Od grudnia do grudnia

Mikołajki Folkowe

organizowane są przez Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, a siłą sprawczą i pomysłodawcą imprezy pozostaje działająca w ramach Akademickiego Centrum Kultury UMCS - Orkiestra św. Mikołaja.

Najwierniejsi widzowie festiwalu spotkali się w tym roku w "Chatce Żaka" już po raz dziesiąty. Taka okazja powinna skłaniać do refleksji i podsumowań. Faktem jest, że mający swój charakter i styl festiwal, pozostaje jedną z najważniejszych imprez w polskim kalendarzu folkowym. W ciągu dziesięciu lat gościło na nim około osiemdziesięciu wykonawców i zespołów, które uświetniały imprezę występując jako goście specjalni. Gdyby dodać do tej liczby zespoły biorące udział w konkursach, prowadzące warsztaty i imprezy towarzyszące, powstałaby naprawdę imponująca statystyka.

W czasie każdej edycji odbywają się dwa istotne i prestiżowe dla krajowej sceny folkowej konkursy: "Scena Otwarta" i "Folkowy Fonogram Roku". Wiele znanych dziś zespołów koncertowało po raz pierwszy właśnie na lubelskiej scenie. Najważniejsze jednak pozostaje to, że ludzie z całej Polski, zarówno widzowie, jak i wykonawcy, każdego roku czekają na drugi weekend grudnia, aby spotkać się w Lublinie.

Rok 2000 zdaje się być rokiem folku. Tak przynajmniej można sądzić po kilku spektakularnych sukcesach kapel grających muzykę związaną z folklorem. Dla organizatorów, a także dla wielu widzów "Mikołajków" folk nie jest modą. Jest to muzyka, która niesie radość i wytchnienie, pozwala spojrzeć głębiej i dalej w stronę swojej tradycji i "korzeni". Jest czymś znacznie poważniejszym niż pomysł na sezonowy przebój. Dla wielu z nas to sposób na życie.

Z tych właśnie powodów jubileusz skłania bardziej do spojrzenia w przyszłość, niż do podsumowań. Dziś, podobnie jak przed dziesięciu laty, problem popularyzacji i odkrywania wszystkich wartości, jakie ze sobą niesie kultura ludowa i tradycja, jest nadal ważny. Wiele jeszcze pozostaje do zrobienia. Chcielibyśmy, aby na "Mikołajkach Folkowych" pojawiała się muzyka zagrana z głębi duszy, a nie komercyjna woltyżerka.


Folkowy Fonogram Roku 2000

Swoją pierwszą edycję konkurs "Folkowy Fonogram Roku" miał trzy lata temu. Według pomysłodawców konkursu jego celem jest zauważenie i promocja dokonań fonograficznych zespołów oraz firm wydawniczych zajmujących się tym rodzajem muzyki.

Ostatnimi czasy Polskę ogarnęła moda na folk. Niemniej jednak wiele ciekawych wydawnictw pozostaje niedostępnych dla szerszego grona słuchaczy, a fani tej muzyki dowiadują się o nowych płytach doskonale zorganizowaną (choćby dzięki liście dyskusyjnej "Muzykant") pocztą pantoflową. Konkurs stwarza więc możliwość dotarcia do odbiorców i mediów.

Dwa lata temu do "Folkowego Fonogramu Roku" zgłoszonych zostało 19 wydawnictw, z których jury wytypowało kasetę Matragony "Budzenie góry", płytę Orkiestry św. Mikołaja "Kraina Bojnów" i krążek Zespołu Polskiego "Kolędy Polskie". Fonogram został przyznany "Krainie Bojnów". W zeszłym roku tytuł przyznano płycie i zespołowi "Muzykanci", a obok nich w finale znalazła się Golec uOrkiestra z kompaktem "Golec uOrkiestra I" i Chudoba - "Nasza muzyka".

