Muzyczna V4

O instrumentach i innych muzycznych związkach Czech, Węgier, Słowacji i Polski w kontekście politycznego konceptu krajów wyszehradzkich

O instrumentach i innych muzycznych związkach Czech, Węgier, Słowacji i Polski w kontekście politycznego konceptu krajów wyszehradzkich

Wyszehrad leży w północnych Węgrzech, nad Dunajem, ale jego panoramę najlepiej podziwiać ze słowackiej strony rzeki... W pobliżu Wyszehradu, w Esztergomie, wznosi się wielka bazylika, która jest jedną z najbardziej charakterystycznych budowli tej części Europy. Kiedyś miejsce to nazywało się po polsku - Ostrzychom... Tak można by zacząć fascynującą opowieść o miejscu symbolicznego odniesienia Grupy Wyszehradzkiej.


Stare i nowe związki

Sojusze polityczne nie zawsze budowane są w oparciu o tradycyjne i autentyczne związki na polu kultury, częściej są jedynie wyrazem interesu gospodarczego, militarnego i politycznego. W przypadku grupy tak zwanych krajów wyszehradzkich, nazywanej czasem V4 (od V - ang. "Visegrad" i liczby krajów grupy) mamy do czynienia z niezwykle złożoną materią wzajemnych powiązań Polski, Słowacji, Czech i Węgier. Wzajemne wpływy tych krajów są tak stare, jak Europa i trudne do jednoznacznej oceny. Mamy też ciągle w pamięci niedawne związki nam narzucone i przyjaźnie zadekretowane w ramach obozu socjalistycznego. Tym bardziej cenne jest podjęcie współpracy, jakie miało miejsce przed wejściem naszych krajów do Unii Europejskiej i kontynuowanie jej po roku 2004. O istnieniu Grupy Wyszehradzkiej decyduje zapewne w dalszym ciągu głównie interes polityczny, ale po wejściu do Unii przyszedł czas na odszukiwanie dawnych związków i wspólnych korzeni kultury. Budując na tradycji i często dość zawikłanych związkach dobrze jest poszukiwać nowych form historycznej bliskości, a muzyka jest jedną z dziedzin, w której koncepcja V4 objawia swoją zasadność i możliwości na przyszłość.

Co zatem muzycznie nas łączy?

Podstawowym obszarem tradycyjnej kultury łączącym kraje V4 są Karpaty z ich kulturową oryginalnością i fizjograficzną rozpoznawalnością na mapie Europy. Wszystkie cztery kraje Grupy leżą (w różnej części) na terenie Karpat i wpływ kultury karpackiej jest znaczący w każdym z nich. Dobrym przykładem jest tu Polska, która geograficznie jest krajem nizinnym, co nie przeszkadza temu, że elementy kultury góralskiej są u nas ważne i widoczne. Z tego punktu widzenia tradycyjna kultura Słowacji, ukształtowana przez górskie tradycje Karpat zajmujących 70 procent terytorium tego państwa, jawi się jako kluczowa dla zrozumienia i kultywowania naszych tradycyjnych powiązań. Innym ważnym obszarem wzajemnych związków są Morawy, politycznie, historycznie i kulturowo będące obszarem generującym niegdyś silne wzajemne związki. Do tych obszarów dochodzi oddziaływanie pewnego rodzaju fenomenu, jakim jest muzyka węgierska, która ze względu na oczywiste wpływy bałkańskie i azjatyckie korzenie jest niezwykle interesującym przykładem nawarstwiania się tradycji muzycznych i silnego oddziaływania na dzisiejszych sąsiadów. Muzycznym łącznikiem V4 są też bez wątpienia cygańskie, tradycyjne formy muzyczne oraz instrumentarium i muzyka klezmerska, jakże często mylone w popularnym odbiorze z muzyką ludową na przykład Madziarów czy Słowaków.

Instrumentarium tradycyjne, kultywowane w krajach wyszehradzkich, jest w dużej mierze podobne i różni się lokalnymi interpretacjami, zdolnościami asymilacji i stopniem wierności tradycji. Dość charakterystyczny jest obecny rozdział pomiędzy tradycyjnym, ludowym instrumentarium i instrumentarium, na którym wykonuje się muzykę uznawaną za folklorystyczną, ciążącą jednak mocno w stronę muzyki popularnej. W pierwszym wypadku mamy do czynienia z indywidualnymi twórcami i stosunkowo dużym stopniem autentyczności i wierności tradycji, a z drugiej ze sprawnym, łatwym w dostrajaniu do obowiązujących w muzyce klasycznej skal, donośnym i zunifikowanym zestawem instrumentów. Dzięki tym ostatnim łatwiej było i jest obsługiwać festiwalowe koncerty, akademie i uroczystości polityczne.


