Kolędowanie zmarłym zalicza się do wielkiego kompleksu działań o znaczeniu magicznym i symbolicznym, które przebiegają według ściśle określonego lokalnie scenariusza, różniącego się nieznacznie w poszczególnych miejscowościach Huculszczyzny. Składają się na niego, oprócz części muzycznej i słownej, także rekwizyty o znaczeniu symbolicznym towarzyszące czynności kolędowania: kołacz, świeczka, dzwonek, jabłko, wino. Porządek działania obrzędowego jest regulowany przez swoiste prawa i przepisy.
Współczesna Huculszczyzna to niezwykle wartościowy region, w którym zdołały przetrwać reliktowe formy dawnej kultury tradycyjnej. To obszar fascynujący antropologów kultury, etnologów i etnomuzykologów ze względu na „płynny”[1] charakter tradycji, która w każdym momencie swojego trwania umiejętnie zmienia się, wzbogaca przez nieustanną akulturację. W dużym stopniu podyktowane jest to nieuchronnymi przemianami społeczno-cywilizacyjnymi i światopoglądowymi.
Źródła kolędowania
Do najlepiej zachowanej, najbardziej żywotnej i rozbudowanej tradycji obrzędowo-muzycznej o podłożu religijnym zalicza się obrzęd kolędowania dorosłych, męskich grup, które kolędują, poza kilkudniowymi przerwami, przez dwa tygodnie – od pierwszego dnia świąt tzw. Rizdwa (7 stycznia) do Święta Jordanu (18 stycznia)[2]. W tradycji tej zdołały przetrwać w sposób harmonijny religijne podstawy dawnych przedchrześcijańskich i chrześcijańskich świąt. Korzenie tego, przypuszczalnie najlepiej w Europie zachowanego obrzędu, tkwią w starożytności. Petru Caraman w swoim dziele Kolędowanie u Słowian i Rumunów stwierdza, że kolędowanie podczas świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku jest obrzędem głęboko zakorzenionym w całej Europie i poza jej granicami, a żaden z narodów, u których zwyczaj ten występuje, nie może być jego kolebką[3]. Spotykamy tu echa dawnego łańcucha starożytnych, początkowo wiosennych, a potem zimowych świąt rzymskich[4], które uległy wielkiemu wymieszaniu i przeobrażeniu w momencie przybycia ze wschodu obrzędów ku czci Mitry – bóstwa przyjaźni, wierności i prawdy – i w końcu złączenia się tego święta z Dies Natalis Solis Invicti (ze Świętem Niezwyciężonego Boga Słońca), które w 325 roku w Rzymie uznano za religię państwową. Następnie wskutek ekspansji Imperium Rzymskiego na tereny dziś zamieszkałe przez Słowian tradycje świąt rzymskich skrzyżowały się z dwoma świętami o charakterze zaduszkowym i agrarnym, które wiązały się z obchodem wołoczebników[5]. Święta te przypadały na okres wiosenny, który kojarzono z początkiem Nowego Roku. Celem pierwszego z nich było nawiązanie kontaktu z duszami przodków, by sprawowali opiekę nad zdrowiem, dostatkiem i urodzajem w gospodarstwie, drugiego zaś – utrzymanie wegetacji rolnej. Wiązało się z tym wykonywanie kolęd życzących (wołoczebnych) w formie życzenia spełnionego, które dzielono ze względu na ich przeznaczenie: gospodarzowi, gospodyni, dziewczynie, chłopcu, dzieciom[6]. Dlatego wszelkie obecne do dziś w kolędowaniu huculskim, zaczerpnięte z zaklinań agrarnych motywy oraz te o charakterze zaduszkowym można uznać za najstarsze substraty tej tradycji[7]. Nie można wykluczyć, że pierwotna forma obrzędowości kolędniczej łączyła się z wierzeniami związanymi z kultem zmarłych, a w dalszej kolejności z tematyką agrarną[8]. Na zaduszkowy charakter huculskiego kolędowania wskazują: nieprzerwane kolędowanie przez okres trzech pierwszych nocy i dni, dedykowanie specjalnych kolęd zmarłym, kolędowanie na grobach, przy opuszczonych domach, obfite uczty, wiara w mediacyjną funkcję instrumentów (trembita, skrypka), traktowanie kolędników jako przybyszy z daleka (w tekstach kolęd[9]), a także wykonywanie do lat 70. XX wieku specjalnych tańców, w których mogli uczestniczyć jedynie zmarli[10]. Równie stare podłoże mają elementy tego obrzędu związane z magiczną funkcją odrodzenia sił solarnych, które najprawdopodobniej należy wiązać z pozostałościami Dies Natalis Solis Invicti – święta, którego miejsce zajęło w 354 roku w Rzymie Boże Narodzenie. Do pierwiastków solarnych zaliczają się: zachowane w niektórych górskich przysiółkach obchodzenie chat zgodnie z pozornym biegiem słońca po nieboskłonie, solarny ruch obrotowy stosowany w obchodzeniu cerkwi i w magicznych tańcach typu kruhliek i pljes, symbolika solarna w treściach kolęd, elementy stroju jak bardka[11], rekwizyty – kołacze obrzędowe, płonące świece i w końcu funkcjonująca jeszcze w okresie międzywojennym wewnątrzkulturowa definicja Rizdwa: „Słońce to nasz Bóg (Boh Prawedne Soneczko). (...)W Rizdwo zbiera się w siłę. Każdego dnia zaczyna coraz bardziej ogrzewać naszą matkę ziemię, rodzi się boży dzień i następuje przewaga światła nad ciemnością”[12]. W dawnej mitologii huculskiej Słońce utożsamiano z rajem, Bogiem, do którego zmierzają po śmierci cnotliwe dusze: „Słońce to oblicze Boga, to raj, tam jest Bóg, święty Eliasz i te dusze, które sobie na to zasłużyły(...)”[13].
