Nowości książkowe

Obrzęd sobótkowy. Tradycja i jej transformacje (studium etnokulturowe)
Tomasz Rokosz

Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław-Siedlce 2016

Książka jest efektem prac prowadzonych przez autora w latach 2009–2015. Publikacja zawiera wieloaspektową oraz interdyscyplinarną analizę obrzędu sobótkowego, prowadzoną w perspektywie diachronicznej z wykorzystaniem metod i teorii wypracowanych na gruncie antropologii kulturowej, muzykologii i folklorystyki. Autor jako pierwszy na polskim gruncie podjął próbę całościowego, monograficznego opisu tytułowego obrzędu, zarówno rekonstruując jego wersje tradycyjne, jak i ukazując późniejsze przemiany oraz stan obecny. Monografia składa się z dziesięciu rozdziałów podzielonych na dwie części. Struktura pracy wynika z przyjętego toku analiz, zestawu problemów oraz grupowania określonych materiałów według określonych tematów: warstwa werbalna i rytualna, warianty obrzędu, próba rekonstrukcji obrazu tradycyjnego obrzędu i jego przemian, oddzielenie tradycyjnych przekazów od przetworzeń i rekonstrukcji. Studium jest próbą problemowego opracowania najważniejszych aspektów obrzędu sobótkowego. W monografii skupiono się na analizie przekazów opisujących obrzęd i wykonywane w jego trakcie pieśni. W konsekwencji, po pierwsze – zaobserwowano warstwę tekstową (kod werbalny obrzędu; pieśni jako składnik obrzędu). Po drugie – pokazano wielokodową strukturę obrzędu. Po trzecie – uwzględniono wysoką rangę żywiołów w kodzie akcjonalnym sobótki.

 

Czas w muzyce i kulturze
Ludwik Bielawski

IS PAN, Warszawa 2015

Spór na temat czasu od wieków przewijał się w filozofii i nauce. Dotyczył on zwłaszcza obiektywnego i względnego charakteru tego pojęcia. Newton nauczał, że: „absolutny, prawdziwy matematyczny czas płynie sam przez się i dzięki swej naturze jednostajnie, a niezależnie od jakiegokolwiek przedmiotu zewnętrznego”. Pogląd ten poddał zasadniczej rewizji Einstein, który wykazał względność kategorii czasu i przestrzeni oraz ich zależności od materii. Według słów samego Einsteina sens teorii względności jest taki: „dawniej uważano, że gdyby w jakiś sposób zniknęły przedmioty materialne, to pozostałyby jeszcze przestrzeń i czas, zgodnie z teorią względności zaś razem z przedmiotami zginęłyby przestrzeń i czas”. Einstein, dowodząc względności czasu i przestrzeni i ich zależności od punktu odniesienia, miał na myśli układy obiektywne, niezależne od człowieka. Zafascynowani poglądami filozoficznymi i zdobyczami nauk ścisłych teoretycy sztuki nieraz zapominają o własnym układzie odniesienia, który decyduje o tym, że są humanistami, a nie przyrodnikami. Tym układem odniesienia jest i pozostanie dla humanistów człowiek, jego sposób istnienia, obserwowania, odczuwania i opisywania czasu i przestrzeni, udokumentowany w wytworach własnej aktywności, której jednym z istotnych przejawów jest aktywność artystyczna, a w tym aktywność muzyczna.

 

Złoty kciuk. Młyn i młynarz w kulturze zachodu
Krzysztof Rzepkowski

Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2015

Jak Europa długa i szeroka młynarze przez wieki cieszyli się złą reputacją zarówno wśród ludzi pióra, jak i w oczach ludu. Cyceron uważał ich profesję za plugawe zajęcie, którym para się tylko motłoch, Boccaccio zrównywał ich status społeczny z ówczesną pozycją Afrykanów, Chaucer odmalował jako nalanych opojów i bezwzględnych oszustów, a Rabelais widział w nich kutych złodziei. W przysłowiach, porzekadłach, ludowych podaniach, przyśpiewkach i balladach aż do XVII wieku niemal zawsze występowali jako pazerni bogacze i oszuści, którzy dla zysku gotowi są paktować nawet z diabłem, oraz wyzuci z zasad łajdacy, którzy dybią nie tylko na cudze ziarno, ale także na cudze żony. Uchodzili za synonim oszusta i prostaka, wcielenia zła, alegorię złodziejstwa, symbol nieuczciwości, rozwiązłości i hipokryzji. W czasach nowożytnych pojawił się ich zupełnie odmienny wizerunek: jowialnych i poczciwych wieśniaków, żyjących beztrosko z dala od ludzi i spraw tego świata. Nalana, rumiana twarz, będąca dotąd jedynie oznaką pazerności, teraz zaczęła wyrażać także pełnię i radość życia, w którym nie stroni się od hedonistycznych przyjemności – kobiet, wina, śpiewu i tańca. Od tego momentu aż do końca tradycyjnego młynarstwa rozśpiewany i roztańczony młynarz będzie szedł w parze ze swym poprzednikiem – zachłannym i lubieżnym łajdakiem. Prezentowana książka jest zapisem ich kulturowej wędrówki przez wieki.

Skrót artykułu: 

Obrzęd sobótkowy. Tradycja i jej transformacje (studium etnokulturowe) Tomasz Rokosz; Czas w muzyce i kulturze Ludwik Bielawski; Złoty kciuk. Młyn i młynarz w kulturze zachodu Krzysztof Rzepkowski

Dodaj komentarz!