Jest takie miejsce, taki k(raj)

Malarstwo pejzażowe

Już od starożytności poczucie nierozerwalnego związku człowieka z naturą, w której doświadczał on w pewien sposób zanurzenia, znajdowało swoje liczne manifestacje w sztuce pejzażowej późnego Antyku. Przekonującym świadectwem pozostają tzw. krajobrazy Odysei, będące ilustracją wydarzeń z homeryckiego poematu, jak również liczne mozaiki zdobiące wille i pałace rzymskie. Po przerwie przypadającej na wieki średnie, kiedy to zaniechano ukazywania natury jako immanentnej całości, powrócono w sztukach plastycznych do tematu jako egzystencjalnie i przestrzennie doświadczanej przez istotę ludzką pełni. Była to jednak już natura opanowana przez człowieka, podporządkowana jego życiowym potrzebom, nie zaś przedstawiana dla samej jej urody, na co czekać jej przyjdzie aż do końca późnego średniowiecza.
W renesansie uformowały się ideowe podstawy niezbędne do uzyskania przez obraz natury autonomicznego miejsca w świecie sztuki. W drugiej połowie XV w. porzucono obowiązującą hierarchię tematów. Przedstawienie imponujących czynów, moralnie nienagannego działania, które winno rozgrywać się na tle krajobrazowym, nie należało już do jedynych godnych naśladowania i sztuki przedstawień (istoria). Podczas gdy Alberti wyznawał jedynie istorię, Michał Anioł zafascynowany fenomenem ludzkiego ciała ignorował „osiągnięcia” mistrzów flamandzkich zaabsorbowanych ukazywaniem widoków natury. W okresie schyłkowego manieryzmu temat pejzażowy zostaje zawładnięty raczej przez porządek i ład wewnętrzny sztuki niż kosmosu. Niezwykła atrakcyjność malarstwa pejzażowego w okresie manieryzmu ostatecznie nobilitowała ten temat, włączając go jako pełnoprawny gatunek do dziedziny malarstwa. U schyłku XVII i w XVIIIw. z upodobaniem ozdabiano pejzażami mieszczańskie domy, kościoły, książęce zamki. Od tego czasu temat pejzażu wszedł do kanonu malarstwa i stał się równoprawnym jego gatunkiem.
Podczas gdy dla mieszkańców ziemi włoskiej zastane przez nich „okoliczności przyrody” były po prostu opatrzone i zwyczajne, a więc niewystarczająco wyrafinowane, aby stać się tematem obrazu, dla przybywających z Północy malarzy poszukujących natury idealnej Italia jawiła się jako cudowne tejże natury ucieleśnienie. Oferowała im w pewnym sensie „drogę na skróty” – mając przed sobą gotowy żywy absolut, ideał, artyści oszczędzali sobie wydatnie poszukiwania ciekawych motywów, mozołu tylu godzin obserwacji.

Beata Sokołowska-Smyl

Skrót artykułu: 

Już od starożytności poczucie nierozerwalnego związku człowieka z naturą, w której doświadczał on w pewien sposób zanurzenia, znajdowało swoje liczne manifestacje w sztuce pejzażowej późnego Antyku. Przekonującym świadectwem pozostają tzw. krajobrazy Odysei, będące ilustracją wydarzeń z homeryckiego poematu, jak również liczne mozaiki zdobiące wille i pałace rzymskie. Po przerwie przypadającej na wieki średnie, kiedy to zaniechano ukazywania natury jako immanentnej całości, powrócono w sztukach plastycznych do tematu jako egzystencjalnie i przestrzennie doświadczanej przez istotę ludzką pełni.

Fot. www.wikipedia.pl: Ulisses i Syreny. Mozaika rzymska z II w. Muzeum Bardo w Tunisie

Dodaj komentarz!