Tego roku w szranki konkursu stanęło 13 wydawnictw: Ajagore "Ajagore", Czeremszyna "...", Dikanda "Muzyka Czterch Stron Wschodu", Dudy Juliana "Siedem Pijanych Nocy", Julia Doszna "Tam Na Łemkowynie", Kapela Chutir "Po Dawniomu", Kapela Chutir "Skryta Sina", Karpaty Magiczne "Księga Utopii", Orkiestra Dni Naszych "Odkrycia", Ośrodek Praktyk Teatralnych Gardzienice "Metamorfozy", składanka "Rozstaje 2000", Się gra "Się Gra", Ula Kapała "Live Minstrels", z których, powołane przez organizatorów dziesięcioosobowe jury w składzie: Wojciech Ossowski (dziennikarz III pr. Polskiego Radia S.A.), Jacek Podsiadło (poeta), Maria Baliszewska (dziennikarz, Kierownik Radiowego Centrum Kultury Ludowej), Tomasz Janas (dziennikarz "Gazety w Poznaniu" i "Czasu kultury"), Robert Leszczyński (dziennikarz "Gazety Wyborczej"), Włodzimierz Kleszcz (dziennikarz Radiowego Centrum Kultury Ludowej), Artur Głowacki (dziennikarz TV Polonia - program "Hulaj dusza"), dr Piotr Dahlig (etnomuzykolog - Uniwersytet Warszawski), Władysław Trebunia - Tutka (plastyk, muzyk z kapeli Trebuniów - Tutków) i Korneliusz Pacuda (dziennikarz I Programu PR) wybrało najlepsze ich zdaniem kasety bądź płyty przyznając im punkty od 1 do 3. W wyniku tegorocznego podsumowania wyłonionych zostało trzech kolejnych laureatów-finalistów:



Folkowa Płyta Roku 2000

Się gra
"Się gra" (CD, MC)
Agencja Artystyczna MTJ
grudzień 1999

20 punktów


Nagrań dokonano w studiu Polskiego Radia w Warszawie we wrześniu 1999 roku. Na płytę złożyły się utwory inspirowane przede wszystkim muzyką żydowską i bałkańską, choć nie brak tu też motywów polskich i cygańskich.

Kwartet istnieje od 1996 r., inspiruje się muzyką tradycyjną środkowej Europy. Wykonuje pieśni i utwory instrumentalne z różnych regionów - od Bałkanów aż po Bałtyk. Dużą rolę w tworzeniu repertuaru zespołu odegrała wielokulturowa atmosfera południowo - wschodniej przedwojennej Polski, gdzie w miasteczkach przy rynku stał kościół, cerkiew i synagoga. W muzyce grupy słychać również echa żydowskich tradycji Lublina. Tematy muzyczne znajdowane były wszelkimi dostępnymi drogami, od badań etnograficznych począwszy, na internecie skończywszy. W tym repertuarowym tyglu muzycy potrafili osiągnąć stylistyczne kompromisy. Elementem spajającym muzykę "Się Gra" jest bez wątpienia pełne ekspresji wykonanie oraz brawurowe improwizacje solistów. Dużym atutem, obok nowatorskiego repertuaru i wysokiego poziomu wykonawczego, jest ciekawe brzmienie osiągane dzięki zastosowaniu rzadkich instrumentów, np. liry korbowej, instrumentów dętych pasterskich, fletni.


"Się Gra" to bezdyskusyjnie znakomita płyta. Pokazuje jak - niezależnie od mód na granie polskie, słowiańskie, bałkańskie itp. - robić rzeczy ważne. Muzyka, która cieszy, choć nie jest czczą zabawą. Znakomite brzmienie, opanowanie instrumentów, szacunek dla źródeł i inspiracji. Udane połączenie w intrygującą całość muzyki "karpackiej" z elementami żydowskimi i cygańskimi.

Tomasz Janas

Głównym atutem zespołu jest perfekcja wykonawcza, pełne ekspresji brawurowe improwizacje solistów, prawie wirtuozerskie. Ciekawe i odważne aranżacje, żywiołowość i dynamika, radość muzykowania. Granie zespołowe na bardzo wysokim poziomie, piękne i ciekawe w brzmieniu solówki na wielu rzadkich instrumentach. Ogólnie wysoki poziom artystyczny zespołu.

Władysław Trebunia

Wysoko oceniam zarówno stronę wykonawczą, jak i dobór repertuaru i aranżację utworów zamieszczonych na tej płycie. Aranżacja jest dostosowana do charakteru muzyki, zarówno tej z Bałkanów, jak i tej z okolic Lublina - polskiej, żydowskiej. Repertuar jest ciekawy, rzadki (kolęda wiosenna, ballada, Chudobeczka) i ze smakiem podany. A zespół "Się Gra" to naprawdę współczesny zespół folkowy (a więc taki, który tradycyjną muzykę podaje we własnych oryginalnych wersjach). Książeczka towarzysząca płycie, choć niewielka, a zawiera wyczerpujące informacje o zespole i utworach (konteksty).

