Oj, nie byliśmy przygotowani na wiosenne niespodzianki w Polskim Radiu, gdzie rozpoczęła się debata o "pierwszy i drugi byt folkloru". Z racji doświadczeń i wieku pokolenie Czytelników "Gadek z Chatki" utożsamiane jest raczej z "drugim bytem", natomiast ten "drugi byt" nie może istnieć bez stabilnej podstawy, którą daje kultura tradycyjna oraz ludzie dbający o nią konsekwentnie i z pasją.
Radiowe Centrum Kultury Ludowej to instytucja, która jako jedyna w kraju zajmuje się aktywnie kulturą ludową. Po 13. latach swojej działalności może pochwalić się ogromnym archiwum muzycznym i dziesiątkami tomów zebranej dokumentacji. Na stronie internetowej znajdziemy lakoniczną informację, że "główną rolą Centrum jest informowanie o wydarzeniach z dziedziny szeroko pojętej kultury ludowej polskiej i świata". Natomiast o faktycznej pomocy mogą mówić zespoły i instytucje, które Centrum wspiera merytorycznie i organizacyjnie w zakresie różnorodnych działań promocyjnych (nagrania, koncerty, festiwale) oraz mecenatu (finansowanie imprez i fundowanie nagród dla wybitnych twórców, zajmujących się kulturą ludową).
Na początku marca bieżącego roku dynamika wydarzeń i sprzecznych informacji dezorganizowała środowisko folkowców, które wykazało się niesamowitą dyscypliną w obronie redakcji w jej nienaruszonym składzie pisząc listy protestacyjne, petycje do Ministra Kultury, do prezesa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i do Rady Nadzorczej Polskiego Radia, dyskutując na forach internetowych. Polskie Radio natychmiast zareagowało i 9 marca rzecznik prasowy Polskiego Radia, Tadeusz Fredro-Boniecki, zdementował informację o likwidacji Radiowego Centrum Kultury Ludowej oraz zapewnił, że w nowej strukturze organizacyjnej PR S.A., która będzie wprowadzona już w kwietniu jest zagwarantowane miejsce dla RCKL.
Emocje nie ostygły nawet po tym oświadczeniu. Ciągle jest o co zawalczyć, bo "kultura i tradycja muszą pozostać czyste i nienaruszone tak długo, jak to jest tylko możliwe", pisała prof. Anna Czekanowska (Gadki z Chatki nr 32, 1/2001).
Pierwszy w tym roku numer naszego pisma bierze się z niepokoju: co dalej? Pomysł skompletowania materiałów dotyczących RCKL-u pojawił się z potrzeby chwili, z potrzeby serca, w obronie naszych przyjaciół - dziennikarzy, wielkich autorytetów w swoich dziedzinach.
O tym, że polski "drugi byt folkloru" ma się nie najgorzej, świadczą relacje z koncertów, żarliwe polemiki na listach dyskusyjnych, liczba zespołów, które po wielu zagranicznych wycieczkach w stronę muzyki irlandzkiej czy bałkańskiej i eksperymentowaniu z rytmami i brzmieniem wracają do korzeni; czasem świadomie, bo znajdują dla siebie niszę, a czasem instynktownie, ponieważ zadziałała magia muzyki źródeł.
Wiosna także dla mnie okazała się czasem zmian i nowości. Rozpoczynam pracę w "Gadkach" jako redaktor naczelna, z nadzieją, że nasz protest w sprawie RCKL-u nie poszedł na marne a zjawiska kultury tradycyjnej - ich ochrona i dokumentowanie będą jednym z priorytetów państwa dbającego o swoją tożsamość.
Życzę Wam, Drodzy Czytelnicy, aby na wiosnę spotykały Was same miłe rzeczy i aby nie opuszczała Was ciekawość w poszukiwaniu własnego sposobu na odkrywanie zaginionego świata.
Oj, nie byliśmy przygotowani na wiosenne niespodzianki w Polskim Radiu, gdzie rozpoczęła się debata o "pierwszy i drugi byt folkloru". Z racji doświadczeń i wieku pokolenie Czytelników "Gadek z Chatki" utożsamiane jest raczej z "drugim bytem", natomiast ten "drugi byt" nie może istnieć bez stabilnej podstawy, którą daje kultura tradycyjna oraz ludzie dbający o nią konsekwentnie i z pasją.