V4 z (muzycznego) lotu ptaka

W każdym z krajów grupy V4, mimo wspólnej historii ostatniego półwiecza, nieco inaczej ukształtował się stosunek do tradycji muzycznych i należy o tym pamiętać przy wszelkiego rodzaju porównaniach i planach współpracy.

Słowacja jest skarbnicą żywych i cenionych tradycji muzycznych i rzemieślniczych, ma stałą "bazę" w postaci artystów odwołujących się do muzyki tradycyjnej, twórców poszukujących dla niej nowych kontekstów, jest też zainteresowanie młodzieży własną tradycją. Niewątpliwie najbardziej charakterystyczne dla Słowacji są instrumenty pasterskie. Najokazalszym z nich jest fujara pasterska (zwana także dietviańską) o długości przekraczającej czasem 2 metry. Flety bezootworowe (koncovki) oraz flety 3-, 4- i 6-otworowe (pistialy) i flety podwójne (dvojnice), wszystkie wyrabiane z bzu czarnego, należą do bardzo popularnych instrumentów tradycyjnych. Na Słowacji przechowały się także instrumenty pochodzenia wschodniego - gajdice, rodzaj klarnetu z czaszą głosową wykonywaną z rogu wołu, drumle i zestawy dzwonków. W kapelach ludowych w Małych Karpatach spotkamy dudy, skrzypce, klarnet, kontrabas i akordeon, a kapele z Zamagórza niewiele się różnią od zespołów góralskich z polskiej części Pienin. Muzyka Słowaków jest bardzo różnorodna i przejawia silne cechy regionalne. Do najoryginalniejszych przejawów folkloru muzycznego można zaliczyć muzykę Podpolanów i pasterzy z Wołoskich Wierchów. Na Słowacji ceni się wierność tradycji, mistrzowskie opanowanie budowy instrumentów i pewnego rodzaju dumę z rdzennej kultury. Przejawia się to w istnieniu licznych grup muzycznych, rzemieślników, jarmarków ludowych, wydawnictwa i serii płytowych.

Węgry to z jednej strony pamięć korzeni, a z drugiej poszukiwanie nowszych form ludowej muzyki popularnej. Najbardziej rozpoznawalnym instrumentem kojarzonym z tradycyjną muzyką węgierską są cymbały i skrzypce. Wiele elementów muzyki węgierskiej przeniknęło do muzyki pasterskiej kultywowanej na Słowacji i dalej (czasem poprzez Słowację) do Polski. Czardaszowe nuty i ogólny zabawowy charakter części muzyki węgierskiej wywodzącej się z winnych piwnic Budapesztu prawie całkowicie zdominował polską muzykę dzisiejszych mieszkańców tatrzańskich wiosek. Ale na Węgrzech istnieją także inne, mniej znane i bardziej archaiczne instrumenty i muzyka. Azjatycko brzmią flety i fujarki bezotworowe (w odróżnieniu od słowackich nie wyposażone w ustnik, ale otwarte, o zadęciu krawędziowym), proste ksylofony, ludowe odmiany cytr, nieco podobnych do skandynawskich kantele, ludowe odmiany klarnetu i oboju przypominające tureckie zurna.

Silnie akcentowany rytm, donośne instrumentarium w postaci wielkich cymbałów, akordeonów i skrzypiec oraz cygańskie nuty wyróżniają najbardziej popularne formy muzyki węgierskiej na tle pozostałych krajów wyszehradzkich. W wielu okolicach Słowacji, a szczególnie nad Dunajem i w rejonie Rożnawy można usłyszeć utwory, w których czardaszowym rytmom towarzyszy słowacki tekst, a pieśni śpiewane są przez Słowaczki do akompaniamentu muzykantów Węgrów i Romów. Béla Bartók, podobnie jak polski Kolberg, spopularyzował, ale też i dość trwale zinterpretował muzykę dawnych Węgier. Przebicie się przez skorupę tych interpretacji i nawykowych skojarzeń daje możliwość zetknięcia się z przejawami bardzo oryginalnego i interesującego świata dźwięków i muzyki węgierskiej.

