Między obecnymi ulicami...

Przemysłowy Lublin

fot. J. Frąk: Młyn Kośmińskiego, ul. Garbarska

Wraz z pojawieniem się na terenie dzisiejszego Lublina pierwszych osad ludzkich, zaczął powstawać również prymitywny przemysł. Już w okresie neolitu (bo z tego okresu pochodzą udokumentowane ślady ludzi w późniejszym Kozim Grodzie) istnieli wyspecjalizowani „rzemieślnicy”.

Jedni byli myśliwymi, inni zbieraczami, ale obok nich działali spece od obróbki kamiennych narzędzi, broni i ozdób (przykładem są Krzemionki Opatowskie), specjaliści od wyrobów z gliny, wikliny itd. Gdy ,,pojawiło się” żelazo, uformowała się grupa ludzi posiadających umiejętność pracy z tym materiałem: od wydobywających rudy żelaza (rudy darniowe, Nowa Słupia), przez hutników, po odlewników, kowali i płatnerzy. Początki dzisiejszego miasta to IX-X w., kiedy na terenie wzgórz Czwartek, Staromiejskiego i Zamkowego oraz kirkutu na Kalinie pojawiły się osady dawnych Lublinian. Osiedla potrzebowały sporej grupy rzemieślników, pracujących na potrzeby nie tylko mieszkańców, ale także podróżnych, a zwłaszcza kupców, np. kowali i kołodziejów. Wkrótce na wzgórzu zamkowym powstał mały zamek z osadą (z drewna – cieśle), rządzony przez kasztelana. Osada potrzebowała wielu fachowców, pracujących na rzecz kasztelu, którzy zasiedlili sąsiednie wzgórze, obecnie Staromiejskie. Osada się rozrosła i w 1317 r. otrzymała prawa miejskie. Wraz z miastem pojawiło się więcej rzemieślników zrzeszonych w cechach – są to protoplaści późniejszego lubelskiego przemysłu.
Pierwsza zabudowa miasta była w większości drewniana, ale już w połowie XIV w. istniało kilka okazałych budowli murowanych (np. klasztor o. dominikanów). Po najeździe i częściowym spaleniu Lublina przez Tatarów w 1341 r. zreformowany został system obronny kraju i nowe mury z dwiema bramami oraz zamek były już murowane. Oznacza to, że zaczęła wtedy działać duża grupa murarzy. Na początku XV w. miasto, sięgające już dzisiejszej ulicy Królewskiej, potrzebowało dużej ilości wody. W roku 1506 między Lublinem a rurmistrzem Janem i jego towarzyszem Łukaszem Czyriską z Nowego Sącza została zawarta umowa dotycząca dostarczenia wody. W jej ramach od stawu na Wrotkowie do miasta wykopany został pięciokilometrowy kanał i równoległy do niego rurociąg, biegnący przez grunty klasztoru brygidek. Od tej inwestycji pochodzi późniejsza nazwa dzielnicy Rury Brygidkowskie. Wraz ze zmianą właścicieli nieruchomości, zmieniała się druga część nazwy, np. Rury Jezuickie, Wizytkowskie itd. W celu prawidłowego działania urządzenia na Bystrzycy wzniesiono tamę, aby spiętrzyć wodę. Sam rurociąg zbudowany był z wydrążonych pni drzewnych, łączonych ołowiem i żelaznymi kołnierzami. Aby woda mogła dopłynąć do mieszkańców na tyłach klasztoru brygidek, wybudowano istniejącą do dzisiaj (nad ul. Dolnej Panny Marii) wieżę wodną (jak działała, można zobaczyć wraz z oryginalnymi rurami z tego okresu w Muzeum Miasta w Bramie Krakowskiej), z której ciecz docierała głównym rurociągiem do miasta, a odgałęzieniami do studni ulicznych, np. na rynku, w browarze czy w domach bogatych mieszczan. Utrzymanie wodociągów było dużym obciążeniem dla miasta i dlatego w 1673 r. zdemontowano urządzenia w wieży wodnej i wrócono do tradycyjnych kopanych studni. Ponownie wodociągi wróciły do mieszkańców 1 lipca 1899 r., a ich symbolem stała się nieistniejąca obecnie neogotycka wieża ciśnień na pl. Wolności. Następna rozbudowa nastąpiła w okresie międzywojennym i już 23
września 1929 r. przekazano nowe urządzenia miastu wraz z istniejącą i dzia łającą do dzisiaj wieżą ciśnień na Al. Racławickich. Obecnie jako MPWiK sp. z o.o. mieszczą się przy Al. Piłsudskiego. Do naszych czasów dotrwała pierwsza wieża wodna przy ul. Dolnej Panny Marii, dawny kanał odprowadzający wodę do Bystrzycy między ul. Wesołą a boiskami przy ul. Rusałka oraz drewniane rury w muzeum w Bramie Krakowskiej i na wystawie w siedzibie MPWiK. Wspomniana wieża wodna jest najprawdopodobniej najstarszym zachowanym obiektem przemysłowym w Lublinie.
