Irlandczycy znad Bałtyku




Redakcjo, myślę, że czas na powrót do tematyki rycerskiej i przedstawienie kolejnych wojów – Najemnego Bractwa Irlandzkiego „Fianna”.

Pomorze Gdańskie – bogata historia i wyjątkowe miejsca. Jedno z najstarszych miast w Polsce – piękny i dumny Gdańsk. Wielka krzyżacka warownia w Malborku. Cała masa śladów i dowodów na to, że ziemie te od wieków były świadkami wielu wojen, migracji i ścierania się najróżniejszych kultur.

Na Pomorzu zaczęto organizować jedne z pierwszych w Polsce współczesnych imprez historycznych, potocznie zwanych turniejami rycerskimi. Miało to miejsce w 1992 roku w Gniewie, gdzie piękny krzyżacki zamek przyciągał miłośników średniowiecza nie tylko z Pomorza, ale z całej Polski.

Rozwój ruchu rycerskiego sprawił, że pojawiło się w tej okolicy sporo bractw, najwięcej w samym Gdańsku – w ciągu ostatnich kilku lat można się było doliczyć ponad dwudziestu różnych organizacji rycerskich. Niestety, najczęściej niewiele osób na poważniej się zaangażowywało; pojawiło się za to sporo tendencji do wewnętrznych podziałów w grupach. Dlatego też, z niekłamaną przyjemnością, mam zaszczyt przedstawić Bractwo, do którego należę i zaznaczyć, że jest to jedna z nielicznych ekip, która nie uległa żadnym rozbiciom.

Najemne Bractwo Irlandzkie „Fianna” pochodzi z Trójmiasta, a powstało w pierwszych dniach sierpnia 1997 roku. Znajomość z kilkoma osobami z kręgów rycerskich sprawiła, że zaraziła nas idea współczesnego rycerstwa i postanowiliśmy zrobić coś sami. Motorem sprawczym całego zamieszania był wyjazd grupki znajomych na turniej do Gniewu. W tym samym roku, już w strojach, choć jeszcze bez broni, odwiedziliśmy turniej w Sztumie. Kolejny sezon, rok 1998, to kilka mniejszych i większych turniejów, w których wzięli udział członkowie Bractwa. Zaznaczę tylko, że wśród odwiedzonych przez nas znalazły się między innymi te w Toruniu, Radzyniu Chełmińskim, Sztumie, Ogrodzieńcu, Bytowie czy też rodzimy turniej w Gdańsku.

Jako bractwo najemne nie pretendujemy do szczytnego miana rycerzy, choć historia zna rycerzy najemnych, a gaelickie słowo „Fianna” (wojownicy) może oznaczać także właśnie nich. Zdajemy sobie sprawę, że status najemnika nie daje takiego splendoru i sławy, jak stan rycerski, jednak nie o splendor nam chodzi, a o zamiłowanie do walki i wojennego rzemiosła, a także o odtwarzanie kultury materialnej średniowiecza. Jako bractwo datujemy się na XV wiek, jesteśmy więc oddziałem najemnych żołnierzy z Irlandii, działających na kontynencie.

Wielokrotnie spotykaliśmy się dotąd z różnymi pytaniami o naturę bractwa. Dlaczego Irlandia? – pytano. Cóż, odpowiedzi byłoby zapewne tyle samo, ilu członków liczy sobie „Fianna”, ale pewne jest, że Szmaragdowa Wyspa nas połączyła. Kultura Irlandii jest bogata i czerpie z nieprzebranych zasobów świata celtyckiego. Jest on dla nas, Polaków, egzotyczny, bardziej atrakcyjny. O historii Irlandii często mówi się, że jest ona podobna do historii Polski. To prawda. Irlandia, podobnie jak nasz kraj, żyła przez wieki w cieniu wielkiego mocarstwa, będąc w praktyce jego kolonią. Historia Irlandii to nie tylko IRA i zamachy bombowe, to także wielowiekowa tradycja walki o wolność, oko w oko ze znienawidzonym wrogiem. Irlandczycy, jak nikt inny w Europie, są w stanie zrozumieć i polubić Polaków.

W moim przypadku zainteresowanie Irlandią zaczęło się od fascynacji celtycką muzyką. Od sześciu lat szukam i kolekcjonuję zarówno nagrania, jak i teksty tradycyjnych utworów ludowych oraz współczesnych kompozycji folkowych. Doprowadziło to do powstania w 1997 roku zespołu folkowego Caledonia, któremu zdarzało się z Bra-ctwem podróżować i grywać na turniejach.