Kolędowanie zmarłym – ogólna charakterystyka
Kolęda dla zmarłych ma charakter życzeniowy i funkcjonuje w zależności od danego subregionu pod różnymi nazwami: kolida[14] umerłym, pomersza, umerska, martwa kolida. Wykonywana jest na zamówienie rodziny, najczęściej za stołem jako ostatnia z kolęd życzących lub nad grobami w pierwszy dzień świąt po zakończeniu liturgii cerkiewnej i po okrążeniu z pljesem cerkwi przez grupy kolędnicze. Kolędowanie zmarłym zalicza się do wielkiego kompleksu działań o znaczeniu magicznym i symbolicznym, które przebiegają według ściśle określonego lokalnie scenariusza, różniącego się nieznacznie w poszczególnych miejscowościach[15]. Składają się na niego, oprócz części muzycznej i słownej, także symboliczne rekwizyty towarzyszące czynności kolędowania: kołacz, świeczka, dzwonek, jabłko, wino. Porządek działania obrzędowego jest regulowany przez swoiste prawa i przepisy. Pod względem funkcji, obowiązków i znaczenia w strukturze każdej grupy kolędniczej wyróżnia się naczelników tej organizacji, do których należy bereza, odpowiedzialny głównie za zasady muzycznego wykonawstwa, i wybirca – regulujący kwestie doboru kolędników oraz ich zachowania podczas ceremonii kolędowania. Ilość kolędników co roku ulega zmianom i z reguły nie przekracza czternastu osób. W skład każdej grupy obowiązkowo wchodzi skrypar, którego gra musi być obecna we wszystkich fazach muzycznych, poza niektórymi przykładami wykonania kolęd dla zmarłych, co uzależnione jest od lokalnych tradycji. Skrzypce towarzyszą tanecznym formom kolędniczym – pljesowi, kruhljekowi, na konopli, a także spiwankom huculskim, koliednickiem – oraz tańcom (hucułka, reszeto, polka) wykonywanym po zakończeniu kolędowania za stołem w holu domu (w hormomach[16]). W skład niektórych grup kolędniczych (z Krzyworówni, Bukowca, Jasieniowa, Werchowyny) może wchodzić także trembita (jedna lub dwie) i zespół rogów (tylko w Jasieniowie, Krzyworówni, Bereźnicy i Bukowcu). W okresie międzywojennym trembitę wykorzystywano w trakcie rytualnego, magicznego tańca kruhljek, kolidy pidscinnej, pljesu oraz kolędy poświęconej zmarłym. W trakcie jej wykonywania przez kolędników za stołem w domu trembitar wygrywał na dworze pod oknami domu żałobne sygnały[17].