Jednak nie tylko ,,ciało’’ miało swoje potrzeby, ale również ,,dusza”. Konieczne były nie tylko ozdoby, biżuteria, ładne tkaniny itp., ale także książki i papier do ich drukowania. To właśnie Biernat z Lublina wydaje w Krakowie Raj duszny – do niedawna uważany za pierwszą książkę wydrukowaną w języku ojczystym. W 1554 r. Józef ben Jakob i Izaak ben Chaim założyli pierwszą w Lublinie i zarazem w Polsce drukarnię żydowską. Natomiast w 1630 r. powstała pierwsza polska drukarnia w Lublinie, należąca do Pawła Konrada (jednak najstarszy lubelski druk jest o rok starszy). Obecnie polecam do zwiedzania Dom Słów – muzeum drukarstwa prowadzone przez Teatr NN przy ul. Żmigród. Aby drukować, potrzebny był papier i już w 1538 r., na mocy przywileju wydanego przez króla Zygmunta I w 1532 r., Jan Feifer (w miejscu dzisiejszego młyna braci Krausse) wzniósł młyn-papiernię. Był to największy tego typu obiekt w ówczesnej Polsce, a zaopatrywał kraj w papier do 1660 r. W drugiej połowie XVII w. na skutek wielu wojen i zubożenia podupadło również nasze miasto. Dopiero XIX w. przyniósł ożywienie gospodarcze i ponowny rozwój przemysłowy. Powstały zarówno małe zakłady, jak i większe inwestycje, np. w 1811 r. młyn Boczarskiego w dawnym pałacu Sobieskich przy ul. Bernardyńskiej (obecnie Politechnika), który nie stał się źródłem fortuny, ale przyczynił się do bankructwa inwestora. Jednak dopiero druga połowa XIX w. to prawdziwy ,,wysyp’’ nowych zakładów. Początkowo powstawały na krańcach miasta, a następnie w dawnej dzielnicy Piaski (pl. Bychawski i okolice), Kośminek, ,,Za cukrownią’’, Wrotków i Stare Bronowice, zwłaszcza po otwarciu w 1877 r. linii kolejowej Warszawa-Kowel.
Przedstawię teraz większe zakłady ,,Koziego Grodu’’, których budynki istnieją do dzisiaj. Przy ul. Lubartowskiej w 1879 r. powstał mały zakład naprawy, który rozwinął się w największą w Polsce Fabrykę Wag. Zapotrzebowanie było tak duże, że w 1908 r. stworzono fabrykę wag Księżyckiego, a w 1932 r. Caudra. Po połączeniu ich w 1947 r. powstały działające do dzisiaj (przy ul. Łęczyńskiej) Lubelskie Fabryki Wag.
Przy ul. Biernackiego znajduje się ceglany budynek suszarni i siarkowni chmielu Kleniewskich (z Kluczkowic) wybudowany na przełomie XIX i XX w. Kolejnym obiektem jest dawna fabryka cygar i tytoniu (obecnie IPN) przy ul. Szewskiej, w dawnym XVII-wiecznym pałacu Lubomirskich.
Wędrujemy teraz na Podwale. Wznosi się tutaj dawny browar Jenszów (1846) i piekarnia Kijoka (1927), jednak najciekawszym obiektem jest stojąca obok słodownia (lata 80. XIX w.).
Najdalej na zachód, za szpitalem wojskowym zlokalizowany jest młyn motorowo-ropny Ajberszica i Gewerca (1921), obecnie hotel Młyn.
