Mazurki na marginesie konkursu

W dniach 22-24 października 2010 w SKWERZE, filii Centrum Artystycznego Fabryka Trzciny, odbyła się jesienna edycja warszawskiego Festiwalu Wszystkie Mazurki Świata. Pomyślana została, jak wyjaśnił w informatorze dyrektor festiwalu - Janusz Prusinowski, jako dopełnienie Konkursu Chopinowskiego. Ideą Festiwalu jest przedstawienie na tej samej scenie wielorakich kreacji mazurków i ich interpretacji w wykonaniach muzyków wywodzących się z różnych środowisk. Dlatego wysłuchać można obok siebie: wiejskich muzykantów, pianistów grających utwory Fryderyka Chopina, miejskich muzyków czerpiących z ludowych tradycji, jazzmanów, artystów z Polski i zagranicy. Festiwal rozpoczął korowód, który wraz z muzyką i dwiema ogromnymi tańczącymi kukłami ubranymi w piękne stroje, przemaszerował Krakowskim Przedmieściem.

W tym roku na festiwalowej scenie wystąpili: Józef Piechota - skrzypek z Wojciechowa k. Sieradza, Kapela Braci Tarnowskich, Kapela Jana Gacy z Radomskiego, Kapela Sławomira Czekalskiego z Dobrzelina, Śpiewaczki z Gałek Rusinowskich, Janusz Prusinowski Trio, Magdalena Wojciechowska, Orkiestra Czasów Zarazy, Scontri Ensemble, Marcin Pospieszalski z towarzyszeniem muzyków jazzowych, a także: Sofia Joons z Estonii i szwedzka grupa Nyckelharpa Trio. Ponadto w programie festiwalu znalazły się warsztaty wykonawstwa polskich mazurków wiejskich w zakresie: skrzypce, bęben, fortepian (dla najmłodszych pianistów), śpiew, taniec, a także warsztaty szwedzkich tańców polska, które charakteryzują się rytmami mazurkowymi, przejętymi w XVII w. z muzyki polskiej właśnie. Całości towarzyszyła wystawa fotograficzna Norberta Roztockiego pt. Kontrasty.

Janusz Prusinowski Trio zagrali w poszerzonym składzie: Janusz Prusinowski - skrzypce, śpiew, Michał Żak - drewniane flety poprzeczne, bombarda, Piotr Piszczatowski - bębenek, baraban, basy oraz Piotr Zgorzelski - basy. Pierwszego dnia festiwalu zespół wystąpił z pianistką Magdaleną Wojciechowską i zaprezentował utwory z najnowszej płyty Fantazje na tematy polskie (Wyd. Słuchaj Uchem 2010). Obok siebie przedstawione zostały mazurki w wersji wiejskiego oryginału i w ich chopinowskiej interpretacji, tak np. w tym samym utworze można było usłyszeć Mazurek F-dur op.68 nr 3, a zaraz potem Suwaka braci Bednarz, w innym z kolei słuchaliśmy połączenia Powiślaka i Nokturnu g-moll op.15 nr 3. Trzeba przypomnieć, że nie pierwsza to próba zagrania muzyki Fryderyka Chopina na ludowo. Już w latach 90- tych Maria Pomianowska wraz Zespołem Polskim stworzyła program koncertowy pt. Chopin na Ludowo, a wiele utworów z tego programu zostało zarejestrowanych na płycie Muzyka Nizin (Wyd. MTJ 1995). Jednak o ile w przypadku Zespołu Polskiego była to próba reinterpretacji i przedstawiania muzyki mistrza w stylistyce wiejskiej, o tyle Magdalena Wojciechowska wraz z Janusz Prusinowski Trio nie starali się przekładać muzyki z języka chopinowskiego z powrotem na język muzykantów wiejskich, a po prostu zestawili obie te odsłony mazurków, ukazując oczywiste podobieństwa w rytmice czy melodyce, ale również ich kontrasty. Oczywiście jest to fantazja na temat i możemy tylko przypuszczać, jaką dokładnie muzykę słyszał Chopin. Muszę przyznać, że dla mnie takie zestawienie ukazuje dobitniej różnice niż podobieństwa łączące oba wykonania. Słuchając koncertu, miałam wrażenie, że słyszę ludzi przemawiających do mnie dwoma różnymi językami: wysublimowanym, eleganckim głosem Chopina ukrytym w fortepianie i ostrym, dzikim krzykiem wiejskiego skrzypka. Przy czym gdy słuchałam jej bez towarzyszenia fortepianu nie wywarła ona na mnie takiego wrażenia. Jedynie w kontekście owego porównania wydawała mi się być tak nieokiełznanie dzika (proszę jednak nie traktować owej dzikości pejoratywnie, chodzi mi wyłącznie o oddanie charakteru muzyki). Muzycy z zespołu Janusza Prusinowskiego dołożyli wielu starań, by ich muzyka była jak najwierniejsza oryginałowi i sądząc po opiniach wiejskich artystów - udało się!