Temat muzyczny utrzymany jest w wolnym tempie i odbywa się z towarzyszeniem bądź bez towarzyszenia skrzypiec. W większości przypadków bazuje na głównym temacie wszystkich kolęd życzących[18], z którym wiąże się bardzo niski rejestr głosowy (Krasnoila, Hołowy, Bereźnica) lub środkowy (Jasieniów, Krzyworównia, Bukowiec). Łączy się on z wolniejszym tempem wykonania i cięższym charakterem melodyki, pozbawionej punktów kulminacyjnych i zmian w przebiegu. W emisji głosowej wszyscy śpiewacy huculscy preferują średni i wyrównany poziom głośności pozbawiony forsowania dynamicznego. Taki styl śpiewu nie odpowiada specyfice ukraińskiej ludowej praktyki śpiewu, a bliższy jest rumuńskiej tradycyjnej praktyce wokalnej[19]. Melodyka jest sylabiczna z możliwością występowania ponutek i melizmatów dwu-czterodźwiękowych (ostatnia sylaba refrenów lub w połowie strof). Tempo toku sylabicznego dla wartości ćwierćnuty wynosi 38-40. Temat muzyczny podlega wariantowaniu, które odnosi się nie tyle do kolejnych odtworzeń, co do jego zróżnicowania w przestrzeni kulturowej[20]. Modyfikacje odnoszą się do tempa i rytmu, co ciekawe także do rzadko spotykanej w ludowych kulturach tradycyjnych dynamiki piano, zaznaczającej się zarówno w partii wokalnej, jak i instrumentalnej (Krzyworównia, Bereźnica). Nastrój jakby nie z tego świata nadaje jej wykonaniu monotonne, rytmiczne wybijanie dźwięku dzwonkiem kolędniczym. Wynikiem oddziaływania tradycji cerkiewnej jest zastępowanie tej huculskiej kolędy – kolędą ukraińską Boh predwiczny. Miejscowościami, w których występuje towarzyszenie skrzypiec, są: Krzywopole, Werchowyna, Ilcia, Bereźnica i Krzyworównia (pierwszy subregion). W przypadku pozostałych, jak: Hołowy, Krasnoila, Zamagura i Jasieniów (drugi subregion), funkcję towarzyszenia muzycznego pełni jedynie jednostajnie wybijany rytm dzwonka. Wsią o charakterze przejściowym, w której mieszają się cechy obu wspomnianych subregionów, jest Bukowiec. We wszystkich wymienionych miejscowościach obowiązuje zasada wyeliminowania gry na skrzypcach w sytuacji niedawnej śmierci[21] osoby, której dedykowana jest kolęda. Wykonaniu towarzyszy wtedy tylko dzwonek[22]. Inne kwestie związane z regułami wykonawstwa tej kolędy odnoszą się do sekwencji innych kolęd czy też tańców poprzedzających i kończących jej odśpiewanie. We wszystkich miejscowościach obowiązuje zakaz wykonywania tańców po jej wykonaniu. W subregionie, w którym spotykamy towarzyszenie skrzypiec, kolędę dla zmarłych mogą poprzedzać koledy zastilne, natomiast po jej wykonaniu obowiązkowo musi nastąpić przed domem pljes i ewentualnie kruhljek. W drugim subregionie nie mogą poprzedzać kolędy dla zmarłych pieśni o charakterze życzącym, a po jej zakończeniu można wykonać kruhljek i pljes. Swoistym ewenementem tego obszaru jest fakt obdarowania przez gazdynię każdego kolędnika podawnikiem (bułką) i świeczką, które są zobowiązani trzymać w ręce podczas akcji kolędowania. W Krzyworówni ilość świeczek, włożonych w znajdujący się na stole kołacz, uzależniona jest od ilości dusz, do których kierowana jest kolęda. W pozostałych miejscowościach praktykowane jest przy wykonaniu tej kolędy ustawianie na pustym stole kołacza z jedną świeczką.
Funkcja instrumentów
Zastosowanie skrzypiec lub ich brak przy śpiewaniu tej kolędy jest uzależnione od lokalnych upodobań związanych z magicznymi właściwościami tego instrumentu, którego dźwięki w opinii wielu rozmówców mają słyszeć dusze zmarłych[23]. Stonowanie dźwięku w partii skrzypiec i wokalnej stanowi wyraz styczności z sacrum, z rzeczywistością „tamtego świata” i przejęcia jego właściwości, do których zalicza się cisza[24]. „Należy grać lekko, żeby nie spłoszyć duszy” – tak interpretują tę potrzebę skrzypkowie huculscy[25]. Przyjęcie takiej postawy mogło także stanowić pierwotnie ochronę przed niepożądanym kontaktem z siłami demonicznymi, reprezentującymi destrukcyjne moce zaświatów[26]. Tymi głębszymi czynnikami tłumaczyć należy także fakt pominięcia tego instrumentu. Funkcja skrzypiec jest podobna jak trembity – czyli ma charakter mediacyjny. W przekonaniu wielu trembitarów dźwięki tego instrumentu niosą się w zaświaty. Jego brzmienie, podobnie jak modlitwę swiaszczennyka, mają słyszeć zmarli.