Maria Baliszewska

Dobra studyjna płyta młodych entuzjastów tradycyjnego folkloru z Europy Środkowej. Niezwykle zdolni improwizatorzy i pasjonaci, ale dużo "mocniejsi" w bezpośrednim kontakcie z publicznością. Znakomici ambasadorzy kultury bałkańskiej, żydowskiej i innych z kręgu ich zainteresowań.

Włodzimierz Kleszcz

"Się Gra" to najpełniejsze folkowe dokonanie - bez ukłonów w stronę komercji, a jednak bardzo atrakcyjne. Świetne nagranie, doskonali muzycy, wybór dość eklektyczny, lecz trafny - polskie kresy. Brawo, chciałem wyróżnić Bogdana Brachę i Bartłomieja Stańczyka, ale koledzy wcale nie gorsi!

Korneliusz Pacuda

Utwory zaprezentowane przez grupę "Się Gra" mają wyrównanie wysoki poziom wykonawstwa, zarówno w grze instrumentalnej, jak i w śpiewie. Pomysłowość, barwność opracowań łączy się ze skutecznym wysiłkiem wydobycia tradycyjnego stylu wykonawczego. Atrakcyjna różnorodność dotyczy zarówno źródeł etnicznych, jak i przekroju gatunkowego w repertuarze ściśle polskim (przyśpiew doroczny, przyśpiewka, pieśń dziadowska).

Piotr Dahlig

I Nominacja

OPT Gardzienice
"Metamorfozy" (CD)
Alt Master sp. z o. o.
październik 2000

12 punktów


Nagrań dokonano w Warszawie we wrześniu 1999 roku. Muzyka zarejestrowana na płycie "Metamorfozy" powstała w trakcie pracy nad spektaklem Włodzimierza Staniewskiego "Metamorfozy" Ośrodka Praktyk Teatralnych "Gardzienice" w latach 1996-2000.

Płyta, którą prezentuje OPT "Gardzienice" wraz z Maciejem Rychłym, jest ważnym i niecodziennym wydarzeniem artystycznym. Oto spełnia się marzenie miłośników starożytności: usłyszenia fragmentów muzyki starogreckiej w jej autentycznym i pełnym (choć z konieczności częściowo odtworzonym) brzmieniu, a przy okazji - serii niezwykle interesujących melodii inspirowanych antykiem. Współczesny kompozytor, obdarzony niezwykłą intuicją, jaką daje tylko prawdziwa wiedza i perfekcyjne wczucie się w systemy właściwe dawnym skalom współbrzmień, uzupełnił zaginione sekwencje dźwięków w zachowanych fragmentarycznie utworach, twórczo rozwinął niektóre charakterystyczne motywy, w pomysłowy sposób rozpisał je na głosy i dodał parę kompozycji własnych, a wykonawcy - artyści ożywili całość wyrafinowaną harmonią głosów, rytmem, pulsującą ciszą pauz, brzmieniem troskliwie dobranych instrumentów.


To, co słyszymy, obala stereotyp szacownego zabytku. Ta muzyka oszałamia swoją spontanicznością i zaskakuje skalą nastrojów: od apollińskiego ładu i dostojeństwa do dionizyjskiego rozbuchania i żaru. Ponad 47 minut nagrania ani przez moment nie nuży, lecz przeciwnie - nieustannie fascynuje słuchacza, uskrzydla jego wyobraźnię, przenosi go w świat wiecznie żywej kultury Greków.

"Metamorfozy" to jakże rzadki dziś efekt prawdziwych poszukiwań. Odważna próba reinterpretacji dawnej tradycji, która jest również próbą mierzenia się z dzisiejszą (kulturalną) rzeczywistością a jednocześnie dowodem cierpliwej, mozolnej pracy.

Tomasz Janas

Dobry, oryginalny pomysł, unikalny repertuar. Ogromne wyrafinowanie stylistyczne, szacunek dla dźwięku i głosu, słowa, barwy. Subtelne aranżacje, perfekcyjnie dopracowane. Ciekawe i nietypowe instrumentarium. Wysoki poziom merytoryczny i edytorski okładki fonogramu.

Władysław Trebunia

"Metamorfozy" nie mieszczą się w zasadzie w formule konkursu muzyki folkowej, ponieważ stanowią próbę odtworzenia starogreckiej klasycznej kultury muzycznej z jej wielką rozpiętością ekspresji i więzią z kultami . Jest to osiągnięcie wyjątkowe i nieporównywalne z nurtem folkowym, ponieważ wiąże się z akcją teatralno - obrzędową i problemem twórczości w rekonstrukcji historycznej. Niższe punktowanie spowodowane jest tylko faktem, że "Się Gra" bliższe jest idei Festiwalu i konkursu.