Dlaczego u schyłku XX wieku ludzie bawią się w rycerstwo? Trudno o jednoznaczną odpowiedź. Dla wielu jesteśmy po prostu zwariowanymi hobbystami. Gdyby wiedzieli oni, ile kosztuje taka zabawa, zapewne potwierdziłoby to tylko ich przypuszczenia. Inni postrzegają nas jako romantyków, zabłąkane we współczesnej rzeczywistości dusze, czy też pasjonatów historii i dawnej kultury. Poniekąd wszyscy mają rację. Pasja i odrobina niegroźnego szaleństwa to przymioty niezbędne współczesnym wojownikom.

Kilka lat istnienia Bractwa sprawiło, że mogliśmy odwiedzić wiele różnych turniejów, choć oczywiście najczęściej można nas było spotkać na północy kraju. Uczestniczyliśmy w imprezach średniowiecznych w Gdańsku, Gniewie, Sztumie, Malborku, Radzyniu Chełmińskim, Bytowie, Lęborku, Toruniu, Nidzicy, Brodnicy i wielu innych. Z najdalszych wojaży Bractwa wymienić można udział w turniejach w Lublinie, Rzeszowie, Łęczycy i Bolkowie. Ostatnio korzystaliśmy też z gościnności austriackiej Polonii i robiliśmy pokazy w Wiedniu. Poza turniejami dajemy również pokazy, choć nie są one zbyt częste. Nie zależy nam na tym, żeby pokazywać się wszędzie, dokąd nas zaproszą, wolimy imprezy, na których będzie panowała sympatyczna atmosfera.

Od 1999 uczestniczymy regularnie w inscenizacji Bitwy pod Grunwaldem – największym w Polsce widowisku plenerowym z udziałem Rycerstwa. Od kilku lat stanowimy część Chorągwi Nadreńskiej, skupiającej gości Zakonu Najświętszej Maryi Panny. Jesteśmy tam odpowiedzialni za broń drzewcową, czyli berdysze.

Szkoląc się w technikach walki, staramy się skupić na tym, żeby sama walka była ciekawa, ale też nie odbiegała zbytnio od tego, jak wyglądało to kiedyś. Dlatego też nieobce są nam opracowania starych traktatów szermierczych, zwłaszcza mistrzów niemieckich. Próbujemy przełożyć ich kunszt na nasze warunki tak, aby walczyć skutecznie i widowiskowo, ale przede wszystkim bezpiecznie.

Możemy poszczycić się wieloma nagrodami zarówno w konkurencjach turniejowych, jak i w turniejach bojowych. W tym roku laury przywieźliśmy głównie z Gniewu i Nidzicy. Zadowalające jest, że po nagrody zaczynają już sięgać najmłodsi stażem członkowie Bractwa, którzy do niedawna byli tylko rekrutami i uczyli się pod naszym okiem trudnego kunsztu walki. Większość członków Bractwa to na co dzień studenci, pracujący, kilku licealistów.

Nasze spotkania i treningi odbywają się zwykle w malowniczo położonej dolinie w Lesie Oliwskim. Kiedy aura wypędza nas z lasu, szukamy gościnnych sal w gdańskich szkołach. Aby skontaktować się z Najemnym Bractwem Irlandzkim „Fianna” wystarczy napisać do Agnieszki Tarasiuk: loxley@o2.pl


Rafał „Taclem” Chojnacki      

Skrót artykułu: 




Redakcjo, myślę, że czas na powrót do tematyki rycerskiej i przedstawienie kolejnych wojów – Najemnego Bractwa Irlandzkiego „Fianna”.

Pomorze Gdańskie – bogata historia i wyjątkowe miejsca. Jedno z najstarszych miast w Polsce – piękny i dumny Gdańsk. Wielka krzyżacka warownia w Malborku. Cała masa śladów i dowodów na to, że ziemie te od wieków były świadkami wielu wojen, migracji i ścierania się najróżniejszych kultur.

Na Pomorzu zaczęto organizować jedne z pierwszych w Polsce współczesnych imprez historycznych, potocznie zwanych turniejami rycerskimi. Miało to miejsce w 1992 roku w Gniewie, gdzie piękny krzyżacki zamek przyciągał miłośników średniowiecza nie tylko z Pomorza, ale z całej Polski.

Dodaj komentarz!