Pogląd o sakralnym znaczeniu dźwięków trembity znajduje uzasadnienie w treściach kolęd, gdzie grającymi na niej są święci – Mikołaj, Jurij, Dymytr, którzy za jej pomocą otwierają nowe, jakościowo odmienne sekwencje czasu: zimę, wiosnę i jesień. Gra na niej także sam Jezus Chrystus i Hospod Boh[27]. Ponadto jej związek z jakimś bóstwem gromowładnym określa materiał, z którego powinna być wykonana – z hromowyci, czyli drewna rażonego piorunem, które wykorzystywano w praktykach magicznych, mających na celu zapewnienie miłości, zdrowia, płodności i ochrony przed wszelkimi istotami demonicznymi. W dźwiękach trembity słyszeli Huculi głos Stwórcy[28]. W wierzeniach dawnych Słowian istoty piorunowładne jak Żmij, Perun sprawowały opiekę nad płodnością, urodzajem, dobrobytem. Dlatego ogień pełnił funkcje zabezpieczające, apotropeiczne, witalne. Właściwości magiczne hromowyci zostały więc przeniesione na instrument i funkcję dźwięku[29]. Zastosowanie trembity i rogów przy wykonaniu kolędy na grobach warunkują lokalne zwyczaje[30]. Jednak wedle wszelkiego prawdopodobieństwa tradycja zespołowej gry na wspomnianych instrumentach jest starszego pochodzenia i wiąże się z wierzeniami o przedchrześcijańskiej proweniencji. W niektórych grupach kolędniczych z Bukowca zespołowa gra na rogach dopuszczana jest tylko przy zmarłym mężczyźnie[31].
W sytuacji kolędniczej można mówić o określonej sekwencji czynności obrzędowych: najpierw wykonywana jest modlitwa nad grobem, po której następuje trzykrotne trubienie, oparte na sygnałach pohronnych (zawsze wykonywanych przy zmarłym). Dopiero po wstawce instrumentalnej odśpiewana zostaje kolęda dla zmarłych, którą wieńczy trzykrotne trubienie i ponowne odmówienie przez kolędników modlitwy (Ojcze Nasz)[32]. Cały ten rytuał kończy wspólnie odprawiana przez kolędników i rodzinę modlitwa przy stole lub nad mogiłą zmarłego. Po wykonaniu kolędy może odbyć się poczęstunek przy grobie, przy którym obowiązuje zakaz spożywania alkoholu.
Towarzyszenie dzwonka pełni funkcje zarówno muzyczne, jak i pozamuzyczne. Z jednej strony instrument stanowi narzędzie utrzymujące dyscyplinę kolędowania, z drugiej – pełni funkcję mediacyjną. Jego dźwięk wyznacza momenty gotowości do rozpoczęcia lub kończenia kolędy. Rola ich sygnalizowania w większości przypadków należy do berezy i nie ulega zmianie nawet w sytuacji, kiedy wybirca nosi duży dzwon, za pomocą którego tylko wspiera on berezę i może go zastąpić jedynie w wyjątkowych okolicznościach (np. choroba lub nieszczęśliwy wypadek). Hałas, który czyni dzwonek, oznajmia rozpoczęcie sekwencji charakteryzującej się odmiennymi właściwościami od fazy ją poprzedzającej[33], co znajduje odzwierciedlenie w sygnalizowaniu przez berezę rozpoczęcia rytualnej fazy kolędowania – z reguły poprzedzonej fazą swobodną wypełnioną: spożyciem posiłków, rozmowami, żartami, śpiewem o tematyce świeckiej i tańcami (poza ściśle obrzędowymi, jak pljes, kruhljek, na konopli), czyli wszystkimi zachowaniami zakazanymi podczas właściwej ceremonii kolędowania. Dzwonkiem zaznacza się momenty graniczne przed rozpoczęciem i zakończeniem kolędy lub przed przekroczeniem progu pomieszczenia, w którym odbywa się kolędowanie (Ilcia – Hrabowiec). W partii Żabiowski potik z Werchowyny kolędnicy dzwonią po zakończeniu składania improwizowanych życzeń, które wypowiadają podczas toastów za stołem. Dzwonienie zespołowe kolędników odbywa się tylko przy wypowiadaniu krótkich, powtarzających się regularnie zwrotów słownych przy powinszowaniach za przyjęcie kolędy (ofiary pieniężnej). Duże dzwonki kolędnicze posiadają interesującą właściwość, bowiem wypita z nich horiłka (wódka) przynosi zdrowie i wzmacnia głos. Dzwonienie w trakcie śpiewania zmarłym tłumaczą Huculi potrzebą umożliwienia duszy dotarcia do domu, w którym odbywa się kolędowanie. Podobny zabieg apotropeiczny miał miejsce zaraz po zgonie, kiedy spieszono „za podzwonnem”, aby dusza zmarłego „nie błądziła po lasach i wierchach”. Gdy się „po duszy podzwoniło”, została wstrzymana i wracała do chaty albo docierała do miejsca swojego przeznaczenia[34]. Zasięgiem dźwięku dzwonka wyznacza się pewnego rodzaju granicę, zaporę przed działaniem złych mocy, jak i magiczną ochronę człowieka i jego świata. Z tym faktem wiąże się zapewne jego funkcja ochrony berezy lub wybircy, czyli osoby najbardziej mediacyjnej w obrzędzie, która musi posiadać przedmioty ułatwiające przechodzenie do porządku sacrum. Inną kwestią jest stopień wiary w ukryty sens zastosowania dzwonka w tym obrzędzie, który wymaga odrębnych badań i pogłębionych wywiadów z nosicielami tradycji. Dodatkowym rekwizytem jest świeca sytuowana w środku kołacza obrzędowego, symbolizującego pokarm dla duszy. Płonąca świeca poświadcza obecność sacrum, ułatwia kontakt z duchami przybywającymi z „tamtego świata” oraz jest narzędziem magicznej ochrony przy styczności z chaosem śmierci[35].
