Od redakcji

Każdy ma swoje magiczne miejsce. Może nim być odległy kraj, kuszący egzotyką i tajemniczością. Albo dolina wśród połonin, do której wraca się zawsze z taką samą radością i nadzieją na to, że po raz kolejny dostrzeże się stamtąd inne wymiary świata. Magiczne miejsca są różne. Do tego numeru „Gadek z Chatki” wprowadziliśmy nowy dział, do którego napisali ci, którzy magię jakiegoś skrawka ziemi już dostrzegli, których już urzekła. Na kolejnych stronach znajdują się więc teksty o Słowacji, Bułgarii, Nepalu. I o niezwykłej bieszczadzkiej dolinie .

Jawornika przez długi czas opustoszałej po akcji „Wisła”, a kilka lat temu na nowo obudzonej rozbrzmiałą w niej muzyką. Kazimierskie nuty zabrzmiały po raz trzydziesty szósty. Ci, którzy na jeden czerwcowy weekend przyjechali do Kazimierza Dolnego, skuszeni rozgwarem kapel, tańców i śpiewaków ludowych, mogli obserwować i uczestniczyć nie tylko w prezentowaniu tradycji, ale także jej przekazywaniu. W artykule otwierającym ten numer „Gadek z Chatki” o święcie polskiego folkloru pisze prof. dr hab. Jan Stęszewski, wieloletni juror Festiwalu w Kazimierzu. A chociaż esej ma już jedenaście lat, podejmuje nadal istotne zagadnienia, stawia pytania o relację między folklorem i folkloryzmem, a także (po aktualizacji) o ruch folkowy. .

Również w czerwcu, w Czeremsze, odbyły się kolejne już Spotkania Folkowe „Z wiejskiego podwórza”. Same nazwy mających wystąpić tam zespołów (niemieckie Embryo, Muzykanci, białoruska Ethno Trio Troitsa), zapowiadały doskonałą zabawę i taką też podlaski festiwal ze wszech miar się okazał. .

Gdzie jeszcze ostatnio był folk? Ano, nawet i w Opolu. Zaproszono tam kilka folkowych zespołów do wystąpienia w koncercie towarzyszącym głównej wielkiej gali (której niestety w tym roku do specjalnie udanych zaliczyć nie można). A wszystko odbyło się raczej na zasadzie pokazania jakichś muzycznych ciekawostek, niż dopuszczenia do głosu muzyków mających coś do powiedzenia. O tym, w którą stronę pójdzie mariaż polskiej sceny pop z polską alternatywą muzyczną folk, jeszcze nie wiadomo. Zobaczymy, co przyniesie sierpniowy Sopot. .

Prenumeratorów „Gadek” z pewnością cieszy, że mogliśmy do tego numeru dołączyć najnowszą płytę ukraińskiej (choć z Gdańska) kapeli Chutir „Cycata Hanka”. Mamy nadzieję, że wkrótce pojawią się dla prenumeratorów kolejne płyty. Jest w tym numerze także (dla prenumeratorów) plakat Projektu Karpaty Magiczne, przedstawiający tybetańskiego orła – symbol ochrony przed złymi wpływami i bezpieczeństwa dla podróżnych. To dobry znak na wakacje!

Skrót artykułu: 

Każdy ma swoje magiczne miejsce. Może nim być odległy kraj, kuszący egzotyką i tajemniczością. Albo dolina wśród połonin, do której wraca się zawsze z taką samą radością i nadzieją na to, że po raz kolejny dostrzeże się stamtąd inne wymiary świata. Magiczne miejsca są różne. Do tego numeru „Gadek z Chatki” wprowadziliśmy nowy dział, do którego napisali ci, którzy magię jakiegoś skrawka ziemi już dostrzegli, których już urzekła. Na kolejnych stronach znajdują się więc teksty o Słowacji, Bułgarii, Nepalu. I o niezwykłej bieszczadzkiej dolinie .

Dodaj komentarz!