Wracamy do centrum. Przy Krakowskim Przedmieściu 62 w 1864 r. Moritz i McLeod założyli niewielką fabryczkę narzędzi rolniczych, przeniesioną w 1899 r. w widły rzek Bystrzycy i Czerniejówki (obecnie galeria handlowa Gala) już jako samodzielna fabryka maszyn rolniczych W. Moritz. Po połączeniu z zakładem Wolskiego w 1947 r. utworzyły Lubelskie Fabryki Maszyn Rolniczych, czyli obecną Sipmę (ul. Budowlana). Niedaleko Krakowskiego Przedmieścia 69 były od 1835 r. zakłady kotlarskie Józefa Przybylskiego.
Idąc w dół ul. Bernardyńską, najpierw mijamy wspomniany już młyn (wiatrak) Boczarskiego w dawnym pałacu Sobieskich, a następnie zabudowania byłego kościoła i klasztoru reformatów. To w tych budynkach znajdował się najdłużej działający w niezmienionym profilu produkcji zakład lubelski. Właśnie tu w 1846 r. Karol Vetter założył browar działający do dzisiaj (obecna Perła). Jednocześnie przy pobliskiej ul. Misjonarskiej budowana była (dzisiaj w złym stanie) należąca do browaru słodownia. Patrząc na nią z ul. Zamojskiej, widzimy przy Farbiarskiej wznoszącą się smutno, zrujnowaną niestety dawną łaźnię i farbiarnię (1919) Łabęckich. Na jej ruinie ktoś ułożył ceglany napis GAME OVER – oby innych zabytków nie spotkał taki los.
Przy ul. Zamojskiej 20 i Przemysłowej 3 znajdowała się bardzo ciekawa budowla. Najpierw była tu fabryka worów, a w sporządzonych planach (1903) widoczna jest fabryka maszyn rolniczych. W 1914 r. Chaim Lejba Freitag przekształcił ją w fabrykę cykorii, a w 1924 r. w młyn motorowy. W roku 1940 część budynku adaptowana została na wytwórnię wód gazowanych – od 1948 r. funkcjonującą jako Państwowa Wytwórnia Wód Gazowanych ,,Zdrój Lubelski’’. Obecnie działa tam zakład wulkanizacji.
Stolarska 4 to miejsce, gdzie od 1922 r. istniał młyn motorowy Jojne Weinberga, następnie od 1936 r. fabryka maszyn i kamieni młyńskich Grzegorza Kulika. Zakład istniał również po wojnie. Po dawnym młynie pozostał parterowy budynek magazynu.
Przy ul. 1 maja, przy pl. Bychawskim i dzisiejszej ul. Wolskiej wznosi się duży kompleks fabryki maszyn i narzędzi rolniczych Mieczysława Wolskiego, założonej w 1874 r. W 1947 r., po upaństwowieniu wraz z fabryką Moritza utworzyła Lubelską Fabrykę Maszyn Rolniczych. Była to inwestycja w typowo żydowskiej dzielnicy Piaski. Obecnie znajduje się tu Galeria Wolska i wiele innych zakładów.
Za pl. Bychawskim, przy ul. Kunickiego bracia Domańscy w 1874 r. zbudowali garbarnię. Obecnie najlepiej prezentuje się zadbana eklektyczna siedziba w formie pałacu (przy tunelu), a sam zakład upadł jako zakłady obuwnicze Protektor.
Zanim dotrzemy do dzielnicy ,,Za cukrownią’’, mijamy dworzec PKP z 1877 r., a przy ul. Gazowej zbudowaną w 1879 r. w lesie, dochodzącym wtedy do dworca, gazownię miejską. Do naszych czasów zachował się tylko fragment muru, jeden budynek i pozostałość zbiornika. Była to jedna z pierwszych gazowni w Królestwie Polskim. W latach 1913-16 jej wicedyrektorem był Eugeniusz Kwiatkowski, późniejszy minister przemysłu i handlu, minister skarbu i wicepremier.