Treść kolęd
W treści kolęd dla zmarłych odnajdujemy wiele śladów religijnego, archaicznego światopoglądu ludowego, w którym zsyntetyzowały się w całość stare, nawiązujące do ludowej mitologii, jak i nowe (chrześcijańskie) wierzenia ludowe związane z wyobrażeniami życia pośmiertnego i zasadami życia religijnego. Zawarte w nich wyśpiewane życzenia i mówiona zaraz po ich zakończeniu modlitwa (Ojcze Nasz) akcentują te wszystkie rytualne czynności, od których będzie zależało szczęście człowieka po śmierci[36]. Cechami takich życzeń są: konkretność, drobiazgowość wyliczania i hiperbolizacja – niezwykła, wręcz „karnawałowa” w monstrualności[37]. Podstawę wszystkich kolęd stanowi motyw wezwania do modlitwy za dusze i odprawianie w ich intencji nabożeństw, co ma zapewnić żyjącym spełnienie upragnionych marzeń. Motyw wypuszczania grzesznych dusz z piekła zawiera klucz do zrozumienia nadprzyrodzonego charakteru tego okresu świątecznego i wiary w goszczenie podczas wspólnej wieczerzy dusz przodków[38]. Z nowszej proweniencji tematyką religijną wiążą się krótkie, powiązane ciągiem narracyjnym kilkuwersowe motywy treściowe – obrazy drogi krzyżowej Chrystusa i grzesznej Samarytanki, którą wiszący na krzyżu Jezus prosi o podanie wody, czyli symbolu stanu jej duszy. Kobieta nie chce podać napoju, ponieważ jest nieczysty, bo utopiła w nim swoich siedmiu synów. Ten znany w tradycji ludowej przekaz ma na celu wzbudzenie strachu przed dzieciobójstwem, za które nie ma przebaczenia, podobnie jak za nieposłuszeństwo względem rodziców. Jak głosi kolęda, za popełnienie grzechu grozi wieczne potępienie w piekle, do którego dzierży klucze święty Piotr. Częsty w kolędach jest motyw nadprzyrodzonego pogrzebu. Po odejściu z tego świata bliskiego zstępują z niebios czterej aniołowie na 3-4 wozach wypełnionych rzeczami kościelnymi o cudownej mocy: „książkami (ewangeliami), dzwonami, świecami, oraz Ojcami duchownymi”. Zastępy aniołów zabierają duszę prosto do nieba. Najliczniej reprezentowane są treści związane z historią choroby zmarłego/zmarłych i jego pożegnania z rodziną. Zmarły prosi bliskich o zrobienie trzech świeczek: pierwszej, przy której dusza opuści ciało, drugiej, przy której będą ubierać ciało zmarłego, i trzeciej, przeznaczonej na grób (przykł. 1). Umierające dzieci proszą matkę o nieco inne atrybuty: świeczkę, nową koszulę, pozłacany wianek na głowę oraz przyozdobione żałobnie drzewko (weselne).
Przykł. 1[39]
Martwa koljada
Krzyworównia, Moskaliłka
Ref: Swityj Weczir lub Daj Boże
Zespołowo:
Wstańmo my bratja my se pidwedim*,
Hospodu Bohu my sy pokłonim,
Hospodu Bohu Susu Chrystowy,
Susu Chrystowy taj Trojci Swityj,
Szo Trojcja Swita nas wysłuchała,
Naszu kolidku szej molitewku.
Bereza solo:
Bo koly (imię) raz zachoruwał,
Oj tam na rikam zachoruwał,
Pokojny (imię) jak zachoruwał,
Oj na rikam zachoruwał,
Pokojny (imię) jak zachoruwał,
Pokijna (imię) zachorowała,
Pokijna (imię) ….itd.
Zespołowo:
Klykaly sobi swoju rodynu,
Usuczyt’* mene taj swiczeczci,
Bo my wże chotim cej swit opustit,
Bo my wże chotim z wamy proszity*,
Proti wam pryszla proszi prosyla,
Proszi prosyla swiczki sukala,
Pry perszyj swiczci duszi spuskaly,
Pry druhyj swiczci dim obyraly,
A treta swiczka do hrobu była,
[nieczytelny tekst] duszu uwzjela.
