatorów (Wojewódzki Ośrodek Kultury w Lublinie) w tym roku w konkursie festiwalowym wzięło udział około 800 artystów ludowych z 12. województw. Największą grupę, niemal już tradycyjnie, stanowiły zespoły śpiewacze, a było ich 31. Ponadto zaprezentowało się 18 kapel, 12 instrumentalistów, 17 solistów śpiewaków oraz 22. grupy wykonawców biorących udział w konkursie "Duży - Mały".

Tegorocznym laureatem głównej nagrody "Baszty" w kategorii kapel została dwuosobowa Kapela Tadeusza Jedynaka z Przystałowic Małych (woj. mazowieckie). Najlepszym zespołem śpiewaczym okazał się Zespół "Polaniorze" z Kościeliska, woj. małopolskie. Wśród instrumentalistów najlepszym według jurorów był Stefan Dziubiński, skrzypek z Radomia. Najwyższe miejsce wśród solistów-śpiewaków przyznano Zofii Sulikowskiej z Wojsławic, woj. lubelskie. W konkursie "Duży - Mały" najwyższą nagrodę wśród instrumentalistów otrzymał Andrzej Obrochta z Bartkiem Obrochtą z Zakopanego, woj. małopolskie, zaś w grupie śpiewaków nagrodę otrzymały: Beata Szyszko-Anzulewicz z Dominiką Szyszko z Rutki Tartak, woj. podlaskie i "Małe Jankowianki" z Jankowic, woj. śląskie.


Powrót króla

Nieobecny przez kilka ostatnich lat znów powrócił. Mowa tutaj o patronie festiwalu - Kazimierzu, który przez trzy dni królował nad kazimierskim rynkiem. Tegoroczny król trochę się zmienił. Dobry duch dawnych festiwali stworzony na nowo przez studentów Kolegium Sztuk Pięknych z Kazimierza pojawił się w odmłodzonej postaci. I mimo, iż brakowało mu słomianych włosów i złotej sukmany przypominał on dawnego króla stworzonego przed laty przez Adama Kiljana, artystę scenografa, zajmującego się oprawą plastyczną festiwalu, który formą nawiązywał do ludowych świątków nadając mu prosty symetryczny kształt, przybierając królewskimi kolorami i insygniami.

Tradycja bliżej

Po raz drugi kazimierskiemu festiwalowi towarzyszył Klub Tyndyryndy. Zamierzeniem klubu jest wykreowanie w miarę naturalnej sytuacji, gdzie zatarciu ulegnie granica między sceną - wykonawca, a widownią - odbiorca, zaistnieje pewna interakcja tak przecież naturalna i typowa dla tradycyjnej muzyki ludowej. Brakowało takiego miejsca i dobrze się stało, że pojawiło się w ofercie festiwalowej, bowiem od lat zauważa się "kult sceny". Organizatorem tej inicjatywy jest Stowarzyszenie Dom Tańca, a głównym pomysłodawcą i opiekunem merytorycznym Klubu jest Remigiusz Mazur-Hanaj, juror festiwalu.

Klub festiwalowy Tyndyryndy to przede wszystkim cykl kameralnych spotkań z wybitnymi artystami wiejskimi, w czasie których można osobiście poznać muzyków oraz śpiewaków i śpiewaczki. W tym roku klub znalazł swoje miejsce w specjalnym namiocie - jurcie usawionej w okolicy Małego Rynku. Tutaj uczestnicy festiwalu mieli okazję spotkać się między innymi z panią Zofią Sulikowską i posłuchać nie tylko pieśni w jej wykonaniu (jak się później okazało została laureatką "Baszty"), ale także opowieści o dawnych czasach, o cudach i cudownych źródełkach z okolic Wojsławic, o praktykach dotyczących spalania lnu i wosku. Inną atrakcją był wykład Leonarda Śliwy, który po "profesorsku" opowiadał o wielkopolskich tradycjach dudziarskich. W trakcie dnia odbywały się warsztaty głosowe oraz nauka tańca tradycyjnego, nocą natomiast zabawy taneczne. Otwarta formuła i klimat, jaki towarzyszył spotkaniom, pozwala młodym ludziom bliżej poznać kulturę tradycyjną i jest dla nich inspiracją do dalszych poszukiwań.

Jak co roku festiwalowi towarzyszyło ogólnopolskie seminarium folklorystyczne. W tym roku zatytułowane "Pieśń ujdzie cało". O wartościach artystycznych pieśni ludowej (na materiale lubelskim) opowiadał profesor Jerzy Bartmiński. Przy okazji festiwalu nie sposób nie wspomnieć o Targach Sztuki Ludowej. Młodsze o rok od festiwalu, jak zawsze przyciągnęły tłumy sympatyków tradycyjnej sztuki ludowej. Na straganach ustawionych na głównym rynku zaprezentowane zostały różnorodne dziedziny twórczości ludowej, między innymi: rzeźba, malarstwo na szkle, wycinanka, plastyka obrzędowa. Autorami byli najwybitniejsi samorodni artyści ludowi, członkowie Stowarzyszenia Twórców Ludowych. Nie zabrakło też pokazów i warsztatów rękodzielniczych.

Skrót artykułu: 

W dniach 26 - 27 czerwca 2009 roku w Kazimierzu Dolnym odbył się Ogólnopolski Festiwal Kapel i Śpiewaków Ludowych, jedno z nielicznych wydarzeń, w trakcie którego można jeszcze posłuchać tradycyjnego muzykowania, dawnego ludowego śpiewu i zetknąć się z autentyczną twórczością ludową.W ciągu 43. lat na festiwalowej estradzie zaprezentowało się tysiące wiejskich artystów. Festiwal w swoim założeniu sięga do wykonawców prezentujących własny lokalny, niestylizowany folklor. Do Kazimierza przyjeżdżają zatem śpiewacy i grupy śpiewacze wykonujące dawne pieśni białym głosem, instrumentaliści i kapele, które obok popularnych skrzypiec, klarnetu czy kontrabasu prezentują umiejętności gry na unikatowych instrumentach takich jak: dudy, kozioł weselny czy ślubny, mazanki, złóbcoki, harmonia polska oraz różnego rodzaju fujarki, piszczałki - aż do gry na zwykłym listku.

Dział: 

Dodaj komentarz!