Od Redakcji

Drodzy czytelnicy, nawet nie zdajecie sobie sprawy, że otrzymujecie do rąk bardzo snobistyczne wydawnictwo ukazujące się w nakładzie mniejszym niż słynny kalendarz Pirelli. Mamy nadzieję, że równie interesujący.

Ten numer "kręci się" wokół zeszłorocznych wydarzeń - jest w dużej mierze podsumowaniem "Mikołajków Folkowych". Festiwal ten to prawdziwa gratka dla dziennikarzy, choć nie wszyscy potrafią ją wykorzystać. Nam również, zajętym głównie organizacją, wiele niepowtarzalnych zdarzeń umyka. A przecież nie ma lepszego miejsca do zbierania materiałów, śledzenia najnowszych tendencji i spotkania szerokiego grona ludzi zainteresowanych folkiem. Nie trzeba nigdzie wyjeżdżać, cała "śmietanka" zjawia się w Lublinie. Tematy same pchają się w ręce, trudno taką okazję zmarnować. Nie można nie porozmawiać z Małgorzatą Jędruch i Wojtkiem Ossowskim - jurorami zeszłorocznej "Sceny Otwartej". Grzechem byłoby nie zamienić choćby kilku słów z laureatami tegoż konkursu - śpiewającymi a'capella członkami zwycięskiej grupy Ovo, tajemniczymi, okutanymi w prześcieradła i obrusy, ukrytymi za ciemnymi okularami muzykami Bractwa Wianków Samagri czy zdobywcą trzeciej nagrody i zarazem statuetki Mikołaja przyznawanej przez Orkiestrę św. Mikołaja - lubelskiego zespołu Jahiar Group (przedstawionym szerzej w poprzednim numerze). Warto wspomnieć w tym miejscu, że jury przyznało też trzy wyróżnienia; kapeli Kaptoszki za energetyczne brzmienie, prostotę aranżacji i zachowanie charakterystycznych elementów muzyki regionalnej; Kapeli Drewutnia za oryginalne pomysły muzyczne i twórcze wykorzystanie różnorodnych tradycji wykonawczych; zespołowi "Pole Chońka" za wytworzenie indywidualnego stylu w wykonawstwie muzyki ludowej. Werdykt jury, w skład którego prócz wymienionych wcześniej dziennikarzy, weszli Maciej Harna (Lider Orkiestry Jadnej Góry - Matragona), Urszual Kalita (Orkiestra św. Mikołaja) i Piotr Pucyło (Orange World), wydaje się być wyjątkowo trafny.

Trudno nie dowiedzieć się z pierwszej ręki o wokalnych manierach wykonawczych na Sardynii i problemach interpretacji białoruskiego folkloru. Poza tym już czas na podsumowanie najważniejszego wydarzenia zeszłorocznych "Mikołajków" - konkursu "Folkowy Fonogram RoKu'98". Pora dowiedzieć się, kto go otrzymał i z jakiego powodu. Stąd na rozkładówce zamieszczamy fragmenty wypowiedzi jurorów tego konkursu dotyczące trzech najlepszych wydarzeń muzycznych 1998 roku. Pośrednio z festiwalem związana jest opowieść o bębnie, który pozował do zeszłorocznego plakatu.

Artykułem zamieszczonym w biuletynie czyniącym zadość tradycji świątecznej jest wywiad Andrzeja Wandrasza (znanego z grupy Kolapart) z twórcą ruchomej szopki, która oprócz tematyki Bożonarodzeniowej jest barwną panoramą kultury ludowej.

Znajdziemy też na łamach tego numeru wiadomości dosłownie z ostatniej chwili, dwie krótkie relacje Sławomira Browkina - "naszego człowieka" w Warszawie z koncertów odbywających się pod patronatem Radiowego Centrum Kultury Ludowej w Studiu S1 na Woronicza.

Na zakończenie polecamy wszystkim wnikliwym czytelnikom list otwarty Kamila Rogińskiego (Rivendell) i polemikę rzadko goszczącego na łamach "Gadek" Bogdana Brachy. Wypowiedzi te poruszają problemy "folkowców" związane między innymi z promocją i finansami.

Nie zdążyliśmy złożyć Wam świątecznych życzeń. Mamy nadzieję, że na życzenia udanego 1999 roku nie jest jeszcze za późno. Wszystkiego najlepszeg

Skrót artykułu: 

Drodzy czytelnicy, nawet nie zdajecie sobie sprawy, że otrzymujecie do rąk bardzo snobistyczne wydawnictwo ukazujące się w nakładzie mniejszym niż słynny kalendarz Pirelli. Mamy nadzieję, że równie interesujący.

Dział: 

Dodaj komentarz!