Na początku ul. Krochmalnej wznoszą się dwa pałacyki oficjalistów dla kadry cukrowni z 1909 r. Dopiero za nimi usytuowane są zajmujące olbrzymi teren budynki nieistniejącej już, a założonej w 1896 r. cukrowni, powstałe z inicjatywy Lubelskiego Towarzystwa Udziałowego. Zakład miał własną kolejkę wąskotorową, skomunikowaną z Koleją Nadwiślańską, a także tory w stronę „Poczekajki”, gdzie pojazd musiał pokonać bardzo ostry zjazd (i podjazd) w dolinę Bystrzycy. Obecnie w budynku cukrowni mieści się fabryka cukierków Pszczółka, a w willi dyrektora (za cukrownią) jest restauracja „Lawendowy Dworek”. Przy tej samej ulicy, za terenem cukrowni stoją budynki dawnej fabryki wódek i rektyfikacji lubelskiej z 1906 r. Obecnie właścicielem jest Grupa Stock.
Przy Betonowej 9 (boczna Krochmalnej) i dalej wzdłuż Krochmalnej są budynki Fabryki Syropu Ziemniaczanego Jawna Spółka Handlowa, założonej przez przedsiębiorców Józefa Chuchrowskiego i Bronisława Rodkiewicza. Zakład działa do dzisiaj jako Zakłady Przemysłu Ziemniaczanego Sp. z o. o.
Przy ul. Wrotkowskiej naprzeciwko siebie wznoszą się dwa zakłady. Bliżej torów kolejowych wybudowany w ramach COP-u w 1927 r. młyn, obecnie ZPZ ,,Lubella’’, a po drugiej stronie wzniesione w 1934 r. zakłady tytoniowe, dzisiaj w stanie likwidacji. Tuż za tunelem, przy ul. Kunickiego 28 rozciąga się teren zlikwidowanych niedawno Zakładów Przemysłu Drożdżowego. Budynki powstały w początkach XX w. (1910?), jako wytwórnia drożdży i wina Wrzodaka i Barciszewskiego. Obecnie budynki są niezagospodarowane.
W 1906 r. Emil Plage przy ul. Kunickiego 106 zbudował rektyfikację spirytusu. W 1925 r. zakład kupił Hersz Jajne Zylber, który uruchomił tu produkcję piwa i pojawiła się nazwa browaru Jeleń-Hirsch. Obecnym właścicielem jest Perła Browary Lubelskie.
Kośminek to w XIX i pierwszej poł. XX w. typowa dzielnica przemysłowa, nad którą w analogicznym okresie wznosiło się wiele fabrycznych kominów. Przy ul. Żelaznej na obecnie pustym placu między nowymi i starymi blokami w 1908 r. bracia Aleksander i Mordko Frydmanowie wznieśli odlewnię żelaza. Była to bardzo ważna inwestycja dla dzielnicy, właśnie od niej swoją nazwę wzięła ul. Żelazna, a od linii kolejowej poprowadzona została bocznica. Bracia wybudowali obok (obecnie nr 18) piętrową rezydencję dla swoich rodzin. Obecnie jest to dom mieszkalny.
W pobliżu, na rogu ul. Garbarskiej (wówczas Mostowa) i Długiej (na wprost elektrowni) stoją budynki wzniesionej w 1909 r. fabryki igieł do lamp Carbo-Lumen. W latach 1918-20 kupił ją Hipolit Lucht i zamienił na garbarnię. Obecnie są tam warsztaty samochodowe. Naprzeciwko, za długim, istniejącym do dziś murem od przełomu 1938/39 r. do lat 60. mieściła się zajezdnia autobusowa, a później i trolejbusowa. Poniżej zajezdni, między torami a ul. Garbarską (Mostową) stoją ruiny dawnego młyna parowego i magazynów wybudowanych w 1861 r. przez Michała Kośmińskiego. Dwa lata później wzniósł on pierwszą w mieście piekarnię parową, przemianowaną wkrótce na gorzelnię. Pod koniec XIX w. teren młyna Kośmińskiego nabył Jojne Hersz Zylber i w 1901 r. nad brzegiem Czerniejówki zbudował nowy budynek gorzelni, która otrzymała nazwę Rektyfikacja Spirytusu Kośminek. Obecnie budynek zamieniony jest na dom mieszkalny, ale dwa okna pozostają zamurowane, co jest pamiątką po dawnym kominie.