W Czechach kultywuje się stare tradycje lutnicze odnoszące się do instrumentów dworskich, jak też ludowych form instrumentów muzycznych. Dudy czeskie (z dodatkowym mieszkiem) są charakterystycznym i rozpoznawalnym instrumentem Czech. Morawska wiolonczela i różne typy skrzypiec ludowych to inne dające się łatwo rozpoznać czeskie instrumenty muzyczne. Obszarem muzycznie najbardziej interesującym są Morawy. Do ich tradycji odnosi się konsekwentnie Iva Bittova, wokalistka i skrzypaczka swobodnie poruszająca się zarówno w obszarach awangardy, jak i muzyki tradycyjnej. W Czechach popularną formą muzyki jest muzyka dawna. Dworskie tańce, muzyka kościelna i interpretacje muzyki ludowej na potrzeby miejskich koncertów i zabaw to interesujący wkład Czech do muzycznych związków V4.

W Polsce, "kraju dud", uderza dysproporcja w ilości grup folklorystycznych i małej ilości tradycyjnych instrumentów ludowych w praktyce wykonawczej, na rzecz schematycznego stosowania zestawu klarnet - akordeon - skrzypce, asymilowanego do muzyki ludowej z obszaru muzyki klezmerskiej. W kontekście V4 wyraźna jest odmienność tradycji i związków Małopolski z Węgrami, Słowacją i Czechami oraz ciążącej ku północy i wschodowi, Wielkopolski. Żywe na Słowacji rozróżnienie pomiędzy muzyką góralską a pasterską (bo pasterz nie jest synonimem górala i na odwrót) wskazuje na kilka zapomnianych nieco tradycji wielkopolskich, kaszubskich i kurpiowskich mogących być jakimś łącznikiem muzycznym na bazie pasterstwa. Oczywiste związki muzyczne z krajami V4 najłatwiej zauważyć w naszej muzyce góralskiej, zawdzięczającej bardzo wiele wpływom z południowej strony Tatr i Beskidów. Czasem daje się nawet słyszeć utyskiwanie, że bogatsze melodie ze Słowacji i Węgier psują jakąś naszą czystą, rodzimą i... całkowicie mityczną tradycję. Poza silną potrzebą mitu na granicznym obszarze Karpat widać wyraźnie, jak granice państw nie pokrywają się z granicami regionów kulturowych i jak potrzebna jest realizacja koncepcji "Europy regionów", aby te oczywiste przeszkody i zniekształcenia polityczne naprawić.

Do najciekawszych instrumentów stosowanych w Polsce należy bogata grupa dud, od prostych sierszenek do dud wyposażonych w dodatkowy miech (podobnie jak w Czechach) i przepięknie zdobionych. Być może rodzimą specjalnością muzyczną powinny stać się różnego rodzaju i rozmiarów trąby sygnałowe, ciągle jeszcze wyrabiane z powodzeniem w wielu rejonach kraju. Instrumentami łączącymi tradycje muzyczne V4 są ponadto zapewne flety bezotworowe, cymbały z Podkarpacia, smyczkowa suka, wszędobylska drumla i proste formy skrzypiec.


Kanon instrumentów V4?

Gdyby pokusić się o stworzenie kanonu instrumentów tradycyjnych V4, to z pewnością weszłyby do niego dęte instrumenty pasterskie: flety bezotworowe, fujarki i flety podwójne, unikalna fujara pasterska, rogi i trąby sygnałowe oraz dudy, skrzypce góralskie, suka oraz tradycyjne, ludowe formy wiolonczeli, cymbały i dzwonki pasterskie. Wymienione instrumenty stanowią obecnie "kanon marzeń" i niewiele mają do powiedzenia w aktualnej praktyce wykonawczej. W niej instrumentarium jest znacznie uboższe i obejmuje dziś: klarnet, kontrabas, skrzypce i altówki, akordeon i trąbkę.

Gdyby dodać do "kanonu marzeń" instrumentów zestaw stałych wpływów czysto muzycznych, to poza muzyką pasterską, góralską, dworską i kościelną nie można byłoby zapomnieć o stale obecnych elementach muzyki cygańskiej, klezmerskiej i pozostałościach bałkańskich wpływów przyniesionych przez nomadycznych pasterzy, określanych wspólnym mianem Wołochów. Niezwykle ciekawy jest też ślad kontemplacyjnych form muzyki pasterskiej oraz muzyki magicznej i obrzędowej występujący w Karpatach i znacznie lepiej zachowany na Bałkanach.