Koncerty wszystkich muzykantów i śpiewaczek ludowych były znakomite. Liczne pary w różnym wieku wirowały do mazurków, oberków czy polek granych przez kapelę skrzypka Jana Gacy, któremu towarzyszyli: Czesław Pańczak - harmonia oraz Józef Pańczak - bębenek. Na 120- letniej harmonii trzyrzędowej zbudowanej przez Sobczyka kujony i kujawiaki przygrywał Sławomir Czekalski wraz ze skrzypkiem: Zenonem Idzikowskim i Franciszkiem Kowalskim na barabanie. Ciekawie wypadł również występ Kapeli Braci Tarnowskich (Józef - harmonia trzyrzędowa, Stanisław - skrzypce, Adam - bęben), która ma w swoim repertuarze także nowsze melodie: walc, rumba, fokstrot, czy tango (w ich wykonaniu usłyszeć można było m.in. Bal na Gnojnej). Wspaniałe przyśpiewki zaprezentowały panie: Barbara Kietlińska, Zofia Kucharczyk, Maria Pęzik, Józefa Siwiec oraz Maria Siwiec z Gałek Rusinowskich.

Na tym tle bardzo słabo zaprezentował się zespół Scontri Ensemble, który tworzyło aż dziewięcioro artystów: Maksymilian Cybowski - skrzypce, Magdalena Bojanowicz - wiolonczela, Karolina Tukaj - kontrabas, Anna Łukowska - klarnet, Jakub Waszczeniuk - trąbka, Maciej Frąckiewicz - akordeon, Maciej Piszek - fortepian, Leszek Lorent - perkusja, Marta Maślanka - cymbały oraz Justyna Maj - dyrygentka. Melodie wybrane dla zespołu przez etnomuzykologa - dr Tomasza Nowaka zaprezentowane zostały w ramach projektu pt. Mazurki wg Kolberga, projektu według mnie nieudanego. Muzycy dokonali dekonstrukcji muzyki, całkowicie zatracając taneczność utworów. Było ich tak wielu, a tak niewiele dali słuchaczom muzyki. Ich zupełnym przeciwieństwem była Sofia Joons - Szwedka o estońskich korzeniach, która przez ponad godzinę przygrywała solo na skrzypcach i talharpie, a kilkadziesiąt par wirowało na parkiecie. Kolejnymi gościem zza morza było Nyckelharpa Trio, występujące w składzie: Anna - Kristina Widell, David Eriksson i Markus Svensson. Muzycy przygrywali tradycyjną muzykę szwedzkiej Upplandii na mających już ponad 600-letnią tradycję "skrzypcach klawiszowych". Skupili się w szczególności na tańcach polska.

Jazzową wersję mazurków przedstawił kontrabasista Marcin Pospieszalski wraz z Mateuszem Smoczyńskim - skrzypce, Janem Smoczyńskim - fortepian oraz gościem znad Missisipi - Frankiem Parkerem na perkusji.

Ciekawostką był występ Orkiestry Czasów Zarazy, która zaprezentowała muzykę z XVIII-wiecznej karczmy polskiej według opisu Georga Philippa Telemanna. Tańce polskie, zapisane przez kompozytora, zespół wykonał w składzie: Paweł Iwaszkiewicz - dudy, Maciej Kaziński - basso, Janusz Prusinowski - skrzypce, Piotr Wawreniuk - puzon, Mirosław Feldgebel - regał. Ich koncert pokazał, że poloneza można tańczyć również na folkowych potańcówkach, a nie tylko na maturalnym balu.

Atrakcje dla najmłodszych zaplanowano na ostatni dzień festiwalu. Teatrzyk "Słuchaj Uchem" poprowadził zabawę połączoną ze śpiewaniem, grą i tańcem. A do tańca, poza muzykantami wiejskimi, zagrała również orkiestra złożona z uczestników spotkania. To bardzo ważne, że organizatorzy festiwalu dbają, by jak najmłodszym przekazywać wiedzę i miłość do mazurków. Najlepszym dowodem na to, że taka muzyka jest Polakom potrzebna, że chętnie jej słuchają i dobrze się przy niej bawią, były niezliczone pary wirujące w rytm oberka.

Skrót artykułu: 

W dniach 22-24 października 2010 w SKWERZE, filii Centrum Artystycznego Fabryka Trzciny, odbyła się jesienna edycja warszawskiego Festiwalu Wszystkie Mazurki Świata. Pomyślana została, jak wyjaśnił w informatorze dyrektor festiwalu - Janusz Prusinowski, jako dopełnienie Konkursu Chopinowskiego. Ideą Festiwalu jest przedstawienie na tej samej scenie wielorakich kreacji mazurków i ich interpretacji w wykonaniach muzyków wywodzących się z różnych środowisk. Dlatego wysłuchać można obok siebie: wiejskich muzykantów, pianistów grających utwory Fryderyka Chopina, miejskich muzyków czerpiących z ludowych tradycji, jazzmanów, artystów z Polski i zagranicy. Festiwal rozpoczął korowód, który wraz z muzyką i dwiema ogromnymi tańczącymi kukłami ubranymi w piękne stroje, przemaszerował Krakowskim Przedmieściem.

Dział: 

Dodaj komentarz!