Pełna wersja artykułu znajduje się w papierowym wydaniu Pisma Folkowego. Zapytaj o numery archiwalne lub pobierz (jeśli jest dostępny) plik PDF z numerem pisma. Tymczasem zapraszamy do zapoznania się ze skrótem artykułu.
Możesz również przeczytać inne artykuły tego autora (jeśli dostępne - kliknij w nazwisko poniżej) lub zapoznać się z innymi artykułami z tego działu (jeśli dostępne - kliknij w nazwę działu poniżej),
Berlin od dawna pozostawał moim niezrealizowanym marzeniem podróżniczym. Owszem, byłem tam jako nastolatek w roku 1987 i chyba jeszcze w 1988, w ramach tak zwanych kolonii w NRD, ale – po pierwsze – byłem wtedy tylko we wschodniej części cały czas jeszcze podzielonego murem miasta, a – po drugie – nie widziałem w Berlinie tego, co później zaczęło mnie w nim pociągać. Filary tej fascynacji były bowiem trzy – musical „Kabaret” Joe Masteroffa i powstały na jego podstawie film w reżyserii Boba Fossego, szeroko pojęte niemieckie malarstwo ekspresjonistyczne, a zwłaszcza jego przeciwstawne przedłużenie w postaci Nowej Rzeczowości, wreszcie piosenka przedwojennego Berlina, choćby w wykonaniu Comedian Harmonists. Słowem – Berlin okresu Republiki Weimarskiej.
fot. z arch. aut.: Boeckhstrasse