Oj nesut nesut oproważejut,
Jek se zblyżyly do koli cerkwy,
Zaczjely dzwony samy dzwonyty,
Zaczjely w cerkwy dweri wtworyty,
Oj to ne same dzwony dzwonyly,
Lysz to dzwonyly swity anhely,
Oj to ne same dweri wtworyly,
Lysz to wtworyly swity anhely,
Otci duchowni służby* służyly.
Solo bereza:
Taj za duszeczku za (imię),
Taj za duszeczku za (imię).
Itd.
Zespołowo:
Stańmo my bratja my sy pydwedim,
Hospodu Bohu my se pokłonim,
Hospodu Bohu Susu Chrystowy,
Susu Chrystowy taj Trojcy Swityj,
Szo Trojca Swieta nas wysłuchała,
Naszu koledku szej molytewku.
Motyw z drzewkiem weselnym nawiązuje do znanych w tradycji ludowej tzw. wesel ze zmarłym odprawianych podczas pogrzebu w przypadku, gdy zmarły był stanu wolnego. W tej grupie kolęd spotyka się też wątek skonstruowania trumny z czterech desek z jednym oknem, przez które: „nie będzie świecić ani słońce, ani księżyc, ani nie będzie wiał w nie wiatr”. Bardzo interesujący i wskazujący na starożytną proweniencję jest odnotowany w Bereźnicy motyw przewożenia duszy z innego świata. Granicę pomiędzy światami wyznacza „woda”, którą przekracza dwukrotnie orszak pięciu wozów. Na wozach jadą zastępy aniołów z dzwonami, krzyżami, świeczkami. Przy pierwszym przekroczeniu dusza pyta o przewoźnika dusz, przy drugim o swoich bliskich (ród), a następnie pyta, czy „złota droga”, którą podąża, jest jeszcze daleka? Motyw ten stanowi ślad dawnego wierzenia Słowian wschodnich i południowych w istnienie gdzieś na granicach doczesnego świata płynącej rzeki, przez którą muszą przejść po kładkach lub po moście bądź przepłynąć na łódkach dusze zmarłych[40]. W innej, starej kolędzie huculskiej śpiewanej gazdom w roli przewoźnika występuje św. Mikołaj. Pojawia się tam motyw z siedzącym ze świętymi za stołem u gospodarza Bogiem, który pyta nadchodzącego Mikołaja, dlaczego się spóźnił, a ten tłumaczy: „Ja buł na morach, na perewozach, ja tam perewiz simsot duszeczok”[41]. Wątek „złotej drogi” może wskazywać na związek z kultem solarnym.
Przykł. 2
Mertwa koljada
Bereźnica, Bubki, Centro
Ref: Oj daj Boże
My kolidnyczky sidajmo w ridu,
Taj skolidujmo mertwu kolidu.
Pokijny Wasyl jak na switi żył,
Taj na switi żył, po switi chodył,
Po switi chody z ljudmy howorył,
Z ljudmy howorył, weseleńky buł.
W odnu nedilju jak zachoruwał,
Taj zachorował taj żinci skazał.
Pyszna Anoczko ridna doneczko,
Ja widej choczu uże lyszaty,
Uże wmyraty cej swit myszaty*,
Zadumał sobi dim buduwaty,
Dim buduwaty z czotyroch dosok,
Posteliniczko z pid hibla trisok*.
Prybleżti meni moich susidok,
Usuczit* meni taj try swiczeczci,
Swiczki wsukaly taj posłuchaly,
Posklykajte meni mojich ditoczok,
Posklykajte* meni moich susidok,
Posklykajte meni baj try owiczeczci.
Pyszna Aneczka to posłuchała,
Posluchala wsich posklykala,
Jak posklykala swiczci wsukała,
Pry perszij swiczci Boh duszku uzjeł,
Pry druhij swiczci tilo wbyraly,
Pry tretij swiczci tilo zbyraly.
Zażuryla sy wysoka hora,
Szo ny zrodyla szołkowa* trawa,
Ale zrodyly blideńki wichy*,
Uzjely duszeczku z chaty na wiki.
Żinoczka placze szo gazdy ny ma,
Ditoczky placzut’ szo tatka ny ma.
Zażurylasy wysoka hora,
Szo nyzrodyla szołkowa trawa,
Ale zrodyly blideńki wichy.
Berut’ duszeczku z chatku na wiki,
Jak pryjichaly swjati anhely,
Swjati anhely piat’ma wozamy.