Co dalej z V4 ?

Z tych, nieco uogólniających obserwacji, wynika potrzeba i możliwość wzajemnej współpracy na kilku polach muzycznej praktyki. Dążenie do wzbogacania stosowanego instrumentarium o "kanon marzeń" i penetracja mniej znanych tradycji mogą przynieść interesujące rezultaty. Wydaje się też, że wszelkie formy wspólnego tworzenia muzyki, swobodnego przenikania się tradycyjnie bliskich kultur stanowią pożądany kierunek współpracy.

W Polsce istnieje potrzeba rozróżnienia celów politycznych Grupy Wyszehradzkiej od aktualnego i przeżywającego wyraźne ożywienie tradycyjnego związku Węgier, Czech, Słowacji i Polski. Dobrym przykładem na różnice pomiędzy celami politycznymi i realizacją tradycyjnych więzów kulturowych wewnątrz V4 są dwie większe inicjatywy Grupy: Festiwal Wyszehradzki z 2004 roku i Wyszehradzkie Spotkanie Ośrodków Regionalnych Programu Młodzież UE, zorganizowane w Krakowie w kwietniu 2005 roku. Festiwal miał podtytuł "4 + 1" i tym dodatkowym partnerem była Białoruś, a polskim reprezentantem warszawski zespół rockowy Kult. Spotkanie w Krakowie zorganizowano w celu wypracowania programów współpracy pomiędzy grupami i ośrodkami kultury V4 zainteresowanymi wspólnymi działaniami. Byłoby bardzo cenne, aby politycznie słuszne hasła i kierunki nie wprowadzały obyczajów z czasów naszej przymusowej wspólnoty w ramach RWPG i przez to nie przysparzały dodatkowych trudności w pracy z dość kruchą i złożoną materią współpracy wewnątrz V4, opieranej obecnie na żmudnie odtwarzanej wspólnocie mentalności, podobieństwach językowych, niełatwych związkach historycznych i sąsiedzkim zainteresowaniu możliwością wspólnego działania. Taki "kulturowy" kierunek wymaga odejścia od rozdzielnika kulturalnego, większej uwagi i wrażliwości na powiązania regionalne oraz szacunku dla partnerów.

W przypadku V4 można by sobie życzyć, aby istniejące i powoli odtwarzane związki pomiędzy Słowacją, Węgrami, Czechami i Polską stały się trwałym i podstawowym fundamentem współpracy na polu kultury.



Autor jest współtwórcą i muzykiem Projektu Karpaty Magiczne (www.magiccarpathians.com); wcześniej założył i prowadził Teatr Dźwięku Atman. Z Anną Nacher skomponował muzykę do filmów dokumentalnych dla TVP (cykl "Najsłodsze morze świata") oraz spektaklu "Księga Utopii" Teatru Snów z Gdańska. Jest autorem kilkunastu płyt wydanych między innymi w Polsce, Niemczech, Szwajcarii, USA. Prowadzi autorskie warsztaty "Biomuzyka" i "Etnobotanika"; zrealizował projekt poświęcony słowackiej fujarze pasterskiej. Ma na swoim koncie publikacje w pismach "Plastik", "Aura", "Kropla", "Przekrój", "National Geographic", "Czas Kultury". Jest podróżnikiem i autorem przewodników turystycznych, miedzy innymi "Ucho jaka. Podróże muzyczne od Katmandu do Sante Fe" (2003). Jego kolekcja instrumentów - jedna z największych w Polsce - stanowi zbiór Galerii "Stary Dom", którą wraz z Anną Nacher prowadzi w Nowym Sączu.

Skrót artykułu: 

Wyszehrad leży w północnych Węgrzech, nad Dunajem, ale jego panoramę najlepiej podziwiać ze słowackiej strony rzeki... W pobliżu Wyszehradu, w Esztergomie, wznosi się wielka bazylika, która jest jedną z najbardziej charakterystycznych budowli tej części Europy. Kiedyś miejsce to nazywało się po polsku - Ostrzychom... Tak można by zacząć fascynującą opowieść o miejscu symbolicznego odniesienia Grupy Wyszehradzkiej.


Miejsca sprzedaży

Numer ukazał się dzięki:


Dział: 

Dodaj komentarz!