Od redakcji

„Bułgar śpiewa, nawet kiedy płacze” – mówi porzekadło o naturze ludzi z tego południowego kraju. Pierwszy w 2002 roku numer „Gadek” postanowiliśmy poświęcić w dużej mierze Bułgarii – „krainie słońca” jak opisuje ją w jednym z artykułów Magdalena Kałuża – krainie tańca, muzyki i dobrego wina. Bułgaria może pochwalić się bogatą kulturą ludową, także muzyczną, którą cechują zwłaszcza nieregularne rytmy w tańcach korowodowych, odróżniające tę cześć Europy od reszty kontynentu. Bułgarskie ludowe instrumenty muzyczne, takie jak gadułka, tupan, kawał zaskakują zmyślną techniką konstrukcyjną i ciekawymi technikami gry.

Światowym mistrzem gry na kawale – tradycyjnym drewnianym flecie o unikalnym brzmieniu - jest Teodosii Spassow, którego wraz z zespołem mieliśmy okazję gościć na grudniowych „Mikołajkach Folkowych” w Lublinie. Na lubelskim festiwalu muzyki inspirowanej folklorem zagrały też inne zagraniczne grupy. Z Białorusi przyjechała ciesząca się powodzeniem w Polsce Juria, która zaproponowała muzykę odważnego, aczkolwiek nad wyraz udanego eksperymentu, łączącego archaiczne ze współczesnym. Węgry reprezentowała Karpatia – spadkobierczyni muzycznej tradycji wielokulturowych Karpat. Wywiady z wszystkimi Mikołajkowymi gwiazdami, jak również relacja z całego festiwalu, któremu w tym roku towarzyszył nowy projekt pod postacią Klubu Filmowego, znalazły się w tym numerze „Gadek”.

Piszemy również o innych folkowych imprezach ostatnich tygodni, o III Festiwalu „Najstarsze pieśni Europy” organizowanym przez lubelską Fundację „Muzyka Kresów” i o odbywającym się corocznie z wielkim rozmachem „Festiwalu Huculskim” na Ukrainie, jak też podsumowaniu programu warszawskiej „Muzyki w Muzeum” z 2001 roku. Marcin Krzyżewski przedstawia sylwetkę Krzysztofa Ścierańskiego, gitarzysty basowego, szeroko znanego także poza Polską, który od niedawna ma na swoim koncie płytę nagraną wspólnie z góralami z Białego Dunajca – zespołem Trebunie - Tutki. Kontynuujemy rozpoczęty w poprzednim numerze „Gadek” cykl „Z folklorem po Pradze”, w którym Tadeusz Czarnecki - Babicki, rodowity prażanin, opisuje najbardziej godne uwagi osobliwości warszawskiego folkloru, tym razem – wraz z piosenkami kapel podwórkowych, prowadzi przez Bazar Różyckiego i ulicę Brzeską z mieszczącą się niegdyś na niej słynną knajpą „Schron u marynarza”. Rozpoczynamy też nowy cykl tekstów, w których Rafał „Taclem” Chojnacki wnikliwie poszukuje związków łączących kulturę punk i folk.

W dziale „Z teorii” znalazł się tekst Andrzeja IBISA Wróblewskiego. Artykuł ten traktuje o postrzeganiu muzyki ludowej i poszukiwaniu dla niej miejsca we współczesności. Choć jest to spojrzenie sprzed jedenastu lat, stanowi dobry punkt wyjścia do rozważań i refleksji nad rozwojem ruchu folkowego w Polsce. Czasem z większej odległości lepiej widać.

Agnieszka Kościuk
Skrót artykułu: 

„Bułgar śpiewa, nawet kiedy płacze” – mówi porzekadło o naturze ludzi z tego południowego kraju. Pierwszy w 2002 roku numer „Gadek” postanowiliśmy poświęcić w dużej mierze Bułgarii – „krainie słońca” jak opisuje ją w jednym z artykułów Magdalena Kałuża – krainie tańca, muzyki i dobrego wina. Bułgaria może pochwalić się bogatą kulturą ludową, także muzyczną, którą cechują zwłaszcza nieregularne rytmy w tańcach korowodowych, odróżniające tę cześć Europy od reszty kontynentu. Bułgarskie ludowe instrumenty muzyczne, takie jak gadułka, tupan, kawał zaskakują zmyślną techniką konstrukcyjną i ciekawymi technikami gry.

Dział: 

Dodaj komentarz!