Piotr Dahlig
II Nominacja

Julia Doszna
"Tam na Łemkowynie" CD
"Towarzystwo Karpackie"
kwiecień 2000

8 punktów


Nagrań dokonano w Izabelin Studio w grudniu 1999 r. Płyta zawiera bliskie tradycji dawnego śpiewania interpretacje pieśni łemkowskich a capella, czasami tylko z towarzyszeniem drugiego głosu dogranego metodą wielośladową. Znalazły się na niej głównie liryczne pieśni łemkowskie, często nieznane szerszej publiczności.

Julia Doszna to łemkowska śpiewaczka ze wsi Łosie w Beskidzie Niskim, wieloletnia solistka zespołu "Łemkowyna", obdarzona ciepłym i przejmującym głosem. Uczyła się śpiewać jeszcze w dzieciństwie, gdy razem z dziadkami pasała krowy i owce. Później musiała sama pilnować zwierząt na obrzeżach lasu i dla dodania sobie otuchy głośno podśpiewywała. Technik wokalnych i umiejętności operowania głosem nauczyła się w czasie pracy w "Łemkowynie". Jednak po kilku latach postawiła odejść z zespołu, gdyż miała wrażenie, że w grupie nie jest w stanie przekazać pieśni tak, jakby chciała. Stara się zachować i uwypuklić wszystkie charakterystyczne dla łemkowskiej melodyki cechy - czardaszowe rytmy, przeciągania, a nawet zawodzenia. Dlatego zrezygnowała ze śpiewania z akompaniamentem, przy którym te elementy się gubią. Julia Doszna koncertowała w Polsce, Kanadzie i USA. Nagrała kasetę i płytę, na których znalazły się stare łemkowskie pieśni i kolędy.

,br>

Bardzo piękna płyta monograficzna pieśni łemkowskich w wykonaniu artystki obdarzonej "źródlanym" głosem. Płyta o charakterze tradycyjnym, może być źródłem wiedzy o muzyce łemkowskiej (choć trochę mało informacji w książeczce).

Maria Baliszewska

Wspaniały, niezwykle autentyczny i wzruszający w swej konwencji "minimal" zbiór utworów, znakomicie konkurujący z popularnymi w świeci płytami afrykańskimi czy tuvińsko -rosyjsko-bułgarskimi Michaiła Alperina (np. Sergiej Starostin Vocal Family, Rokia Traore, Marlui Miranda). Bardzo dobra wyrazista "ideowo" i plastycznie okładka. Album o charakterze artystycznym i mimo wierności tradycji - nowoczesny w swojej "transowości" śpiewu ludzkiego głosu, a nie zaprogramowanych automatów "techno".

Włodzimierz Kleszcz

Julia Doszna miała trudne zadanie. Własnym głosem pokonała tyle instrumentów. Z jej pięknego, czystego głosu płynie prawda. Nie tylko o niej samej. Prawda o sąsiadach, ojcach, całej tradycji ludu łemkowskiego. Tak to odbierze każdy słuchacz, co jednak zrobić, aby do niego dotarł ten głos?

Korneliusz Pacuda

"Tam Na Łemkowynie" kontynuuje pomyślnie nurt liryczny niełatwo utrzymujący się w krajobrazie folkowym; z tego też względu zasługuje na nagrodzenie.

Piotr Dahlig

Skrót artykułu: 

Mikołajki Folkowe

organizowane są przez Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, a siłą sprawczą i pomysłodawcą imprezy pozostaje działająca w ramach Akademickiego Centrum Kultury UMCS - Orkiestra św. Mikołaja.

Najwierniejsi widzowie festiwalu spotkali się w tym roku w "Chatce Żaka" już po raz dziesiąty. Taka okazja powinna skłaniać do refleksji i podsumowań. Faktem jest, że mający swój charakter i styl festiwal, pozostaje jedną z najważniejszych imprez w polskim kalendarzu folkowym. W ciągu dziesięciu lat gościło na nim około osiemdziesięciu wykonawców i zespołów, które uświetniały imprezę występując jako goście specjalni. Gdyby dodać do tej liczby zespoły biorące udział w konkursach, prowadzące warsztaty i imprezy towarzyszące, powstałaby naprawdę imponująca statystyka.

Autor: 
Dział: 

Dodaj komentarz!