Formacja Kaptoszki wprawdzie przybyła na "Mikołajki Folkowe'99" w niepełnym składzie (bez gitarzysty Artura Rybakowskiego), co osłabiło w jej uczestnikach wolę walki i omal nie zadecydowało o rezygnacji z występu w Scenie Otwartej - jednak ostatecznie wspomagani przez Witolda Kozłowskiego z grupy OVO, goście z Kozienic zagrali, i opłaciło się to. Katarzyna Jaworska (wokalistka), Robert Wojtasik (akordeonista, od czasu do czasu gitarzysta i bębniarz), Wojtek Krzak (grający na skrzypcach i fletach), Wojtek Łazęga (akordeonista) i Dominik Skawiński (grający na bębnach), zdobyli na Mikołajkach III miejsce.
I nic w tym dziwnego - ostatecznie powołali zespół Kaptoszki po to, by grać na festiwalach - a zatem, w domyśle: pewnie po to, żeby je wygrywać. Muzyką polską - obecnie jej "bardziej transową" wersją - zajmują się od roku1996, czyli od początku swej działalności .
Czemu wybrali właśnie ten nurt folku? Cenią sobie "klimat" i energię, czające się w głębi pozornie swojskich, grzecznych polek i oberków. Z tymi upodobaniami koresponduje też świadomość, że przecież muzyka polska bawiła naszych rodaków od wieków - naturalną rzeczy koleją może więc stanowić dla nich i teraz źródło rozrywki, dlatego warto ją grać. Jest nadzieja, że dzięki tej "rozrywkowej" wartości polskiego folku, będzie rosło grono jej słuchaczy - nie tylko wśród studentów, ale i też przedstawicieli nie związanych z folkiem podkultur, którzy będą chcieli po prostu się zabawić.
Kozieniccy muzycy wiedzą, jak tych nowych wielbicieli muzyki polskiej pozyskać. Nie tylko biorą udział w organizowanych w ich regionie imprezach, ale też sami starają się takie organizować. W ten sposób w Kozienicach odbyła się w ubiegłym roku "Noc Świętojańska", podczas której tłumy młodych ludzi bawiły się na łące przy ogniskach, biorąc udział w "bęben session" czy rzeźbieniu Światowida, a przede wszystkim "wijąc wianki i wrzucając je do wody" (Jednakże, co stwierdzili stanowczo K. Jaworska i R. Wojtasik, zabawa ta okazała się w pełni bezpieczna i nikt z uczestników się nie utopił.) Ci, którzy w "Nocy" brali udział, do dziś dopytują się o następne podobne przedsięwzięcie. Wspominając to, członkowie zespołu Kaptoszki przyznają, że mieszkańcy Kozienic żądni są tego rodzaju rozrywek, bo do miasta położonego w sercu Puszczy Kozienickiej w niewielkim stopniu dociera kultura masowa. Jest ono za duże na discopolowe zabawy, a za małe na to, żeby urządzać tam supernowoczesne dyskoteki, toteż młodzi ludzie zdani są na samodzielne organizowanie ciekawych imprez, żeby nie poddać się nudzie.
Jednak na pomysł, żeby były to właśnie imprezy "w stylu folk", jeszcze nikt poza grupą Kaptoszki nie wpadł. Do tej pory formacja nie ma więc konkurencji w mieście, czy nawet w województwie (Poza takimi wyjątkowymi zjawiskami jak np. zespół dziecięcy Radomisie, grywający na fletach pseudoludowe przeboje typu "Sokoły".) Młodzi muzycy - czy muzykanci - nie uczą się więc od nikogo, ani na nikim nie wzorują - także w kwestii warsztatu muzycznego bo, co do jednego są samoukami i amatorami. Z jednej strony, jak przyznają, czasem powoduje to problemy - trudności w "zgrywaniu się" na występach, czy niemożność osiągnięcia prawdziwej wirtuozerii w graniu - ale z drugiej strony powiększa wrażenie "autentyczności" ich muzyki.
Jak większość początkujących wykonawców folkowych, bazują przede wszystkim na materiałach zebranych przez Kolberga, ale czasem - głównie dzięki wytrwałości ich "lidera" Wojtka Krzaka - tworzą też własne kompozycje, które można by nazwać nowymi piosenkami ludowymi. Czy dalej będą podążać w tym kierunku - czytelnicy będą mogli zobaczyć na pewno zobaczyć za rok na Mikołajakch Folkowych.
Formacja Kaptoszki wprawdzie przybyła na "Mikołajki Folkowe'99" w niepełnym składzie (bez gitarzysty Artura Rybakowskiego), co osłabiło w jej uczestnikach wolę walki i omal nie zadecydowało o rezygnacji z występu w Scenie Otwartej - jednak ostatecznie wspomagani przez Witolda Kozłowskiego z grupy OVO, goście z Kozienic zagrali, i opłaciło się to. Katarzyna Jaworska (wokalistka), Robert Wojtasik (akordeonista, od czasu do czasu gitarzysta i bębniarz), Wojtek Krzak (grający na skrzypcach i fletach), Wojtek Łazęga (akordeonista) i Dominik Skawiński (grający na bębnach), zdobyli na Mikołajkach III miejsce.