Między obecnymi ulicami Długą, Elektryczną i Garbarską znajdują się tereny elektrowni miejskiej, z której 11 listopada 1928 r. popłynął prąd. Do dzisiaj zachował się ceglany budynek mieszkalny pracowników zakładu. Obok elektrowni mijamy mały „wąwozik”, którym biegną jeszcze miejscami widoczne tory jednej z trzech przedwojennych bocznic. Ta prowadziła do elektrowni i nieistniejącego od dawna, największego lubelskiego tartaku.
Przy ul. Wrońskiej (boczna Drogi Męczenników Majdanka) stoją trzy hangary dawnego lubelskiego lotniska, a za nimi budynki zakładów mechanicznych Emila Plage i Teofila Laśkiewicza. Początkowo produkowano tam kotły okrętowe i elementy metalowe do fabryk. W czasie I wojny światowej w zakładach wytwarzano kuchnie polowe, menażki i sprzęt dla wojska austriackiego. Po wojnie była tu pierwsza w wolnej Polsce montownia samolotów na włoskiej licencji Ansaldo, a później aż do upaństwowienia w 1936 r. własnych projektów (słynne Lubliny R. Rudlickiego). W latach 1925-31 równolegle uruchomiono wytwórnię karoserii m.in. do samochodów Chrysler. Po upaństwowieniu, aż do wybuchu II wojny światowej, funkcjonowała jako Lubelska Wytwórnia Samolotów. Obecnie jest tam kilka firm, a na terenie lotniska po wojnie powstały też należące do historii Lubelskie Zakłady Naprawy Samochodów.
W dzielnicy Tatary bliskość torów i rzeki sprawiła, że powstało tam kilka zakładów. Znajduje się tutaj m.in. Lubelska Fabryka Wag (jeszcze działa). Najbardziej widocznym i najciekawszym obiektem jest stojąca do dzisiaj, górująca nad Bystrzycą dawna wieża ciśnień. W tym miejscu w 1912 r. rodzina Rylskich wzniosła najnowocześniejszą w ówczesnej Europie fabrykę eternitu. Ciekawostką jest to, że w 1910 r. projektantem fabryki był Jan Koszczyc-Witkiewicz (wieża wygląda na styl zakopiański). Produkcja eternitu trwała aż do lat 90. XX w.
Tatary rozwinęły się dzięki FSC. Już we wrześniu 1938 r. rozpoczęto na terenie późniejszej Fabryki Samochodów Ciężarowych budowę pierwszej hali filii warszawskiej firmy Lilpop, Rau i Loewenstein. Planowano tu produkować podzespoły do samochodów ciężarowych i osobowych na licencji Chevroleta, np. silniki, mosty, skrzynie biegów. Druga wojna przerwała inwestycje. W 1945 r. powrócono do tych planów i trzy lata później zapadła decyzja o kontynuacji budowy. Prace rozpoczęły się w 1950 r., a pierwszy samochód wyprodukowano pod nazwą FSC-Lublin-51 (radziecki GAZ-51). Później przyszła epoka rodzimego projektu Żuk, jako następcy Lublina. Obecnie jest tam kilka różnych firm, z największą i najbardziej prężną Ursus – produkującą obok traktorów (olbrzymi kontrakt afrykański) również trolejbusy i prototypowy autobus o napędzie elektrycznym.
Przy ulicy Turystycznej wznosi się wysoka budowla. Jest to wieża ciśnień wzniesionych w latach 1926-28 budynków Rzeźni Miejskiej. Po wojnie nastąpiła rozbudowa zakładu, co wiązało się z rozbiórką i przebudową części kompleksu. Działalność rzeźni trwała z przerwami od 1928 do 2002 r., gdy zakończyła swoją pracę na dobre. Część budynków jest opuszczona i zdewastowana, a w części działają nowe firmy.
Na początku ul. Turystycznej stoi bryła starej budowli. Jest to historyczna karczma Budzyń, znana pod nazwą „czerwona karczma”. Wzmiankowana była już w XVI w. Obecny budynek pochodzi z pierwszej połowy XIX w. Od 1923 r. była tu fabryka gwoździ i drutu Tatary. Od 1945 r. do chwili obecnej funkcjonuje jako budynek mieszkalny.