Na perszim wozi baj sami chrusty*,
Na druhim wozi baj sami swiczki,
Na tretim wozi holosni dzwony,
Na czetwertym wozi duszeczku wzjely,
A na piaty wiz anhely sily.
Oj wezut’ wezut’ oproważejut’*,
Jak pryjichaly na perszu wodu,
Duszka pytaje swojeho rodu,
Oj wezut’ wezut’ oproważejut’.
Jak pryjichaly u druhu wodu,
Duszka pytaje baj oprywodu,
Jak sy zblyżaly w welyke misto,
W welyke misto id Bożym cerkwom.
Sami sy cerkwy poroztworjely,
Sami sy swiczky pozapalaly,
Sami baj dzwony baj zadzwonyly,
Sami anhely na służbe staly,
Slużby sy slużyt Boha sy prosyt,
Oj za duszeczku za Wasylkowu,
Szoby jich Hospod’ do carstwa pryjmył.
Do carstwa pryjmył hricha odpustył,
Smutyly lysz sy pidwedily*,
Lysz se pidwedily baj perechrestily,
Taj perechrestily w chrest ruczky skladily,
W ruczky skladily otcze nasz każit.
Oj za duszeczku za Wasylkowu,
Szoby Hospod’ do carswa pryjmył,
Do carstwa pryjmył hricha otpustył.
Wiara w przenikanie światów żywych i umarłych jest wciąż żywa wśród Hucułów, czego szczególnym wyrazem jest atmosfera wzruszenia i niezwykłej powagi, która towarzyszy wykonaniu tych kolęd. Warto nadal je dokumentować w regionie Huculszczyzny, nie tylko ze względu na ich dawną proweniencję, ale także na fakt, że oprócz Rumunii i Grecji nie znajdujemy źródeł wskazujących na ich rozpowszechnienie wśród ludów słowiańskich.
dr Justyna Cząstka-Kłapyta
Polskie Towarzystwo Ludoznawcze – Sekcja Ukrainoznawcza (Kraków)
[1] Z. Bauman, Płynna nowoczesność, Kraków 2006.
[2] Wiek kolędników waha się przeważnie między 18 a 70 rokiem życia.
[3] P. Caraman, Obrzęd kolędowania u Słowian i Rumunów. Studium porównawcze, Kraków 1933, s. 186.
[4] Znamienną cechą tych świąt była dramatyzowana projekcja czasu, która polegała na cyklicznym znoszeniu starego czasu i porządku i odtwarzaniu go na nowo. Dla Saturnaliów i styczniowych Kalend typowe było wzajemne odwiedzanie się, składanie życzeń typu bezpośredniego, wymiana darów, wystawne uczty, kolędowanie dzieci i z maskami: P. Caraman, dz. cyt., s. 317-328.
[5] Wg Caramana wołoczebne pieśni były znane na całym terytorium słowiańskim, a w Polsce z wyjątkiem Podlasia. Zob. P. Caraman, dz. cyt., s.493, 502.
[6] Na Huculszczyźnie specjalizacja kolęd życzących była jeszcze bardziej zróżnicowana (przed II wojną światową). Wykształcała się stopniowo, począwszy od kolęd przeznaczonych gospodarzowi.
[7] J. Cząstka-Kłapyta, Kolędowanie na Huculszczyźnie, Kraków 2014, s.118.
[8] L. Vinogradowa, Zimnaja, kalendarnaja poezja zapadnych i wostocznych Slowian, Moskwa 1982, s. 8.
[9] Jest to znany w kulturze słowiańskiej motyw powracania osób z innego świata do siedzib ludzkich, aby otrzymać od nich w darze specjalne, rytualne pożywienie: G. Juzala, Semantyka kolęd wiosennych. Studium folklorystyczno-etnomuzykologiczne, Warszawa 2012, s. 14, za: L. Winogradowa, Aspekt genetyczny kolędowania słowiańskiego, [w:] Z kolędą przez wieki. Kolędy w Polsce i krajach słowiańskich, red. T. Budrewicz i in., Kraków 1996, s. 398.
[10] W. Schmidt, Rola skrzypiec w muzyce huculskiej, [w:] Huculi, Bojkowie, Łemkowie. Tradycja i współczesność, red. J. Cząstka-Kłapyta, Kraków 2008, s. 65.
[11] W cywilizacji ludów południowo-wschodniej Europy siekiery czy toporki stanowiły symbole mocy uranicznych. Były mitycznymi oznakami światła kosmicznego, należały do zespołu wierzeń związanych z cyklem słonecznym: R. Vulcănescu, Kolumna niebios, Warszawa 1979, s. 139.
[12] P. Szekieryk-Donykiw, Dido Iwanczik, Werchowyna 2007, s. 15-16, P. Szekieryk-Donykiw, Rik u wiruwannjach Huculiw, Werchowyna 2009, s. 92.
