Mărţişor

Mărţişor to rumuńskie święto wiosny, będący bardzo starą tradycja wywodzącą się z czasów pogańskich. Nazwę wywodzi również od miesiąca marca, gdy u Rzymian nowy rok zaczynał się właśnie wtedy, z początkiem wiosny, a wszyscy obywatele hucznie świętowali to wydarzenie. Wtedy też Rzymianie zamieniali zimowe togi z białych na czerwone i był to znak radości z nadejścia wiosny i nowego roku. Do dziś zwyczaj zmiany barw przetrwał w miniaturowej postaci dwóch jedwabnych, biało-czerwonych sznureczków splecionych ze sobą małymi frędzelkami oraz dopiętym do nich amuletem mającym przynieść szczęście. Pierwszego marca tak wykonanymi Marciszorami obdarowuje się kobiety i młode dziewczyny, które noszą je przypięte nad sercem przez cały miesiąc. Nota bene bardzo podobny zwyczaj pochodzący z Bułgarii (Baba Marta) jest w Polsce znany od lat, to rumuńskim Mărţişorze słyszeli nieliczni. Była szansa to zmienić i udało się!

Warszawskie obchody trwały trzy dni, od piątku do niedzieli 4-6 marca za sprawą coraz prężniej działającego Rumuńskiego Instytutu Kultury. Piątek to przede wszystkim koncert klużańskiego Dor Transilvan z bardzo żywiołowym setem tańców transylwańskich. Energetyczne tańce, uroda tancerek, niesamowity, wchodzący w głowy i nogi bit podawany przez kapelę były kwintesencją tego dnia. Co ważne, zespół bardzo sprawnie zaprezentował folklor z różnych stron Transylwanii z pełnym przekrojem tańców i strojów. Po koncercie zespół chętnie pozował do zdjęć a i można było języka zaciągnąć o miejscowych zwyczajach oraz skosztować lokalnych specyjałów łącznie z cujką. A publiczność wyjątkowo dopisała! Dor Transilvan grali również w sobotę prezentując folkowy spektakl "Hora satului". Sobota była jednocześnie głównym dniem obchodów Marciszoru - oprócz koncertu były pokazywane filmy etnograficzne oraz trwał kiermasz rzemiosła ludowego, obfitujący w dobra wszelakie od pasów pasterskich po ikony. Niedzielne warsztaty taneczne najpierw dla dzieci a potem dorosłych również cieszyły się sporym zainteresowaniem a okazja to była wielka, gdyż nieczęsto gościmy w Warszawie tak znakomitych muzyków i tancerzy z Rumunii. Na szczęście sytuacja się zmienia na lepsze a ja już czekam na kolejne imprezy !!!

Skrót artykułu: 

Mărţişor to rumuńskie święto wiosny, będący bardzo starą tradycja wywodzącą się z czasów pogańskich. Nazwę wywodzi również od miesiąca marca, gdy u Rzymian nowy rok zaczynał się właśnie wtedy, z początkiem wiosny, a wszyscy obywatele hucznie świętowali to wydarzenie. Warszawskie obchody trwały trzy dni, od piątku do niedzieli 4-6 marca za sprawą coraz prężniej działającego Rumuńskiego Instytutu Kultury.

Dział: 

Dodaj komentarz!