Na krańcach Tatarów, w miejscu dawnego młyna i papierni Jana Feifera (1538 r., zniszczony w 1672 r. w wyniku pożaru) nad rzeką Bystrzycą stoi młyn wodny Papiernia, który w 1874 r. kupili bracia Edward i Henryk Krausse (Krauze). W 1880 r. w miejsce starego budynku powstał nowoczesny młyn wodno-parowy. W 1908 r. strajkujący pracownicy wywołali pożar, który zniszczył zabudowania. W 1912 r. młyn został odbudowany i zmodernizowany, a pomiędzy nim a domem mieszkalnym (wygląda jak dworek) z 1887 r. powstała kaszarnia. Po drugiej stronie młyna znajduje się magazyn z 1899 r. Po 1945 r. młyn został upaństwowiony. Obecnym właścicielem jest Lubella, która wystawiła cały obiekt na sprzedaż, chcąc przeprowadzić rozbudowę swoich obiektów przy Wrotkowskiej.
W dawnej wsi Kalina, obecnie dzielnicy Kalinowszczyzna, przy ul. Towarowej 9 stoją budynki dwóch połączonych garbarni. Pierwsza, wzniesiona w 1883 r. przez Pejsacha Brikmana, jest jedną z najstarszych w Lublinie i jedną z dwóch, które nie zmieniły profilu swojej produkcji aż do zamknięcia. Druga wybudowana została obok w 1906 r. przez Zygmunta Majlicha. Kupił ją (prawdopodobnie) w 1917 r. Ajchenbaum, gdyż rok później to właśnie on wystąpił o pozwolenie na budowę murowanej hali i stajni. W 1947 r. obie garbarnie zostały upaństwowione i po połączeniu utworzono Lubelskie Zakłady Przemysłu Skórzanego. Produkowano tu aż do zamknięcia w latach 80. XX w. doskonałej jakości skóry, w większości wysyłane na eksport np. do Anglii.
Nieopodal na skwerze między ul. Towarową a Kalinowszczyzną stoi zdewastowany, mały, wzniesiony z czerwonej cegły budynek dawnej studni miejskiej, gdzie sprzedawano wodę. Później służył jako budka targowego. Dalej przy ul. Kalinowszczyzna i Lwowskiej znajduje się pochodzący z lat 1635-49 kościół i klasztor ojców franciszkanów. Po opuszczeniu budynku przez zakonników w 1817 r., od 1851 r. była tutaj fabryka mydła i świec.
Na Dworcu Głównym PKS, obok cerkwi znajduje się dawna studnia miejska, wchodząca w skład sieci wodociągów. Tutaj można było zakupić wodę. Miała ona jednak też symboliczne znaczenie, bo zamykała (lub otwierała) ul. Szeroką – najważniejszą ulicę żydowskiego miasta. Nie ma już tej barwnej dzielnicy z jej małymi „geszeftami” i z wiecznie spieszącymi się, głośno krzyczącymi, machającymi rękami, załatwiającymi swoje interesy żydowskimi mieszkańcami. Ale uważny wędrowiec zobaczy jeszcze relikty małych warsztatów (szewskich, krawieckich) przy ul. Lubartowskiej, gdzie sklepiki bądź małe zakłady usługowe ciągnęły się prawie nieprzerwanym rzędem, wzbogacając swym kolorytem duże, poważne zakłady.

W opracowaniu tego materiału korzystałem z zasobów Internetu, Wikipedii, a szczególnie z olbrzymich zasobów (chylę czoła nad ich pracą) Teatru NN, mieszczącego się w Bramie Grodzkiej, oraz z własnych notatek sporządzonych w czasie wędrówki (oczywiście z aparatem) do opisanych miejsc.

Jerzy Frąk
turysta i fotograf-amator od 15 r. życia związany z OM PTTK (Klub Turystyki Pieszej ,,NIEZALEŻNI’’). Współautor wystaw fotograficznych o tematyce krajoznawczej i prelekcji z pokazem slajdów. Nadal wędruje i utrwala mijany krajobraz, przyrodę i zabytki swoim aparatem.

Skrót artykułu: 

Wraz z pojawieniem się na terenie dzisiejszego Lublina pierwszych osad ludzkich, zaczął powstawać również prymitywny przemysł. Już w okresie neolitu (bo z tego okresu pochodzą udokumentowane ślady ludzi w późniejszym Kozim Grodzie) istnieli wyspecjalizowani „rzemieślnicy”.

Autor: 

Dodaj komentarz!