[13] W. Szuchiewicz, Huculszczyzna, t. 3, Lwów 1904, s. 4.
[14] Na Huculszczyźnie są w użyciu różne terminy: kolida, koleda, koljada. W artykule używam ich wymiennie.
[15] Mam na myśli te miejscowości, w których prowadziłam badania naukowe (od 2007 do 2011 roku): Werchowyna, Ilcia, Krzyworównia, Bereźnica, Bystrec, Krasnoila, Hołowy, Jasieniów, Zamagura, Bukowiec.
[16] Jedynie na Zamagurze tańce wykonuje się zarówno przed kolędami życzącymi, jak i po ich wyśpiewaniu.
[17] J. Cząstka-Kłapyta, dz. cyt., s. 214, 215.
[18] Podstawowym wyróżnikiem poszczególnych typów kolęd (dla gazdy, gazdyni itd.) poza samą treścią są typy refrenów, których dobór do odpowiedniego adresata zależy od lokalnych tradycji.
[19] S. Ispas, Colindatul traditional Românesc. Sens şi symbol, Bucureşt 2007 + CD: C. Brăiloiu, Institut de Etnografie şi Folklor.
[20] Odrębną melodykę posiadają kolędy dla zmarłych w partiach z Jasieniowa, Werchowyny, Zamagury i Ilci.
[21] Chodzi o przedział czasu nie dłuższy niż 3 miesiące.
[22] Inf. Jurij Tafijczuk (ur. 1963, Bukowiec), inf. Mikołaj Iliuk (ur. 1967, Zamagura) i inni.
[23] Przykładowo: inf. Wasyl Wasylowicz Szatruk (ur. ok. 1940, Krzyworównia), skrypar partii Sucha z Krzyworówni.
[24] P. Kowalski, Leksykon Znaki Świata, Warszawa-Wrocław 1998, s. 70.
[25] Inf. Wasyl Wasylowicz Szatruk (ur. ok. 1940, Krzyworównia), partia Sucha z Krzyworówni.
[26] J. Cząstka-Kłapyta, dz. cyt., s. 71.
[27] Tamże, s. 419.
[28] Tamże, s. 419-421.
[29] Tamże. brakuje numeru stron
[30] W Krzyworówni niektóre grupy kolędnicze wykorzystują rogi i trembity przy wykonaniu kolędy dla zmarłych przy grobie (Caryna, Moskaliłka, Graszparyłka). Nie wykorzystują ich partie Sucha i Zaricze, ale tylko w sytuacji, gdy grają nad grobem zmarłej kobiety. Informatorzy nie potrafili podać powodu takiego zakazu. Informacja pochodzi z obserwacji terenowych i wywiadu z berezą partii Caryna – Petrem Zelenczukiem (ur. 1960, Krzyworównia).
[31] Inf. Jurij Tafijczuk (ur. 1963, Bukowiec).
[32] Inf. Peter Zelenczuk (ur. 1960, Krzyworównia).
[33] P. Kowalski, dz. cyt., s. 121.
[34] P. Zając, O zaświatach i cudach nadzwyczajnych. „Nadprzyrodzone” w kulturze ludowej na przykładzie Huculszczyzny, Kraków 2004, s. 158.
[35] P. Kowalski, dz. cyt., s. 559, 560.
[36] J. i R. Tomiccy, Drzewo życia. Ludowa wizja świata i człowieka, Białystok 1975, s. 75.
[37] P. Kowalski, Gratulanci i winszownicy. Zarys komunikacyjnej historii winszowania, Wrocław 2010, s. 63.
[38] J. i R. Tomiccy, dz. cyt., s. 159.
[39] Oba przykłady tekstowe pochodzą za: J. Kłapyta, dz. cyt., (zał. płyta CD).
[40] K. Moszyński, Kultura ludowa Słowian, t. 1 i 2, Warszawa 1967-1968, cz. 2., s. 597.
[41] Tamże, s. 598.
Kolędowanie zmarłym zalicza się do wielkiego kompleksu działań o znaczeniu magicznym i symbolicznym, które przebiegają według ściśle określonego lokalnie scenariusza, różniącego się nieznacznie w poszczególnych miejscowościach Huculszczyzny. Składają się na niego, oprócz części muzycznej i słownej, także rekwizyty o znaczeniu symbolicznym towarzyszące czynności kolędowania: kołacz, świeczka, dzwonek, jabłko, wino i krzyż kolędnicki. Porządek działania obrzędowego jest regulowany przez swoiste prawa i przepisy.
fot. tyt. P. Kłapyta: Grupa kolędnicza (partia) z Bereźnicy Doliny przy wykonywaniu kolędy dziękczynnej (djakuwanje stołowi) – 2009